Jump to content
Dogomania

Amanecida

Members
  • Posts

    109
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Amanecida

  1. Cóż, ludzie zwykle pracują i to normalne. Psy muszą się przystosować ;) Choć przyznaję, że ze szczeniakiem to ciężko - ja swojego brałam w momencie, kiedy mogłam z nim być w domu przez dwa miesiące, a w wieku 4 miesięcy zaczął zostawać sam (z drugim psem) na czas mojej pracy. Może adoptujcie dorosłego psa w typie? Taki psiak, dorosły, a nawet kilkumiesięczny szczeniak, lepiej powinien sobie radzić sam w domu.
  2. [quote name='zmierzchnica'] No i to działa w drugą stronę, bo mi to lotto, czy oni wiedzą czy nie wiedzą i co myślą. [/QUOTE] No i dlatego przepis brzmi jak brzmi, żeby chronić ludzi przed takim podejściem właściciela psa. Akurat oni mają prawo po swojej stronie i nie muszą się interesować czy masz wychowanego psa czy nie, szczególnie że kaganiec w komunikacji nie jest dla tego psa żadną krzywdą. Natomiast właściciel powinien się stosować do przepisu, niezależnie od tego czy go obchodzi czy nie i czy jest empatyczny czy nie. Nie trzeba empatii by przestrzegać prawa, i między innymi z tego powodu prawo jest potrzebne. Gdybyśmy się mieli kierować ludzką empatią, szacunkiem do innych i prywatnym osądem, daleko byśmy nie zajechali.
  3. Też kąpałam w dr seidlu, fajny szampon i niedrogi. Kupiłam od razu kilka butelek na allegro, jedną dla malucha i więcej dla dorosłego psa, bo żeby go wykąpać schodzi mi od razu 1/3 butelki ;) Na allegro kupowałam chyba po 12 zl, więc cena przyjemna (ten sam szampon w sklepie widziałam już po 18-20 zl) Szczeniakowi nic się nie stało, sierść miła w dotyku i miękka.
  4. Od szamponu ma matowy słaby włos? Może to od żywienia?
  5. [quote name='Beatrx']to, ze takie szczyle się dogadały nie znaczy, ze podrostki się dogadają, ale powodzenia;)[/QUOTE] Prawda, niestety. Słodkie są bardzo, aż mi się chce trzeciego psa :D
  6. Ja bym naprowadzała psa smakołykiem/zabawką, skok w jedną stronę i powrót, nagroda. Potem bym dodała komendę, a potem kontynuowała bez naprowadzania. Myślę, że to nie powinno być trudne ;)
  7. Coś mi się wydaje, że schrzaniliście naukę klatki, skoro pies tak reaguje... Jak konkretnie ją uczyliście zostawania w klatce? Pies jest "przyklejony" do was, ma lęk separacyjny, musicie ją nauczyć zostawać osobno. Chyba zaczynając od podstaw.
  8. Oczywiście, zapewne tak właśnie jest. Nie zmienia to jednak faktu, że spotykając przypadkowego człowieka z psem, a nawet widywanego czasem sąsiada z psem - ja nie wiem czy on dobrze zna swojego psa ani czy zna "psią mowę"... Osobiście nie boję się psów, ale jeśli w autobusie jedzie pies bez kagańca, zwłaszcza jakiś większy, czuję dyskomfort. Nie wiem jaki jest właściciel, nie wiem jaki jest pies ani czy to nie jest czasem jego pierwsza jazda komunikacją. Spytany osobnik zwykle odpowie, że oczywiście, że zna swojego psa - w końcu wychował go od szczeniaka, mieszka z nim, nie? ;) Psu się krzywda nie stanie jak na czas przejazdu komunikacją będzie miał kaganiec na pysku.
