Jump to content
Dogomania

Awit

Members
  • Posts

    11562
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Awit

  1. Wczoraj spalił się domek Pana Wojtka:-( A w nim wszystko co miał. Domek drewniany. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Strasznie mi szkoda, strasznie...... I bardzo bardzo mi przykro, człowiek został w tym co miał na sobie. A domek, wnętrze, atmosfera, to było cudne, ja tak niesamowicie urządzonej chatki nigdy nie miałam przyjemności poznać. Niezapomniana. Jeśli ktoś jeszcze tu zagląda, a chciałby ich chociaż troszkę wspomóc, poproszę o prywatny kontakt ze mną. Nie prowadzę żadnej zbiórki finansowej ani rzeczowej, żeby nie było, że łamię regulamin, wiem że nie zbieramy na psy zaadoptowane. Jeszcze napiszę, że niedawno do p.Wojtka przybłąkała się z lasu bassetka. Wiem, że lada dzień ma znaleźć się w dt, albo już jest.
  2. O matko, coś mi tu z lekka depresyjka się wyłoniła u Koci. Kocia masz jedno, nie pracujesz, cały dzień macie dla siebie, a jak mają po troje małych i pracują...to dopiero robota:-) To był żart oczywiście. Dziecko w domu to robota nonstop. A jeszcze Ciapek w klatce....
  3. Ostatnio radziej jestem na dogo, zobaczyłam, że coś dzieje się z Dosią? Co jej zdiagnozowano? Poznałam Dosię jak bywałam w Nosku, gdy był tam mój Szarik. Dosia jest wspaniałą suczką i od początku wyglądała na psa, który szybko powinien znaleźć dom. Nie mam pojęcia dlaczego nie znalazła. Jest nieduża, delikatna, grzeczna. Czas nie działa na korzyść psa, kurcze, Szarik już rok w ds a Dosieńka nadal bez domu i do tego się rozchorowała. Rozumiem, że schudła, a oprócz tego co się dzieje?
  4. No cudo. Na pewno znajdzie wspaniały dom, bo pinczereczki trafiają do amatorów pinczereczków. Co za zwyrodnialstwo, nie leczyć psa, a jeszcze go wykorzystywać do rozmnażania.
  5. Ojej, może komuś zginął psiak i ktoś go szukał i znalazł martwego.... Biedny piesek, tak leżał na tym śniegu....
  6. Współczuję Ci bardzo. I długo będziesz za nim tęskniła, moja Sonia umarła 8 lat temu, jeszcze chyba ze dwa lata temu jak o niej myśłałam, to płakałam. Teraz mogę myśleć, mówić i nie płaczę, płaczę rzadziej. Odkąd poznałam Maksa na wątku, myślałam o nim, chciałam by miał dom. Cieszyłam się, że znalazł się ktoś kto go chce mieć, komu nie przeszkadza, że nie słyszy. Przecież jest tyle zdrowych psów. Nieraz jak jestem/byłam w parku myślałam o Maksie, i jak ja bym spacerowała z niesłyszącym psem. I tak sobie myślałam, że chyba bym nie odważyła się puścić luzem, zawsze byłby na cienkiej lince. To jest niesprawiedliwe, najpierw odrzucony i niechciany, znalazł Ciebie i dom, powinien żyć nawet i z 10 lat jeszcze, a cieszyliście się sobą tylko 2,5 roku. Gdyby był starszym kilkunastoletnim już psem, byłoby na pewno Tobie łatwiej pogodzić się z jego odejściem. Bardzo mi przykro, bardzo.
  7. O rany, coś czułam że coś złego, jak zobaczyłam nowy post. Strasznie mi szkoda Maksa. Kurcze, przecież to był młody psiak, mógł sobie żyć i żyć. Magduś bardzo Ci współczuję. Kleszcza mógł mieć, kleszcz sobie odpadł i dlatego go nie znaleźliście. Śpij spokojnie Maksiu.
  8. Ale cudna malusia. Co z nią będzie? Taki szkrabek w schronisku, niewiarygodne.
  9. Nie mam kasy bo bym zapłaciła za wyróżnienie ogłoszenia. Uważam, że najlepiej jakby miał wyróżnione, bo tak jego anons zginie w potoku innych ogłoszeń.
  10. Jakoś się rozczuliłam widząc Pikusia i Kasię i czytając, że chodzicie ze łzami w oczach. Śliczny jest chłopczyk. Zostaje u was, czy będziesz szukała mu domu? Ależ musi być szczęśliwy, ze schroniska do domu, do ludzi, gdzie są szczęśliwe psy i takie wspaniałe dziecko.
  11. Dawno mnie nie było. Kakadu czy Tusia będzie miała coś poprawianego, coś z jakiegoś nieudanego zabiegu? Bo ona chyba tylko tą łapkę miała operowaną. To na jaki zabieg czeka? Uśmiałam się jak zobaczyłam Tusię od przodu w przyciasnym kolorowym ubranku. A to z jęzorkiem w talerzu....no widok mi bardzo dobrze znany:-) Przejrzałam trochę wątek i zobaczyłam tego biednego małego pieseczka z łapinką podwiniętą. Kurcze tak mi go szkoda. Będzie ogłaszany?
  12. Czyta czyta. Załóż suni obrożę, przyczep małą karteczkę, że prosisz o kontakt właściciela i zobaczysz czy ktoś się odezwie. Jak się niedawno zgubiła, to jest jeszcze zadbana.... Albo ludzi popytaj.
  13. Awit

