Jump to content
Dogomania

PapryczkaChili

Members
  • Posts

    1398
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by PapryczkaChili

  1. ja również się obawiam... myślę, ze Niania nie do końca ma świadomość, że to duża sprawa ze szczeniaczkami, a teraz ma pomoc - Osa świetnie zna się na tej rasie, pomaga im już tyle czasu, Niania miałaby ogromne wsparcie z jej strony i ze strony fundacji... mam nadzieję, ze wkrótce się pojawi. bo na małe kulki zawsze się dużo chętnych, a później jak podrosną to różnie bywa. mam nadzieję, że Niania da znać, co u Milagros i reszty psiaków.
  2. no to teraz czekamy niecierpliwie na sygnał od Niani... sama nie poradzi sobie ze szczeniakami, to są duże koszty, a teraz jest wsparcie fundacji, która pomoże adopcję, żeby maluchy napewno poszły do dobrych domów. mam nadzieję, że Niania szybko da znać. to bardzo ważne!
  3. dziękuję za połączenie postów - ja nie mam takiej możliwości, a chciałam wszystko napisać. wiem Aga, wiem wiem... mi się kiedyś też wydawało, że to jest dużo łatwiejsze... ale potrzebna jest pomoc, bo jednak ze szczeniaczkami nie jest tak łatwo. Niania a co to za fundacja? i nie mów, że milagros nie przeżyje, bo jeszcze żyje i spokojnie, natury się nie da oszukać czy przeskoczyć, ale dopóki jest nadzieja to trzeba walczyć! napisz co z psiakami, my Ci pomożemy. nie obraź się, ale z boku może to wyglądac Nianiu trochę lekkomyślnie, ale wiemy, że masz dobre chęci i Ci pomożemy w tym, bo faktycznie to jest trudna sytuacja. Jak masz fajną panią do adopcji to super, bo cięzko znaleźc dobre domki, ktoś z Panią porozmawia, zeby było tak, jak należy - bo nie raz doświadczone dziewczyny dawały komuś psiaka, kótry go bardzo chciał, a się okazywało, że nasikał albo nie był taki, jak ten ktoś sobie wyobrażał i oddawał psiaka do schroniska.., tego chcemy oszczędzić tym psiaczkom i wierzę, że Ty również. i napisz, co z maluchami, bo szczerze mówiąc to nie uzyskałaś jeszcze takich konkretnych rad co robić, bo tak naprawdę nie wiadomo, jak Ci pomóc, musisz coś więcej napisać. i naprawdę zamiast podejrzewać rozszczep podniebienia czy wiesz, jak się zajmować maluchem? widzę, że karmisz co 2 godziny - to dobrze, czy masujesz brzuszek po jedzeniu (to konieczne)? jest fundacja, która zajmuje się adopcjami płaskich psiaków (czyli też shih tzu) byłoby cudownie, gdyby Ci pomogła - ja to właśnie chciałam Ci zaproponowac, bo oni sie znają. I nie trzeba wyskakiwać przez okno, wiesz ile razy psiaki, o które się tyle czasu walczyło umierały - to boli, ale jest jeszcze wiele innych, którym trzeba pomóc... ale walczyć trzeba do końca. daj znać co z milagros. ja mam shih tzu, to moja ukochana rasa - bardzo mi zależy, żeby to był wątek ze szczęśliwym zakończeniem jak nie chcesz pisać na forum, to napisz do mnie na skrzynkę. martwię się, bo szczepienia i odrobaczenie maluchów to są zawsze spore koszty, a to koniecznie musi być zrobione! bez tego szczeniaki mogą bardzo łatwo umrzeć jak je matka przestanie karmic.
  4. dziewczyny, piszcie na mail: [email protected] - bo mi dogo potwornie źle chodzi, nie mam powiadomień, co chwila zapchana poczta...