  9. [quote name='zmierzchnica'] Generalnie chodzi mi i większości "przeciwnikom kagańców", żeby nie traktować wszystkich psów jednakowo - niezależnie od tego, czy to dopiero wzięta z łańcucha, zdziczała bestia czy pies szkolony i socjalizowany. Nie po to szkolę, wychowuję, uczę i socjalizuję swoje zwierzęta i spędzam z nimi grom czasu, żeby ktoś traktował je tak samo jak niewychowanego i ujadającego świra na smyczy "bo pies to zwierzę". Są sytuacje, gdzie kaganiec bym założyła - ale staram się jak mogę nie doprowadzać do nich. No i o to chodzi, żeby dobierać odpowiednie akcesoria do psa, a nie stawiać sztywne przepisy, które w niektórych przypadkach są niepotrzebne i absurdalne, tak jak zakładanie kagańca szczeniakowi w PKP, bo to pies :roll: Pies opanowany, nie sprawia problemów, nie podchodzi i nie ma odpałów - no to w niezatłoczonym busie/pkpie bez kagańca. Jeśli porąbany, to nawet na spacerze nieraz namordnik na pysk. Niezależnie od rasy i wielkości, bo agresywne yorki rzucające się do łydki to też nic przyjemnego, spotkałam niedawno :roll:[/QUOTE] Ale jakie mają być te przepisy, jak nie sztywne? Ktoś powinien w kodeksie napisać, że pies ma być w kagańcu ale tylko wtedy, gdy wedle subiektywnej oceny właściciela jest taka potrzeba, bo pies jest niebezpieczny, a właściciel nad nim nie panuje? Świetnie, że szkolisz swoje psy, fajnie jak są wychowane, ALE ludzie, obcy ludzie w autobusie, tego nie wiedzą. A nawet gdyby wiedzieli, to nie mają najmniejszego obowiązku Ci ufać czy wierzyć, że faktycznie pies nic nie zrobi, nie obchodzi ich Twoja opinia na ten temat, za to może (i powinien) obchodzić ich przepis obejmujący wszystkich. Takie to jest trudne do zrozumienia? Ludzi nie musi wcale obchodzić, że dobrze wychowałaś psa i mogą go traktować "jak ujadającego świra", bo niby czemu mieliby go jakoś specjalnie traktować? Większość właścicieli psów powie, że ich psy są fajne, wychowane a oni nad nimi panują. Niezależnie czy to prawda czy nie. Prawo to prawo, gdyby w nim tworzyć niejasne przepisy do interpretacji własnej, to kierowcy by jeździli po mieście 120 km/h, bo wedle ich subiektywnej oceny nic się nie stanie, bo oni są dobrymi kierowcami i umieją dobrze jeździć, a hamulce mają sprawne. Mało to jest sytuacji, że właściciel jest szczerze zdziwiony jak jego pies kogoś dziabnie... "Bo on nigdy, przenigdy wcześniej, wszyscy go lubią i wywołuje we wszystkich pozytywne reakcje!"
  10. Litości, to wątek sprzed kilku lat. Autorka już pewnie skończyła te studia :P
  11. No właśnie, nie wiadomo jak to było. Widać, że właścicielka opisała sytuację tendencyjnie, wybielając się - ale pewnie też pogryziona (i jej rodzina) nie jest wcale obiektywna.
  12. Pogryziona zachowała się kretyńsko bo faktycznie, żeby cudzego psa uderzyć (na dodatek dużego, groźnego psa) to trzeba mieć tupet i brawurę... Ale nawet jeśli go palnęła, pies nie powinien tak reagować. Co gdyby go podobnie uderzyło dziecko?
  13. 1.5 mm nie będzie trochę za gęste? Mam ten i 3 mm, 1.5 jest dość gęste.
  14. Zdjęcie było na facebooku, ale nie wiem czy jeszcze jest, bo je usuwano parę razy. Dziwne, nie rozumiem, mają coś do ukrycia jednak?
  15. Oczywiście też myślę, że JEŚLI TO CO TA PANI PISZE TO PRAWDA, środki podjęte przez policję były zdecydowanie na wyrost... Ale z drugiej strony widziałam zdjęcia ręki zaatakowanej kobiety i kurczę to nie było niewinne "chapnięcie" jak zdawała się sugerować właścicielka psa. Mam wrażenie, że obie strony manipulują faktami i ciężko się opowiedzieć po jakiejś stronie. Wiadomo, że właścicielka psa przedstawia wszystko w świetle jak najkorzystniejszym dla niej, chcąc uzyskać współczucie i wsparcie. Pogryziona kobieta będzie walczyć o swoje, pewnie chce odszkodowania. Fakt faktem, pies ugryzł kobietę, którą teoretycznie znał od dawna, widywał, nie była obcą osobą. Pies jest spory i może być niebezpieczny. Właścicielka sama sprawę przedstawiła w stylu "dziecko chciało psa, nie wiedziałam jakiego wybrać ale obejrzałam wzruszający film o akicie i proszę, mamy psa!". Nie wiadomo czy właścicielka znała dobrze tę rasę, nie wiadomo czy umiała odczytać czy pies jest spięty czy zrelaksowany i można mu pozwalać na wąchanie innej osoby.
