koosiek Posted August 20, 2011 Posted August 20, 2011 Byłam dzisiaj w Otwocku zrobić zdjęcia psu na tymczasie. Już wracałam, już prawie wsiadałam do busa... I zobaczyłam Jego. Duży, misiowaty, kudłaty psiak kręcący się przy przystanku. Na chwilę zniknął mi z oczu, gdy bus odjeżdżał - przebiegł tuż przed pojazdem, ale zaraz wypatrzyłam go, jak stoi na środku ulicy, a w jego stronę jedzie samochód... Zwołałam psa na trawnik, podszedł niepewnie i dał się pogłaskać. Nieśmiało, delikatnie, trochę wystraszony, podkładał głowę pod dłoń... Przeszłam z nim na podwórko, usiadłam obok niego na chodniku i ze znajomą, która mnie odprowadzała, zaczęłyśmy zastanawiać się, co dalej. Pies spokojnie położył się obok mnie i czekał. Ktoś przyniósł mu kawałek kurczaka, ktoś inny kiełbasę, jeszcze ktoś chleb. Pies zjadł wszystko - widać po nim, że ostatnio nie jadał za dobrze, jest wychudzony, pod kupą kołtunów czuć wystający kręgosłup. Znajoma zadzwoniła do schroniska w Falenicy - brak miejsc. Gminne schronisko podobno już nie funkcjonuje. W końcu postanowiłyśmy zaprowadzić go do miejsca, z którego zwykle psy zabieram - do kobiety zajmującej się bezdomniakami z Otwocka, która w małym domu mieszka z kilkunastoma psami i kotami, która często traci nerwy, która nie ma już sił, by zajmować się takim stadem... Pies, nazwany Woodstockiem, jest tam bardzo awaryjnie. Bardzo, bardzo pilnie szukam dla niego miejsca. On prawdopodobnie był wcześniej psem łańcuchowym - wystarczy mu zwykła buda i kawałek ogródka. Jest niesamowicie łagodny, ani razu nie pokazał zębów - mimo że zaglądałam mu do psyka, obmacywałam całego przy wyciąganiu kleszczy i wycinaniu dredów... Do psów jest nieśmiały, bał się nawet szczeniaka, ale też nieagresywny - potrzebuje chwili na oswojenie. Jest młodziutki, ma białe, niepościerane zęby, na oko ma rok, góra dwa. Waży ok. 30 kg, sięga za kolano. Wykąpany, wyczesany będzie naprawdę pięknym psem. Może ktoś ma wolną budę w ogrodzie... Kojec... Garaż... Jakiekolwiek miejsce, gdzie możnaby go przetrzymać, na spokojnie doprowadzić jego sierść do jakiegoś normalnego stanu i gdzie mógłby poczekać na dom - a myślę, że zadbany znalazłby go szybciutko... Kontakt w sprawie Woodstocka: tel.: 660 116 551 mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] Quote
koosiek Posted August 20, 2011 Author Posted August 20, 2011 Zdjęcie pogrubia... [CENTER][IMG]http://img820.imageshack.us/img820/318/img0692py.jpg[/IMG] [/CENTER] Blizny na przedniej łapie: [CENTER][IMG]http://img508.imageshack.us/img508/6171/img0686hp.jpg[/IMG] [/CENTER] Z moim tymczasem: [CENTER][IMG]http://img231.imageshack.us/img231/7595/img0679g.jpg[/IMG] [IMG]http://img27.imageshack.us/img27/1985/img0680iq.jpg[/IMG] [LEFT]I cały: [CENTER][IMG]http://img225.imageshack.us/img225/7273/img0690lm.jpg[/IMG] [/CENTER] [/LEFT] [/CENTER] Quote
koosiek Posted August 20, 2011 Author Posted August 20, 2011 [CENTER][IMG]http://img15.imageshack.us/img15/5228/img0683gk.jpg[/IMG] [IMG]http://img593.imageshack.us/img593/1379/img0684s.jpg[/IMG] [IMG]http://img16.imageshack.us/img16/9952/img0681fw.jpg[/IMG] [IMG]http://img600.imageshack.us/img600/8601/img0695d.jpg[/IMG] [IMG]http://img233.imageshack.us/img233/7816/img0696xd.jpg[/IMG] [/CENTER] Quote