    dziękuję :)

  5. dziewczyny, spokojnie... widzisz, chodzi o to, ze dla osób, które Ci tutaj podpowiadają i martwią się, jest oczywiste, że szczeniaki oddaje się min. po ukończeniu 8 tygodnia... ja przyznam szczerze tez nei za bardzo rozumiem, gdzie są szczeniaki, gdzie matka, jak są rozdzielone to szanse na przeżycie drastycznie maleją dla Milagros... i naprawdę, zaufaj trochę innym, bo nikt nie chce źle ani dla Ciebie, ani dla szczeniaczków, tylko już było całe mnóstwo przypadków, kiedy ktoś obiecywał, ze sunię wysterylizuje a później sunia znikała albo rodziła dalej... niestety ludzie na psach zarabiają, a na tym bardzo cierpią psiaki... koniecznie musi byc podpisana umowa adopcyjna, naprawdę w ten sposób dajesz suni gwarancję, że zapewniasz jej lepsze , niż do tej pory miała, życie... co zrobisz, jak się okaże, że poznana Pani jednak jej nie wysterylizuje (zastrzyki są złym rozwiązaniem, bardzo często są po nich komplikacje... ja swoim psom nigdy nie podałabym zastrzyków antykoncepcyjnych :( )- nie pójdziesz i nie odbierzesz psiaka, bo poprostu nie będziesz mogła i tylko będziesz mogła patrzec z boku jak ona cierpi. poza tym, na dogo, zeby dostac psiaka, trzeba się postarac - ludzie nie raz widzą słodkiego biednego psiaka i go chcą, a później się okazuje, że to tylko był poryw chwili... zaufaj trochę osobom, które na codzien zajmują sie adopcjami, niestety to nie jest takie kolorowe. Oddasz psiaki, które później będą się rozmnażać i nie będziesz miała na to żadnego wpływu... :( tego się boimi, bo każdy zna takie historie i psiaki, które później kończą w schronisku... :( fajnie, ze napisałaś, ale wszyscy sie tutaj martwią nie tylko o milagros. napisz, jak wygląda sytuacja i daj sobie pomóc. Szczeniaki koniecznie muszą byc z mamą, te pierwsze tygodnie są dla nich bardzo bardzo ważne... odbierając je wcześniej od mamy i innych szczeniaków to tak, jak niemowlę w sierocińcu... dla szczeniaków w tych pierwszych dniach, bardzo ważny jest dotyk matki, czucie jej ciepła... takie drobne rzeczy wypływają nie tylko na ich poczucie bezpieczeństwa, ale tez na rozwój. później może się okazać, że przez to psiaki są agresywne albo bardzo bardzo wystraszone... to nie jest takie łatwe wychować zdrowe, wesołe psiaki. dlatego daj sobie pomóc. są dziewczyny, które odchowywały takie maleństw (te kilka dni to bardzo bardzo małe istotki), które muszą co chwilę jeśc, trzeba im masowac brzuszki - czy to robisz??? naprawdę, ciężko jest znaleźc DOBRY dom dla psiaków, bo nawet jak ktoś chce szczeniaka, to później niekoniecznie historia też tak pieknie wygląda i wszyscy się tego boja, bo na dogomanii jest całe mnóśtwo takich smutnych historii... każda adopcja jest poprzedzona wizytą przedadopcyjną, czy napewno ten dom jest odpowiedni dla psiaków, czy przypadkiem nie skonczy się to dla nich źle. zaufanie jest ok, ale tu chodzi o całe życie tych małych istotek, dlatego to takie ważne. poza tym nie wiem, jak shih tzu można założyc kaganiec, one mają płaskie mordki i poprostu nie ma na tą rasę kagańca. daj znac, jak wygląda sytuacja z małą milagros i resztą ekipy. i jeszcze jedno: to są bardzo małe szczeniaki, jeśli nie będą odpowiednio traktowane (karmione co chwilę!!!), masowane odpowiednio itd.. to niestety przyczynisz się do tego, ze nie przeżyją - mówię to o milagros, ale też o reszcie - bo nie wiem, jak wygląda sprawa z nimi. to jest bardzo trudne utrzymac takie maleństwo przy życiu, i mimo, że masz najlepsze chęci, ale nie będziesz miała wiedzy, nie dasz małej szansy, aby przeżyła. naprawdę są dziewczyny na forum, które ratowały takie psiaki - trzeba Ci pomóc, bo mała nie przeżyje :( i napisz, co z resztą psiaków. shih tzu to modna rasa, bardzo bardzo bardzo często rozmnażana. nie chciałabym, żeby suczka trafiła w takie złe miejsce, bo już dość się wycierpiała. ludzie dostają psiaka i się z nim nie liczą, a naprawdę znaleźć DOBRY dom jest ciężko dla psiaka, więc tym bardziej każdy ostrożnie słucha tego, ze psiaki mają już domy - zwł. że nikt odpowiedzialny nie wziąłby 4 tygodniowych maluchów :( wydaje mi się, że jesteś jeszcze młodą osobą więc obawiam się, że inaczej ktoś będzie rozmawiał z Tobą, wiedząc, ze masz małe szczeniaki (za darmo, znalezione, więc nie ma wielkiej sprawy...), a inaczej z dorosłą osobą, która się upewni, czy napewno szczeniak powinien trafić w dane ręce... ale naprawdę tu chodzi o całe życie tych małych szczaniaczków i ich matki... zróbmy tak, żeby to był szczęśliwy dla nich koniec tej tułaczki.ok?
