Poker Posted June 7, 2007 Posted June 7, 2007 nie ma co się martwić pobieraniem krwi,nie a takimi "brytanami" weci sobie radzą :evil_lol:.Sądzę,że Frycia nie ma nowotworu,bo jest za gruba i w zbyt dobrej kondycji,może natomiast mieć niedobór czynników krzepnięcia krwi i wtedy pod znakiem zapytania może stać sterylka:-( Trzymam kciuki za wszystkie panie :thumbs: Quote
BIANKA1 Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Witamy . Poranek chłodny , wręcz zimny :cool3: Rokiś nawet nie chce wyjść na podwórko . Nie wiem , czy go boli , bo właściwie , nie ma co . Łapka jest skaleczona powyżej pięty na długośći ok, 2 cm . Miewał gorsze rany i fruwał . Pewnie ten jego bezruch , jest spowodowany opatrunkiem na łapie .On często się kaleczył i w opatrunku nie staje na łapę . Zawsze skakał na 3 , ale teraz jest za gruby i ma z tym problem .Rano odwine mu znowu opatrunek i zobacze , czy wszystko w porzątku . Ma tam masć z antybiotykiem i jeszcze kawałka opatrunku nie zjadł :shake: Quote
AMIGA Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Witamy Frytulinkę i pozostałe "brytany". Fryciu - ty bądź dzisiaj grzeczna i nie odgryź pani dr łapek! No i pamiętaj - wyniki mają być wszystkie w porządku! Nie ma innej opcji :nono: Quote
Hala Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Fryciasta..tzymam za ciebie kciuki...i za biedną pani doktor też... :shake: Quote
anula1959 Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Witam! U nas cieplutko , już wręcz gorąco zaczyna się robić. Jak tam Rokuś Bianeczko? Odwinęłaś opatrunek? Biedaczek...... Quote
Tola Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 A u nas juz upał. Bedziemy myslami z Frycią i z resztą zwierzyny. Wszystko musi byc dobrze. Masz Ty sie Bianka z nimi:shake: Quote
BIANKA1 Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Dopiero wróciłam . Na 100% jutro sterylki nie będzie , bo jest za gorąco . Może we wtorek o 16 , bo ma być chłodniej .Wszyscy chirurdzy stwierdzili , że przy takich wysokich temperaturach może wystąpiż krwawienie , opuchlizna , inaczej działa znieczylenie i jakieś tam inne powikłania . Wyniki będę znała koło 15 i albo tylko o 17 je odbiorę , albo bedę musiała iść z nią i podjąć leczenie . Cukier jedynie był po chwili i jest ponoć idealny 3.8 . Frytka znowy przytyła i już waży 13,400. Wyniki może wyjaśnią przyczynę jej tycia . bo ona nie je aż tak dużo i ma dużo ruchu , więc nie bardzo rozumiem dlaczego . Za badania zapłaciłam 41 zł. i dostałam fakturę z kliniki . Nie wiem co z nią jest , ale Pani Doktor powiedziała , że te siniaki bardzo się jej nie podobają . Choś była na czczo , zarz....ała mi siedzenie akurat tam , gdzie było nie zabezpieczone :shake: Była grzeczna . Trzymałam ją i mówilam do niej , a ona stała . Nawet nie warczała . Jestem troche skołowana , bo Roki rano zbiegł ze schodów i krew trysneła bo zerwal opatrunek, Zakrwawił całe podwórko i przedpokój , zanim zatamowałam krew i zrobiłam opatrunek . A potem w klinice cały czas sie denerwowałam , czy się czasem nie wykrwawia . Na szczęście wszystko dobrze . teraz jest przywiązany do kaloryfera , to już musi leżeć . Zaraz muszę pojechać na zakupy , bo już nie mam psiego i kociego papu . Trzymajcie kciuki za wyniki , bo :placz:nie wyglada to dobrze Quote
quasimodo Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Trzymamy kciuki bardzo mocno!!! Żeby tylko te wyniki nie były bardzo złe... Co sugeruje lekarka patrząc na te siniaki? No i biedny Rokuś... Nasza Pancia dzis tez coś dziś fatalnie się czuje - wymiotowała, nie chce jeść, jest bardzo poddenerwowana... Quote
Czaka Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Wiem, że to niewiele , ale myślami jesteśmy z Tobą! Quote
AMIGA Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 [B]Bianko1[/B] - trzeba myśleć pozytywnie :p Trzymam bardzo mocno kciuki za WAS i wierzę, że wyniki nie potwierdzą obaw Quote
