Jump to content
Dogomania

Jak nauczyć psa chodzić grzecznie na smyczy ??


Lonley

Recommended Posts

Z góry przepraszam jeśli było tu już takie pytanie ale jestem nowa i nie wiem jak tu się czegoś szuka

No więc mam 5 letniego kundelka. Nie jest on bardzo duży (trochę większy od jamnika), ale bardzo silny i nie mogę go uciągnąć na smyczy. On nie zwraca na mnie uwagi i ciągnie tam gdzie chce iść. Sama nie wiem co mam robić. Proszę o porady. A i w czym powinien chodzić w obroży, na szelkach czym może jeszcze w czymś innym ??

Będę wdzięczna za każdą pomoc

Link to comment
Share on other sites

Witam i dziękuje za "zaproszenie" ;)
Szelki lub obroża- to zależy od psa, moje chodzą w szelkach.
Początkowo naukę chodzenia na smyczy rozpocznijcie w domu. Wez smycz, przysmaki i psiaka :)
Dorównaj go do swojej lewej nogi, a przy tym zachęć przysmakiem. Zrób krok na przód, jeżeli pies nie pociągnie daj nagrodę i pochwal. Oczywiście musisz skupić uwagę psa na sobie, jako przewodniku, jeżeli pociągnie, nęcąc go smakołykiem wyrównaj do nogi. Możesz też delikatnie go sprostować pociągnięciem za smyczą. I dodawaj komendę np."noga". Powtarzajcie tą czynność aż z czasem będziesz mogła zwiększać ilość kroków, 2, 3, 4, 5 etc. Później stopniowo ćwiczcie na dworze, ale w otoczeniu gdzie jest najmniej czynników rozpraszających.

Możesz tez przed rozpoczęciem nauki na dworze pozwolić mu się wybiegać na długiej smyczy, są ok.10 metrowe. Daj mu czas niech wszystko zwiedzi,obwącha.
A co robiłaś , gdy ciągnął ?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='Lonley']Colie: kiedy on ciągną to ja biegłam za nim. wiem że to nie dobrze i dlatego chcę to naprawić[/QUOTE]

najgorsze co mogłaś zrobić, nagradzasz psa tym że idziesz za nim jak ciągnie.... ja mam patent który działa nawet na psy schroniskowe, czyli niewybiegane. Idziesz z psem na luźnej smyczy (może iść przed Tobą na długiej smyczy, byle nie automatycznej) jak pociągnie ty się cofasz dwa kroki do tyłu i idziecie dalej, jak znowu pociągnie to znowu cofasz się dwa kroki, w ten sposób pies "traci" tą odległość co jak najszybciej chciał przebyć, cofając się najlepiej zniż smycz do jego poziomu aby nie ciągnąć go w górę. Wiem że piszę że idziesz na luźnej smyczy a Ty napisałaś że ciągnie ciągle ale to przy każdym pociągnięciu cofasz się w tył dwa kroki, może to trwać nawet 10min, a wy przejdziecie 4m, ale zadziała, nie zniknie całkiem ale to po prostu na każdym spacerze stosuj, ważne abyś nie szła za nim (a raczej biegła) jak ciągnie, bo jest to dla niego nagroda, tak jak pisałam wcześniej

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Myślę, że porada wyżej to bardzo dobry sposób, pokuszę się nawet o wypróbowanie jej zaraz po nauce komendy " idziemy ". Mam nadzieję, że poskutkuję, bo teraz, jak zimno, to raczej nie mam ochoty na czucie metalowego zakończenia linki w odmarzniętej dłoni. ^^'

Link to comment
Share on other sites

Ja właśnie zastosowałam metodę dwóch kroków wstecz, już tak nie ciągnie, jednak nadal ta smycz jest naprężona, ale pracujemy nad tym. Moja się jeszcze tak wycwaniła, że wie że jak pociągnie to będą dwa kroki wstecz, po czym staje, bo wtedy następowała zmiana kierunku do poprzedniego. Wtedy ja idę dalej i dopiero jak mnie minie to zmieniam kierunek do poprzedniego.
A mam takie pytanko, jak pociągnie to powinnam zasygnalizować słownie typu "nie" że ciągnie/źle robi i wtedy zmienić kierunek, czy po prostu zmienić kierunek nic nie mówiąc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kokula']
A mam takie pytanko, jak pociągnie to powinnam zasygnalizować słownie typu "nie" że ciągnie/źle robi i wtedy zmienić kierunek, czy po prostu zmienić kierunek nic nie mówiąc.[/QUOTE]
Zdecydowanie powiedz 'nie'.
Co do zmiany kierunku samowolnie przez psa to ja miałam pewien sposób- szłam w przeciwną stronę, kiedy do mnie dołączały dopiero mogliśmy iść. Tak samo z przechodzeniem przez ulice- bez komendy zwalniającej nie może przejść- wraca...:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...

