Jump to content
Dogomania

Frytka zostaje na zawsze w cudownym domku u Bianki !!!! Frytka za TM.


Recommended Posts

  • Replies 5.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

Jak tam Frytka Ciociu Bianko?
Czy juz mniej boli pieska, jak Ciocia wygłaskała?
W kwestii karmy udało nam się ustalić, że zupełnie typowa karma o składzie jagnięcina plus ryż (Pedigree) kosztuje ok. 20 zł za 3 kg, czyli nie najdrożej. Podejrzewamy, że niewiele drożej będzie kosztowała może nieco lepsza karma jagnięco-ryżowa Puriny.
I teraz pozostaje pytanie, czy takie karmy byłyby dobre dla suni, czy potrzebuje ona karmy leczniczej?

Posted

A jeżeli ma wcinac typową karmę dla alergików to proponuję
ROYAL CANIN Hypoallergenic 2kg 64,90zł

WSKAZANIA:
- Dieta eliminacyjna.
- Alergia pokarmowa z objawami dermatologicznymi oraz/lub żołądkowo-jelitowymi.
- Nietolerancja pokarmowa.
- Inflammatory Bowel Disease (IBD) - choroba zapalna jelit.
- Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki.

Posted

No to ja już nie wiem :shake:
Daje jej dzisiaj wlaśnie puszki wolowina . Suchą karmę trzeba jej moczyć , bo takiej suchej nie je .
Pytałam już co jadła w schronie , ale Asia nie wie.
Muszę wyslać pw do Truskawy .
Ona nie ma biegunek , ma tylko te zmiany skórne i uszne .
Ciasteczka psiowe lubi bardzo , właśnie jedno zjadła .
Pani doktor mówiła o jagnięcinie i wołowinie .
Wiem że purina jest dobra bo Roki taką jadl jak byl maly . Potem mu się odwidzialo i nie je żadnej suchej karmy .
Frytka ma łupież , ale daję jej od pierwszego dnia tran z wiesiołkiem .
Wszystkim daję , ale tylko ona ma łupież .
Ma też takie różowe szorstkie plamy na skórze i takie jakby liszaje , ale myślałam że to z tego , że taka brudna i śmierdząca była .
Czasami kupuję im Royal i zawsze w misce jest trochę suchego , jakby ktoś zgłodniał w miedzyczasie .
Ale zwykle taka salaterka starcza na kilka dni .
Maluchy zwykle jedzą to co Roki , czyli jakieś tańsze mięsa mieszane , albo surowe mielone bo lubią , puszki, trochę suchego namoczonego w wywarze z gotowanego mięsa . Ona też to chętnie je . Ona wszystko chętnie je .
Może jeść cały dzień :mad:
Wczoraj jak Frytka była uśpiona , to oglądałyśmy jej ząbki .
Niby są białe i bez kamienia , ale jeden ma złamany , jeden pęknięty , a jednego nie ma wcale :roll:
Pani doktor mówiła , że jednak ma te 6-7 lat .
Teraz albo ją nie boli , albo nie czuje bo dostała czopek .
Nie drapie się , nie trzepie głową i jest spokojna .
Jedno ucho jej zakropliłam , ale mi zwiala i drugie jej zakrople potem .A wogóle , to przez tą wspólnie spędzoną noc , zrobila się bardziej przytulasta .Ciągle prosi o głaskanie i leży pod nogami .
Jak poszłam do sklepu to słyszałam jak za mną płacze .
Trochę to dziwne , bo myślałam , że raczej zobaczy we mnie wroga . W końcu to ja ją wczoraj zaprowadziłam na te męki .
Ale się rozpisałam :evil_lol:
Ja zobaczę u nas na osiedlu za karmą , bo tu jest hurtownia , ale w detalu też pan sprzedaje Tylko teraz nie mam sily iść , bo to daleko . W poniedzałek coś jej kupię i pana się poradzę . bo pan z hurtowni ma hodowlę owczarków i stado kundli podrzutków psich i kocich .

Posted

"Moje prywatne stworzenie (Rabik) ma skazę jelitową, jest "pożółtaczkowy", ma chroniczne zapalenie ucha i wiele innych - czasami się zastanawiam czego on nie ma... "

Jak to czego nie ma? Zdrowia nie ma, zdrowia!:loveu:
A Ty bianeczko, bąź dobrej myśli, bedzie dobrze. :p
I proszę wszystkich o mocne kciuki za moje jamniory....szykuje sie super domek, ale czekamy na ostateczna decyzję....:roll:

