Jump to content
Dogomania

LadyS

Members
  • Posts

    15248
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    2

Everything posted by LadyS

  1. [quote name='chounapa']Em. Nie mają problemów z prawidłowym funkcjonowaniem bez klatki?[/QUOTE] Problem z funkcjonowaniem bez klatki gdzie? Psy nie są klatkowane tylko dlatego, że mają problem z prawidłowym funkcjonowaniem bez klatki, czyli niszczą pod nieobecność właścicieli. Klatka sprzyja treningowi wyciszenia, nadaje się na bezpieczne miejsce dla psa podczas podróży, pobytu w innym miejscu, na zawodach. Jest narzędziem do pracy nad emocjami. Oczywiście, zamiast klatki można sobie używać pudełka to treningów albo zamykać psa w łazience, aby nie niszczył. Ja jestem ogromną zwolenniczką treningu klatkowego, a nie tylko klatki jako miejsca do zamknięcia psa. Znam wiele psów, które "prawidłowo funkcjonują" (według mnie, bo nie wiem, co to znaczy wg Ciebie) na co dzień, a klatkę mają, bo jest przede wszystkim wygodna - dla psa i właściciela. Ja sobie obecnie nie wyobrażam podróżować bez niej, nie wyobrażam sobie też mieć reaktywnego i pobudliwego psa bez klatki. I pewnie mój kolejny pies, niezależnie od rasy bądź jej braku, też będzie miał kennel. Skoro można sobie i psu coś ułatwić, to po co to utrudniać ;)
  2. [quote name='chounapa'][SIZE=1]A ja osobiście nie rozumiem klatkowania psów, które tego nie potrzebują :) Ale każdy wybiera sam, to tak jak z wchodzeniem na sofę.[/SIZE] Co do "cofania się". Nie przejmuj się, u nas też jest już tak, że chciałoby się pomyśleć że już nigdy nie narobi, po czym wszystko wali się kiedy nasiurda 10 minut po spacerze ;) . Dziś za to, pierwszy raz udało jej się po obudzeniu rano wytrzymać aż się zbiorę. Jestem taka dumna! O! :P[/QUOTE] A ja nie rozumiem, co to znaczy "nie potrzebują".
  3. [quote name='Aśka Belkowska']My czasem sprawdzamy czy nam pies "nie wyparował". :evil_lol: Dosłownie cała drogę lezy sobie na ręczniku za/pod siedzeniem kierowcy. Czy to jedna godzina czy 10. Na szczęście trafił się nam sznudelek podróżniczek.[/QUOTE] O, to my tak samo - w aucie, ale przede wszystkim w pociągu ;) Pociągiem pokonaliśmy drogę z Wrocławia do Kołobrzegu, z Lublina do Kołobrzegu - każda po ok. 14-16 godzin, psy sobie smacznie spały z przerwą na siku ;)
  4. [quote name='Pelococta']Nie chciałabym tutaj kogokolwiek szkalować w kwestii domu tymczasowego, szanuję i podziwiam osoby które bezinteresownie chcą pomagać zwierzętom. Ale faktycznie, powiem szczerze że chociaż Cezar był tam krótko, nabrał kilku nieprzyjemnych nawyków :/ Początkowo mieliśmy go wziąć 2 tygodnie później - nie chcę myśleć, jaki by był gdyby faktycznie posiedział w DT aż tyle :D Spróbuję treningu schodzenia z różnych rzeczy, dzięki za radę :) Trochę się martwię, bo Cezar jakby się nieco cofnął w rozwoju w kwestii załatwiania się... w mieszkaniu mam strasznie nabrudzone, jak wracam z pracy. Eh... myślę o wdrożeniu intensywnego treningu klatkowego :) Póki co Cezar dostaje w klatce jeść, ma miskę z wodą, zabawki, posłanie... wchodzi do niej na komendę "wejdź" (zwłaszcza jak mam przysmaki w dłoni ;) ), ostatnio siedział w niej zamknięty cąłą godzinę :D protestował tylko chwileczkę, oczywiście co jakiś czas wrzucałam mu do środka smakołyki.[/QUOTE] No to dobrze Wam idzie trening, popróbujcie jeszcze trochę crate games, zamykajcie na czas jedzenia, nie dawajcie zabawek do środka - pies ma się tam wyciszyć. U nas pies na dłużej zostaje główne w klatce ;)
  5. LadyS

