Jump to content
Dogomania

Lucyna i jej świat


AgLusia89

Recommended Posts

Cześć, w końcu dotarłam do ślicznoty.

Nie przejmuj się chłopakiem, moja rodzina też rozpuszcza mi psa, ale szybko psy się uczył na co u kogo mogą sobie pozwolić i potem jedynie jest zgrzytanie zębów, bo rodzina ma pretensje, że kundliszon ciągle się przy nich ślini i się domaga czegoś ;)

 

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 115
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Lucyna się rozkręca! :evil_lol:

Zaczyna ganiać za kotem, ma w sobie sporo energii, a mimo to jeszcze nic w domu nie zostało przez nią zniszczone... obym nie zapeszyła. Jest słodka grzeczna i nauczyła się załatwiać swoje potrzeby na podkładzie  :klacz:  Oczywiście sika też w kuchni i przedpokoju, ale najważniejsze, że kupę robi na podkład. Niestety jeszcze ani razu nie trafiłam na ten niesamowity moment, żeby pochwalić ją bezpośrednio po. Zawsze załatwia to kiedy jestem w kuchni, w łazience, albo kiedy wcale mnie nie ma :D

Widocznie robi to z potrzeby serca, a nie dla smaczków.

Nadal nie chce ćwiczyć z klikerem w przedpokoju, podchodzi tam do mnie niepewnie a jak już wykona polecenie to szybko czmycha z nagrodą w pysku. Do łazienki wcale nie wchodzi, raz przestraszyła się urucomionej pralki i teraz nie chce tam zaglądać, a uwierzcie, że próbowałam z nią ćwiczyć "siad" nawet tam. taaak, siedząc na toalecie , uczyłam psa posłuszeństwa :D

[img]http://zmniejszacz.pl/zdjecie/198/1431714_DSC_0075[1].JPG[/img]

Link to comment
Share on other sites

Obroża Lucyny umarła :(

A sama Luśka też dzisiaj jakaś taka śnięta, nie ma ochoty na zabawy, pociumkała chwilę swojego ptaszka (maskotka) i tyle... Może to jakiś taki gorszy dzień.W nocy, kiedy byłam w pracy wymiotowała :( Moja kotka zniosła sobie kostkę po kurczaku z szafki na podłogę i niestety, Lucyna się do niej dorwała. Z całego tego nieszcześcia jeden plus jest taki, że zwymiotowała. Co ja bym zrobiła jak by mi się Lucinda udusiła kością ??

Ale! Luśka dzisiaj prawie nic nie je i ma problemy z wypróżnianiem troszkę.

Martwię się :(

 

P.S. Tyśka, cześć i witam u Lucyny :)

P.S.2 vege* ten dzieciak z każdej strony wygląda inaczej :D Jak leży z otem - to berneńczyk, Pani w sklepie z karmami mówi że jak jamnik, a weterynarz, że jak cocker spaniel. Aż boję sie pomyśleć na co to wyrośnie :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

Obroża Lucyny umarła :(

A sama Luśka też dzisiaj jakaś taka śnięta, nie ma ochoty na zabawy, pociumkała chwilę swojego ptaszka (maskotka) i tyle... Może to jakiś taki gorszy dzień.W nocy, kiedy byłam w pracy wymiotowała :( Moja kotka zniosła sobie kostkę po kurczaku z szafki na podłogę i niestety, Lucyna się do niej dorwała. Z całego tego nieszcześcia jeden plus jest taki, że zwymiotowała. Co ja bym zrobiła jak by mi się Lucinda udusiła kością ??

Ale! Luśka dzisiaj prawie nic nie je i ma problemy z wypróżnianiem troszkę.

Martwię się :(

 

P.S. Tyśka, cześć i witam u Lucyny :)

P.S.2 vege* ten dzieciak z każdej strony wygląda inaczej :D Jak leży z otem - to berneńczyk, Pani w sklepie z karmami mówi że jak jamnik, a weterynarz, że jak cocker spaniel. Aż boję sie pomyśleć na co to wyrośnie :niewiem:

Oj to niedobrze :( Skoro jest apatyczna i ma problem z wypróżnianiem to bym biegła do weta, może ta kość jej zaszkodziła :(

 

Pewnie długowłosy dog niemiecki :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Aga a czemu kroplisz małej oczka?

Weterynarz zdiagnozował zapalenie spojówek.

