Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='rozgwiazda']obróżka przeciwkleszczowo-przeciwpchelna to pierwsze co morusiński dostał od nas,więc nie ma obawy. chociaż ja bym go najchętniej jakoś przed błotkiem zabezpieczyła... pfff...żebyście go widziały jak on wygląda gdy ze spaceru wraca! :roll:[/quote]
Super, wyobrażam sobie brzucho i łapy Morusa po spacerze, poczekaj aż się pojawi breja z roztopionego śniegu :evil_lol: . Czy to wszystko po spacerze ląduje na ścianie?
Suchy pokarm można rozmaczać, ale nie powinno się go mieszać z domowym żarełkiem. Po prostu trzeba zdecydować - albo chrupki (rozmoczone lub suche) albo domowe. Szkoły są różne, każda z tych diet ma wady i zalety, ale Morus na pewno pomoże wam podjąć decyzję :razz: . A na razie dawałabym kurczaka z rozgotowanym ryżem i marchewą.

  • Replies 410
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='zurdo']Super, wyobrażam sobie brzucho i łapy Morusa po spacerze, poczekaj aż się pojawi breja z roztopionego śniegu :evil_lol: . Czy to wszystko po spacerze ląduje na ścianie?
Suchy pokarm można rozmaczać, ale nie powinno się go mieszać z domowym żarełkiem. Po prostu trzeba zdecydować - albo chrupki (rozmoczone lub suche) albo domowe. Szkoły są różne, każda z tych diet ma wady i zalety, ale Morus na pewno pomoże wam podjąć decyzję :razz: . A na razie dawałabym kurczaka z rozgotowanym ryżem i marchewą.[/QUOTE]


nie!zabraniam!:mad: absolutnie zadnego sniegu!przynajmniej nie w tym roku... prooooszę!
a czym powinno się rozmaczać suchą karmę? wodą? bo nie ukrywam, że z braku czasu wolałabym porządną karmę suchą. nie jakies tam chappi, ale nutra nugetts czy nutram. oczywiście jeśli morus będzie zadowolony :lol:

Posted

Tak, najzwyklejszą wodą, choć ja swojemu aniołkowi, jak już bardzo nie chciała jeść - dodawałam dla smaku do rozpuszczonej karmy 2 łyżki czystego wywaru z kurczaka (byle bez przypraw).
A na śnieg - kubraczek i kalosze ;) .

Posted

już właśnie wyczytałam, że albo rosołek albo łyżeczka altranu albo mielone żwacze wołowe z łyżeczką oleju.
ranyyy... teraz się boję, że nie będę umiała mojego skarba odpowiednio karmić!

Posted

[quote name='rozgwiazda']ranyyy... teraz się boję, że nie będę umiała mojego skarba odpowiednio karmić![/quote]
Rozgwiazda :mad: , zwariowałaś? Morus ma suuuuper dom - dzięki Tobie! Wszystko będziesz umiała - bo to nie jest akademicka teoria wymagająca lat ciężkich studiów, tylko zwykła wiedza praktyczna, która przychodzi sama przy odrobinie dobrej woli - a tej Ci całkiem nie brakuje. I :Rose: chwała Ci za to i za wszystko. I :beerchug: zdrowie rozgwieździej rodziny.
A za morusowy brzuchol trzymamy kciuki, myślę, że to naprawdę kwestia przestawienia się na nową dietę.

Posted

[quote name='rozgwiazda']zurdo,
no martwię się trochę o mojego morusowatego bo on cały czas ma biegunkę i ciepły nochalek. ja wiem, że na początku mogło byc mu ciut za ciepło w mieszkaniu, a sensacje żołądkowe mogły być wynikiem zmiany pożywienia,ale to już 6 dni! a morus raczej w święta nie podjadał. rano i wieczorem sucha nutra nuggets zmieszana z ugotowanym kurczakiem i kluchami. a on jak miał biegunkę, tak ma :shake:

Lekiem na biegunkę zalecanym przez "mojego' weta jest lakcid (2 x dziennie po 1 ampułce)- ma na pewno tę zaletę, że dodaje się po prostu do karmy i w związku z tym odpada problem z prekonaniem pieska, ze to dla jego dobra:lol:. Jednocześnie radziłabym dietę: ryż+ gotowana marchewka i ewentualnie niewielki dodatek mięska z kurczaka.