    PatBull

    [quote name='Pani Profesor']wiecie, że zaczynam się sama na tym łapać, że łamię zasady, które miałam wprowadzać? :razz: wparowałam do chaty i CZEEEEEEŚ...a nie, nie, cicho, odwrócę się :diabloti: haha, ten pies chwilami nie ma pojęcia, o co mi chodzi :diabloti: z żarciem wieczornym znowu nam nie poszło, bo w sumie po fakcie uświadomiłam sobie, że "czekaj spokojnie pod michą" oznacza SPOKOJNIE, a drżący Patryk z delirką się chyba do tego nie zalicza... no dalej mi gnojek udaje spokojnego, udaje grzecznego, udaje, że pozwala zrobić to i tamto, a ja naprawdę jestem skołowana i mi się non stop miesza, czy to można uznać za poprawne, czy jednak źle zrobił :razz: no bo niby leżał pod michą, niby nie powąchał, nie polizał, niby spokojnie czekał...ale to wszystko takie sztuczne i udawane, że powątpiewam w swój talent wychowawczy :razz: jak na niego huknęłam, kiedy szczekał przez balkon i podeszłam z ekhym, "stanowczą miną i postawą pewną siebie", to odwrócił się i zszokowany spojrzał na mnie z miną "matka, a tobie gorzej?" :grin:[/QUOTE] Telepawkę i my przerabialiśmy - polecam crate games, ogólnie ćwiczenia na wyciszenie, doggie zen i inne. Można się w to pobawić, zaszkodzić nie zaszkodzi, a u nas zbudowało w psie umiejętność ogarnięcia dupy w emocjach :diabloti:
  6. Spróbuj wyjść poza schemat ;) Nie pozwala wskakiwać na sofę wcale, unikaj jak możesz tego wskakiwania, jeśli jest problem przy schodzeniu. Schodzenie próbuj ćwiczyć też z innych przedmiotów i wprowadzić na komende, np. podczas ćwiczenia z psem każ mu wejść na coś (choćby pufa, miedniczka - coś, z czego nie spadnie) i egzekwuj komendę "na dół". Powinno być prościej. To, że próbuje wejść, to norma, zagradzanie i "nie" to dobra metoda, tylko trzeba wytrwałości. Jednocześnie uczcie leżenia w jego miejscu. Swoją drogą... współczuje i jest mi wstyd, ze takie domy tymczasowe działają w temacie psim ;)
  7. Straszne to jest. Ja generalnie nie jestem za żadną "opcją" czy "myślą" szkoleniową, ani dawną, teraz zwaną awersyjną, ani obecną, która jest na topie, czyli szkoleniową. Wszystkiego trzeba używać z głową. Ale akurat w przypadku tego urządzenia to ja nawet nie wiem, jak można używać tego z głową, i nie chce sobie wyobrażać, jak ludzie zaczną tego używać bez głowy. Na szczęście, nie widziałam tego ustrojstwa jeszcze w żadnych sklepie, i oby tak pozostało. Twoja suka sama się na ten temat wypowiada. A panią szkoleniowiec spuściłabym na drzewo. Natomiast co do ciągnięcia - nie chodziło mi o zaciskanie/niezaciskanie w kantarku standardowym. Chodziło mi raczej o to, że większość ludzi z psami na kantarkach chodzi tylko na jednej smyczy, albo ciągnie szalenie psa, co przy nieszczęśliwym przypadku może po prostu zrobić mu krzywdę... O wiele łatwiej niż kolce.
  8. [quote name='Patmol']w samych górach to chyba bez przesady -bo jest pusto przeważnie, jak nawet pies zaszczeka -to raczej to nikomu nie przeszkadza i tak jest na smyczy, bo las, więc czy bardzie posłuszny czy nie - też nie ma większego znaczeniu a po całodziennych spacerach - to i o grzeczność łatwiej[/QUOTE] Ale w zasadzie - po co ma szczekać? ;) W lasach też mieszkają zwierzęta, my mieliśmy bliskie spotkanie np. z lisami, kozicami w niektórych partiach - po co ma je straszyć :)
  9. My jeździmy w Gorce, tzn. tam mamy nocleg, a jeździmy głównie na słowacką stronę, na trasy, gdzie jeździć można. A jak nie jedziemy - to zostawiamy psa w ośrodku, w kennelu, i gospodyni, obecnie już mocno zaprzyjaźniona z rodziną, bierze go na sik. Pies w górach musi być nauczony posłuszeństwa, cichego zachowania oraz akceptacji wszystkiego dookoła - inaczej sobie tego nie wyobrażam.
  10. A to dla ludzi, którym nie chce się dopiąć drugiej smyczy do kantarka, czy jak? Ja w ogóle kantarka nie lubię, uważam go za o wiele bardziej szkodliwego niż kolczatka. Daleko mi do "pseudopozytywności", jak to napisałaś, jednak to jest dla mnie jakiś dziwny twór dla leniwych.
  11. [quote name='Berneska']Czy mogę prosić o rozpoznanie w Szczawnicy?:) Z tego co wyczytałam można wejść na :Bryjarka, Bereśnik, Dzwonkówka, Przehyba,Radziejowa, Wąwóz Homole Czerwony Klasztor? Trzeba mieć paszport ? Z mojej korespodencji z pensjonatami wyszło że tutaj można bez opłat: [URL]http://www.dompieniny.pl[/URL] 45 zł w centrum [URL]http://www.ulazarczykow.pl/oferta.html[/URL] 35 zł bardziej na uboczu[/QUOTE] W Szczawnicy nie można wchodzić tam, gdzie jest Pieniński Park Narodowy, bo jest po prostu zakaz wchodzenia do parku z psem. O ile na Bryjarkę chyba można, to Wąwóz Homole - nie jestem pewna. W tamtym roku byliśmy z psem pod Krościenkiem, byliśmy w Rezerwacie Biała Woda, tam można z psem.
  12. [quote name='Mary&Shena']To lepiej właścicieli na listę osób wybitnie nieodpowiedzialnych. Rozumiem, że małe pieski są charakterne, ale psa się wychowuje i to bez względu na rozmiar. A jak piesek się boi dużych psów i dlatego je atakuje/zaczepia/obszczekuje, to niech jego właściciel zwyczajnie zapnie go na smycz.[/QUOTE] A ja tego nie rozumiem - dlaczego małe pieski są charakterne? Dlaczego taki maltańczyk ma być niby bardziej charakterny niż np. doberman? Jako posiadaczka małego psa, do tego teriera, zupełnie nie pojmuję, jak można twierdzić, że małe psy są charakterne i to sprawia, że zachowują się jak zachowują. Charakter psa jest rzeczą indywidualną, niezależną od wielkości (pomijając kwestie rasy), a małe pieski są najczęściej nie charakterne, tylko lękliwe, co wynika z nieumiejętności czy niechęci do ich wychowania. I to jest jedynie kwestia wychowania.
  13. LadyS