 

Byłyśmy na wizycie w związku z tą nieszczęsną kością, wszystko ok. Dieta i tyle.

Na wszelki wypadek zapytałam weta, obiecał że z Lucyny krowa nie wyrośnie :klacz:  :D

Wartp było drałowac taaaaki kawał drogi, Luśka się wyspacerowała a ja poprzebywałam w towarzystwie przemiłego weterynarza. Chyba się zakochałam :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Kawa, tak, dosyć to puchate i ma mięciutkie futerko:)

Leokadia, Lucyna została określona przez weterynarza jako 3 miesięczna :)

Wczoraj przy okazji wizyty zważyłam ją sobie, prawie 3,5 kg <3 Lucyna rozkochała się w dietetycznym żarciu, własnie przygotowuję kolejną porcję. Wczoraj zamówiłam 15 kg karmy, oby nie kręciła nosem po zasmakowaniu ryżu na kurczaku. Marchewkę skubana wygrzebała i odłożyła na bok, nie lubi :D

 

Byłyśmy na spacerze, był pierwszy nadworny sik!

Ludzie mnie straszą i gadają że Luśka to będzie wielka, jak koń. Może nie jak koń, ale jak wilczur :Help_2:

......

Link to comment
Share on other sites

Psy nie krowy..... :megagrin:  Mój tez wygrzebuje. Chociaż zawsze mu kamufluję warzywa, mieszam z mięsem, nawet rozdrabniam, tak, żeby nie zauważył i zjadł, to zawsze odnajdzie i na dnie miski zostawi...i weź tu się człowieku staraj,urozmaicaj dietę, a mała gnidka i tak woli jakieś smrody ze spaceru :lookarou:

Link to comment
Share on other sites

Marchewkę/pietruszkę/seler dostaje gotowane, więc jest to miękkie i zawsze rozgniatam mu rękami, mieszam z mięsem. To i tak wtedy tylko podziubie warzywa, wsunie mięso :mellow: Fakt, że mogłabym zrobić tak, żeby nie dało się tego oddzielić, zrobic totalną mamałygę, ale to tez trochę zabawy :wacko: 

Link to comment
Share on other sites

Lucyna dostała dzisiaj Konga :D Szału nie ma, dupy nie urywa, zainteresowanie minimalne, ale jak tylko kot próbuje się zbliżyć do jej nowej zabawki to jest wielkie aj waj :D

Coś tam pociumkała, coś poćlamała i jej się odechciało :pissed:

Jak na razie największą furorę robi szarpak i kostka z wapniem. A propos szarpaka, to Lucyna przepięknie aportuje. Sama z siebie, Pies geniusz.

O, i dostała nową obrożę bo czerwoną parcianą już zjadła :D Ta jest odblaskowa, będziemy bezpieczne wieczorami.

A oto zdjęcie ktore obrazuje zainteresowanie mojego psa gadżetami.

 

P.S. Ta cholerna kwarantanna mnie dobija !! wiem! wiem, chciałam szczeniaka to teraz mam, ale ja już bym tak bardzo chciała chodzić z nią na spacery ! I jak mam ją nauczyć czystości kiedy nie mogę z nią wyjśc na dwór ?? (od razu móię że wyniesienie jej przed blok nic nie daje, mała potrzebuje dużo czasu żeby zdecydować się na siusiu a pod blokiem jest zbyt wiele odchodów nieznajomych, bezpańskich psów). Kwarantanno, giń!

[img]http://zmniejszacz.pl/zdjecie/199/1454604_DSC_0088[1].JPG[/img]

Link to comment
Share on other sites

Lucyna ma jakieś 12 tygodni i jest dopiero po pierwszym szczepieniu które było 4 grudnia, czyli 9 dni temu. 17 grudnia, czyli w środę, mam zamiar iść z nią i z dwoma zaufanymi psami na spacer na łąkę. Nie będę trzymać psa pod kloszem! Nie i koniec. To będzie już dwa tygodnie od szczepienia (była szczepiona na zakazy i na wściekliznę :/ ) i mam zamiar zapoznać ją z dużą przestrzenią i innymi psiakami. W zasadzie weterynarz nie powiedział mi dokładnie kiedy mogę z nią wychodzić, powiedział tylko że tak na prawde jeśli pies ma się zarazić to i z butów w których chodzimy po dworze coś na nią skoczy. Powiedział żeby unikać blokowiskowych trawników (wiadomo co się na nich dzieje)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...