Posted

Cieszymy się, że juz lepiej z Frytką.
Wreszcie ma trochę ulgi, a i Ty Ciociu Bainko przestaniesz sie troszkę denerwować i odsapniesz...
Z tego co piszesz rzeczywiscie objawy wyglądaja na alergię, tylko pytanie czy pokarmową? A może ma jednak tylko jakieś przejściowe dermatologiczne problemy poschroniskowe, które z czasem (dzięki Twojemu leczeniu) miną? Może w diagnozie pomogłaby jakaś zeskrobina tych zmian, czy inny wymaz oddany do analizy?
A przy okazji suczysko strasznie się z Tobą zżywa - to wielka rzecz, że taka dzikuska pod wpływem cierpienia robi sie przytulaśna. Jest Ci więc bardzo wdzięczna, rozumie że robisz to wszystko dla jej dobra i docenia to.
Z żywieniem to pewnie trzeba by dogadać się jeszcze na spokojnie z lekarzem.
Jedna kwestia to czy karma ma być lecznicza, czy może być zwykła np. jagnięca.
Druga sprawa, czy sunia będzie chciała jeść suchą karmę (no ale piszesz, że w sumie je wszystko - to pewnie jest szansa), czy raczej trzeba się rozejrzeć za czymś przyzwoitym z puszki.
Jeśli nie wymaga karmy hypoalergicznej i byłaby tak miła i zechciała jeść suchą, to pewnie należałoby przymierzyć się do tego pedigree lub puriny.
Cena znośna byle tylko jej smakowało.

Posted

puszki i smakołyki dla psów są alergizujące,bo zawieraja konserwanty,sztuczne dodatki smakowe i zapachowe.To juz lepiej kość cielęcą ugotowac i dać do pogryzienia.

Posted

O , dogo już działa :cool1:
już raz pisałam ale się nie zatwierdziło :mad:
Ja już pytałam czy to nie jest grzybica i czy trzeba zrobić zeskrobinę i czy to nie jest zarazliwe
Pani doktor powiedziala , że nie .
Chyba wie co mówi, bo pracuje na klinice i ostatnio ratowała ligockie psy:lol:
Ale jeśli trzeba to się uprę i zrobimy badania.
Na klinikę mam blizko to nie problem ,jakieś 10 min, autem,
Ale jeśli mówi że nie , to już sama nie wiem :shake:
Bedzie jadła suchą karmę tylko muszę jej ugotować troszkę wolowinki i namoczyć ją w tym wywarze , albo wymieszać z puszką
Takiej całkiem suchej to nie chce :cool1:
Teraz śpi grzecznie i nie płacze , to chyba ją nie boli :loveu:
Niestety dorwała się do kociej puszki przeganiając koty:mad:
Będę musiała dawać im jeść gdzie indziej :eviltong:
Dostała kość cielęcą i mordowala ją chyba z godzinę :cool3:
Ostatnio wcale nie chce być na dworze .
Wychodzi tylko jak już musi i zaraz wraca piszczac pod drzwiami :evil_lol:
Szkoda , że nie piszczy jak chce wyjść i trzeba ją wypychać na oko :diabloti: żeby zrobiła co trzeba :p
Ciągle się przychodzi potulić i żeby ją podrapać po doopci , Chyba ją to swędzi , a w domu nie ma o co się poczochrać :roll:

Posted

Bianko - "mój" Bono też ma jakąś dziwną skórkę- ma łysinki na całym ciele, a na grzbiecie nosa to ma łysiutkie aż od nosa do oczu. Ale on się wcale nie drapie. Mam więc nadzieję, że po wykąpaniu i przy lepszym jedzonku to futerko się zrobi lepsze. Trzymam kciuki za Ciebie i Frycię. Bardzo się cieszę, że wzięłaś następną biedę do domku :loveu: :thumbs: :thumbs: :klacz: :Cool!:

Posted

Dzięki AMIGA , że wpadlaś :multi:
Mam nadzieję , że bidulka dojdzie do formy :lol:
To fajny pies , tylko potrzebowala więcej czasu , żeby to okazać :evil_lol:
Przy okazji wzmogła mój refleks , ale już nie capie w łapki :p
Przynajmniej mnie :razz:

Posted

Mój refleks też jest w trakcie cwiczenia. Bono, mimo, że jest niesamowicie łasy na pieszczoty, to jak tylko poczuje, że go może będę chciała wziąć na ręce, ćwiczy mój refleks niesamowicie. Jakby był większym pieskiem, to pewnie by ręce odgryzł! To niesamowite ile te biedne pieski mają przeżyć, które potem rzutują na ich zachowanie!!