Posted

[quote name='rozgwiazda']no niech tu MałGośka zajrzy, bo już nie mogę się doczekać aż zobaczycie moje cudo!!![/quote]
MałGośce się skrzynka wysypała i trochę trwało zanim listy pozbierała na kupkę ;)
Ale ciotka Zurdo o Moruska (czy raczej pozostałe ciotki ;) ) zadbała, fotki umieściła, więc spoooko.

[B]Zurdo [/B]- co do "morusicy", na którą Twa Mama choruje: niestety jest na to lekarstwo... "Niestety" - bo stale tego typu psy do schronisk trafiają. Znając świat, to za miesiąc, dwa i wieluniak znów taki się trafi...:shake:


[B]Rozgwiazda [/B]- co do biegunki: jeśli nadal będzie trwała porób mu dokładniejsze badania, przeróżne rzeczy psiska z nieznana przeszłością potrafią "w sobie" nosić :roll:

A co do rad dziewczyn - popieram :) Czyli: ujednolić mu dietę, najlepiej sam ryż z jakimś lekkim dodatkiem smakowym, jesli będzie marudził. No i dużo picia, żeby się nie odwodnił. Podawaj mu siemię lniane - najlepiej zaparzaj to zmielone i w całości dodawaj do jedzonka, pomoże to w regulacji organizmu.
A może podtykacie mu jakieś smakołyczki, nawet w małych ilościach - na co on taką rewolucją reaguje?
Na pewno odstawiłabym na razie suche.

I piiiisz, pisz :loveu:

Posted

[quote name='MałGośka'][B]Zurdo [/B]- co do "morusicy", na którą Twa Mama choruje: niestety jest na to lekarstwo... "Niestety" - bo stale tego typu psy do schronisk trafiają. Znając świat, to za miesiąc, dwa i wieluniak znów taki się trafi...:shake:[/quote]

Póki co - moja mama przygarnęła swoją bezdomną córkę i atrakcji ma za 2 Morusy, choć oczywiście piękność nie ta :p

Rozgwiazda, co tam kudłacza? Siemie lniane, o którym pisała MałGośka, to bardzo dobry pomysł. Ale jeśli mu dziś nie przejdzie, trzeba będzie się pofatygować do weta. Może się okazać, że jego problemy są wynikiem bogatego "życia wewnętrznego", a z tym już się nie poradzi domowymi sposobami.

Posted

[quote name='MałGośka']I piiiisz, pisz :loveu:[/QUOTE]

więc piszę...
morus dostał wczoraj nifuroxazyd, dziś na spacerku było ok. tata ugotuje mu dziś ryż z marchewą, zobaczymy,jak będzie na popołudniowym spacerze. ale na ryżu go trochę przetrzymamy. tak mnie wczoraj zdenerwował, że spać nie mogłam:angryy:tzn. jego biegunka, nie on.
dodatkowo morus miał dziś jakies bardzo intensywne sny. w środku nocy zaczął nagle piszczeć, przebierać łapami i tak starsznie drapać dywan, że byłam pewna że dokopie się do sąsiadów piętro niżej!musiał jakies starszne hordy kotów ganiać :evil_lol: no ale nauczył się już że to my wyznaczamy godzinę pobudki a nie on i jego 4 rano. spi ze mną spokojnie do 7.30 a jak już się obudzę to nie bardzo wie co ma ze sobą ze szczęścia robić. a ja mam całe ręce w siniakach od jego miłosnego podszczypywania mnie :loveu:

i jeszcze jedna super wiadomość - morus wczoraj na ok. godzine został sam, zupełnie sam! (babcia chwilowo w szpitalu) i wiecie co? szczeknął 3 razy i zamilkł! tata jak wrócił to znalazł go drzemiącego w koszyku. moja bestyjka... no kocham go jak nic na tym świecie :loveu:

