Cockermaniaczka Posted October 2, 2011 Posted October 2, 2011 Na pewno owczarek zdecydowanie dominuje...Spojrzaenia z gory,dotykanie karku tez od gory-to jest dominacja. Spaniel probuje mu sie podporzadkowac(lizanie pyska,podkulony ogon) ale nie jest pewny czy powinien i stad ta napieta mimo wszystko postawa-plus proba rozladowania napiecia przez kopanie ziemi...Martwila by mnie na pewno koncowka-zachowanie spaniela-wg mnie to on na pewno ulegly nie jest,maly diabelek ktory probuje nadrobic szczekaniem brak pewnosci siebie wzgledem innych psow.Moze nie jest to typowa agresja ale na pewno dodawanie sobie odwagi. Quote
Karro Posted October 2, 2011 Posted October 2, 2011 Wyraźnie widac, że spanielek nie czuje się zbyt komfortowo. Według mnie psy powinny zostać uspokojone znacznie wcześniej, a nie dopiero kiedy Scooby się rzucił ;) Quote
yamayka Posted October 3, 2011 Posted October 3, 2011 ...no więc byłam, widziałam, poobserwowałam... :) Scooby był na Dniu Otwartym wraz z właścicielami, szkoda, ze dotarli tak późno, gdy było już po zajęciach dla gości, i że zmyli sie przed końcem pokazów, by ewentualnie popracować z psem na koniec imprezy. Na podstawie tego, co ja widziałam - pies absolutnie nie jest psem problemowym. Wszystkie obserwowane przeze mnie spięcia z psami (było ich tam dużo) powodowane były ewidentnie działaniem przewodnika. Widziałam psa decydującego o podejściu do niemal każdego psa, podchodził na napiętej smyczy i na napiętej smyczy wąchał się z nimi. Czasem było ok, a czasem zaczynało się zaczepne warczenie i agresywny wyskok. Ale niezależnie od tego jak potoczyło się spotkanie, pies absolutnie nie zwracał uwagi na przewodnika. Chciał podejść do psa - podchodził, ciągnąc za sobą człowieka. Chciał się bawić - bawił się. Zdecydował, że mu się dany piesek nie podoba - warczał. Z jakiej paki pies ma wziąć do serca zakaz danego zachowania, skoro w prawie zadnej sekundzie człowiek nie wymaga zwracania na siebie uwagi? Ewentualne działania zapobiegające agresji były wykonywane za późno (Scooby gapi się na psy i to już jest wyraźny moment na akcję) i kompletnie bez przekonania, bez zdecydowania, odciągając psa na napiętej smyczce - co oczywiście wzmagało chęć (do tego slowem "korekcyjnym" było imię psa)- pies nie reagował na "korekty" w najmniejszym stopniu. Widziam samczyka mającego przewodnika w głębokim poważaniu i zero działań przekierowania psa na człowieka (z rozmowy wyłonił się podobny obraz - w domu Scooby też nie respektuje zakazów, na ulicy kładzie się na widok psa a przewodniczka czeka). Kiedy kilka razy zwrócił się w kierunku Pauli, spojrzał na nią, zabrakło wtedy nagrody, pochwały. W żadnej minucie nie było pracy nad skupieniem psa na sobie, by oderwać jego uwagę od otoczenia - nie było chyba nawet smaczków w kieszeni? ;) Dla mnie recepta jest prościutka (czym podzieliłam się z przewodniczką Scoobego): praca nad skupieniem psa na sobie, podejmowanie za psa decyzji w różnych kwestiach, ale przede wszystkim tych odnośnie podchodzenia do psów i wąchania się z nimi - ma nie wchodzić w kontakt z każdym mijanym psem! On nie ma ich lubić (przewodniczka pozwala na kontakty z przypadkowymi psami - na napiętych smyczach - by "pies uczył się CSów" i prawidłowych relacji), ma na nie nie zwracac uwagi! To jest zadanie nr 1 - przekierować uwagę psa na siebie. I uważnie obserwowac psa, reagować szybciutko i zdecydowanie już w momencie gapienia się na inne psy. Przy konsekwentnej pracy wróżę szybki sukces. Scooby nie jest agresywnym psem. Zachowuje się jak najnormalniejszy samiec, któremu zostawiło się 100% decyzyjności i nie pokazuje innej drogi. Pozdrawiam :) Quote
Soko Posted October 3, 2011 Posted October 3, 2011 yamayka, super jest tutaj Twoje spojrzenie, na pewno dużo wniosło do tematu :) b. dobry post :) Quote
