Jump to content
Dogomania

Ty$ka

Members
  • Posts

    15994
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by Ty$ka

  1. Tosia ma wydarzenie na facebooku: [url]https://www.facebook.com/events/285475944974379/?ref=4[/url] Kurcze... wygląda na pogryzioną :( [IMG]https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t1.0-9/1536433_490179257752407_5198547995588434220_n.jpg?oh=ddfbce381fbe45c9b6236851485c0ba2&oe=545BF59F&__gda__=1416901470_a899a8b6f08b47bdc514cd5596605a0f[/IMG] Ona taka trafiła do tymczasu?
  2. [quote name='marta1624']Ehh wiem co czujesz :D Ja muszę pilnie kupić nerkę, bo ta już poległa, a i taksówki licytuję... No i wyszedł mi niespodziewany wydatek- Lucek znowu ma weta :([/QUOTE] Ja mam ogromną saszetkę na smaczki, a chcę coś poręczniejszego. A taksówki musze wylicytować, bo obroża khaki okazała się za duża, a bez obróż nie tropimy... Natomiast smycz - ta jest za mała, no i szukam też czarnej, bo khaki nie pasuje do wszystkiego :p Ojejku, biedny Lucjan :( [quote name='Agata_Roki']Ja to jestem taki sknerus, że wolę kupić coś kundlowi i do tej pory nie dorobiłam się nerki, wszystko chowam po kieszeniach a potem wynajduję jakieś kawałki kurzych żołądków w praniu 1,5h to gdzie Ty dojeżdżasz do szkoły? Do Zamościa? [/QUOTE] Alez nerka też jest dla psa. :p Ja tam stawiam na praktyczność, tzn. staram się nei przeginać w żadną stronę. Kundel nie ma wiele rzeczy, ostatnio wszystko rozkładam w czasie, wczesniej kupiłam szelki, teraz chcę kupić dłuższą smycz, rzecz jasna czarną, zaś zabawek na razie się pozbyłam, zostawiłam tylko pluszaki (te można kupić w lumpie), nie tak dawno kupiłam jedynie skineezo-podobnego, mam zamiar jeszcze zamówić kawałek futra i skóry od zaprzyjaźnionego myśliwego, licze że za darmo albo po kosztach - będa robiły nam za szarpaki, więcej nie potrzebuję. Ja powiem Ci, że przez 3lata pierwsze swojego kundla też nie miałam nerki, upychałam smakołyki po kieszeniach, ale nie jest przyjemne, gdy po miesiącu sięgasz do kieszeni i ups... mięso, ser zdążyły już ożyć :siara: Nie mam pamięci do takich rzeczy, więc nieraz też w pralce się prały ubrania z kulkami karmy i ekhem, potem była "miła" niespodzianka :lol: Także teraz ograniczam upychanie kieszeni do minimum, choć przyznaję bez bicia czasem mi się zdarza, gdy nie chcę dźwigać całej, royalowej saszety. Miałam kiedyś malutką, ale ją koty zmarnowały, szkoda, była suuuuper ;) Dojeżdżam godzinę, masz o tym wyżej. Jednak nieraz musze czekać 0,5-1h, więc wychodzi, że 1,5h. No i jeśli mam dodać czas przejechania z jednego końca miasta do drugiego też na koniec... no to jazda ze szkoły (bo do szkoły szybciej, nie ma korków w miastach) wychodzi mi 1,5h. Dzisiaj np. skończyłam wcześniej, o 14:15, busa akurat mam "na już", bo o 14:40, ale co z tego jak z Zamościa wyjeżdżamy tak pomiędzy 14:55 a 15:10, na dworzec do mnie dojeżdżamy więc ok. 16:15, a tu trzeba doliczyć jazdę do mnie przez wiecznie zakorkowaną główną ulicę, czyli w domu jestem dopiero o 16:25-30, no chyba że wracam na piechotę... to idę 20min szybkim krokiem, mega szybkim. Rok temu ta sama droga zajmowała mi 0,5h, teraz tylko ok. 20min ;). Tak to wygląda w praktyce, co zrobić. Jak chciałam iść do szkoły to liczyłam to coś do 1h jazdy w jedną, gdybym