Jump to content
Dogomania

Bruna

Members
  • Posts

    47
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Bruna

  1. A miałaś kiedykolwiek goldena czy spaniela? Dla mnie nie ma sensu chęć posiadania hodowli psów, których prawie w ogóle się nie zna, tylko patrzy na wygląd. Możesz powiedzieć, że dużo o nich wiesz bo czytałaś (broń Boże, nie znoszę ludzi, którzy mówią, iż wiedzą wszystko o rasach "bo czytali", a nie mieli z nimi styczności) lecz gdy nigdy go nie miałaś, nie widzę przyszłości na kolorowo. Kup sobie na początku jednego goldena i zapoznaj się z nim, weź udział na wystawach, a dopiero później kwestionuj "czy to jest ta rasa, którą hodować". Przepraszam, że tak późno.
  2. isabelle301 - jak sobie wychowasz psa, tak mieć będziesz. Goldeny to żywe psy, ale nie znam nadpobudliwego przypadka nawet u osób nie szkolących. Nie miałam co prawda tej rasy, ale opieram się na doświadzeniach osób pracujących z nimi, więc jeśli ich dobrze ułożone pieski są jak "z książki" przepraszam za błędy.
  3. Ja, chociaż tą rasę osobiście nie posiadam, chciałabym Wam polecić zaufane i rodzinne goldenki :) Są przyjazne, rodzinne i uwielbiają dzieci. Bardzo inteligentne,dlatego często widzimy je jako przewodnika niewidomych; uczuciowe i nigdy nie ugryzą. Uwielbiają towarzystwo innych ludzi. Są gotowe do działania, lecz nie napobudliwe. Ale jak każdy mają swoje wady. Przede wszystkim uwielbiają wodę, toteż obok żadnej kałurzy nie przejdą obojętnie. Jeżeli chcesz psa obronnego, golden nie jest dobrym rozwiązaniem. Potrzebuje dużo pielęgnacji. Nie wiem, co jeszcze wymienić. Oczywiście nie zawsze charakter jest taki jak powyżej wymieniony. A co do moich ukochanych owczarków to różnie. Teraz przejdę do nich. Wady - niewychowany owczarek może okazać się nadpobudliwy, szczekliwy, a brak socjalizacji z innymi psami może doprowadzić do lęku lub agresji. Dlatego w młodym wieku polecam różnego rodzaju szkolenia. Prawda, to także kosztuje, ale jeżeli chcemy mieć zrównoważonego i inteligentnego psa, musimy się za to wziąźć. Jedni mówią, że pies nie dla początkujących a drudzy przeczą. Sama nie wiem, jak z tym jest, ale owczarki niemieckie były jak dotąd jedynymi psami w mym życiu. Przejdźmy do chorób. No tak, słabe stawy. Często chorują na dysplazję. Ponadto mogą łatwo dostać skrętu żołądka. Pielęgnacja: u krótkowłosych osobników nie wymaga takiej dużej ilości, a co do moich kochanych włochaczów to jest ciężko. Musimy uważać na preparaty chorób naskórka, ponieważ sierść robi się oklapła, szorstka i ulizana. ZALETY: To psy bardzo mądre, szybko się uczą. Mój w 9 tygodniu pojął jak się daje łapkę i siada. Sprawiają się w roli stróża. Kochają zabawę, wszelkiego rodzaju aportowanie. Lubią dzieci. Od urodzenia wychowywałam się z takim i ani razu mnie nie ugryzł. Nie pozwalają, żeby komu działa się krzywda. Są najukochańsze pod słońcem.
  4. Tak, ale nie ufam mu... Dał szampon, maść i kropelki. Jak dla mnie to za mało. Za parę dni powtarzam wizytę.
  5. Mój 4 miesięczny szczeniak rasy owczarek niemiecki długowłosy zachorował na łojotokowe zapalenie skóry. Martwię się o niego, gdyż miejsca zapalenia zaczęły mu się roznosić. Proszę o pomoc.
  6. [quote name='Nietoperzyk']Na wstępie chciałam zauważyć, że czarnykapturek nie ma problemu z kolczatką tylko z Sarą - o tym chyba rozmówcy troszkę zapomnieli... [/QUOTE] Właśnie, temat kolczatek mocno odbiegł od tego, o co pytała czarnykapturek. Wkurzające jest to, jak ktoś pisze tylko po to, żeby ukazać swoje mądrości - i to niekoniecznie w tym, co było w temacie, tylko kąśliwie czepia się jednego po drugim. Ja też nie jestem za noszeniem mocnych kolczatek, ale sama mam psa z kolczatką i wcale nie musi być taka zła, jak to wszyscy piszą. A ci, którzy to robią ani razu nie mieli psa z kolczatką lub zwracają uwagę tylko po to, aby nie wyróżniać się w tłumie i być w temacie. A kiedy przyjdzie do czego, to nie zwracają uwagi na psy, które nie powinny tego nosić.
