Jump to content
Dogomania

Bogusik

Members
  • Posts

    16235
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    27

Everything posted by Bogusik

  1. Ja jestem czerwcowa,ale to bardzo miłe z Twojej strony,więc bardzo dziękuję :)
  2. Będzie dobrze,jeżeli Państwo dostosują się do wskazówek udzielonych przez szkoleniowca i zrozumieją,że ignorancja w odczuciu Teo,nie zmieni na złe ich wzajemnych relacji,a wręcz je naprawi. Kciuki nadal mocno zaciskam!
  3. ROZLICZYŁAM BAZAREK: TEOŚ - 20% = 269,78zł BOGDUNIU, JAK PIENIĄŻKI WPŁYNĄ POTWIERDŹ KOCHANA RÓWNIEŻ NA WĄTKU BAZARKOWYM :) http://www.dogomania.com/forum/topic/340583-rozliczam-hoho-ho-świąteczny-bazarek-do-o91217/
  4. ROZLICZYŁAM BAZAREK: MAJKA - 80% = 1.079,12zł ANULKO POTWIERDŹ WPŁATĘ :) http://www.dogomania.com/forum/topic/340583-rozliczam-hoho-ho-świąteczny-bazarek-do-o91217/
  5. Trochę nie bardzo rozumiem dlaczego pan nie powiedział Ani o problemach z sercem i w związku z tym obawą,czy piesek przeżyje operację, a podał za powód brak środków na zapłacenie drogiej operacji? Trochę to wszystko dziwne.... To oko wygląda masakrycznie i nie wierze w to aby z tego powodu piesek nie cierpiał, bo to chyba nie możliwe....:( Oby udało się jakoś zabrać go do kliniki i poddać badaniom,bo tak jak pisze wyżej Sarunia,nie można wierzyć tylko wetowi,który osłuchał serduszko.... Trzymam mocno kciuki!
  6. Trzymam również kciuki,aby praca z udziałem szkoleniowca przyniosła oczekiwane rezultaty!
  7. Anula podała mi watek tego biedaka,więc też się melduję z gotowością do wspomożenia finansowego. Wiele osób napisało już to, co i ja bym napisała i może jedynie nie trzymając nerwów na wodzy, padło by tu z mojej strony wiele niecenzuralnych słów...Zastanawia mnie jeszcze to,że przecież pan nie mieszka na jakimś bezludziu tylko wśród sąsiadów i innych ludzi.Czy oni widząc tego pieska po ileś razy tygodniowo na to nie zareagowali i tak po prostu przyjęli do siebie tłumaczenie pana,że nie ma pieniędzy na leczenie? Nikt z nich nawet nie spróbował gdzieś szukać pomocy i interweniować? To tylko ukazuje obraz części społeczeństwa,które jest bezduszne,egoistyczne i pozbawione wrażliwości na krzywdę żywych istot :( Aniu kochana,chwała za to,że zajęłaś się pomocą dla tego pieska!. Mam nadzieję,że wspólnymi siłami i zaangażowaniu w sprawę wielu osób uda się temu biedakowi skutecznie pomóc
  8. Elu na fakturze są wszystkie potrzebne dane do wysyłki na pieczątce.
  9. Jeżeli chodzi o suchą karmę to zostało ok. 9kg.Hania zamówiła jeden worek dla Majki,Elfika i Teosia.Ta karma jest sponsorowana przez Fundację Zea,więc pozostałość przechodzi na Teosia.Jedynie pozostaje kwestia puszek Animonda....
  10. Tysiu,przekaż pieniążki Tinki na potrzeby obu sunieczek! One teraz będą ich potrzebować,więc bez sensu aby były "zamrożone" i leżały bezużytecznie na koncie.Myśle,że wszyscy się z tym zgodzą...:)
  11. Bożenko,ja uważam,że Jak najbardziej trzeba spróbować z rehabilitacją!Powinniśmy wykorzystać wszystko co daje jakąś szansę na poprawę stanu zdrowia Czesterka,nawet jak to nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.Myślę,że okropnie było by nam żyć ze świadomością,że odrzuciliśmy jakąś nawet minimalną iskierkę nadziei... Co do domku ds u Pani Aldony to uważam,że to dar gwiazdkowy,który chyba spadł Czesterkowi z nieba...:) Nie ma co się łudzić,że mimo swojego osobistego urokowi,uda mu sie znaleźć dom z ogłoszeń i to taki,który weźmie na siebie cały ciężar obowiązków i do tego niebagatelne koszty w comiesięcznym utrzymaniu.Czesterek to "dziecko" specjalnej troski,a co ta tym idzie,opieka do końca jego życia.Być może rehabilitacja trochę poprawi jego funkcje ale nie ma co oczekiwać cudów... Jeżeli propozycja Pani Aldony jest nadal aktualna,to pilotuj to kochana,a my postaramy się ze swojej strony zadbać o pieniążki na karmę i jeszcze jak będzie na coś potrzeba. Moja deklaracja stała oczywiscie pozostaje i jezeli inne osoby także by ją podtrzymały przynajmniej na jakiś czas,to zamiast opłat za pdt. uzbierałaby się nie mała sumka przez kilka miesięcy :) Mam ogromną nadzieje,że Czesterek jednak znajdzie swój domek u p.Aldony,za co mocno trzymam kciuki! :)