  6. [quote name='Chefrenek']Jeśli chodzi o wersje wet to tak na prawdę nie ma dużego wyboru w tym zakresie. Hill's, Trovet, teraz Purina Vet i jeszcze parę trudniej dostępnych. Jakość RC vet diet jest nieporównywalnie lepsza niż bytówek. Nie mylmy tych dwóch rodzajów bo to jak niebo i ziemia. Karmy robi się z kurczaka bo kurczak jest najlepiej przyswajalnym białkiem zwierzęcym a z drugiej strony względnie tanim. Czemu kurczak to ostatnia rzecz dla białasów? Westów czy białych psów w ogóle? RC od pewnego czasu robione jest w Polsce (vet w Holandii i Austrii) i myślę, że to właśnie był ten moment, w którym ta karma straciła na jakości. To tak jak np. z szamponami Pantene czy innymi. Te robione w Polsce są dużo gorsze niż zagraniczne. btw. ktoś tam wymieniał nutro chocie - ta karma lata świetności ma już za sobą - niestety przejął ją Mars czy jakiś inny moloch.[/QUOTE] Chefrenek RC to też Mars INC.... ta sama korporacja co Pedigree... [url]http://www.mars.com/global/global-brands.aspx[/url]
  7. a ja to widzę jeszcze inaczej. niestety to, co michal_sm proponuje to czysta wolna amerykanka, bo jak myślisz, jak pseudohodowcy się tłumaczą? bo ja właśnie słyszę dokładnie takie same argumenty... a to nie jest tak, ZK w Polsce ma określone prawo i jak chcemy pod nie podlegać, to musimy się podporządkowac. inaczej jesteśmy pseudo. włochy czy inne kraje, które wymieniasz, również mają swoje problemy z pseudohodowlami, więc niestety nie jest to taka różowa wizja, jaką przedstawiasz. na psach można zarabiać - to każdy wie. a ludzie lubią zarabiać i łatwo o nadużycia... to,że niektóre rasy zostały zbyt zmienione w czasie hodowli to karygodne i trzeba to tępic i w tym kierunku działac (a jak wiesz, tak się właśnie dzieje zarówno w przypadku ON jak i innych ras o np. płaskich czaszkach). ale od tego jest prawo i związek, który zrzesza hodowców i w jakiś sposób kontroluje przestrzeganie prawa, żeby właśnie na takie sygnały reagował i w takich sytuacjach interweniował. nie potrzeba wolnej amerykanki, bo sytuacja psów w pseudohodowlach wygląda dramatycznie i dawanie ludziom takiego zaufania to zwykła czysta naiwna głupota, ale potrzeba dobrego prawa. nie staraj się dorobić super teorii do własnych planów (bo masz psa, należysz do ZK, rozmnażać chcesz bo pies się sprawdził (??? Tobie się sprawdził, ale czy każdy posiadając Twojego psa uważałby tak samo?, ale na wystawy nie chcesz jeździc...).prawda jest taka, że hodowle z ZK jakoś sie trzymają, chociaż wiadomo, że nie wszędzie jest kolorowo jeśli chodzi o dobro psów, ale w porównaniu z sytuacją psów z pseudohodowli, którzych jest przeciez całe mnóstwo, to i tak nie jest tam tak źle... a Ty chcesz dać wolność w imię prawa wszystkim, mimo,że widzisz, jak to się kończy... bo tak zrozumiałam Twoje wypowiedzi. i w przypadku ciotki Lusi, jak wiesz, rodowód to nie prawo do rozmnażania - są psy, które odbiegają od wzorca i nie powinny byc rozmnażane. rodowód to nie gwarancja jakości psa, tylko jego udokumentowane pochodzenie, a natura czasem ma własne plany... a wystawy to oprócz sprawdzania psów to okazja do spotkania innych hodowców, wymiana poglądów, tych pozytywnych i negatywnych. naprawdę to się źle skończy dla psów, taka wolna amerykanka. Ty może jeszcze pokryłbyś psem z udokumentowanym pochodzeniem (chociaz dla mnie to fatalne), ale ile osób pokryje byle czym i niby na jakiej zasadzie później sędzia oceni czy szczeniaki są w typie czy nie są??? to wogóle jakies nieporozumienie takie myślenie...