uwzględniła korki, to bym wiedziała, że jednak 1,5h (zimą czasem się wraca z samego Zamoscia z 2h...), to pewnie bym się nie zdecydowała. No, ale cóż, jestem odpowiedzialna za swoje decyzje ;) [quote name='Mada95']Nie "wszystko jedno" tylko raczej "jakie to cudowne że oddycham" :lol:[/QUOTE] Eeee to jest motto goldena :p. [quote name='Mada95']Aaaa! Znowu harcerstwo idę ci szukać psychiatry....:cool3:[/QUOTE] Psychiatra też harcerz :siara: Nie no żartuję, ostrzegali mnie 6lat temu jak byłam już rok w harcerstwie i składałam Przyrzeczenie Harcerskie, że harcerzem się jest na całe życie, ale co taka gówniara może wiedzieć... nie rozumiałam tego. Natomiast z 3lata temu mówili mi, że harcerz, który się poświęca dla innych bardziej (tzn. pełni funkcję) to taki nolajf jest, bo ciągle nadaje o harcerstwie, nie umie niczym innym żyć, śmiałam się z tego, oni też, bo w sumie nie dało się tego odczuć w naszym środowisku, ale po ubiegłorocznych kursach i objęciu drużyny zrozumiałam, że bycie nolajfem wcale nie jest żartem, sama tym się zaraziłam :lol: Ale wiesz, dobrze mi z tym ;p. W sobotę idę na nockę, do lasu, mam nadzieję, że nie pogubię "swoich" dzieciaków ani nie wystraszą się bliskiego spotkania z dzikami, bo ganiać za nimi nie zamierzam :siara: No i tylko ustalić grafik kto kiedy stoi na warcie i pilnuje ogniska by nam nie zgasło (inaczej możemy się obudzić z dzikami śpiącymi z nami w namiocie :lol: ), naszykowac mapkę, latarki, sprzęt, siekierki i lecę, znów ucieknę psu. Nie biorę kundla, bo jednak on się boi ciemności, a dwa nigdy nie spał w namiocie... i obawiam się, że za dużo nowości byłoby dla niego. :D Ale zauważ, że o psach też ciągle nadaję. Moi przyjaciele mają ze mną przesrane w sumie. Jak nie o psach, to o harcerstwie, no i o Luxtorpedzie. Zero normalności, o niczym innym nie można ze mną rozmawiać. Pewnie dlatego moi kumple to tylko Ci, którzy podzielają moją choć jedną pasję i część życia :lol: [quote name='rashelek']Aleee sobie tutaj narobiłam zaległości, wstyd Nerka najładniejsza jest niebieska :loveu: Ale czarna najbardziej praktyczna, więc tą bym wzięła. Czerwona i zielona w ogóle mi się nie podobają. A co to takie zakupy u Taks, smyczki, obróżki, nie za dużo tego? :evil_lol:[/QUOTE] [quote name='Talia']Mi też niebieska się najbardziej podoba, czarna fajna, ale niczym się nie wyróżnia. Za to błękitek piękny.[/QUOTE] [quote name='dOgLoV']Ta błekitna jet super ;)[/QUOTE] [quote name='Agata_Roki']O widziałam gdzieś te nerki na allegro z jakimś słeg napisem :-D pierwsza super ale czy na jesień praktyczny jest taki kolor? Czarna zaś uniwersalna i dobrze się komponuje z tym napisem [/QUOTE] Zostaję przy czarnej, błękitną sobie zamówię, ale z innym napisem na urodziny :lol:. Tzn. chciałam tak zrobić, ale bracia powiedzieli, że prezent już jedzie kurierem, więc muszę komuś innemu podesłać pomysł... najlepiej harcerza, bo oni podzielą moją rację i nie spojrzą krzywo, że kupuję coś, co może jest potrzebne, ale nie - niezbędne :p. Nie przyznam się, że sobie kupuję czarną :p. Co do rzeczy dla psa - ależ to wszystko jest potrzebne :siara: Przecież nie wydaję kasy na głupoty. Tak btw. dzisiaj miałam dwie biologie. Babka taka se, tzn. na pewno o niebo lepsza od gościa, który nas uczył w ub. roku, ale nie