Jump to content
Dogomania

PapryczkaChili

Members
  • Posts

    1398
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by PapryczkaChili

  1. hahaha :D niesamowita historia - może i lepiej, że przerwano eksperyment, bo jeszcze pacjent by nie przeżył :D
  2. hehe boję się, że z gejszy to miałyby tylko te drobniutkie kroczki ciągnąc jakoś tam swoje wielgachne brzuchy ;) ja sobie kiedyś myślałam, czy istnieje granica, poza którą one zwyczajnie nie zjedzą ani kęsa więcej - no póki co boję się ją osiągnąc :D
  3. hahaha :D no i problem na jakiś czas z głowy ;) moje niestety wszystko zjadają, bez pilnowania...
  4. Fanulka jest z 4 października :D ale się nam złożył ;) przerażające to, co piszesz o myśliwym... nie znam ich, nie lubię - bo za dużo złych rzeczy się nasłuchałam, za dużo historii, w których bezmyślnie strzelano do psów... ogólnie uważam, ze trzeba mieć mocno narypane we łbie, żeby przyjemność sprawiało odbieranie życia... dla mnie to nie są normalni ludzie. a takie historie tylko to potwierdzają! strasznie mi przykro, że się nic nie dało zrobić, bo taki frajer powinien za to słono zapłacić. bo co, gdyby sąsiadka nie wyszła? nawet nie jesteśmy świadomi koło jakich świrów mieszkamy!
  5. hehe jak się psiaka nazywa KŁOPOT to się samemu na siebie kręci bicz :D jej straszna historia z tym zastrzeleniem... :( potwornie Ci współczuję :(
  6. kluski kochane :) no az można troszkę pozazdrościc tej szarańczy ;) szkoda tego odłączonego, oby do dobrego domu trafił, ale takie maleństwo odłączone od mamy i reszty klusek... :( no i szkoda mamy, że jej tak szczeniaki zabrali... bez sensu taki świat.
  7. :( oby się znalazł... przerażające jest to, co piszecie o znikających psiakach... naprawdę normalnemu człowiekowi się to w głowie nie mieści...
  8. [quote name='Teutonka']Imię psa winno być dźwięczne, najlepiej dwusylabowe i powinno się unikać imion ludzkich.... tak mówią różne poradniki. A życie? - no cóż, opowiem Wam dwie historyjki. Jedna, która przytrafiła mi się osobiście, druga - opowiedziana. Historyjka I Całkiem niedawno temu, kiedy Lusia była maciupim, bialutkim szczeniątkiem chodziłyśmy sobie na spacerki po osiedlu. Puchata kulka budziła powszechną sympatię i dzięki niej poznałam mnóstwo miłych ludzi. Któregoś razu zatrzymałyśmy się przy domku w którym mieszka psiak w rodzaju yorka( znacznie większy i wyższy niż dorosłe shiz!). Psiaki wymieniały uprzejmości przez ogrodzenie, kiedy właściciele yorka podjechali pod swój dom. Standardowe uprzejmości i pytanie: a jak ma na imię to maleństwo? Odpowiedziałam: Lusia. Pani lekko wybałuszyła oczy. A mąż pani śmiejąc się w głos mówi do żony: widzisz Lusiu jaką śliczną masz imienniczkę! Strzeliłam przepisowego buraka i zaczęłam coś bąkać. Na moje nędzne próby uratowania sytuacji pan przedstawił mi okoliczne psy: nasz (czyli yorkopodobny) to Czesiu, po drugiej stronie ulicy jest Karolek (jamnior - cudo podpalane) a dalej jest Grześ (biszkoptowy labek staruszek)... Historia II - zasłyszana. Był sobie w pewnym mieście długoryjek wielorasowy zwany Tadkiem. Sympatyczne psisko miało jeden feler: uwielbiał grzebać w śmieciach i zajadać się znalezionymi "smakołykami". Korzystał z każdej, możliwej sytuacji by nawiać z domu. Któregoś dnia wykorzystał wizytę nosilista i uciekł swojej pani. Ta pogoniła za nim wrzeszcząc: Tadek, ty palancie natychmiast wracaj do domu!!! Bo ci nogi z tyłka powyrywam!!!.... Przed klatką schodową pewnemu panu wyleciały dokumenty z rąk i zamarł wyraźnie spłoszony.... Okazało się, że był to nowy administrator domu i miał na imię.... Tadeusz....[/QUOTE] hahaha tradycyjnie się uśmiałam :) słyszałam, żeby psa nazwac [B]Groszek[/B], [B]Piesek [/B](bo, jak mówił właściciel, nie mogłem go nazwać [B]Pies[/B], bo jest wielkości kiści bananów więc jest Piesek ;) ), [B]Kursor[/B], [B]Przytul[/B]... cóż, ja mam Fanaberię.... bo to moja fanaberia ten kolejny psiak, jak to zwykł mawiać pewien jegomość ;)
  9. [quote name='Teutonka'][B]Papryczko[/B] ciiiii..... nie tak głośno..... bo moje PR ucierpi!!!![/QUOTE] hahahaha :D rozumiem :D no, w sumie 2 na 1 ;)
  10. hahah :D czyli nieźle Cię psiaki wytresowały ;) :D
  11. hahah koczek pomoże napewno ;) to powiedz mi, za co one te kabanosy dostawały... ;)
  12. strasznie przykro :( oby to był tylko upór, nie poparty złymi faktami czyli że Hope jednak nie jest na łańcuchu, ale taki psiak raczej na kanapę nie poszedł :(
  13. hahahah uwielbiam te opisy :) one są jak koty :D ale burdelik ubrankowy to zawsze i wszędzie :D wystarczy położyc kawałek materiały na podłodze i one się skrzętnie na nim właśnie zwiną ;)
  14. hahaha niewiarygodne :D i tak spała???? bomba :D Albin też pomysłowy ;) a moje to od razu wszystko wszamiają...