  8. [quote name='Greven']W sytuacji, gdy ktoś czepia się (zwykle dość agresywnie) o kaganiec, którego pies nie ma ani obowiązku (prawnego), ani potrzeby (jest spokojny, na smyczy) nosić, to zazwyczaj rzeczowe i inteligentne odpowiedzi nie działają, bo czepiający się robią aferę, ponieważ... lubią. Mam jednego dużego psa i dwa psy rasy, która obrosła mitami. Nigdy nie zwrócił mi uwagi o kaganiec ktoś, kto faktycznie bał się psa. Byli pijaczkowie z puszkami taniego piwa (których minęłam w dystansie, psy się nimi nie zainteresowały, za to oni psami bardzo), były babcie o lasce - wcale nie takie niedołężne, bo laską wymachiwały całkiem zręcznie, wygrażając mnie i psom, znajdującym się np. po drugiej stronie ulicy... jakbym miała rzeczywiście agresywne psy, to wymachiwanie laską i wrzaski pijaczków raczej by je sprowokowały do ataku. A tak to tylko młodszą stresują i potem boi się nawet ludzi z łopatami, odśnieżających chodniki. O kaganiec mają także pretensję posiadacze niedużych podbiegaczy, a także bezsmyczowych yorków i shihtzu. Na pytanie, czy wie pan/pani, jakie rasy mają obowiązek noszenia kagańca, jakie rasy są na liście i w końcu jakiej rasy psy ja mam na smyczy, nigdy jeszcze nie otrzymałam rzeczowej odpowiedzi. Tylko jazgot i odgrażanie się. Trafiają się ludzie naprawdę bojący psów, niezależnie czy pies jest mały, duży, w kagańcu, czy bez. To trzeba uszanować. Gdy widzę, że ktoś zatrzymuje się na mój widok, chce prześć na drugą stronę ulicy, albo w ogóle nie wie, co zrobić, to zawsze ustępuję miejsca na chodniku/drodze, skracam smycze, albo ruszam w zupełnie innym kierunku. Wiele z takich osób mijając mnie, mówi że dziekuje i przeprasza za kłopot, ale bardzo się boi psów. Uśmiecham się, mówię że "mocno trzymam" i rozchodzimy się każdy w swoją stronę, jak cywilizowani ludzie. W mieście, przy takich śniegach, chodniki zamieniły się w wąskie ścieżki. Często biorę ze sobą na zakupy dużego, czarnego owczarka, którego niektórzy ludzie jakoś instynktownie się obawiają (pewnie dlatego, że duży i czarny), a inni paradoksalnie sami pchają się z rękami i pytają, czy to szczeniak (a pies posunięty w latach). Na tych wąskich ścieżkach czasem trudno się minąć, a na bok nie można zejść (hałdy śniegu), więc zwykle zatrzymuję się, odgradzając sobą psa od przechodzącej osoby i czekam, żeby nas spokojnie minęła. Ostatnio miałam zabawne spotkanie. Z naprzeciwka idzie starszy, zasuszony dziadek, taki co pewnie jeszcze wojnę pamięta. No to ja psa na bok i czekam. A on z oburzeniem "idź gupia, idź, myślisz że ja się boję tego twojego diabła?!" :evil_lol:[/QUOTE] oj widzę, ze moje ukochane shih tzu zaszły Ci za skórę ;) ja swoje na ogół puszczam luzem, ale nie ukrywam, że dlatego, ze mogę - poprostu za oknem takie tereny, że miasto się kończy. ale jest bardzo dużo ludzi z dziec i innymi psami i ja swoje zawsze staram się odciągnąc od ludzi i innych psów - chyba, że widzę, że jest atmosfera zabawy dla psów i mogą się przywitac. bardzo chciałabym nauczyc moje psy, żeby wogóle do ludzi nie podchodziły, póki co udało sie opanowac nieskakanie, ale to jest cholernie trudne tłumaczyc każdej osobie, która wyciąga ręce i zaczepia psiaki, że psy nie mogą skakac a takie gesty je zachęcają (bo przecież 'mi to nie przeszkadza'). Tylko ja ma trochę problem z wytłumaczeniem psiakom, że jednej pani nie przeszkadza, a druga za to będzie wzywac policję - słusznie zresztą ;) ja się kiedyś bałam psów i do swoich jestem przyzwyczajona, ale jakby mnie obcy obskakiwał na ulicy to też bym się zdenerwowała.
