Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 995
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

No to czekam na Pomponika:loveu: Moje psy na pewno dobrze go przyjmą, Miałam juz u siebie dwa razy niewidome pieski i Zahir (samiec) je zaakceptował, a sunie mam bardzo poczciwe i weteranki, myslę, ze nie powinno być problemu, bo takie maleństwo jak Pomponik z pewnością agresorem nie będzie :)

Posted

Aga, nie umiem wyrazić słowami tego co czuję, płaczę nad kompem, mąż puka się w czoło. Tak strasznie Ci dziękuję za ten Dt. Lepszego miejsca nie mogłam sobie wymarzyć dla niego, masz doświadczenie ze ślepaczkami, cudownie :loveu::loveu::loveu: Jutro poproszę, żeby kierownik schroniska przetrzymał Pomponika :loveu: w izolatce do zabrania go ze schroniska.

Posted

:loveu:[quote name='handzia']Aga, nie umiem wyrazić słowami tego co czuję, płaczę nad kompem, mąż puka się w czoło. Tak strasznie Ci dziękuję za ten Dt. Lepszego miejsca nie mogłam sobie wymarzyć dla niego, masz doświadczenie ze ślepaczkami, cudownie :loveu::loveu::loveu: Jutro poproszę, żeby kierownik schroniska przetrzymał Pomponika :loveu: w izolatce do zabrania go ze schroniska.[/QUOTE]
Handzia, będzie dobrze :) nie ma za co dziękować. Mam doświadczenie głównie z dziaduniami ze schronu, bo tych mi najbardziej żal. Wiem, że mnie nie znacie tu w swoich okolicach. na watek trafiłam przypadkowo. Ale tak, mój Ukochany Kasanowa z krakowskiego schronu to był psiak niewidomny i głuchy, kilkunastoletni, udało mu się życie przedłużyć po wyjściu ze schronu jeszcze dwa latka prawie zył. A Kajtuś malutki z Żywca staruszek z rakiem też nie widział.
mam nadzieję, że ten kierownik wasz jakiś sensowny i dopilnuje, by pies był bezpieczny, choć ja schronom w tych sprawach nigdy nie ufam, bo różne rzeczy widziałam niestety.

Posted

[quote name='AgaG']:loveu:
Handzia, będzie dobrze :) nie ma za co dziękować. Mam doświadczenie głównie z dziaduniami ze schronu, bo tych mi najbardziej żal. Wiem, że mnie nie znacie tu w swoich okolicach. na watek trafiłam przypadkowo. Ale tak, mój Ukochany Kasanowa z krakowskiego schronu to był psiak niewidomny i głuchy, kilkunastoletni, udało mu się życie przedłużyć po wyjściu ze schronu jeszcze dwa latka prawie zył. A Kajtuś malutki z Żywca staruszek z rakiem też nie widział.
mam nadzieję, że ten kierownik wasz jakiś sensowny i dopilnuje, by pies był bezpieczny, choć ja schronom w tych sprawach nigdy nie ufam, bo różne rzeczy widziałam niestety.[/QUOTE]
Z naszym kierownikiem można się dogadać :) Na pewno nam nie odmówi, zresztą Pomponik jest na razie na kwarantannie przez dwa tygodnie, do tego czasu mam nadzieję, że znajdziemy transport.
No i dziękować jest za co, jak najbardziej :loveu::loveu::loveu: Bardzo cenię osoby, które dostrzegają te najbardziej potrzebujące psiaki, stare, chore itd... na które prawie nikt nie zwraca uwagi... Wielki szacun :)

Posted

Handziu, a kiedy dokładnie się kończy ta jego kwarantanna? I czy na pewno jest sam w boksie? Bo np. w Krakowie jest zwykle po kilka psów na kwarantannie w jednym boksie i nie raz słyszałam, że na kwarantannie były zagryzienia.. dlatego tak się boję.