    PatBull

    [quote name='dog193']Jeśli chodzi o ogon, to gościu trochę popłynął, bo dużo też zalezy od tego, jaką pies ma budowę. Np owczarki mają dosyć nisko osadzone ogony i dla nich faktycznie ogon w dole to naturalna pozycja, ale już teriery mają ogony wyżej osadzone i raczej jeśli nie wynika to z sytuacji (np strach) to trzymają go wysoko. Zresztą wystarczy spojrzeć na wzorce np foksteriera i ONa: 1) "[B]OGON:[/B] Zwykle kopiowany. Wysoko osadzony, noszony pionowo, nie jest zakręcony i noszony nad grzbietem. Jest silny, odpowiedniej długości." 2) "[B]OGON[/B] sięga co najmniej do stawu skokowego, jednak nie poza środek śródstopia. Od spodu jest nieco obficiej owłosiony i noszony jest miękkim łukiem, przy czym w podnieceniu i w ruchu może być bardziej podniesiony, jednak nie powyżej linii poziomej. Zabrania się korekt operacyjnych." Tak, mówi się, że zawinięty wysoko ogon jest oznaką dominacji, tak samo jak chodzenie na wyprostowanych łapach. A widziałaś kiedyś, w jaki sposób poruszają się np foksy? One zawsze chodzą na wyprostowanych łapach, bo taką mają budowę, z mojego się każdy śmieje, że chodzi jak baletnica albo że jest sztywny ;) Nie wiem, jak u Patryka jest osadzony ogon, być może jego naturalna pozycja powinna być poniżej kręgosłupa, ale powiedzenie, że jeśli pies nosi wysoko, to to na pewno dominacja - no, bardzo naciągnięta teoria.[/QUOTE] O to to, u nas to samo. Niektórym się wydaje, że pies się spina, podczas gdy on po prostu chodzi tak na opuszkach wręcz, i ogon też zawsze w górze, nawet w avku widać. Takie uogólnienia, ze ogon wysoko, albo łapy sztywne - to nie jest dobre ;) Trzeba przede wszystkim oprzeć się na psiej obserwacji jednak :)
  14. To też zależy, co rozumie się pod hasłem "rutyna". U psów bardzo pobudliwych zbudowanie pewnego porządku, przy jednoczesnej nauce wyciszenia negatywnych emocji ma sens. Szczeniaka też łatwiej jest moim zdaniem ogarnąć, gdy ma wprowadzone pewne elementy stałe. Oczywiście, nie można dać się złapać w pułapkę - nie ustala się wszystkiego co do godziny. Raczej chodzi o to, aby pies jadł w miarę o stałych porach, miał w miarę stałe godziny spacerów - w miarę, czyli nie do końca dokładnie ;) U nas np. to była jedyna skuteczna droga przy lęku separacyjnym i bardzo dużym pobudzeniu, oczywiście do spółki z kennelem oraz wyciszeniem czy innymi elementami. Ale tak naprawdę - wiele zależy od psa ;)
  15. LadyS