  7. [quote name='toyota']Właśnie o to chodzi, że czarnykapturek nie wie do czego służy kolczatka. Poza tym luźno założona też sprawia ból, tylko że niemal ciągły (jeśli pies nie umie chodzić na luźnej smyczy). Jest to ból, do którego pies się przyzwyczaja, jednak rozsądny właściciel oszczędzi psu takich doznań. Natomiast kolczatka powinna być stosowana jako narzędzie szkoleniowe i chwilowy bodziec. Stosowana prawidłowo przynosi efekty i nie jest jedynie jak piszesz "koralami". Czarnykapturku, może zajrzyj tutaj: [URL]https://www.facebook.com/StopKolczatkom/info[/URL] Są już nawet kampanie społeczne, żeby to uświadomić ludziom. Tutaj Michał Piróg wraz ze szkoleniowcami wypowiadają się przeciwko używaniu kolczatek jako zwykłych obroży: [IMG]https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/t31.0-8/919684_10153190188200604_660650943_o.jpg[/IMG][/QUOTE] Dla mnie lepiej już żeby pies miał normalną, niewbijającą się kolczatkę (jak mój pies) niż kaganiec, przez który nawet nie może otworzyć pyska.
  8. [quote name='Paulina94'] Może po prostu nie afiszowały się tak jak teraz...[/QUOTE] Ot co, też tak myślę :lol:
  9. [quote name='india1974'] Kardiolog okreslil psa jako "depresyjnego" [/QUOTE] A próbowałaś poradzić się z psim psychologiem?
  10. [quote name='wiewoira']Dokładnie,jeśli znajdzie się ktoś kto zaopiekuje się Jurandem to nie będzie miał wyjścia będzie go kochać bo w nim jest sama miłość którą rozdaje :)[/QUOTE] Popytam się niektórych co do Juraska, zamieszczę gdzieś ogłoszenie na stronach (jeżeli mogłabym) :) Wiem, że trzeba mieć serce i podejście do takiego psa, ale on pragnie tylko miłości, więc czemu mu nie dać?
  11. [quote name='klaki91']A wy natychmiast karćcie takie zachowanie. Z tego co piszesz wynika, że suczka jest rzeczywiście zazdrosna o względy opiekuna. U mnie, gdy młodsza próbowała fikać do starszej i ją gnębić zaczęłam po prostu traktować je równo, coś jak ludzkie bliźniaki, żeby jedno nie było zazdrosne o drugie. Czyli głaskanie równocześnie, jedzenie w tym samym czasie w bliskiej odległości od siebie (ale musiałam zmniejszać ją stopniowo, bo młodsza broniła też miski), dawanie smakołyków na przemian za wykonywane komendy, a nawet jedzenie jednej kości z mojej ręki (dla każdej suki jeden koniec) i jednocześnie ostry opieprz za wyskakiwanie z zębami, warczenie, wciskanie się przed starszą, gdy ją próbowałam pogłaskać itd. Starałam się też uprzedzać reakcje młodszej, zawsze ją obserwowałam i reagowałam głośnym "fe!", gdy tylko widziałam, że już załączyła jej się zazdrość i zaraz oberwie się drugiej suce.[/QUOTE] Miałam tak samo, kiedy przyjeżdża do mnie pies z Niemczech, pinczer miniaturkowy (w typie). Teraz tak nie mam, ponieważ mój Aresio już nie żyje :(, ale tak to wyglądało - bawiłam się z Jacky'm, Ares chciał, abym go głaskała (to też robiłam), a mniejszy pinczer już od razu rzucał się na owczarka. Kłapał zębami i wyrywał czasami mu sierść (przygryzał go), natomiast Ares w ogóle nie dawał się słabszemu. Nawet nie próbował się bronić, tylko po prostu [I][B]go ignorował[/B][/I] [I][B]i patrzył z góry[/B][/I] na niego jak na jakiegoś za przeproszeniem [I][B]idiotę. [/B][/I]Tylko raz jak mu nerwy puściły to na niego mocno zawarczał i kłapał zębami. Ja miałam inną sytuację, ale może Marta faktycznie czuje się słabsza i boi się Sary? Najlepszym sposobem jest po prostu ignorowanie, ale Twój pies jest tak lękliwy wobec niej i dlatego stara się zbaczać z toru, kiedy widzi mocniejszą. Najlepiej, żebyś pokazała Sarze, kto tu jest samcem alfa i, że jako najniższe rangi w stadzie musi być traktowana na równi z Martą.