    Boluś

    Po wizycie super. Jestem zachwycona Florkiem:-) Jest tak zadbany, pachnący, czyściutki, jak moje dziewczynki:-) Kosteczek nie czuć, są przyokrąglone. Najpierw jak stanęliśmy w otwartych drzwiach, to nas nie poznał. Naszczekali się oboje. Ale jak się odezwałam, jak ukucnęłam.... To było piękne, łzy mi się zakręciły. Tak się cieszył, skakał, tulił się. Potem co chwila podchodził na całuski. Ale widać, że to jego dom, wchodził na łóżko, siadał, pięknie przywitał pana po powrocie z pracy, siadał koło niego. Potem nas odprowadzili i chciał z nami wsiadać do samochodu. A później był pobudzony, pani pisała, że popiskiwał i na drzwi patrzył. Przypomnieliśmy mu o nas... Jest taki śliczny, takie ma piękne włoski. Już się tak przyzwyczaił, że ma dobre jedzenie, że nawet zaczął grymasić. Na spacerach trochę ciągnie, choć jak szliśmy razem to szedł ładnie. Czasem chwilę poszczeka na psa i pani się cieszy, że nieraz może nawet porozmawiać z właścicielem tego drugiego psa:-) Umowy jeszcze nie podpisaliśmy, ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze, żeby byli pewni, że u nich zostanie. Śmieją się, że przecież go nie oddadzą. Ale umowa to formalność, niech się upewnią na 100%, pokochają. Byli ponownie u weta, zaszczepili na wirusówki. Lekarz nie widzi na razie potrzeby robienia rtg klatki. Ale Florek raczej na pewno w przeszłości był albo duszony albo wieszany. Po zabawach z Fruzią dość mocno dyszy, a jak w trakcie zabawy ona łapką go dotknie szyjki, to reaguje. Im też nie bardzo pozwala na manipulacje przy szyi. Dziś pani założyła mu nowe szelki, i na spacerze się zepsuły. Oczywiście Florek spokojnie zareagował, posłuchał się, nie odszedł. Pani zdjęła obroże suczki i założyła mu, i o dziwo, od razu jakby spokorniał. Ani razu nie pociągnął, nie zaszczekał, i wrócił na rękach. Jest przekochany, wróciłam szczęśliwa, że ma tak dobrze. Trzymam kciuki, aby było wszystko dobrze.
  14. Te sikanie to pewnie z nerw. Moja Tereska zaraz po schronisku przez kilka dni robiła dosłownie ze 3 razy siku dziennie. A potem się zaczęło, przez dwa tygodnie co dzień siku i kupa w pokoju, a siku to nawet zaraz po spacerze. Malusia dziewunia, jaka musi być szczęśliwa, że jest w ciepłym domku z człowiekiem.
  15. Ale chyba ktoś odezwie się do tych ludzi z ogłoszenia? Wg mnie to chyba lekarze by o tyle lat się nie pomylili...
  16. Wyślij mi kilka ładnych zdjątek, to prześlę tej pani. Już piszę adres na pw.
  17. Dziewczyny wzruszyłam się, ta malutka jest boska. A jamnisia na pewno znajdzie człowieka. Boże, co ona czuła jak wychodziła z bosku, ile nadziei, a jak wracała, ale musiało jej być smutno i przykro. Dziewczyny, odezwała się do mnie z mojego ogłoszenia o Bolusia, który jest w domku, pewna pani z Sosnowca. Szuka pieska niedużego, który lubi koty i dzieci.
  18. Uwielbiam takie maleńkie suczki. Cudne są.
  19. O kurcze, trzymam kciuki za udany zabieg. Wysłałam 20zł. Wiem, że mało, ale tyle mogłam.
×
×
  • Create New...