Jump to content
Dogomania

limonka80

Members
  • Posts

    4062
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    19

Everything posted by limonka80

  1. Mój Dżekunio dziś znów położył się koło klatki gdy wychodziłam do pracy, nie szuka Nuukci, po prostu tam się kładzie. Czuje się lepiej po serii zastrzyków które dostał, ale coraz bardziej jest w swoim świecie, taki nieobecny, choć ma jeszcze sporo momentów gdy jest dawnym Dżekusiem, wtedy tuli się i uśmiecha po swojemu ... Lubi spać na kołdrze, ale dziś w nocy było chłodniej, więc przykryłam go kocykiem, to zdjęcie na dole - śpioch dziś o 7.00 rano 🙂
  2. Ja też nigdy nie zapomnę wyrazu oczu Nuukci gdy zorientowała się, że odchodzę, a ona zostaje ... Nuukcia właśnie taka jest - jak kogoś polubi, to od razu, albo wcale. Tak też było ze mną, ona nie potrzebuje czasu, ona po prostu od razu wie ... Dlatego się martwię, Nuukunia w hotelu zachowuje się poprawnie, nie histeryzuje, ale przez cztery dni jej zachowanie jest takie samo - nie unika ani ludzi ani psów, ale nie szuka kontaktu, nie pogłębia relacji, przyjmuje sytuację w jakiej się znalazła, i po prostu czeka w gotowości na powrót do domu ... Codziennie rano mnie szuka, po wyjściu na dwór od razu biegnie do ogrodzenia i sprawdza (dość długo siedziałyśmy w samochodzie przed bramą kiedy przyjechałyśmy) a gdy widzi że mnie nie ma, wraca do domu, siada ma fotelu i czeka. Rozmawiam z panią z hotelu co najmniej dwa razy dziennie, wiem że ona jest dobrą opiekunką, widziałam jej relacje z psami które ma pod opieką, jak ją lubią i jak dobrze się czują w tym domu, a mimo to nie uspokaja mnie to wcale, wciąż biję się z myślami czy dobrze zrobiłam ... Nie ukrywam, jest mi dużo lżej jeśli chodzi o ilość obowiązków i poziom stresu, ale tak bardzo tęsknię za maleńką i martwię się co ona czuje, że to chyba przeważa nad zyskami ... Zdjęcia które dostaję nie poprawiają mi nastroju, na wszystkich Nuukcia ma taką minę ...
  3. Razem z Nuukcią bardzo dziękujęmy za pomoc 🌷 Z tego bazarku malutka otrzymała 193 zł, wielkie dzięki 🙂
  4. Dla Szymusia wpłynęła wpłata od Pani Ireny z Katowic 🌷 oraz MGOG 🌷 Bardzo dziękuję 🙂
  5. Wygląda na to, że Tusia jest szczęśliwa w swoim domu i nie będzie już potrzebowała pieniędzy które jej zostały 🙂 Jeśli pozwolicie, przekażę je Szymusiowi. Bardzo dziękuję wspierającym Tusię, to dzięki Wam mogła spokojnie czekać na dom 😘
  6. Rozmawiałam z panią z samego rana, i drugi raz przed chwilą. Noc minęła w miarę spokojnie, tzn. Nuukcia długo chodziła, w końcu się położyła, ale była czujna, w stanie gotowości. Wciąż jest na etapie obserwowania. Rano pobiegła prosto do ogrodzenia, wypatrywała mnie i trochę popłakiwała. Później pani szła z psami na spacer, chciała wziąć Nuukusie, ale mała nie pozwoliła zapiąć sobie smyczy więc musiała zostać w domu. Gdy gromada wróciła ze spaceru, Nuukcia podobno pierwszy raz ucieszyła się na widok pani. Nuukusia dopasowała się do rytmu stada, wchodzi i wychodzi z domu razem z grupą, ale nie zaprzyjaźniła się nikim szczególnie. Nie jest jeszcze szczęśliwa, widać że tęskni i czeka, ale nie poddaje się, stara się dopasować do sytuacji w jakiej się znalazła, a która jej się nie podoba i przeczekać ją. Myślę że przetrwała w schronisku właśnie dzięki umiejętności adaptacji, tak samo jak jej organizm zaadaptował się do mimimalnej wydolności nerek. Bardzo tęsknię za maleńką, brakuje mi jej, w nocy zdawało mi się że słyszę jak się porusza, jak stuka pazurkami o panele, jak pije wodę ...