Witam. Ja mam problem podobny, jednak chyba ciut trudniejszy. Ostatnio przeprowadziłam się na pewien czas do moich rodziców. Mają oni 11 letniego średniego kundelka trzymanego w kojcu. Miś jest bardzo energiczny i żywiołowy (żaden tam z niego starszy pan). Mam podejrzenie, że nawet może mieć psie ADHD:) Pies regularnie wychodzi na spacery, jednak bez smyczy(ale nie ucieka, zawsze trzyma się w pobliżu). No i tu zaczyna się problem. Jak nauczyć psa kojcowego po tylu latach chodzić na smyczy? Mieszkamy w takim miejscu że pies miał możliwośc swobodnego biegania po dużym paśmie łąk rozciągających się tuż za naszym podwórkiem, nikt tam nigdy prócz nas nie wyprowadzał psów(bo to wieś, tu się na łańcuchach trzyma psy a nie spaceruje z nimi!!!:angryy:) aż do teraz. Ostatnio spaceruje tam husky i jego Pani (pies na smyczy). Wiem że nasz Miś nie musi, ale może być w stosunku do niego agresywny lub zaczepny(po prostu nie znam jego reakcji na inne psy). Na razie pilnuję się aby wychodzić na spacer po huskym, aby się nie spotkały, jednak wiem, że na dłuższą metę to się nie uda i dojdzie do spotkania... Więc szybko musimy tę smycz opanować. Jednak nie mogę tego poćwiczyć w domu, bo w domu jest kilka kotów na które pies usilnie poluje, ani na podwórku, bo nie jest całkowicie ogrodzone. Próba ćwiczenia w plenerze skończyła się potworną szarpaniną i wyswobodzeniem się z obroży!! W kojcu też nie ma szans mu założyć smyczy, bo od razu jak wchodzę, to umyka do budy ( nie będę go wyciągać na siłę, bo to spowoduje większy stres). Próbowałam go przekupić smakołykami, ale nie bardzo działa. Na spacerze podbiega po smakołyk i ucieka od razu, co bym go nie próbowała złapać czy coś. Rozumiem, że teraz muszę odzyskać jego zaufanie i powolutku próbować, ale jak to zrobić krok po kroku, żeby nie spaprać?? Z innymi psami nigdy nie miałam takiego problemu, chodziło właściwie o niwelowanie ciągnięcia. A w przypadku Misia to jest po prostu straszna panika, że nagle ktoś go do smyczy przyczepia, po prostu nie mogę nad nim zapanować. Od razu powiem, że nie jest to pies po przejściach, nie wykazuje agresji(ale nie ma też możliwości częstego spotykania innych psów-więc wolę chuchać na zimne), a jego zachowanie to chyba lęk przed nową sytuacją. Jednak nie spodziewałam się aż takiego lęku. Będę ogromnie wdzięczna za porady osób doświadczonych w tej kwestii. Z góry dziękuję!!

Link to comment
Share on other sites

A może szelki? Nie uciskają one wtedy na szyję psiaka, co może być w przypadku obroży dla niego bardzo nieprzyjemne. Pies przede wszystkim powinien nauczyć się nosić właśnie obrożę/szelki, bo już samo to jest dla niego niecodzienne, a dodawać do tego od razu smycz i zaczynać ćwiczenie - jak pies ma być posłuszny, skoro to dla niego nie tyle oznacza utratę wolności, co jest po prostu fizycznie niewygodne?

Link to comment
Share on other sites

Przypnij mu najpierw długą linkę, taką, która nie zrobi mu krzywdy w razie zaplątania (szeroką taśmę długości co najmniej 7m, na przykład końską lonżę). Niech się za nim swobodnie ciągnie, za drugi koniec możesz delikatnie trzymać, ale nie dopuszczaj do sytuacji gdy zaczyna się szarpać i panikować, wtedy popuszczaj linkę. Ucz go, że to nie jest nic strasznego, nagradzaj smakołykami i głosem za spokój. Musisz mieć dużo wyczucia i spokoju, żeby psa nie przestraszyć. Najlepiej załóż mu szelki, nie będą dusić, trudniej z nich się wyswobodzić, a przy okazji zaczniesz od nowa, bo może uwiązanie do obroży już mu się źle kojarzy.
Jeżeli będzie tragicznie, zauważysz, że boi się ciągnącej się za nim luzem linki, spróbuj najpierw przyzwyczaić go do jej obecności. Najpierw przypnij mu 5 cm sznureczek, później gry ten nie będzie mu przeszkadzał, dłuższy i tak stopniowo aż dojdziecie do normalnej długości. Nie zmuszaj go do niczego i nie szarp się z nim, niech najpierw zaakceptuje w ogóle dopinanie, odpinanie i "noszenie na sobie" smyczy, bo możesz doprowadzić do tego, że nie będzie Ci pozwalał w ogóle na podpinanie karabińczyka. Dużo nagradzaj nawet małe postępy tym, co psiak najbardziej lubi.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Witam, dziękuję za cenne rady, piesek już ładnie chodzi na smyczy:)))) zakupiłam szelki, bo z obroży (jak wcześniej wspominałam) potrafił się sprytnie wyślizgiwać. W pierwszym tygodniu rzeczywiście nie było łatwo, no ale kilogramy smakołyków i mnóstwooooo cierpliwości i głaskania, i są bardzo pozytywne efekty:) Udało mi się też od samego początku wyeliminować szarpanie, nie mamy tego problemu. Jedyne nad czym jeszcze pracujemy, to zmiana kierunku spaceru, ale tu też z każdym dniem lepiej. No bo czasem on by chciał wbiec na lód albo w jakieś gęste krzaczory albo na podwórko do któregoś sąsiada, no i wtedy opornie mi idzie odwiedzenie go od takich zamiarów. jednak żeby mu zrekompensować takie niedogodności, postanowiłam...uwaga, uwaga... biegać z nim! :) Bo to bardzo energiczny psiak i zawsze dużo biegał. Więc póki mi sił starcza i płuc to biegamy sobie.
Także dzięki za cenne uwagi, pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