  12. [quote name='LadyS']Nie widzę tutaj przekomarzania. Mylisz po prostu wychowanie jednego psa (rasowego? czy w typie?) z tym, w jakim celu hodowana była cała rasa.[/QUOTE] Nie chodzi mi o to. Piesek nie musi być wychowywany w takim celu użytkowania, do jakich czynów została przeznaczona rasa.
  13. [quote name='maradona']Może faktycznie powinnam spróbować z klikerem. Przy najbliższej okazji kupię go sobie, bo być to on jest naprawdę madry, tylko tych dwóch rzeczy nie potrafię go oduczyć ;)[/QUOTE] Liczę powodzenia! :)
  14. Nie wiem jak wy, ale nie mam ochoty dalej się droczyć, każdy wypowiedział swoje zdanie, i nie musimy dopinać swego, hm? ;) Ja już dalej nie będę odpowiadać, nie, że się fochnęłam, tylko już dzisiaj miałam dużo sprzeczania i nie chcę sobie niepotrzebnie robić wrogów. :) Może to nie jest kłótnia, tylko bardziej wymienianie wiedzy, ale od takich przekomarzanek zaczyna się kłótnia. No to ja bajam stąd i niech żyje wolność słowa! :D
  15. [quote name='colirya']Ale zadaniem psa obronnego jest bronienie właściciela, gdy sytuacja tego wymaga, a nie podwórka - od tego w końcu są psy stróżujące ;). Pies obronny powinien co najwyżej podchodzić nieufnie do obcych.[/QUOTE] Nadal mnie nie rozumiecie :roll: Nie mam na myśli psa stróżującego, tylko obronnego. Byłoby to nienormalne, gdyby obronny po prostu od tak sobie nie reagował na wchodzącego włamywacza, przecież nawet malutki piesek reaguje. Powracając do amstaffów, tak, są bojowe, lecz ja miałam styczności z tymi psami i wcale nie kochają ludzi. Moja babcia ma amstaffa, który jest dla mnie dobry, lecz musi być przywiązany, bo to wieś i jak np. ktoś wejdzie z przesyłką (nie, nie chcę słyszeć o tym, że to normalka, bo pies nie lubi listonoszy) lub po prostu jakiś gość, którego ona zna to od razu rzuca się z zębami. I wcale ona nie jest agresywna jak na amstaffa, ona jest bardzo mądra ;) Na tej wsi też nie jeden amstaff zabił, chwycił tchawicę itp. Wiem to z własnego doświadczenia, bo jeden zaatakował mojego byłego psa. Ares miał wtedy 12 lat i gdyby poległ, pies rzuciłby się na mnie. Miał też taką chęć, lecz lepszy obiekt do atakowania.
  16. [IMG]http://i61.tinypic.com/33pel9x.jpg[/IMG] 21 lipca podczas kiedy ja byłam na wakacjach, straciłam moje największe oczko w głowie. Doskonale znam ten ból, kiedy odchodzi istota, z którą spędziło się całe życie. Kiedy urodziłam się, pilnował mnie z moim bratem, wsadzając nos w wózek. Ach, te sielanki spędzone pod gruszą... Uczyłam się z nim chodzić. Ares non stop mnie przewracał, chcąc się tulić. Pamiętam chwile, gdy jeździłam na nim, niczym na koniu. Spędzałam z nim chwile na trawie. On - tarzał się po ziemi, oczekując ode mnie przytulasa. Ares był dla mnie niczym anioł stróż. W 2012 roku przeżył atak psa, który na szczęście skończył się szwami. Osoby dawały mu kiepskie szanse na przeżycie, lecz on był silny. Niektórzy mówią, że dobrze, bo nie byliśmy podczas jego śmierci. Lecz ja czuję, że moglibyśmy być do końca uderzenia jego serca. Podobno pies czuje, kiedy właściciele odjeżdżają i się pragnie śmierci w momencie nieobecności. Ares chował się w krzakach, przed moimi dziadkami. Też nie chciał im sprawiać bólu. Na początku myślałam, że on sam umarł. Dziadkowie nie chcieli mówić, że go uśpili, ponieważ myśleli, że może przejdzie nam przez głowę,że Ares mógłby pożyć dłużej. Podobno pies odchodzi, kiedy czuje, że wypełnił swoją misję. I w pełni to zrobił. Żył ponad 14 lat. [I]A ja, Aresie, dziękuję Ci za te wszystkie spędzone lata. Za dobre i za złe...[/I]
  17. Hejka, na początek poprosiłabym o nie przesyłanie mi ofert na bazarek ;)