  15. a ja w testy nie wierzę... jeden pies nie uczula, drugi uczula, poza tym to się zmienia z wiekiem - nie zawsze, ale jednak. powodzenia w szukaniu, ja już więcej pisac nie będę bo już wszystko napisałam :)
  16. podobno w maju.... ;) oby prognozy się myliły, bo ja też ciepłolubna jak Twoje stwory jestem ;) moje zimę uwielbiają :D ale też już powoli mamy dość... Teutonko, ale Ty masz atrakcje z tym swoim męże :D ale wiesz... mi się to podoba :D może dlatego, ze to ja zawsze mam takie spontaniczne pomysły, co by oczy i duszę nacieszyć ;)
  17. a ja tam myślę, że nie ma się czym martwic ;) endoskopia... matko jedyna ;) (ale nie podważam tej rady absolutnie) moja sunia też tak robi - tylko jedna, druga nie. Albo obie by tak robiły, gdyby nadal piły z miski. Bo ja mam krótkokufowe psiaki. Dopóki starsza piła z miski, często zdarzało się się zachłysnąć i później pluć taką flegmą ;) ale odkąd pije z poidła (obie tak piją) problem się skończył i nawraca, gdy np. na spacerze piją z miski ;) mam małe psy, ale długowłose, więc długie wąsy w misce z wodą to kiepski pomysł ;) nie wiem, jakiego Ty masz psiaka, ale wnioskują z avatara - poidełko odpada ;) może postaw miskę wyżej ;)
  18. hmmm.. a moje psy lubią ten zabieg. Podobno zatkane gruczoły są nieprzyjemne i ich oczyszczanie przynosi im ulgę... ja bym zmieniła weterynarza 0 jeśli możesz ;) byc może gruczoły były bardzo zatkane, wrażliwe, a weterynarz nie był delikatny... kurcze, kupując psiaka nie wiedziałam, że będę musiała byc psim psychologiem, dietetykiem, po częsci weterynarzem i nie wiem kim jeszcze :D też do diety dodaję siemie lniane, olej ario vital, dieta jest chrupkowa (Orijen, Acana) + gotowane + wszystkiego po trochu (serki, marchewki itd...). Kości surowych nie daję - przyznam, że to dlatego, że nie znam się (będę wdzięczna za wskazówkę co kupic ;) ) Kupuję kości wędzone, ale to małe psiaki więc raczej je ciumkają, ponadgryzają i tyle. i bądź tu mądry co jeszcze zrobic ;) ja oczyszczam, jak zaczynam czuc zapaszek ;) kiedyś sama to robiłam, ale poczytałam, że można uszkodzic, więc wolę oddawac się w ręce weterynarza. moja weterynarz ostatnia, na którą zmieniłam poprzednich wetów, też mówi, zeby tego za często nie robic bo im częsciej robimy - tym większa produkcja. i ostatnio nie wyciskała, ale właśnie wciśnęła coś do środka :)
  19. [url]http://www.dogomania.pl/threads/176317-pies-siAE-krztusi?p=13897621[/url] ???