Muszę się mocno w piersi uderzyć ze słowami mooooja wina :razz: ponieważ mój pies ma 4,5 roku (mam go od 6-tygodniowego szczeniaczka), a jeszcze na smyczy próbuje podciągać. To pinczer miniaturowy, więc gabaryty ma na tyle małe, że od małego byłam w stanie go utrzymać, ale... to fatalnie wyglądało. Najpierw szedł taki mały kropek, a za sobą próbował ciągnąć swoją panią :mad:. Nie stosowałam metody dwóch kroków wstecz, ale zwyczajnie zatrzymywałam sie bez słów w miejscu, gdy pies zaczynał ciągnąć. Czekałam do momentu, aż zwróci na mnie uwagę i wykona w moją stronę kilka kroków. Wtedy ruszałam na przód. Dziś ciągnięcie na smyczy jest sporadyczne i pojawia się w momencie, gdy na naszej trasie pojawia się inny pies, albo kot :diabloti:. Tu mam ciągle dylemat co w takiej chwili mam zrobić. Może mi ktoś podpowiedzieć?

Link to comment
Share on other sites

ceris im więcej psów i kotów spotkacie - tym lepiej dla was ;) np. nie ma zabawy, czy węszenia za kotem póki na Ciebie nie spojrzy. Potem póki nie przyjdzie dwóch kroków, potem póki nie zrobi siad itp. Stopniowo zwiększaj wymagania. Możecie się wracać - odchodzenie od celu który sobie pies upatrzył na pewno zadziała na niego nieprzyjemnie i nie będzie jego spełnieniem marzeń. Oceń jak bardzo napala się na kota, niektóre psy w stanie wielkiego podniecenia emocjonalnego nie są w stanie wziąć pysznej kiełbasy do pyska ;)

Link to comment
Share on other sites

Soko, rozumiem, że w momencie gdy Riko podejdzie w moim kierunku, odwróci uwagę od kota, wtedy mogę mu pozwolić na szukanie uciekiniera? Oznaczało by to, że on ostatecznie i tak (z opóźnieniem ale jednak) "wygra" bo pozwolę mu na węszenie za kotem.

Link to comment
Share on other sites

Obyście jak najczęściej spotykali spokojne psy. Zawsze pamiętaj - nagroda jest gdy zwróci się do Ciebie. Bo lepiej, gdyby patrzył na Ciebie i Cię słuchał, jak próbujesz go zaciągnąć w panice do samochodu przed agresywnym wielkim psem, niż żeby się wyrywał w jego stronę ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lonley']Z góry przepraszam jeśli było tu już takie pytanie ale jestem nowa i nie wiem jak tu się czegoś szuka

No więc mam 5 letniego kundelka. Nie jest on bardzo duży (trochę większy od jamnika), ale bardzo silny i nie mogę go uciągnąć na smyczy. [B]On nie zwraca na mnie uwagi i ciągnie tam gdzie chce iść[/B]. Sama nie wiem co mam robić. Proszę o porady. A i w czym powinien chodzić w obroży, na szelkach czym może jeszcze w czymś innym ?? Będę wdzięczna za każdą pomoc[/QUOTE]

Ja bym chciała nawiązać do tego zwracania uwagi..
Zna komendę patrz?
To mająca na celu skupienie uwagi na przewodniku. Bierzesz snaka na wysokość swojego nosa i mówisz 'patrz', musisz wyłapać jak pies popatrzy Ci ze spokojem w oczy i wtedy nagroda.
Budujesz w ten sposób hierarchię w Waszym stadzie ;)

Link to comment
Share on other sites

W jaki sposób buduje się hierarchię przez naukę komendy "patrz"?
Podczas trzymania smaka w okolicy nosa mała jest szansa, ze pies spojrzy w oczy... ;) Od tego można zaczynać, ale potem przydaje sie kliker (lub wyraźna pochwała ze świetnym timingiem)i wyłapywanie spojrzenia psa na twarz człowieka (często wystarczy zacmokać, gwizdnąć, cos powiedzieć - np. imie psa, gdy reaguje) gdu smakołyk [B]nie[/B] jest na widoku. I za to nagroda. Inaczej nauczymy psa skupiać się na smakołyku, nie na kontakcie wzrokowym.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...