  18. A może pies jest po prostu zazdrosny, dlatego w tym celu chciałaby podporządkować sobie słabszą w hierarchii. Jeżeli sunia miała poprzednich właścicieli, mógłby być to powód jej zachowania. Wkońcu, nie wiesz, jak była poprzednio traktowana i czy miała psich lokatorów bądź jakiś sąsiadów. Nie pozwalaj, żeby Sara zachowywała się tak wobec Marty! Natychmiast interweniuj i to ty karć Sarę. Nie traktuj tego obojętnie, bo Sara sobie pomyśli, że nie robi nic złego i to normalne zachowanie, i wtedy będzie jeszcze gorzej... Przede wszystkim wychowuj psa, a nie odchowuj, żeby robił, co się mu żywnie podoba. O metodach wychowania więcej przeczytasz na psy24.pl
  19. Widzę, że u pieska się polepszyło. Kochany :loveu: Tak bardzo zasługuje na dom. Ja niestety nie mogłabym mieć go pod daszkiem, więc liczę na pomoc innych, którzy postarają zapewnić mu ciepły, przytulny dom, będzie otoczony miłością i nigdy nie będzie mu niczego brakować. O i jeszcze wysyłam skromne serduszko dla Juranda. Jest takie, jak on. Niby musi zacząć wszystko od początku, ale jak ktokolwiek z wielkim sercem go pokocha, to niekończąca się miłość będzie stanowiła całość. [IMG]http://i61.tinypic.com/zxa8i1.gif[/IMG]
  20. Zgadzam się z [B][I]gryf80[/I]. [/B]Przez takich ludzi wszystko się miesza... ale ile przy tym ubawu :lol: Nie no po prostu na niektórych ludzi nie trzeba zwracać uwagi i nie warto być jego poziomu ;) Niektóre osoby chyba siedzą na tym forum nie aby pomagać, lecz podokuczać i pośmiać się z głupstw hahaha :roll:
  21. [quote name='kado'][SIZE=4][B][I]"Nigdy nie rozmawiaj z idiotą[/I]. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem"[/B][/SIZE][/QUOTE] No, w pełni przemyślane powiedzonko :evil_lol:
  22. A czy suka miała kiedyś szczeniaki? Też często jest to powód dominacji. Mogłabyś w sumie uczyć ją z klikerem jak postępować wobec innych psów. Jeżeli nie da się nic zrobić i reagują tak samo, jak wcześniej, to po prostu psy nie są w stanie zawrzeć większego kontaktu. Dla psa nie istnieje takie coś, że właścicielowi się zachciało, aby pies miał przyjaciela. Może lepiej poczekaj, aż samo się wszystko potoczy. Pamiętaj, że pies to zwierzę stadne, lecz niekoniecznie może podchodzić z sympatią do wszystkich (szczególnie samców). Gryzła się z suką, nie z psem. Może nie chciała pozwolić na podporządkowanie się osobie tej samej płci. Jak masz przeczucia, to najlepiej nie rób tego.
  23. [quote name='podchmielona']Weź się może lepiej zajmij psami na tym forum, a nie pouczaniem innych użytkowników, bo to ich sprawa. Śmieszą mnie tacy ludzie, którzy tylko czytają wątki i jak się coś nie spodoba to wylewają swoje żale. Bo akurat sygnaturka Bruny to temat tego wątku... :lol:[/QUOTE] No wua, wkurzają mnie tacy ludzie, co zamiast pisać coś o psie to zajmują się kogoś stopką :lol: Może najlepiej, gdyby każdy "mądry" zajął się swoimi sprawami? ;)
  24. [quote name='kado']I oto nawet tutaj zawitał/a trolik Ryss...Ze swoimi mądrościami,dbałością o język rodzinny i poprawną ortografię:evil_lol: Z ilu wątków Ryss już cię popędzili???? Tak,wiem...zaraz zaczniesz mi tu cytować Regulamin:roll: Daruj sobie. Właśnie przejrzałam twoje posty,w których znikąd nie widać pomocy dla zwierząt,ale za to prawienie morałów idzie ci nadzwyczaj dobrze:shake:[/QUOTE] Zgadzam się, przecież to moja sprawa i nie mamy się o co tu zakłócać. Lepiej sobie darować, niż wygłaszać morały, które i tak nie mają sensu i nic w ogóle przez to się nie stanie ;) Ja robię to, co ludzie na każdych forach (nie jestem początkującą forumowiczką, miałam konta na forach o wilkach, owczarkach niemieckich i innych psach) i to nie powinno zwrócić niczyją uwagę :P
×
×
  • Create New...