  20. fajna do poczytania, ale nie jako poradnik... juz to wcześniej gdzieś pisałam, że moim zdaniem Katz nie zrobił wszystkiego co powinien i nie zgadzam się z zakończeniem. Zabrakło dobrego behawiorysty, za to były szamanki i inne rzeczy, a nie taką pomoc należało udzielic psu :( ale książka fajna, ciekawie opisuje życie z psami :)
  21. Ja Katza zaczęłam od "Wszystko, co usłyszałem..." i ten grunt pokazał mi, że Pan Katz jakieś tam pojęcie o psach ma. No ale jak się ma kilka psów i niejako z tego wynika, że trzeba się interesowac ich zachowaniami itd - to się naturalnie jakąs tam wiedzę ma. Ja też mam, ale pewnie nie pokusiłabym się o pisanie książek :D Dobry pies, to książka, która wstrząsnęła mną do głębi, sprawiając mi fizyczny ból :D naprawdę. Generalnie mam ochotę powiedziec to, co sam Katz mówił w swoich książkach: ten pies został bez sensu zabity. I niestety żadna szamanka (choc ten magiczny motyw trochę osładza zakończenie czyniąc je iście hollywódzkim happy endem), to po chwili tego otumanienia nadchodzi otrzeźwienie i ... sama nie wiem, czy w to wierzyc, myślę, że to kwestia indywidualnego podejścia. Wszystkie osoby z tej ksiązki można znaleźc na jutubie, FB czy ogólnie w necie... Panią szamankę też :D tonący brzytwy się chwyta, więc póki to jest nieszkodliwe to ok, ale generalnie przez całą książkę miałam poczucie, że cały czas Katz omija problem z psem robiąc pozorowane ruchy a w praktyce nie robi nic z tego, co powinien, żeby nad nim zapanowac. a w konsekwencji podejmuje irracjonalną dla mnie decyzję... ja bym tak psu nie odpuściła... zwł., że jego agresja była tylko w pewnych sytuacjach, nie groził ani 'własnym' psom ani domownikom... pewnie skuszę się na inne książki, ale raczej czytając je jako dobrą ciekawą literaturę o życiu z psami, jest kilka pewnie ciekawych porad odnośnie psiaków, ale to tyle :)
  22. [quote name='Martens']Matko boska, tylko nie te bzdury :evil_lol:[/QUOTE] nie zgadzam się z Tobą. bardzo fajne pozycje. w połączeniu z innymi - polecam. w każdej z książek można wyczytac rzeczy, z którymi się nie zgadzam i te, które stosuję.
  23. Polecam ksiązki, od których możesz zacząć: "Zapomniany język psów" i "Zapomniany język psów w praktyce" Jan Fennell "Drugi koniec smyczy" Patricia McConnell "Wszystko co usłyszałem od moich psów" Katz Jon - i inne pozycje tego autora np. "Dobry pies" ale jest wiele bardzo ciekawych książek :) i masz sporo czasu, żeby znaleźć odpowiedzi na cześć swoich pytań, ale tak do końca nie da się wszystkiego przewidzieć co i jak będzie. Pies to żywa istota, nie da się jej zaprogramować, ale możesz się jak najlepiej przygotować na to wydarzenie. Jeśli weźmiesz psiaka z dobrej hodowli, to przynajmniej minimalizujesz ryzyko, że pewne problemy się pojawią.
  24. [quote name='labfan']Lubi czy nie lubi to nie jest w ogóle kwestia. Wszystko zależy od tego do czego się psa przyzwyczai i nauczy za młodu. Jak się psa uczy, że ma się denerwować jak nas w domu nie ma to się będzie denerwował. Wystarczy przekazywać psu od małego odpowiednie sygnały.[/QUOTE] zgadza się :) w końcu żeby mieć psa nie trzeba być bezrobotnym, bo ludzie pracujący też mają szczęśliwe psy. ale na forum ciężko pisać w wątku esej o prawidłowej socjalizacji szczeniaka i budowaniu więzi w życiu późniejszym... ;) wiadomo, ze psy mają swoje psie potrzeby i nie da się mieć psa, który będzie całe dnie siedział sam w domu, ale napewno można tak sobie zorganizować dzień, żeby i dla psa był czas i na obowiązki.
  25. [quote name='Czikaa']licze na szybką odpowiedż[/QUOTE] a co to za stwierdzenie? Czikaa każdy, kto Ci tu pomaga, robi to z własnej woli i takie stwierdzenie jest zupełnie nie na miejscu. Pisać umiesz, czytać umiesz - a jest pełno wątków, nawet na dogo na temat konkretnych ras - w tym maltańczyków, gdzie możesz sobie wszystko wyczytać, a Ty chcesz mieć wszystko podane na tacy, bo nawet Ci się nie chce cofnąć kilka wpisów wcześniej, żeby zobaczyć, co wcześniej Ci grey napisał i polecił... ja liczę, że się podszkolisz, bo na razie to ja bym Ci chomika nie dała pod opiekę, mimo, że może masz dobre chęci... i póki co żadnej dobry hodowca, który dba o swoje szczeniaki i psiaki, niczego Ci nie sprzeda, więc możesz trafić na bardzo niefajną osobę, której zależeć będzie raczej na pieniądzach i sprzeda Ci cokolwiek....
×
×
  • Create New...