  9. naprawdę włosy sie jeżą jak to czytam... naprawdę żeby wszystkich takich złych ludzi jakaś zaraza zeżarła... :( ja z moimi panienkami biegam bez smyczy, niby to taka rodzinna okolica, pełno rodzic z dziecmi i psami... ale faktycznie, czasem wystarczy trafic na złą godzinę... :( muszę jeszcze drugą sunię wysterylizowac, przynajmniej do pseudo nie trafi tfu tfu bo ja nie wiem, co bym zrobiła, gdyby mi sie coś takiego przydarzyło :( ja ze swoich psiaków oczu nie spuszczam, ale gdyby podbiegło do mnie 2 łebków i zabrało psy to jedyne co mam to gaz w kieszeni... :(
  10. właśnie, czytałam i miałam Ci to napisać. szczeniaki minimum 8 tygodni powinny być z mamą - za nic nie skracaj tego czasu, bo to sie odbije na całym ich życiu... kolejną sprawą są szczeniaki i sunia: bo widzę, że nie masz doświadczenia, a niestety to modna rasa :( bardzo łatwo w przypadku takich psiaków, aby trafiły w złe ręce, do nieodpowiedzialnych ludzi, do pseudohodowli, bo niestety na każdym szczeniaki można zarobic w pseudohodowli, a jak ktoś dostanie psiaka ot tak, to naprawdę źle to sie może dla zwierzaka skończyć... :( to bardzo ważne, że oddając psiaka podpisujesz umowę, że sunia idzie do sterylizacji (najlepiej jeszcze u Ciebie) - żeby nie skończyla rodząc co cieczkę dopóki może, a później ją ktoś odda do schroniska... skoro sunia tej rasy błąkała się (to wręcz niewiarygodne!!!) w ciąży, to pewnie ktoś ją wyrzuł, ale warto się popytac - bo może ktoś jej szuka? jeśli masz jakieś pytania - pytaj i naprawdę bardzo uważaj, komu dajesz szczeniaki. jak chcesz mogę Cię skontaktowac z kimś, kto Ci w tym temacie pomoże, bo nie można pozwolic, żeby psiaki spotkał zły los...
  11. przeczytałam cały wątek - strasznie mi przykro. ale nie przestawaj szukać. poprostu nie przestawaj!!!! to cholernie niesprawiedliwe i smutne, nawet nie wyobrażam sobie tego, jak musicie od zmysłów odchodzić. widzę, że robicie wszystko, co w Waszej mocy. Faktycznie na początku mogli menele coś pomóc, ale pewnie z nimi rozmawialiście. A kobieta z Elbląga? Wklejam informację na forum shih tzu i postaram się jeszcze jakoś pomóc, ale nie wiem, czy mi się uda - dam znać. I wklejajcie informację gdzie się da - bo to nigdy nie wiadomo, jaki ona zatoczy krąg :) faktycznie ludzie nie rozpoznają psiaków, ale jak zobaczą ogłoszenia na każdym kroku to sie lepiej przyjrzą. wydaje mi się, że dobrze przejśc się po osiedlowych sklepikach - panie ekspedientki wszystko widzą. a to, co się po tej ciemnej stronie dzieje z psiakami - to przechodzi wszelkie ludzkie pojęcie... wierzyc się nie chce. ja już jedną sunie wysterylizowałam, chce drugą, bo jakby odpukac cokolwiek się stało (a też są jednej z modnych ras) to chociaż prawdopodobieństwo, że za nagrode oddadzą jest większe, bo się do rozrodu nie będą nadawały.... :( i jeśli jasnowidz, to jakiś sprawdzony, bo jak mojej mamie kto zniknął, to jasnowidz straszną opowieśc wysnuł, a kotka przerażona ale zdorwa znalazła się w drugiej klatce... jest jeszcze Facebook - ja wkleiłam link do dogo na moje konto, ale tam też jest dużo osób - warto monitorowac.