    PatBull

    [quote name='agutka']nienawidzę kagańcow -baskerów ,:evil_lol: PP- widziśz każdy tak zachwala chopo i inne fizjologi a tak naprawdę prócz fajną budową nie różnią się niczym od zwykłych metali[/QUOTE] Prócz fajnej budowy? To jest podstawa w kagańcu :diabloti:
  16. My dla 5 kg JRT mamy M-kę i jest okej.
  17. No tak, ale chodzi o to, ze jeśli psy będą razem, to basset przejmie zachowania foksa. I wtedy problem wychowawczy z psem brata będzie Twoim problemem, tym większym, jeśli brat nie chce z psem pracować. Jeśli pies umie komendę, ale w jakiejś sytuacji jej nie wykonuje, oznacza to zwykle, że: a.) nagroda jest zbyt nieciekawa w odniesieniu do okoliczności, b.) rozproszenie jest zbyt duże i powinniście ćwiczyć w mniejszym ;) Teriery są trudne w ułożeniu, podobnie jak wszystkie psy myśliwskie, w tym też bassety.
  18. A foks? Bo on zrozumiałam, ze ucieka. Skoro ucieka, to robi to, że tak powiem, regularnie, a nie raz.
  19. Czy ja dobrze rozumiem, że psy sobie "wylatują" na spacery poza podwórko same?
  20. [quote name='michalowskiadwo']łatwo powiedzieć :)[/QUOTE] Owszem, wystarczy nauczyć.
  21. LadyS

    PatBull

    [quote name='Majkowska']Bo czasem lepiej są wychowane te psy których właściciele na nie leją - ja zawsze podaję sobie za przykład pijaczków , których psy chodzą jak w zegarku, niż te nad którymi się kombinuje diabli wiedzą ile.[/QUOTE] A mnie się zdaje, że to nie do końca jest tak. Nie wiem, jak Ty, ja w trakcie wolontariatu miałam do czynienia z bezdomnymi, pijaczkami - to nie jest tak, że ten pies jest zostawiony na pastwę losu i po prostu jest grzeczny. On wie, że tam, gdzie właściciel, tam i żarcie. Wie też, że jak trzyma się blisko właściciela, to nie dostanie z kopa od kogoś innego. I niestety często też takie psy chodzą bez smyczy i mają się pilnować, inaczej wpier***, za przeproszeniem - no i się pilnują. Ale nie wiem, czy to są dobre pobudki i czy faktycznie tak ma wyglądać dążenie do "wychowania" psa ;)
  22. Myśmy jakiś czas temu poczynili duże zakupy w Zooplusie, kupując m.in. crackle ball i tę zieloną piłkę z TPR. Crackle ball już nie crackle :diabloti: po jednej zabawie, ale w sumie pies nadal ją sobie turla i memla. Za to piłka z TPR super! Nawet obśliniona nie ślizga się w dłoni, pies ją chętnie aportuje, ma na jej punkcie zajoba, a ona w ogóle się nie niszczy. No i piszczy ;)
  23. [quote name='czi_czi'] znajoma swojego beagla tylko na kolczatce i flexi prowadzi. kolce zwisaja psu jak korale, ale nie ciagnie tylko wtedy gdy ma je zalozone- bo tak na niego dziala dzwiek jaki wydaja przy chodzeniu. ciekawe, ze jak mu zalozyli lancuszek to szarpał jak narwany, założyli z powrotem kolce- podmieniony pies. [/QUOTE] U nas jest z dźwiękiem podobnie, jak pies ma zwykłą obrożę, to bywa różnie, gdy czymś się podjara. Na półzacisku z łańcuszkiem chodzi pięknie, bo sam dźwięk go przekonuje ;)
  24. [quote name='Vailet']ale pół zacisk to zwykła obroża, a wszystkie ww. rzeczy to narzędzia szkoleniowe, dla mnie nie ma związku.[/QUOTE] To, czym jest półzacisk, zależy od tego, jak jest wyregulowany ;)
  25. [quote name='aneta']Zwierzęta nie są towarem. To po pierwsze. Po drugie "rasy" pseudozwiązków nie są do zakwestionowania bo są NN ... pudel czy pekińczyk albo york krótkowłosy .... a dodatkowo te wszystkie labradoodle, pugdoodle i maltipoo ....[/QUOTE] Z punktu widzenia prawa - są towarem. A skoro ktoś chce się sądzić na bazie umowy, to sądzi się według prawa, które traktuje o psie jako przedmiocie.
×
×
  • Create New...