Jump to content
Dogomania

Norcia, kochana sunia


Radek

Recommended Posts

Dziękuję za miłe słowa. Niestety u mnie tylko dwie suki umarły naturalnie, jedna najlżej bo umarła we śnie, spokojnie, nie chorując. Pozostale zabijał mi rak, to jest najgorsze paskudztwo, które zabija i dzieci, i dorosłych i większość naszych pupili. I też nie rozumiem dlaczego, dawniej myślałam, że psy chodząc bliżej ziemi więcej wdychają spalin, kurzu ale przecież teraz i spaliny są mniej szkodliwe, mieszkam bliżej zieleni a rak i tak robi swoje. I też pozostaje mi tylko oglądanie zdjęć i wspominanie, często ze łzami w oczach.

Link to comment
Share on other sites

Ja calutki czas oglądam zdjęcia, chce zabić tą pustkę, wmówić sobie,z ę ona jest w drugim pokoju. Zacieram tez obraz przed jje odejściem kiedy łapała szybko powietrze. Robię wszystko, żeby zapamiętać jej szczęśliwego pysia, jej cudne oczka.

Dwbm rozmawiałam z lekarzami, z wetem, nie wiedzą dlaczego rak tak często atakuje i zabija nas i naszych pupili. Nikt go tak nienawidzi jak ja. Przeklinałam go zawsze a teraz przeklinam go  każdego dnia ze zdwojoną siłą  za siebie i za Balbinkę. Mój lekarz powiedział "gdybyśmy wiedzieli jaka jest przyczyna, dlaczego; to nauka by szybko znalazła skuteczny lek". Te teorie, którymi się nas karmi nie są wale takie oczywiste. Zgodnie z tymi prawidłami  ja nie powinnam zachorować. Nawet genetycznie jestem czysta a jednak.

Link to comment
Share on other sites

Przerażająca jest bezradność wobec nowotworów. Niby technika, medycyna, farmakologia idzie naprzód, a w tym przypadku mam wrażenie że wciąż musimy się poruszać jak we mgle.

Wiesz Szajbus, ja coraz rzadziej pamiętam chorą Norcię, Saruśkę. Więcej jest tych dobrych obrazów, choć i one czasem powodują smutek.

Link to comment
Share on other sites

Trafiłam na wątek Twoich psinek i mocno się wzruszyłam. Dużo tu smutku i tęsknoty.....ale też to w jaki sposób wspominane są psiaki, które odeszły, Norcia, Sara i inne psinki, daje nadzieję, pozwala wierzyć, że jeszcze sporo jest dobrych ludzi wokół.......Pozdrowienia

 

Link to comment
Share on other sites

Zawsze są blisko moje pożegnane przyjaciółki. W sobotę i niedzielę byliśmy na działce i oprócz małej, kochanej mordki były z nami i Norcia i Saruśka. Znów nie obyło się bez wspomnień.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Podobnie jest u nas. Każdy spacer tą samą trasą..... jeszcze nie tak dawno z dwiema mordkami. Przez jakieś 2 tygodnie Zuzia cały czas oglądała się za siebie jakby szukała Balbisi. Potem szła i węszyła, tak jakby czuła jej zapach. Teraz jest lepiej jednak balkon nie jest już taką atrakcją. Pomyśleć, że nie tak dawno obie go okupowały.

Smutne to wszystko.

Link to comment
Share on other sites

Było bardzo ciężko. Widac było u niej potworny stres łącznie z tym, że się trzęsła jakby było jej zimno. Balbinka w sumie uczyła Zuzi być psem, była dla Zuzi guru. Baliśmy się o jej serducho, ale na szczęście doszła do siebie. Ma jaszcze momenty potwornego smutku, obwąchuje mieszkanie i jej szuka. Obwąchuje ulubioną Balbinki kanapę itd., ale wtedy wkraczamy i zabawą odwracamy jej uwagę. Nie zostawiamy jej ani na chwilę samej w domu. Ona nigdy nie była sama i się po prostu boi. Niedawno byliśmy na szczepieniu u weta, dokładnie obejrzał Zuzię i jak na razie jest ok. i oby tak było.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dobrze, że ktoś może być z Zuzią cały czas. Na pewno jest jej łatwiej przechodzić przez to wszystko. Człowiek ma chociaż możliwość porozmawiania, wyrzucenia z siebie smutku, a Zuzia ma Was i jesteście całym jej światem.

Link to comment
Share on other sites

Z całego serca dziękuję za pamięć o Norasku i odwiedziny. Dzień urodzin nie jest dla mnie łatwy, myślę o tych urodzinach, których nie spędziliśmy razem, o tym czego nie mogliśmy przeżyć razem. O tym, że nie mogliśmy razem wędrować po Lesie Bielańskim. Podobnie jest gdy myślę, o "urodzinach" (cudzysłów dlatego, że nie znaliśmy jej daty urodzenia) Saruśki, czyli o rocznicy dnia przybycia Saruśki do nas. Za krótko psiaki żyją.

Link to comment
Share on other sites

Oj za krótko żyją.
Psoni datę urodzin udało nam się poznać. Zuzi datę znamy dokładnie. Balbinki jednak nie znamy. Określenie wieku przez wetów to trochę za mało. Dlatego też przyjęliśmy , że dla nas będzie to dzień adopcji czyli 1 września a nie 03,03 jak ma w książeczce.

12.jpg

Link to comment
Share on other sites

My znaliśmy tylko datę urodzin Norci. Saruśka miała urodziny w rocznicę przyjazdu, podobnie jak mała mordka. W sumie taki przyjazd dla przygarniętego psiska to rozpoczęcie nowego życia.

Link to comment
Share on other sites

Oj boli, czasem smutki przychodzą i przez dłuższy czas nie chcą sobie pójść. W czwartek byłem na osiedlu, na którym mieszkaliśmy z Noraskiem, a później króciutko (przed samą przeprowadzką) z Saruśką. Tam wszystkie wspomnienia są takie materialne. Te same ścieżki, chodniki, trawniki, tylko nie ma moich przyjaciółek. Nie widuję już też psiaków, które Norcia znała. Jest jeszcze starsza i schorowana retrieverka, która bawiła się z Norcią gdy była szczeniorem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...