  7. Wczoraj tyle emocji się we mnie kłębiło, że nie mogłam pozbierać myśli, i nie podziękowałam Ci Agata ❤️ Za wszystko - za to że po nas przyjechałaś, że nas zawiozłaś, ale przede wszystkim za Twoją cierpliwość do mnie, do mojej histerii, do mojego niezdecydowania, do moich kilkugodzinnych rozterek co zrobić ... Dziękuję za wieczorne wysłuchiwanie moich lamentów i użalania się nad sobą, nie wiem jakbym sobie wczoraj dała radę bez Ciebie obok. Bardzo Ci dziękuję.
  8. Pisząc tu o moim Dżekuniu, sprawiłam, że również dla Was stał się ważny, cieszę się z tego powodu, bo to psia miłość mojego życia, ale jemu - pomijając pierwsze dni, gdy próbowałam ich zintegrować - później nie działa się już krzywda. To Nuukcia miała gorzej, on chodził gdzie chciał, a ona była najpierw w zamknięta w pokoju, potem w klatce. To Dżekunio śpi w łóżku, a ona sama w posłanku, to Dżekunio pierwszy wychodzi na spacer i dostaje jedzenie, Nuukcia zawsze jako druga. W ostatnich tygodniach sam podchodził do jej klatki i kładł się obok, często kiedy wracałam z pracy leżał pod drzwiami jej pokoju. Nie wiem czy był to przypadek, czy czuł jej obecność i czuł się raźniej , nie wiem ... Wczoraj i dziś chodził koło klatki (mam ją jeszcze, w razie czego) i wąchał, jakby zdziwiony że pusta. Nie wiem na ile on ogarnia świat wokół, bo czasem jest całkiem świadomy, a czasem zawiesza się jakby był całkiem wyautowany z rzeczywistości, ale jak wychodziłam do pracy to się koło klatki położył...
  9. Bardzo Ci dziękuję, ale jeśli pozwolisz, zostawię te pieniądze dla małej, dojdzie opłata za hotelowanie, a poza tym nie wiem jakie koszty leczenia są w przychodniach Warszawskich. U mnie było drogo, choć pani doktor i tak liczyła ulgowo bo mała j zauroczyła, a tam pewnie ulg nie będzie.
  10. Ze względu na problemy ze zdrowiem malutka nie ma przed sobą długiego życia, niestety. Ty natomiast masz swoją pracę, masz chorego psiaka, któremu jesteś potrzebna. Bardzo Wam dziękuję za wsparcie . Wiedziałam że będzie mi ciężko rozstać się z małą, ale nigdy bym się po sobie nie spodziewała takiej reakcji. Rozwaliło mnie zupełnie, ale to nie jest najgorsze, najgorsze było, gdy zdałam sobie sprawę, że skoro ja tak się czuję, to jak czuje się Nuukcia ... Zaufała mi, uwierzyła że ma dom, a ja ją porzuciłam. Dzwoniłam wczoraj, dzwoniłam dziś rano - mała wciąż mnie szuka.
  11. Od dwóch godzin jestem już w domu. W Gliwicach od rana pogoda parszywa jak mój nastrój, w Warszawie tak samo chyba pogoda dostroiła się do mnie. Krótko - Nuukcia została, choć byłam bliska zabrania jej z powrotem. Mimo że zapoznanie ze stadem przebiegło dobrze, Maleńka bardzo chciała wracać ze mną, nie odstępowała mnie na krok. Kiedy w końcu udało sie wyjść Nuukcia szukała mnie i chciała za mną biec. Wiem że to normalne, że trzeba przejść przez ten etap, ale już nie jestem pewna czy podjęłam słuszną decyzję. Ona jest taka delikatna i wrażliwa, boję się o nią, dopiero jak byłyśmy na miejscu i wszystko stało się takie realne zorientowałam się, że nie potrafię się z małą rozstać. Jednoczesna świadomość że muszę, sprawiła że zupełnie się rozkleiłam, co wiem że malutkiej nie pomogło ... tu są rzeczy które zostawiłam Nuukci , ranio dołożyłam jeszcze ulubiony kocyk i miśka z którym spała. Na zdjęciu poniżej torba w której spakowane całe życie małej, obwąchuje go spokojnie, bo jeszcze nie wie ...