malagos Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Taaa, ciocia Gosia i jej stado też jest z Wami... tylko jakos przeżyć te upaly...:placz: Quote
BIANKA1 Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Pani doktor przekazała mi wyniki przez telefon . Powiedziała , że mam nosa , bo pies pod nożem bysię skrwawił . Nie wiem , czy dobrze zozumiałam , ale chyba płytek ma 49 podczas gdy norna jest 150-500. Mocznik ma podwyższony , a coś tam w normie . Jutro 0 10 mam przyjść na zastrzyk i po recepte, Ma dostawać sterydy , antybiotyk i wit K .................chyba , bo jutro dokładnie się dowiem Pani Doktor mówi , że to może być skaza krwotoczna i pytała o krew w koopie . No owszem .......widziałam , ale czego ja juz w koopach nie widziałam :shake: To nie pomyślałam , że cos nie tak . Ja juz sama nie wiem co mam robić . Może Malagos przetłumacz mi to . o co chodzi , bo nie bardzo wiem , dlaczego w schronie było dobrze . a teraz jest tak żle :cool1: Właściwie , to nawet nie chce mi się pisać więcej . Napiszcie coś :placz: Quote
Czaka Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie załamuj się, to nie jest tak , że w schronie było dobrze, a u ciebie nagle jej się pogorszyło. Podejrzewam, że jej stan zdrowia podyktowany jest złą przeszłością . Co by nie mówić, ale nawet w najlepszych schronach nikt nie rozczula się nad pojedynczymi psiakami. Gdyby nie Twoje czujne oko , to Frycia mogła wykrwawić się na stole. Wiem ,że to szczęście w nieszczęściu, ale bardzo dobrze, że to wszystko wyszło właśnie teraz. Strach pomyśleć, co by było gdybyś się w porę nie zorientowała, że coś jest nie tak. Dzięki tobie Frycia ma drugą szansę. [/SIZE][/FONT] Quote
Hala Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 oj....nie było mnie cały dzień a tu takie...wieści... Bianka..nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszło. Pamiętaj. Jesteśmy z Tobą i Frytencją. No i oczywiscie resztą ferajny. Quote
quasimodo Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Po pierwsze Bianko jesteś dzielna i wykryłaś oznaki, które doprowadziły do badania Fryci - gdybys tego nie zrobiła mogłaby pewnie nie przeżyć operacji. Po drugie jej stan wynika z pewnością z lat zaniedbań w schronie i pobyt u Ciebie ratuje ją nie tylko psychicznie, ale i fizycznie - ma szansę na leczenie (i juz ją leczysz od tygodni), a w schronie nikt by się nia nie przejmował. Kto wie ile by jeszcze tam pożyła... Teraz najważniejsze jest to, co te wyniki tak naprawdę oznaczają i jak trzeba ją leczyć. Kochani, kto tylko może niech wspomoże Frycię choćby paroma drobnymi groszkami, bo bardzo teraz będzie tego potrzebowała. Bianka troslkliwie się nią opiekuje, ale przecież sama sobie ze wszystkim nie poradzi. Napisz Bianko ja sie wszyscy czujecie - a przed wszystkim Ty, Frycia i Rokuś??? Pozdrawiamy Quote
BIANKA1 Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Mam ja się z tą Frytencją :shake: Jutro się wypytam , co to za choroba . Quote
BIANKA1 Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Rokuś zerwał kolejny opatrunek . Dobrze , że znajoma przywiozła mi reklamówkę środków opatrunkowych Frycia zachowuje się tak jak zawsze . Byłyśmy teraz na ogrodzie i bardzo sie zmęczyła .Za 10 dni po podawaniu leków mam znowu jechać na badania . Jutro o 10 rano mam z nią iść do lekarza i przy okazji się dowiem , czy bedzie można wykastrować Punia . Wszystko jest gotowe ,tylko nie wiadomo , czy nie będzie bardzo goraco . Nie wiem , czy dam radę wykupić jutro leki Fryci , bo gdyby Puniek był po zabiegu , to się nie ruszę . Kiciek wyszedł z kartonu , i narobił takiego wrzasku , że wszyscy pobiegli go ratowac :shake: Zobaczymy , co bedzie dalej z Frytką . Quote