umywa się od mojej z gimnazjum (przerabialiśmy u niej ponad podstawę! i była to baba... z jajami :lol: ), od tej, co miała nas uczyć, ale przegrała walkę z rakiem czy od sorka, który miał przyjemnośc być u nas raz na zastępstwie (genialny!), no ale ja ją ogarniam, jej notatki są ok, choć wiele osób narzeka, bo sa chaotyczne, mnie to nie przeszkadza, bo sama jestem niepoukładana i mój zeszyt to jedno wielkie coś, w czym tylko ja sie łapię :lol: Tak czy inaczej denerwuje mnie trochę jej sposób gadania, poruszania się i w ogóle twarzowe, ale w sumie jest opanowana, spokojnie tłumaczy jak trzeba... na razie łapię, choć dzisiaj była tematyka bardziej chemiczna niż biologiczna, a ja z chemii jestem totalnie ciemna, no ale nie wiem czy to kwestia wybitnych umiejętności tłumaczenia, czy tego, że ja to miałam już. W gimnazjum, w 2klasie. Tylko dwóch rzeczy się nauczyłam: jednego pojęcia i szczegółowych danych liczbowych (ilości procentowej), resztę miałam w gimnazjum. U tej mojej genialnej babki, ona zawsze robiła ponad program, jak dzisiaj przejrzałam książkę do rozsz. z biologii to faktycznie wyłapałam parę rzeczy, co miałam w gimnazjum, choć nie powinnam ;) A no i mam jutro znów dwie bio, tym razem tylko w grupie, a mamy maaaaasę pracy domowej i już zapowiedziała, że będzie pytać. Sporo tego, no ale u mnie to w sumie kwestia przypomnienia i uporządkowania tego, co już wiem. Co by nie było - facetka nie jest może geniuszem i nas nie przygotuje do matury, ale na pewno bardziej się nadaje do wykładania biologii niż jej poprzednik w tej szkole. Ludzie chcą ją zmienić, ale wątpię, byśmy dostali kogoś lepszego. Właśnie - ma ktoś może na sprzedaż książkę rozsz. z biologii cz. 1-3 (lub którąś z nich) Operon na sprzedaż? Byłabym wdzięczna. Lecę na spacer, bo rano podobno za mną wyyyyył, teraz też mi jojczy pod oknem. Pozdrówka!
  3. Jaki mądry Rico. Też chciałam swojego nauczyć puszczania bąbelków, ale piesek przecież brzydzi się wody ;p
  4. I mam dylemat, bo każdu mówi co innego :lol: Na razie chyba czarną, bo będzie do wszystkiego. Inni jak będą chcieli mnie uszczęśliwić to kupią o innym kolorze... zwłaszcza, że jest możliwość zamówienia własnego szycia (napisu) także :D I tak zbankrutuję, fajne mają koszulki, kubki, przypinki! Wrrrrr! Że też musiałam odnaleźć kolejny sklep :(. I w tym samym czasie taksówki.
  5. Jakie dzieci zachwycone wodą! :loveu: [url]http://i1169.photobucket.com/albums/r520/magdabroy/zdjecia/DSC_8154_zps9388ba7c.jpg[/url] buahahaha, w ogóle nie przerażają ją fale :p Dobranoc, Magdo.
  6. Oni są mega :loveu: Niech Setka Ci się wspaniale rozwija :loveu:
  7. Ciocie pomóżcie... odkryłam nowy sklep harcerski i troche szaleje z zakupami... musze się pohamować, bo na bazarku przecież Morusowi też "co nie co" licytuję... no ale... nie wiem jaką nerkę wybrać :( Tzn. kolor: [IMG]http://www.scouties.pl/design/_gallery/_600_600_3/1248.jpg[/IMG] [IMG]http://www.scouties.pl/design/_gallery/_600_600_3/1242.jpg[/IMG] [IMG]http://www.scouties.pl/design/_gallery/_600_600_3/1240.jpg[/IMG] [IMG]http://www.scouties.pl/design/_gallery/_600_600_3/1244.jpg[/IMG] Najbardziej obstawiam za 3 ostatnimi :p, pewnie przystanę na czarnej, ale ja... to ja... czekam na Was... bo inaczej kupię wszystkie xd
  8. Ty$ka