Posted

[quote name='rozgwiazda'] i jeszcze jedna super wiadomość - morus wczoraj na ok. godzine został sam, zupełnie sam! (babcia chwilowo w szpitalu) i wiecie co? szczeknął 3 razy i zamilkł! tata jak wrócił to znalazł go drzemiącego w koszyku. moja bestyjka... no kocham go jak nic na tym świecie :loveu:[/quote]


To najwspanialsza wiadomość z możliwych, czułam, że tak będzie, że to bardzo mądry piesek. Przykro, że inni nie dali mu tej szansy, choć właściwie wcale nie wiem czy przykro, bo gdzie miałaby lepiej niż w rozgwiazdowym świecie :klacz::klacz::klacz:

Posted

[quote name='lamia2']choć właściwie wcale nie wiem czy przykro, bo gdzie miałaby lepiej niż w rozgwiazdowym świecie :klacz::klacz::klacz:[/QUOTE]

nie wyobrażam sobie już teraz rozgwieździego świata bez kudełków!!!

Posted

[quote name='zurdo']Co słychać u rozrabiaki? Jak brzucho?
Rozgwiazda, a jak to wszystko znosi Twój kot? I czy go jeszcze masz? Bo może morusowy brzuch...:cool1:[/QUOTE]


dzisiaj intensywny dzień dla morusa. na popołudniowym spacerze popisał się jako śpiewak i dzielnie wtórował dzwonom kościoła. dzwony biły a morusiński wył i wył i wył. a ja szłam obok i umierałam ze śmiechu :lol:
a potem mieliśmy w domu golenie owiec! tata złapał za nożyczki i całe tyły zostały dokładnie wygolone z dredów. jutro jeszcze zostały nam uszy i już Pan Morus będzie piękny! teraz każda suczka jego9:evil_lol:

kot naszczęście nie daje sobie w kaszę dmuchać. pacnął raz tak piecha po nosie,że aż zaskowyczał. no i jeśli kot nie ucieka morus udaje,że nic się nie dzieje,jełśi kot ucieka - morus goni aż sie kurzy!

ryż i niforoxazyd pomogły. chwilowo jest ok. zostajemy na takim cienkim jedzonku do końca dużego garnka. co potem?zobaczymy. narazie mówimy wszystkim dobranoc!

Posted

Dobrze sie czyta opowiesci moruskowe.:lol: Jednak Morus pokazal ze jest tak naprawde cudownym madrym psiakiem i ze kocha ludzi. O i nawet sam sobie w domciu zostal bez szczekanka. Rodzinke znalazl cuuuudowna i bardzo odpowiedzialna i jaki piekny z niego kawaler:lol: Fotki z Moruskiem obledne, az lza kreci sie w oku. Na bieguneczke pomagaja kapitalnie bisquity takie okragle paczkowane suche krazki, czyli cos niby chlebek. Niestety nie znam polskiej nazwy ale sa chrupkie i nawet co poniektore kobity uzywaja ich do mielonych zamist tartej bulki. Pieknie hamuja bieguneczke a ze troszke slodkawe to i psiaki zajadaja sie z radoscia

Posted

Ale ci się trafiło - nie dość, że piękny i mądry, to jeszcze z talentami. Spiewać umie, kto wie - może i malować zacznie, jak się otworzy. Po ścianach, murale teraz na topie :eviltong:
A z kotem będzie dobrze. Morus jest stworzony do kochania, a kot - tylko czekać, jak odkryje, że morusowe kudełki (te, które nie wpadły tacie pod nożyczki) są cieplutkie i można się w nich słodko przespać.
No i mam nadzieję, że sensacje się skończyły i bidul będzie mógł w sywestra zjeść porządny męski posiłek.