Posted

Jutro będę w schronie, więc wszystkiego się dowiem. Ale raczej na pewno jest sam albo z jednym najwyżej pieskiem i to małym. Nie chcę pisać bo nie wiem dokładnie. Kraków jest wielkim miastem w porównaniu do Zamościa, więc macie większe schronisko i więcej psów :) U nas tak troszkę spokojniej ;) Jednak potem pieski trafiają do boksów ogólnych...Psy są rozdzielane pod względem wielkości, ślepaczek pewnie nie poradziłby sobie nawet wśród małych psów...
Kwarantanna kończy się za jakieś 1,5 tygodnia. :) Ale jak poproszę, to nie ma problemu, przetrzymają nam biedaka :) ( mam taką nadzieję, to zależy od ilości nowych psiaków)

Posted

Handziu, oby udało Ci się osobiście sprawdzić, jak on się miewa.. może Cię wpuszczą do niego na chwilkę..Biduś, musi czuć się strasznie..Tak w Krakowie mnóstwo psów, ale te małe szybko znajdują domy, nawet starsze bardzo. Natomiast z dużymi istna katastrofa.

Posted

[quote name='Rodzice Maciusia :)']a dziś, w święto schronisko jest otwarte??[/QUOTE]
Tak, otwarte :) Piesek czuje się już lepiej, dostaje jeszcze zastrzyki. Jest w osobnym pomieszczeniu na kwarantannie.

Posted

Ponieważ żaden transport się nie kroi, a taki bidulek powinien już w domku siedzieć i mieć opieką całodobową, zdecydowałam się pojechać w tę środę po pieska do Lublina, gdzie mi go podwiezie Handzia, bo do samego Zamościa to koszmar z połączeniami, w ogóle z Krakowem nie ma bezpośrednich. Kontenerek sobie już "nagrywam" od kolezanek, jeszcze nie wiem tylko co szelkami i obróżką? mam obsesję na punkcie tego, by psiak się nie wyrwał, więc dobrze by było i jedno i drugie mu założyć i smycz przypiąć dwoma karabińczykami.. może się przecież bardzo bać, a w pociągu to go na kolanka wezmę z tego kontenerka:) jesli mój maz dobrze sprawdził, to pociąg dociera z Krakowa do Lublina o 13.

bardzo ważne, by schron wydał jego książeczkę z dokładnymi wpisami, co dostawał i jakie ewntualnie badania miał. Chodzi o to, by moja wetka wiedziała, jak go dalej prowadzić, by czasem mu nie zaszkodzić np. dublując coś.

Posted

[quote name='Rodzice Maciusia :)']i co jeszcze się dowiedziałaś Handziu? Czy poza ogólnym osłabieniem coś mu dolega?[/QUOTE]
Nic poważnego mu nie dolega, poza ogólnym osłabieniem. Rozmawiałam z panią, która go zabierała, mówiła, że sprawia wrażenie jakby już niczego nie oczekiwał, jest bardzo spokojny i łagodny.

Posted

[quote name='AgaG']Ponieważ żaden transport się nie kroi, a taki bidulek powinien już w domku siedzieć i mieć opieką całodobową, zdecydowałam się pojechać w tę środę po pieska do Lublina, gdzie mi go podwiezie Handzia, bo do samego Zamościa to koszmar z połączeniami, w ogóle z Krakowem nie ma bezpośrednich. Kontenerek sobie już "nagrywam" od kolezanek, jeszcze nie wiem tylko co szelkami i obróżką? mam obsesję na punkcie tego, by psiak się nie wyrwał, więc dobrze by było i jedno i drugie mu założyć i smycz przypiąć dwoma karabińczykami.. może się przecież bardzo bać, a w pociągu to go na kolanka wezmę z tego kontenerka:) jesli mój maz dobrze sprawdził, to pociąg dociera z Krakowa do Lublina o 13.

bardzo ważne, by schron wydał jego książeczkę z dokładnymi wpisami, co dostawał i jakie ewntualnie badania miał. Chodzi o to, by moja wetka wiedziała, jak go dalej prowadzić, by czasem mu nie zaszkodzić np. dublując coś.[/QUOTE]
Aga :loveu: jesteś wielka :Rose:
Książeczka będzie :)