klaki91 Posted October 11, 2011 Posted October 11, 2011 Moja suka zachowywała się bardzo podobnie. W sytuacji, gdy pies był lękliwy ona się na niego "rzucała" i go tłamsiła, żeby trzymał się na określoną odległość. U nas pomogła właśnie praca na skupieniu na przewodniku a także nakręcanie jej na pierwszą lepszą rzecz znalezioną na drodze (kamień/patyk/nawet zerwana trawa)- dzięki temu szła wpatrzona we mnie, a mijane psy ignorowała (nawet bez smyczy). Koniecznie jest jednak duuuże zaangażowanie ocierające się o robienie z siebie idioty (czyli radosnym głosem mówienie do psa-nie krzyk, ale też nie szept! taki entuzjazm :)- "oooo jaki z ciebie dobry piesek!", "Brawo! patrz co ja tutaj dla ciebie mam! kamyczek?", "dzielna psina, ale zaraz nagrodę dostaniesz"). Ludzie na spacerach patrzą czasami jak na idiotkę, ale przynajmniej mam psa, który na mój jeden gwizd zasuwa ile ma sił w łapkach, żeby siąść na przeciwko mnie i czekać na to jakie to zadanie wymyślę :) Wypracowanie takich relacji zajęło nam blisko pół roku. Jest ciężko, naprawdę, zwłaszcza jeśli ma się tak pobudliwego psa jak mój ( a raczej moja ;)) Quote
paulaa. Posted December 14, 2011 Author Posted December 14, 2011 I mamy następny problem...... Scooby już nie tylko boi się obcych, ale na nich warczy a nawet 2 razy rzucił się w windzie na sąsiadki. :shake: Nie mam pojęcia co z tym zrobić... :-( Quote
Soko Posted December 14, 2011 Posted December 14, 2011 A masz obcych ludzi, których Scooby dobrze nie za lub wcale, których dałoby się wyciągnąć na jakieś "ustawione" ćwiczenia? ;) Quote
paulaa. Posted December 15, 2011 Author Posted December 15, 2011 Raczej nie, zresztą najpierw musiałabym wiedzieć jak by to miało wyglądać. ;) Quote
FRODKA Posted December 15, 2011 Posted December 15, 2011 Trzeba się po prostu wybrać na szkolenie do dobrej szkoły . Quote
paulaa. Posted December 15, 2011 Author Posted December 15, 2011 Na szkolenie już uczęszczamy. ;) Quote
Beatrx Posted December 15, 2011 Posted December 15, 2011 i nie jeździć windą z ludźmi. małe pomieszczenie, pies się stresuje i atakuje. jak wam zdrowie pozwala to lepiej wybierać schody, nawet na 20 piętro. a konsultowałaś to ze swoim szkoleniowcem? Quote
yamayka Posted December 20, 2011 Posted December 20, 2011 [QUOTE]Na szkolenie już uczęszczamy.[/QUOTE] Gdzie? Szkolenie szkoleniu nierówne. Quote
yamayka Posted December 20, 2011 Posted December 20, 2011 [SIZE=1]("Certyfikat pozytywności"...Ekhm...)[/SIZE] [SIZE=1][/SIZE] [SIZE=2]No i jak radzą pracować nad Waszymi problemami? Co wydaje im się ważne w tej kwestii? Ciekawam.[/SIZE] Quote
kynopolis Posted December 23, 2011 Posted December 23, 2011 Poczytaj o tym : syndrom wściekłości cocker spanieli (cocker spaniel rage syndrome), ponieważ prezentowane przez niektóre spaniele formy agresji przypisywano obciążeniom genetycznym. Są dowody, że agresywność może wiązać się z dziedziczeniem, jednak same procesy dziedziczenia zachowania są złożone i mało poznane, warto zanim postawi się tezę o dziedzicznych przyczynach agresji (co praktycznie wyklucza psa z życia wśród ludzi). Jeśli ktoś stwierdzi taki syndrom to....:shake: Quote
paulaa. Posted December 23, 2011 Author Posted December 23, 2011 [quote name='kynopolis']Poczytaj o tym : syndrom wściekłości cocker spanieli (cocker spaniel rage syndrome), ponieważ prezentowane przez niektóre spaniele formy agresji przypisywano obciążeniom genetycznym. Są dowody, że agresywność może wiązać się z dziedziczeniem, jednak same procesy dziedziczenia zachowania są złożone i mało poznane, warto zanim postawi się tezę o dziedzicznych przyczynach agresji (co praktycznie wyklucza psa z życia wśród ludzi). Jeśli ktoś stwierdzi taki syndrom to....:shake:[/QUOTE] Wątpie czy mój pies ma akurat ten syndrom, bo na szczęście z niektórym,i problemami z nim związanym nie mamy problemu, np bronienie rzeczy. Ale jestem pewna, że w sprawie spanieli jest coś na rzeczy z genami, rozmawiałam już ze sporoma właścicielami pseudo cockerów, obserwuje wątki i jestem w sumie troche w szoku jak duży czasem wpływ mają geny na psa, a pseudo złociaki są niestety pod tym wzglęem totalnie popsute... Quote