Posted

Niby dobrze , że są małe bo ślady na łapkach mniejsze :shake:
Frytce dzisiaj na spacerku , pomimo zakonserwowania frontlajnem , wbił się kleszcz miedzy oczy :mad:
Nie da go sobie usunąć .
Nie capie , ale wykreca głowę na wszystkie strony i nie mogę sobie poradzić .
Frytka wygląda przez to jak hinduska :evil_lol:
Trudno , nie dam rady :-(

Posted

Ojeeeej, miejmy nadzieję, że odpadnie! Ja słyszałam już sporo negatywnych opinii o frontline. Podobno kleszczory już na frontline są uodpornione:-(

Posted

Bono został za-fiprexowany a Amiga wcześniej za-sabunolowana. Oba jeszcze nic nie przyniosły. Ale z rozmów z wieloma psiarzami wnioskuję, że nie ma zadnego 100%-ego środka przeciw kleszczom. One są na wszystko podobno już pouodparniane :-(

Posted

Mój Basco był "oblegany" przez kleszcze. Gdy miał dwa lata, zdążył już zaliczyć dwa razy babeszjozę. Dosłownie po każdym spacerku przynosił na sobie przynajmniej 3-4 kleszcze. Po mieszkaniu wędrowały nam jak mrówki. Wtedy stosowałam tylko frontline. Odkąd założyłam obróżkę PREVENTIC, jak ręką odjął. Ostatnio miał w połowie zeszłego roku, tylko wędrującego po łebku, a to dlatego, że obróżka się "przeterminowała".

Posted

Ooooo tak, moja tez kiedyś miała obróżkę preventix i nie złapała żadnego kleszczora! Bianko1 nie potrujesz ich. Weci własniet eraz radzą zdwojone zabezpieczanie.
Sabunol dostałam w sklepie zologicznym, ale u weta napewno wszystkie srodki dostaniesz (upssss - kupisz oczywiście :cool1: )

Posted

[quote name='BIANKA1']To będę szukać , bo u mojego weta nie ma . Trzeba się ratować przed zjedzeniem przez kleszcze :lol:[/quote]


Koniecznie, bo już nawet w Krakowie zdarzył się przypadek babeszjozy! Do tej pory były kleszczory, ale pieski nie chorowały po nich. Ale epidemia się rozszerza! I nie ma żadnej nadziei, że do nas nie dotrze :shake:

Posted

Nasza suńka testowała do tej pory z obróżek: kiltix i (obecnie) preventic.
Na pierwszą się uczuliła (drapapała się jak jasna....), a druga toleruje.
Kiltix ma intensywny zapach kiełbasy, a preventic intensywny miętowy.
Nasz wet radzi łączyć obróżkę z zakraplaniem (nasza ma wkroplony frontline, ale podobno lepszy jest preventic).
Rozumiemy, że Fryteńka czuje się już lepiej, a Ty trochę spokojniejsza?
No i popatrz - nawet nie chciała dziabnąć przy wyciąganiu kleszcza...
Jak widać Ciociu Frycia Cię coraz bardziej :loveu: :loveu: :loveu: .

Posted

Ja łączyłam PREVENTIC i frontline, bo wet mi zalecił. Obróżka działa tylko na kleszcze, frontline też na pchły. Na pewno nie jest to najzdrowsze, ale lepsze to, niż pożegnać się ze zwierzątkiem :shake:

W tej chwili stosuję sam PREVENTIC. Jak przywloką mi pchły, to dostaną też frontline :roll:

Posted

Frytka jest bardzo nieszczęśliwa :shake:
Komputer mam na dole i jak do niego idę , to wszystkie psy za mną . Kładą się pokotem i śpią . Frytka boi się zejść ze schodów i zostaje sama na górze . Ale teraz tak piszczała , że ją znioslam :mad:
Obeszła zakamarki pod czujnym okiem reszty i padła szczęśliwa pod moim krzesłem . Jako , że Punio przywędrował wraz ze swoją kością ( Frytka już swoją wciągneła ) to teraz modli się do tej kości , ale nie śmie jej ruszyć :lol:
Stęka jakby rodziła :crazyeye:
Na nic jednak jej rozpacz , bo Puniek pilnuje dzielnie i powarkuje na nią .:evil_lol:
Frytka nie jest nachalna , nie potrafi upominać się o siebie .
To taki nieśmiały pies , który nie wskoczy na łóżko , nie wejdzie do pokoju . nie domaga się niczego .:cool1:
Jest , bo jest i jest wdzięczna za wszystko co dostaje .
Nie jest przymilna , ale lubi się tulić .
Nie pcha się na kolana , ale miło jej jak ją wezmę .
Już nie gryzie i nie warczy na mnie .Płacze jak wychodzę , cieszy się jak wracam ,ale bez nachalności .
Uczy się od reszty psów co robić w określonej sytuacji ale sama nie podejmuje decyzji . Inni idą na dwór - ona też . Wracają - ona z nimi .
Ciekawe jakie było jej życie przed schronem ;)
Pobyt w mieszkaniu jej zdecydowanie bardziej odpowiada .

Frytka wytyła z szelek . Nie da się ich więcej polużnić .Co robić , żeby nie tyła ? nie mogę jej głodzić . a spacerów ma tyle , że pada na pysk :razz:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...