  12. ale dyskusja... właśnie się zastanawiałam, co to za białe włosy... u mojej jednej sunie w typie shih się pojawiają takie czarne, twardsze, ale ja ich nie wyrywam i zupełnie mi nie przeszkadzają :D śliczną masz sunię - z mordki, to jak moja (bo ja kocham czarne maski ;) ) masz pięknego psiaka, bardzo zadbana, więc może trochę perfekcjonalizmu się wkrada ;) olej te włoski i tyle :D shih się nei trymuje (chociaż faktycznie w psów bez rodowodu, ciężko stwierdzić, co tam może jeszcze we krwi płynąc...) ja uszy rzadko czyszczę - jak jest potrzeba. nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale 1-2 razy w tygodniu to chyba za często, wliczając mycie zębów, czesanie, zajmowanie się wąsami (a w przypadku białych wąsów to robota non stop w kółko macieju), golenie włosów pod nosem i inne czynności związane z psami, to chyba bym tylko nimi zajmowała się ;) ps. my się chyba z innego forum znamy ;)
  13. A tak swoją drogą, to wiele hodowli ma przepiękne shih. Odległośc nie jest aż tak ważna, najważniejsze to konkretny psiak (po jakich rodzicach) i w jakich warunkach wychowywany ;)
  14. ja również mam psiaka z AdActe. A okolice Warszawy to chyba tylko Sun of Tybet... Moje marzenie to psiak z Wrocławia... ;) ale tam bardzo bardzo bardzo rzadko mają szczeniaki. Fajna hodowla to Solaris z Zakopanego - bardzo fajna hodowczyni :)
  15. hahaha jak ja dobrze znam to 'mlaszczenie' zwł. na dobranoc ;) ja nie wiem, jak Wy możecie spać bez psiaków ;) to najlepsze przecież :D !!!!!
  16. [quote name='BeataG']Na te pytania nikt Ci nie odpowie ze 100% pewnością, bo przepisy są tak sformułowane, że pozostawiają duże pole do interpretacji przez SM i sąd, jeśli sprawa do sądu trafi. Jedyna rada w takich sytuacjach - natychmiast psa przywołać i zapiąć na smycz, spuścić znowu, gdy przejdzie osoba, której pies luzem przeszkadza. Bo to, że masz mieć kontrolę nad psem, oznacza również to, że masz wziąć go natychmiast na smycz, gdy ktoś sobie tego zażyczy. Kagańca mieć nie musisz, jeśli pies nie jest agresywny ani z listy, ale smycz musisz mieć ze sobą zawsze. No i nauczyć psy, żeby nie podchodziły (a już na pewno nie podbiegały) do obcych. Bo o psa w odległości 20 metrów raczej nikt normalny się czepiać nie będzie, psa przebiegającego w odległości pół metra od obcej osoby ta osoba ma prawo się bać. Pamiętaj o tym, że możliwość spuszczenia psa ze smyczy jest w przepisach wyjątkiem, a nie regułą - generalnie pies ma być w miejscach publicznych na smyczy.[/QUOTE] tak, masz rację. pies został od razu przywołany (to nie mój pies był zalążkiem konfliktu), bawiły się obok na trawie, pech chciał, że akurat suczka odeszła na bok zrobic siusiu i wracają w odległości 1metr szła obok tego mężczyzny. podkreślam, że od razu została odwołana. myślę, że gdyby właścicielka nie zareagowała i jej nie przywołała (choc to raczej właśnie w myśl zasady, że ktoś może się bac innego psa) to wogóle mężczyzna poszedłby dalej... a tak to zawrócił i zaczął się awanturowac. oczywiście koleżanka od razu go przeprosiła, ale to tylko go nakręciło - bo przeprasza, to widocznie ma za co... cięzko było wziąc psiaka, bo nikogo oprócz nas nie było, facet pojawił się od tyły znienacka a psy były w znacznej odległości od niego, gdyby tylko ta jedna nie znalazła się w jego pobliżu...