Posted

Jeśli chodzi o szelki i obróżkę to on nic nie ma. Jeśli masz jakieś w domu to weź może. Ja już jestem spłukana dokładnie, mam w domu szelki, ale nie wiem, czy nie byłyby za duże bo psiaczek jest malutki :)

Posted

[quote name='handzia']Jeśli chodzi o szelki i obróżkę to on nic nie ma. Jeśli masz jakieś w domu to weź może. Ja już jestem spłukana dokładnie, mam w domu szelki, ale nie wiem, czy nie byłyby za duże bo psiaczek jest malutki :)[/QUOTE]
To, co miałam, dawno poszło dla różnych piesków, wiec kupię jutro w takim razie szelki z regulacją na malucha:) obróżkę i smycz.

Posted

o, super! A my w czwartek jedziemy do Warszawy. Ewentualnie gdyby coś Wam to dało to na trasie Krasnystaw Lublin możemy go podwieźć żeby Handzia nie tłukła się aż do Lublina.. Tylko musiałby być w transporterku, który Aga by zabrała ze sobą, bo z nami jadą nasze dwa chłopaki i nasz transporter jest zajęty przez jednego który ma chorobę lokomocyjną. No i w Lublinie najlepiej gdyby ktoś go od razu odebrał, bo my jesteśmy przelotem, bardzo się będziemy śpieszyć na konkretną godzinę do Wawy i nie możemy czekać w L.
\Nie wiem czy to by coś pomogło, w każdym razie taka opcja istnieje.

Posted

Rodzice Maciusia dzięki bardzo za propozycję podwiezienia na tej trasie:lol:. Ale w czwartek ja z kolei nie mogę podjechać do Lublina. Mamy na spółkę z koleżanką jedną sunię weterankę wyciagniętą ze schronu i już jesteśmy umówione by na chwilkę tam podjechać i zrobić jej zdjęcia, a koleżanka ma wtedy ma wolny dzień.
Handzia wspominała też o tym, że jakaś pani, która go znalazła, być może kogoś znajdzie, kto by jechał w piątek do Krakowa. Jeśli jednak dziś nie będziemy wiedziały, że to na pewno, jadę po niego w środę. Kocyk już ma przygotowany w sypialni, bo być może na poczatku bedzie się bał moich psów, choć jak już pisałam one są bardzo łagodne i jeszcze nigdy żaden pies przebywający u mnie w domu nie miał choćby skaleczenia od nich.

Posted

Handzia do mnie dzwoniła, że jednak bedzie transport w ten piątek lub w sobotę, jakaś pani jedzie samochodem do Krakowa. No i bardzo dobrze, zaoszczędzimy mu stresu na peronach. Wyprawkę już ma, własnie wróciłam z zakupów. Czekam w takim razie nan koniec tygodnia. Handzia dziekuję bardzo :)

Posted

[quote name='AgaG']Handzia do mnie dzwoniła, że jednak bedzie transport w ten piątek lub w sobotę, jakaś pani jedzie samochodem do Krakowa. No i bardzo dobrze, zaoszczędzimy mu stresu na peronach. Wyprawkę już ma, własnie wróciłam z zakupów. Czekam w takim razie nan koniec tygodnia. Handzia dziekuję bardzo :)[/QUOTE]
właśnie przed chwilą weszłam na wątek i chciałam napisać,że dzisiaj Krystyna (to ona znalazła psa pod mostem) mówiła mi o tym transporcie do Krakowa, i że z kimś rozmawiała na ten temat rano, a tutaj cisza na wątku, Ty wybierasz się po psa jutro pociągiem...; na szczęście handzia zadzwoniła i wszystko się wyjasniło:lol:

w związku z tym ,że jest to wątek cudów, pozwalam sobie wstawić link do wątku innego staruszka,też z okolic Zamościa,który wprawdzie ma dt ,ale niestety przepełniony , psiak mieszka w budzie...; może zdarzy się jeszcze jeden cud...
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/212207-Staruszek-gluchy-niewidomy-na-ulicy-Szczebrzeszyna....juz-w-DT[/URL]!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...