    Jest ich troje...

    Buhahaha, ja też chcę w końcu kupić normalną miskę, ale nie plastikową, a te zwykłe metalowe zimą strasznie psa "bolą" przy piciu i też się bujam z zakupem dobrych. Na razie zamiast miski ma wiadro, no ale ileż można... Te Twoje, co miałaś kupić to jakieś fajne? :p
  9. Jesteście :loveu: Dyskopatia... ojej, biedna Żabcia :(. Cieszę się, że masz pracę i schudła. W ogóle - na fotkach jakby parę latek jej ubyło ;) [url]https://lh3.googleusercontent.com/-YJRUlCJoMxg/VAXOXZqEvzI/AAAAAAAAON4/veQo9A01gyc/s512/20140726_210545.jpg[/url] hehehe, najlepsze :D
  10. Ty$ka

    Jest ich troje...

    Jakiś specjalnych misek? Nie możesz w normalnych zoologu kupić? :lol: PS: Też tak mam :p
  11. Ten telefon mnie szczerze uspokoił, trzymam kciuki, by dotrzymali słowa z umową!
  12. Ty$ka

    Zayra :)

    Nie pomagasz tymi opisami o Z. - naprawdę obstawiałam, że na 100% będzie ozzik, a teraz zaczynam się wahać :p. Aj. Świetna mała :D[B] [/B][url]http://s3.ifotos.pl/img/DSC0543-2_eaennqx.jpg[/url] jak się znęca!
  13. [quote name='Aleksandra95']6 lat miałam zawsze na 8 :P także nie narzekaj :D[/QUOTE] A ja wolę mieć na 8, bo i tak mi bez różnicy czy wstanę o 5:40 czy 6:15 :siara: i tak, i tak to świt, więc wolę przecierpieć rano niż wracać póóóóóźno i nie mieć na nic czasu ani sił.
  14. [quote name='DORA1020']No,niestety nie bardzo super...... dzwonilam przed chwila i powiedzial,ze jednak nie jedzie,bo jakies dokumenty,po ktore mial jechac odeslali mu poczta i juz nie musi jechac.... chyba trzeba szukac innego tensportu[/QUOTE] W takim razie szkoda, ale tak bywa. Pola ma ogłoszenia - nikt nie dzwoni?
  15. Wiedziałam, że ks. Wojtek pomoże, suuuper :loveu: Możesz mu podać mój nr telefonu: 782 221 876 Jestem gotowa na Polę, co prawda i kolejne szczeniaki z okolic szukają DT i zaoferowałam ew. pomoc, ale Poleńka ma pirwszeństwo. Mam tylko cichą nadzieję, że nie będzie jechał rano, bo ja do 16 jestem w szkole, w piątki tylko wracam koło 14, po 14... Jesli nic nie bierze ze sobą, to można jej wyścielić gazetami w aucie i wsadzić do bagażnika, mój zawsze tak jeździ.
  16. [quote name='Sonka95']Wszyscy mają fajne plany i kończą wcześnie a mi się mój strasznie nie podoba codziennie od 8 do 15 nawet nie ma dnia aby się wyspać :shake:jeszcze dostaliśmy taką babkę od matmy u której już wiem że będzie ciężko zdać :roll:[/QUOTE] My też tak mieliśmy. A nauczyciel nie dość, że chamski to jeszcze nie ma żadnego pojęcia, na pewno matury nie zdamy, a wiemy też, że paru naszych rówieśników udupił, kiblują rok dłużej w szkole... a dlaczego? Bo nie umie uczyć i robi sprawdziany z całkiem innych działów, czasem robi sprawdzian z działu, który jeszcze nie robiliśmy... bo mu sie pomyliło z innymi klasami, ale co to dla nas, powinniśmy umieć. Tsa, dobre sobie skoro my nie umiemy tego, co już rzekomo przerabialiśmy. Czarno to widzimy, ale jeden plus jest, naprawdę się cieszymy, że plan nam sie zmienił, bo był żałosny. Lecę z tej radości na spacer ;)
×
×
  • Create New...