  12. O zbytniej ingerencji dziecka do psa rozmawiałam z p.Anetą i została "pouczona" Reszta należy do niej,jej obserwacji i reagowania na "nieodpowiednie" sytuacje.Synek jest dość rezolutny i w częstym kontakcie z psiakami dziadków i według p.Anety dobrze sobie wzajemnie kompanują.Pani Aneta ten i kolejny tydzień jest w domu, z czego bardzo się ucieszyłam bo może mieć wszystko na oku....Majka raczej nie powinna ugryźć, ale może warknąć czy kłapnąć ostrzegawczo,z czego rodzina powinna wyciągnąć odpowiednie wnioski....Alis też trafiła do rodziny z 3 dzieci i na szczęście wszystko było pod odpowiednią kontrolą,co dało doskonałe efekty.
  13. Majeczka przespała całą noc i dobrze aklimatyzuje się w nowym domku...:) Kilka zdjęć z juniorkiem rodziny :)
  14. Hania mi napisała,że po Majeczce została 1 puszka Animondy,wiec przekazujemy ją dla Teosia.Jeszcze tylko pozostaje do rozliczenia sucha....
  15. Ponieważ Majeczka poszła do swojego domku,to pozostałą 1 puszkę Animondy przekazujemy dla Teosia.Hania już o tym wie :)
  16. Dostałam wiadomość od Hani,że Majeczka jest już w swoim domku :) Tu podajemy łapeczkę na przywitanie....:) Mnóstwo mizianek dla nowej członkini rodziny....:) A to zaraz po wyjściu Hani,czyli pt. lubię kanapę! :)
  17. Co do braku smyczy mam również zawsze takie obawy...Niestety ale nie ode mnie zależy,kiedy prawni opiekunowie zechcą puszczać psa luzem na spacerze.Wielu z nich to robi po jakimś czasie,gdy są bardziej pewni,że przychodzi na zawołanie i trzyma się pewnej odległości.Zawsze mówię to ileś razy żeby uważali,nie spuszczali ze smyczy i pilnie uczyli przywoływania i posłuszeństwa w tym temacie.Zawsze podpieram swoje obawy opowieściami z ucieczek psów z ds i ogromną traumą z tym związaną. Pan Jerzy mi powiedział,że jak jeszcze chodził z Tonim na spacery na smyczy to on go pilnował i co jakiś czas oglądał się i przybiegał tak sam od siebie.Miejmy nadzieję,że ta więź która się między nimi zawiązała będzie silniejsza od jakichkolwiek innych przypadkowych bodźców....
  18. Na to wygląda,że jutro Majeczka idzie do swojego domku :). Nie jedzie,a idzie piechotką na swoich czterech łapkach do domku,który znajduje się nie opodal Hani! Pani Aneta mieszka wraz z 2 letnim synkiem i narzeczonym w domku szeregowym z ogródkiem.Pani pracuje zawodowo do godz. 14 a Pan pracuje w domu,także zawsze ktoś jest.Chłopczyk przyzwyczajony do towarzystwa psiaków,ponieważ u rodziców p.Anety są dwie sunie zaadoptowane ze schroniska.Cała rodzina bardzo psiolubna i wrażliwa na krzywdę zwierząt. Pani Aneta wypatrzyła Majeczkę w ogłoszeniu i dzisiaj była w hoteliku aby ją zobaczyć.Tak jak mi powiedziała,to na zdjęciach śliczna ale w rzeczywistości,to brak słów :) A jak jej jeszcze na odchodne podała łapkę,to już jej skradła serce na całego! Hania ma jutro umówić się z Panią Anetą na wizytę i przekazanie Majeczki,więc kciuki będą bardzo potrzebne!
  19. Wczoraj jeszcze zadzwonił do mnie Pan Jerzy i troszkę mi poopowiadał o Tonim.Obecnie to już bardziej jest za nim niż za żoną i w domu i na dworze jest jego wiernym kompanem.Takiego psiego przyjaciela właśnie szukał p.Jerzy i takiego odnalazł w Kubie-Tonim.Spacer długi godzinny jest zawsze rano i po południowy ok 14 p.Jerzy urywa się z pracy i zabiera go do lasu.Toni uwielbia wodę, nie zważa nawet na temperaturę na dworze i pędzi do sadzawki aby chociaż łapy zamoczyć.W lesie nie przepuści żadnej kałuży bo to przecież tez woda...:) Jedynie co zauważył,że Toni panicznie boi się śniegu i wtedy nie chce wyjść na dwór.Może jakieś złe skojarzenia z przeszłości...:( Czy to mu przejdzie?Czas pokaże.Po za tym w domu odpoczywa według swojego uznania,najczęściej jednak na kanapie.Wieczorem pakuje się do p.Jerzego i tak sobie razem śpią :) Pan Jerzy mi powiedział,że to jest psiak,który bardzo potrzebuje miłości i kontaktu z człowiekiem.Jest wspaniałym i oddanym przyjacielem,wiec cieszy się,że może mu to dać :)
×
×
  • Create New...