paulaa. Posted December 23, 2011 Author Posted December 23, 2011 [quote name='yamayka'][SIZE=1]("Certyfikat pozytywności"...Ekhm...)[/SIZE] [SIZE=1][/SIZE] [SIZE=2]No i jak radzą pracować nad Waszymi problemami? Co wydaje im się ważne w tej kwestii? Ciekawam.[/SIZE][/QUOTE] Problem właśnie w tym, że nieczego się nie dowiedziałam. Mamy w grupie same samce, bez przerwy awantury, a pani nic nie mówią o agrecji, jedyne rozwiązanie to to, że wychodzimy 5 min po sobie.. Ogólnie ćwiczymy tylko skupianie, siad, leżeć, sygnałe neutralne i to by było na tyle, oczekiwałam czegoś więcej, a z zajęciach na zajęć coraz bardziej trace do nich szacunek... Quote
kynopolis Posted December 23, 2011 Posted December 23, 2011 To nie trwa tydzień, jeśli pies wykazuje zachowania agresywne resocjalizacja trwa miesiącami, nie załamuj sie i pracuj....powodzenia. Quote
paulaa. Posted December 23, 2011 Author Posted December 23, 2011 Problem w tym, że nie wiem co robić... ;) Chce pracować, ale nie wiem jak.. Robie co moge od miesięcy, ale teraz najgorzej jest zdecydowanie z ludźmi. Quote
kynopolis Posted December 23, 2011 Posted December 23, 2011 poczytaj na temat przeciwwarunkowania i wygaszania, nie będę sie tu wymądrzał na ten temat, ale to co napisała yamyka, wygląda mi na brak konsekwencji z Twojej strony i prowokowanie psa do takich zachowań. Spróbuj baczniej obsewować psa i reagować z wyprzedzeniem na zachowania agresywne. A może pies się boi i dlatego reaguje agresywnie. Ludzie robią różne dziwne rzeczy, które psy mogą odbierać zupełnie inaczej niż my......polecam lekturę "Oczami psa" - A. Horowitz. Znajdź porządnego zoopsychologa i odżałuj kilka stów. Nawet jeśli nie pomoże do końca, to zmieni zachowanie psam do akceptowalnego poziomu. Quote
Cockermaniaczka Posted December 23, 2011 Posted December 23, 2011 [quote name='paulaa.']Wątpie czy mój pies ma akurat ten syndrom, bo na szczęście z niektórym,i problemami z nim związanym nie mamy problemu, np bronienie rzeczy. Ale jestem pewna, że w sprawie spanieli jest coś na rzeczy z genami, rozmawiałam już ze sporoma właścicielami pseudo cockerów, obserwuje wątki i jestem w sumie troche w szoku jak duży czasem wpływ mają geny na psa, a pseudo złociaki są niestety pod tym wzglęem totalnie popsute...[/QUOTE] Rage nie ujawnia sie tylko jako ataki szalu...To zespol problemow z psychika jak agresja,pilnowanie przedmiotow itd... Dlugi temat,generalnie geny sa genami i tego nie zmienisz...Mozesz tylko wypracowac spsob na zycie z takim psem na poziomie akceptowalnym przez Ciebie i rodzine... Uwazaj na pozytywnych i innych "Specow:" tego typu,...Tu raczej trzeba madrego i doswiadczonego trenera a nie cudaka z klikerem i smakami wawiajacego ci ze tylko pozytywnie sie da... Idz do zwiazku kynologicznego i zapytaj o szkolenie psow...Tam powinni byc ludzie co maja troche wiecej doswiadczenia... Quote
yamayka Posted December 24, 2011 Posted December 24, 2011 Paulaa -jak coś, to wiesz, gdzie nas szukać ;) Quote
paulaa. Posted December 24, 2011 Author Posted December 24, 2011 Gdyby dobrzy behawioryści patrzyli na dobro zwierząt, a nie na pieniądze i nie mieli cen z kosmosu, to życie wielu ludzi z ich psami byłoby zdecydowanie lepsze, ale to w końcy 21w. :roll: Ja po tej szkoleniu pomyłce, niestety będe sama próbować coś zrobić nie chce znowu wyrzucać pieniędzy w błoto, bawienie w Cesara Millana też nie przyniosło niestety efektów. Będe wdzięczna jeśli ktoś poleci jakąś dobrą książke. ;) (zaklinacza psów już mamy..) Quote
Cockermaniaczka Posted December 24, 2011 Posted December 24, 2011 Nie ma dobrych ksiazek za wiele na temat agresji...Raczej przydala by ci sie osoba ktora pokaze ci jak i co robic:) Quote
kynopolis Posted December 25, 2011 Posted December 25, 2011 W zasadzie jedyne książki traktujące o agresji to :"Agresja u psow" Joel Dehasse i "Zachowania agresywne u psów" J O'Heare, ale są to pozycje , które niewiele wniosą jeśli nie będą poparte komplementarną wiedzą na temat etogramu psa, wszystkich biologicznych i psychologicznych mechanizmów oddziałujących na organizm. Więc przychylam się do wcześniejszej wypowiedzi, szukaj pomocy u specjalisty....Tobie potrzebne są techiki, a nie sucha, akademicka wiedza. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.