  12. Jednak zawiozę maleńką do hoteliku. Pojechałam po południu porozmawiać jeszcze raz, tym razem osobiście o wynikach wczorajszych badań Nuukci. Była obecna również lekarka która zajmowała się małą podczas urlopu lekarz prowadzącej. Przeglądały ponownie historię leczenia i badania małej, jak zmieniały się wyniki - na lepsze i na gorsze. Na ten moment największym problemem jest anemia, dostałam receptę na aranesp i zalecenie by ponownie podać go małej, dostawała go już i po podaniu wyniki znacznie się poprawiły, niestety efekt się nie utrzymał. Jedyne wyjście - regularnie podawać. Nie wykupiłam, bo nie jest dostępny od ręki, trzeba go zamawiać wcześniej, poza tym pomyślałam, że może w lecznicy do której Nuukcia będzie leczona podczas pobytu w hoteliku może wpadną na inny pomysł ... Choć obecnie wyniki nie są dobre, ale samopoczucie małej cały czas jest świetne, ma dużo sił, rozpiera ją energia, ma wielką wolę życia a to jest równie ważne jak same wyniki. Usłyszałm też, że mam się nie przejmować na zapas, bo Nuukcia się nie przejmuje, i cieszyć się chwilą, bo Nuukcia się cieszy ... Mam na mailu całą dokumentcjię medyczną Nuukci, prześlę ją nowej opiekunce. Kupiłam też paczkę suchej karmy renal na początek pobytu w hoteliku, potem pani będzie gotować małej posiłki wg diety Toli, mam już wydrukowaną. Rozmawiałam też z panią doktor o zamienniku lypexu - amyladol. Mam spróbować, skład jest podobny, a miesięczny koszt 10 -krotnie niższy. To chyba tyle, trudno mi zebrać myśli. Wiem że zmiana miejsca Nuukci to dobre rozwiązanie, ale martwię się, boję jak to będzie. Nie przypuszczałam, że tak się do małej przywiążę. Trzymajcie proszę kciuki.
  13. Ja wciąż się biję z myślami. Wiem że ogólnie decyzja jest dobra, sama nieraz pisałam że Nuukcia nie dostaje ode mnie tyle czasu ile potrzebuje, i nie ma przyjaznego psiego towarzystwa, ale nie przypuszczałam, że anemia tak się pogłębi. Specjalnie zrobiłam badanie przed samym wyjazdem, żeby samą siebie uspokoić i wiedzieć, że mała jest we w miarę dobrym, stabilnym stanie i zmiana miejsca jej nie zaszkodzi a teraz się martwię nie tylko rozstaniem, ale tym że malutkiej się pogarsza. Podjadą nią dziś jeszcze raz do przychodni i porozmawiam o rokowaniach. Dżekuś do jutra na zastrzykach, (od środy sama podaję, żeby go tak nie ciągać przez całe miasto na sam zastrzyk). Trochę jakby lepiej, ale słabiutki jest bardzo .... Ciągle się tuli, szuka fizycznego kontaktu, byłam o 10-ej w domu zobaczyć jak się miewają psiaki - Dżekuś spał ma mojej koszulce którą mu zostawiam, nie budziłam go ... Powtórkę badań mamy we wtorek. Nuukcia na mój widok o mało nie wskoczyła mi na kolana razem z klatką kiedy kucnęłam obok żeby ją na chwilę wypuścić ...
  14. Przed chwilą rozmawiałam z panią doktor na temat wyników wczorajszych badań Nuukci - nie są najlepsze . O ile kreatynina i mocznik wzrosły nieznacznie, to mocno pogłębiła się anemia, nie pomogła 5-tygodniowa kuracja HemoVetem, podawanie aranespu, transfuzja ... Poprawa była krótkotrwała, efekty nie utrzymują się. W tej sytuacji straciłam pewność czy decyzja o wyjeździe małej to dobra decyzja .... lab_test_10520612_0 (1).pdf
×
×
  • Create New...