nastassia_2 Posted August 20, 2011 Posted August 20, 2011 piękny... pewnie to jeden z psów lokalnie mieszkających... "zadbany" jak większość w Karczewie... Quote
koosiek Posted August 20, 2011 Author Posted August 20, 2011 Z tego co się dowiedziałam pojawił się wczoraj. I cały czas kręcił się przy przystanku i parkingu, więc pewnie wywalony z auta... :-( Ma obrożę, za dużą, bez żadnej adresatki... Quote
koosiek Posted August 20, 2011 Author Posted August 20, 2011 BTW, tego mojego tymczasa znajoma znalazła niewiele ponad tydzień temu tuż obok miejsca, gdzie znalazłam Lucasa. Też dwa dni latał po osiedlu... Quote
beka Posted August 20, 2011 Posted August 20, 2011 ładny pies, jak sie o niego zadba bedzie piekny Quote
Awit Posted August 20, 2011 Posted August 20, 2011 Podobny do onka długowłosego, ale może ja się nie znam... Smutny taki, tak patrzy żałośnie w bok.... Quote
nastassia_2 Posted August 20, 2011 Posted August 20, 2011 ech, może faktycznie ktoś go wyrzucił... bestii tu nie mało... śliczny pies, szkoda, że nie mogę mu pomóc... dla mnie tak jakby raczej z doleweczką krwi kaukaza :) Quote
koosiek Posted August 20, 2011 Author Posted August 20, 2011 Ja w nim widzę coś z mastifa tybetańskiego :) Zwłaszcza w wyrazie pyska. Ale jest zdecydowanie mniejszy, raczej wielkości ONka właśnie. A pewnie jakby go porządnie obciąć, to byłby jeszcze mniejszy, jest po prostu cały w dredach, a za uszami miał brudną, sfilcowaną skorupę sierści... On jest naprawdę piękny, ma śliczne umaszczenie, taka ciemna kawa, a podpalanie takie kremowe. No i te złote oczy... W ogóle na początku myślałyśmy, że to staruszek, bo ciężko, wolno chodził, ze spuszczoną głową... I te oczy ma faktycznie smutne :( Ale jak zobaczył, że się nim interesujemy, już od nas nie odchodził, grzecznie przeszedł z nami kawał drogi z osiedla do centrum Otwocka i zrobił się jakiś taki raźniejszy. Zobaczymy jak będzie, gdy się trochę oswoi, ale póki co to taki cudowny, łagodny misiek. Pytałam ludzi na osiedlu, czy go znają, ale nikt go nie kojarzy. Znajoma widziała go prawdopodobnie wczoraj, wcześniej nie, a dokarmia tamtejsze psy, zna te "pańskie", puszczane luzem. W każdym razie będzie sprawdzać, czy nie wiszą nigdzie plakaty o zaginięciu, w lecznicy też wiedzą, że takiego psa znalazła, a gdyby ktoś zgłaszał do Falenicy zaginięcie psa w Karczewie lub Otwocku, to też raczej ją poinformują. Ale na wszystkie psy, które miałam z Otwocka, tylko jeden był zaginiony i wrócił do właścicieli... Natassia, a Ty mieszkasz w Karczewie, tak? Bywasz może w okolicy Biedronki przy Przewoskiej? Pytam, bo fajnie by było, jakby ktoś z nim od czasu do czasu wyszedł na spacer, bo psy u tej kobiety wychodzą tylko na maleńkie podwórko :( A ja prawdopodobnie pojutrze wyjeżdżam i nie będę mogła podjechać w najbliższym czasie... Quote