Posted

[quote name='zurdo']No i mam nadzieję, że sensacje się skończyły i bidul będzie mógł w sywestra zjeść [B]pożądny męski posiłek[/B].[/quote]
Hm. Aaaale zabrzmiało - aż zrobiłam się głodna :cool3:

Posted

[quote name='MałGośka']A jak myślisz - co mam właśnie na talerzu? Oczywiście - męski posiłek!
Morusek, a Ty? :razz:[/quote]
Na talerzu?? :eek2:
Takie rzeczy to się nawet Freudowi w pożądnym śnie nie śniły.:shock:

Posted

[quote name='zurdo']No i mam nadzieję, że sensacje się skończyły i bidul będzie mógł w sywestra zjeść porządny męski posiłek.[/QUOTE]


otóż niestety nie :shake:
tak więc dziś udaliśmy się do poleconego lekarza (dr Onyszkiewicz) i się dowiedzieliśmy... morusiński ma temperaturkę, zapalenie gruczołu okołoodbytowego i zapalenie napletka. dostał 2 zastrzyki, jutro biegniemy na kontrolę. jeśli biegunka nie przejdzie do wtorku badamy krew z próbą na wątrobę i trzustkę. :-( siusiaka mam przemywać rivanolem. i zagłodzić dziś psa na smierć! 24h głodówki go czekają. a on już chodzi i miauczy po kątach. tak się martwię o moje maleństwo!

z kotem to raczej przyjaźni nie będzie. jak kot do nas przyszedł to nasza poprzednia psina już z 11 czy 12 lat miała. podzieliły sobie mieszkanie, nauczyły się gdzie wolno a gdzie nie i żyły zupełnie bezkonfliktowo. czasem się pogoniły, ale cieszyliśmy się z tego bo psina emerytka zawsze trochę ruchu miała :evil_lol:

[B]lamia[/B] -
daj znać czy u mamy podziałało. moje zwierzaki uciekają od tego najdalej jak się da. mam nadzieję, ze Wasze nie będę miały bardziej odpornych nochali :lol:

Posted

Tu zapalenie, tam zapalenie, co on - dziecko strażaka? Ognisty z niego chłopak, ale koniec tego :mad:
Kruca morda, Morus, zdrowiej! Żądam, proszę i wymagam. To NIE MOŻE być wątroba i trzustka, nie, nie, nie. Basta i finito. Od dziś tylko dobre informacje.

Posted

[quote name='zurdo']Tu zapalenie, tam zapalenie, co on - dziecko strażaka? Ognisty z niego chłopak, ale koniec tego :mad:
Kruca morda, Morus, zdrowiej! Żądam, proszę i wymagam. To NIE MOŻE być wątroba i trzustka, nie, nie, nie. Basta i finito. Od dziś tylko dobre informacje.[/QUOTE]

niestety. wcale nie jest lepiej.nawet już nie mam siły pisać...

Posted

kurczę, ale co się dzieje? Biegunka, temperatura? Ma gorsze samopoczucie?
Morusiński, zdrowiej, nie wystawiaj Rozgwiazdy na takie próby.
PS czy Morusek został porządnie odrobaczony?

Posted

[quote name='zurdo']kurczę, ale co się dzieje? Biegunka, temperatura? Ma gorsze samopoczucie?
Morusiński, zdrowiej, nie wystawiaj Rozgwiazdy na takie próby.
PS czy Morusek został porządnie odrobaczony?[/QUOTE]


biegunką bym tego nie nazwała... leje mu się z pupy poprostu. wysoka temperatura. wymioty... za wcześnie by stawiać diagnozy ale lekarz boi się najgorszego...n...:nerwy:
a ja ryczę od wczoraj wieczorem, bo morusiński leży i już nawet łba nie podnosi... wodzi tylko za mną oczyma. nie przespałam nocy z nerwów, sylwestrowa kreacja poczeka na kolejną okazję. bo dziś mam noc przy psim koszyku...
dziewczyny, łzy mi się cisną same do oczu... co ja mam robić??? :placz: :placz: :placz:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...