AMIGA Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 [B]Bianko1 [/B]Jak Ci można pomóc, jak nie podasz - gdzie Ci można wpłacić parę groszy! Bedę kiedyś ja potrzebować, to będę wtedy apelować o pomoc. A teraz Ty potrzebujesz pomocy!!!! Fryciula - ty się tam kuruj grzecznie - żadne tam takie chorowanie!!! Quote
BIANKA1 Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 [quote name='AMIGA'][B]Bianko1 [/B]Jak Ci można pomóc, jak nie podasz - gdzie Ci można wpłacić parę groszy! Bedę kiedyś ja potrzebować, to będę wtedy apelować o pomoc. A teraz Ty potrzebujesz pomocy!!!! Fryciula - ty się tam kuruj grzecznie - żadne tam takie chorowanie!!![/quote] No bo jakoś głupio się czuję .:oops: Miało być tak pieknie , a jest beznadziejnie . Nie wiem , co ją jeszcze czeka Dzisiaj czekałam na badania od 9 do 10 . W sumie 2 godziny z dojazdem :shake: Ona tak się bała , że weszla pod ławkę i czekala co będzie . Tak grzecznie sama weszla do auta :p Jak wracałysmy , to jak tylko otworzylam drzwi , to zaraz wskoczyła . Ona chyba myślała , że ją tam zostawię . Tam obok jest szpitalik , był czas karmienia i psy szalały . Chyba jej się przypomniały odgłosy schronu :shake: AMIGA , ale Ty masz Bono do leczenia , Nie chcę odbierać funduszy jednego psiaka , na ratowanie innego . Quote
AMIGA Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 [quote name='BIANKA1']No bo jakoś głupio się czuję .:oops: Miało być tak pieknie , a jest beznadziejnie . Nie wiem , co ją jeszcze czeka :shake: AMIGA , ale Ty masz Bono do leczenia , Nie chcę odbierać funduszy jednego psiaka , na ratowanie innego .[/quote] Na leczenie Bono jest skarpeta, a ja przecież nie zmalwersuję pieniażków na leczenia Bonuska. A o to się nie martw, że będę Bono głodzić, czy żałowac na jego witaminki, czy smakołyki czy w ogóle jedzonko. Jak już pisałam - może przyjśc taki moment, że ja będę potrzebowała i wtedy mam nadzieję, że teś się ktoś znajdzie, kto będzie mógł mi choć trochę pomóc. Quote
Tola Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Bianka chciałabym Cie jakos pocieszyć:glaszcze: Nie zamartwiaj się. Uratowałas Frycie od dalszej wegetacji w schronie, dałas jej milosc czyli to co najwazniejsze w tych naszych ludzko - psich relacjach. I zauwazyłas ze cos jest nie tak! Dzieki temu Frytka bedzie mogla byc leczona. Trzymam kciuki. Mysle pozytywie. Dobrej nocy :loveu: Quote
quasimodo Posted June 8, 2007 Posted June 8, 2007 Dobranoc cała Rodzinko :sleep: :sleeping: :sleep2: Quote
BIANKA1 Posted June 9, 2007 Posted June 9, 2007 Witam wszystkich w nowym dniu . Mam nadzieję , że bedzie to dzień bez niespodzianek :shake: Dziękuję za słowa otuchy . Podtrzymują mnie one na duchu , bo prawdę mówiąc , czuję się trochę zagubiona w tym wszystkim . Dzisiaj wypytam co to za choroba . Drugi dzień siedzimy w domu i Frytka prawie nie ma siniaków . Je , śpi i drepta na ogródek , więc nie ma takich urazów , które by to powodowały . Takie wybroczyny robią jej się glównie po ugryzieniach . Wczoraj miała dwie , a dzisiaj już zbladły . Wczoraj widziała ją sąsiadka i stwierdziła , że to już nie ten sam pies , co na początku . Powiedziała , że zupełnie zmieniły się jej oczy .Są teraz radosne i pełne miłości . Ona tak bardzo mi ufa i kocha , a ja ją ciągle tylko na jakieś męki prowadzę . U nas już jest prawie 20 stopni . Rokusia łapka narazie w jednym kawałku , ale nawet na podwórko sprowadzam go na smyczy i go pilnuję , albo przypinam do schodów . Oczywiście opatrunek rozerwany :shake: Znajoma przywiozła mi OZZONELĘ . To naturalny środek do leczenia ran . Pani doktor powiedziala , że znajoma ma po leczeniu swoich kotów . Dostałam sporo , napewno wystarczy . Quote
Tola Posted June 9, 2007 Posted June 9, 2007 A ja zaczynam dzień:lol: U nas juz upał:shake: Tolce zachciało sie porannego spacerku;) Jakby nie wiedziała ze dzisiaj sobota. Czy zwierzyna na spacerku? Jak Rokuś? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.