Malawia Posted August 20, 2011 Posted August 20, 2011 Lucas śliczny, rzeczywiście trzeba by go wykąpać i zrobić porządek z sierścią. A co z kleszczami? Quote
koosiek Posted August 20, 2011 Author Posted August 20, 2011 Dwa wyciągnęła wetka, jednego znad oka... Znalazłam jeszcze jednego, opitego porządnie, ale ani w gabinecie ani później nie mogłam go już wśród tych kłaków znaleźć :( Chciałam kupić mu chociaż fiprex, ale w gabinecie nie było... Mam chyba jeszcze jakąś obróżkę, ale nie mam kiedy zawieźć... Quote
nastassia_2 Posted August 20, 2011 Posted August 20, 2011 koło tej Biedronki bywam czasem... stamtąd przywiozłam Shirę ;) daj mi na PW namiary na Panią która ma te psy... nie mogę wiele obiecać bo mam moją w sumie piątkę pod opieką, a pod koniec tygodnia też planuję wyjazd... ale postaram się wpaść do Lucasa :) Quote
Katcherine Posted August 21, 2011 Posted August 21, 2011 Zapisuje watek choc nie mam jak pomoc... w mordke. On ma cos z molosa- szczegolnie pysk. Quote
koosiek Posted August 21, 2011 Author Posted August 21, 2011 [quote name='nastassia_2']koło tej Biedronki bywam czasem... stamtąd przywiozłam Shirę ;) daj mi na PW namiary na Panią która ma te psy... nie mogę wiele obiecać bo mam moją w sumie piątkę pod opieką, a pod koniec tygodnia też planuję wyjazd... ale postaram się wpaść do Lucasa :)[/QUOTE] Już piszę - dzięki! Quote
aganela Posted August 21, 2011 Posted August 21, 2011 [quote name='Katcherine']Zapisuje watek choc nie mam jak pomoc... w mordke. On ma cos z molosa- szczegolnie pysk.[/QUOTE] mi przypomina jakiś mix owczarka lub mastiffa tybetańskiego trochę z pyska? Quote
paulinken Posted August 22, 2011 Posted August 22, 2011 Ale piękny! Chociaż do kojca może... zapytajcie yumanji czy ma miejsce. Quote
koosiek Posted August 24, 2011 Author Posted August 24, 2011 Mam już osiem psów w hotelach, ogromne długi, nie mam możliwości wzięcia kolejnego... Oficjalnie chłopak będzie się nazywał Woodstock :) Umówiłam się wstępnie ze znajomą na ostrzyżenie go w przyszłym tygodniu. Quote
koosiek Posted August 24, 2011 Author Posted August 24, 2011 Rozmawiałam przed chwilą ze znajomą - Woody podobno wyje, jak zostaje sam :( Nocuje na podwórku (w domu jest masa psów, kotów, a to duży pies, jego opiekunka boi się, że się nie dogadają), siada pod drzwiami i płacze :( Czyli jednak chyba nie był psem łańcuchowym... W sumie jak tylko okazałam mu zainteresowanie tam na ulicy, już się ode mnie nie oddalał... Tym bardziej nie wydaje mi się, że to pies latający luzem lub zgubiony, za bardzo pilnuje się człowieka.... Quote
Katcherine Posted August 24, 2011 Posted August 24, 2011 a tam nie ma jakiejs komorki/ garazu cokolwiek zeby mu koc polozyc i miske z woda i jak zaczyna drzec sie to zeby wyjsc odprowadzic go tam i kazac mu zostac? Moze skuma o co chodzi? Quote
koosiek Posted August 24, 2011 Author Posted August 24, 2011 Niczego takiego nie ma, tylko wnęka pod schodami, gdzie ma posłanie. Zresztą ogólnie ta kobieta to nie jest typ, który będzie z psem pracować, prędzej się wydrze albo zdzieli packą :( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.