  17. A ja wlasnie mialam przed chwila taka sytuacje. Pod blokiem nie ma zywej duszy tylko dwa psy o wlasciciele (psy wielkosci labkow) oraz ja i moje dwie maskotki wielkosci kota. No i pech chcial ze szedl mezczyzna ktoremu przezzkadzalo ze pies kolo niego przeszedl - powiedzial to wprost. Zrobila sie dyskusja gdzie kagance dlaczego psy nie na smyczy... Godzina 23 nikogo oprocz nas nie ma snieg po kolana. Mezczyna i pogrozil i wyglosil madrosci ze z psem to na wsi sie powinno mieszkac a nie do miasta pchac i generalnie czlowiek byl z typu ludzi problematycznych i wezwal policje. Poczekalismy chwile ale nikt nie przyjechal,psiaki sie w miedzy czasie bawily ze soba ale przestaly wiec zegnajac sie rozeszlismy sie do domu bo ile moz a stac na mrozie. Nie ukrywam ze mam psy po szkoleniu chociaz to raczej moje ambicje bo psy wielkosci maskotki i przewaznie chodze bez smyczy.ludzi unikam nie mam zeby nie bylo sytuacji dziwnych. Za ok em mam lasy i pola wiec mimo ze to Warszawa - nie ma problemow. Pozostale psy tez pod kontrola poprostu sie bawily... Moim zdaniem a naprawde zwracam uwage na to zeby moje psy nie byly uciazliwe dla innych, psy mogly byc spuszczone ze smyczy - nikt nie lamal przepisow. Ale zastanawiam sie jak zareagowalaby straz miejska gdyby przyjechala. Wiem ze oni nie znaja czesto przepisow i gdyby sprawa sie skonczyla w sadzie grodzkim czy wogole bylyby szanse sie obronic. Ja wiem ze przepisy, zwl. Fragment 'miejsce malo uczeszczane' mozna roznie interpretowac i stad moje pytanie. Bede wdzieczna za odpowiedz.
  18. generalnie ta 'hodowla' została usunięta z ZK za łamanie prawa, podrabianie itd... więc tak, w tym kontekście to jest niewiarygodny skandal!!! ale ona już przecież pisała, ze kupnem psiaka wspiera się chore dzieci - więc chwyta się różnych podłych trików....
  19. hahaha :D świetny opis - jak zawsze ;) jakoś mnie to nie dziwi, bo moje namiętnie grają w piłkę, która po śniegu turla się jeszcze lepiej niż po trawie czy plaży ;) zachęcam do wypróbowania jak mrozy zelżeją ;) inną formą piłki są balony ;) zabawa gwarantowana a i psiaka można nauczyć, że z balonem trzeba delikatnie ;)
  20. będzie niespodzianka :D tylko niech już się ta zima skończy ;)
  21. właśnie! słyszałam, ze zima ma się konczyc w marcu dopiero, ale jeśliby mogła wcześniej, to ja się nie obrażę...
  22. temperatury są koszmarne.... mam nadzieję, że szybko miną. u mnie też zimno w domu, mimo, że grzeję, ale od dachu ciągnie. strasznie mają starsi ludzie, bo i te emerytury tragiczne... smutno o tym wszystkim myślec
  23. oj Teutonko, takie same mam odczucia... znalazłam z psiakami na spacerze zamarzniętego gołębia i wogóle myślę, że straszna dla zwierząt jest ta zima... nie wszystkie mają się gdzie ogrzac, juz nie mówię o schroniskach, ale o zwierzętach hodowlanych, ptakach... smutne to i ciężko się pogodzic
×
×
  • Create New...