  16. [quote name='Dioranne'] [B]fridaso[/B] w takim razie bardzo temu psu współczuję. Niedługo może zostać z niego biały placek, a dodatkowo był kupiony z zamiarem nie wypuszczania na ogród (bo taki wniosek wysnuwa się z Twojej wypowiedzi). :roll: Twoje wypowiedzi odczytuję tak, jakby ten pies był maskotką, a nie żywym stworzeniem wymagającym ruchu, ćwiczeń psychicznych i fizycznych...[/QUOTE] No chyba właśnie z takim zamiarem był kupiony, ale fridaso uważa to za niewłaściwe i usiłuje zajmować się psem. Ja tam nie widzę w jej postach by ONA traktowała psa jak zabawkę czy maskotkę. Uważam, że się stara. Nie oczekiwałabym cudów od 12latki, która psami zainteresowała się nie tak dawno temu, bo musiała zaopiekować się psem, którego męczyli jej rodzice. Choć, fridaso, ja bym nie puszczała psa samego do ogródka. Niech będzie w domu i chodzi na spacery, albo do ogrodu ale pod opieką.
  17. Dziwi mnie, że mając problemy z jednym psem (bo pies nie jest taki bo ma wredny charakter, tylko jest źle wychowywany), chcecie brać kolejnego. Nie zastanowiliście się troszkę, że teraz macie kłopot z małym yorkiem, a po wzięciu laba prawie na pewno będziecie mieć problem 10 razy większy z psem 40 kg, którego nie opanujecie? Co jak nowy pies "nauczy się" agresji wobec dzieci, czy sikania na środku pokoju? Nie obawiacie się, że problemy z suczką mogą się pogłębić gdy pojawi się inny pies? Jestem jak najbardziej za poszerzaniem psiego stada jak macie warunki i umiecie "ogarnąć" swoje psy. Ale Wy nie radzicie sobie nawet z tym yorkiem.
  18. Ogólnie mnie się zdaje, że autor nie do końca wie czego chce :) Nie wiem co dla niego oznacza średnia pielęgnacja, pisze o kąpieli raz na tydzień... Wątpię by tak częsta kąpiel była potrzebna, ale za to przy terierze zdaje się trzeba trymować. Koszt utrzymania psa nie gra roli, ale chciałby rasowego za 800 zl :) Chce żeby był pewny siebie i samodzielny, ale jednocześnie bardzo ufny, przyjacielski i posłuszny. Żeby był trochę kanapowcem, a trochę sportowcem. Moim zdaniem powinieneś skupić się na mniejszych i średnich psach (skoro duży się słabo sprawdzi w mieszkaniu), nie ograniczać się tylko do małych. I sprecyzować trochę czego oczekujesz od psa, bo masz sporo różnych wymagań, które nie aż tak często idą ze sobą w parze. Po Twoim poście o poprzednim agresywnym psie sugerowałabym skupić się na rasach łatwiejszych w ułożeniu, przyjacielskich, łatwo się uczących, lubiących spędzać czas z właścicielem, be skłonności do agresji i dominacji.
  19. Ja raczej nie polecam laminatu, u mnie okazał się bardzo mało trwały. Teraz zastanawiam się nad jakimś metalem, może stalowe...
  20. Uparte psy z charakterem, myślę, że wychowanie może być wyzwaniem ;)
  21. Około raz w miesiącu... Mniej więcej z taką częstotliwością pies mi się w czymś tarza ;)
  22. O, a mi wszędzie w "testach" wyszedł między innymi angielski cocker spaniel, czyli właśnie ta rasa, którą sobie wybrałam :)
  23. Wolontariuszy nie traktuje się poważnie, a uważasz, że potraktują poważnie Ciebie jak pójdziesz do schronu i powiesz, że chcesz pieska na własność, ale będzie mieszkał w schronie, bo rodzice nie pozwalają, a Twoja opieka będzie doraźna? Bardzo egoistycznie do tego podchodzisz, "bo ja tak bardzo chcę pieska".
×
×
  • Create New...