nefesza Posted January 17, 2007 Posted January 17, 2007 [quote name='Kobold']czy to moze nie jest lamblioza chyba fachowo Giardia lamblia ?? Objawy podobne ale ja nie jestem Wetem :shake: [/quote] Witam, i ja sledze sobie losy Moruska... A z ta giardia to mozliwe i daje wlasnie takie efekty, gdy pies jest mocno zaatakowany. W Wawie ponoc inwazja tego teraz i 7/10 psow niestety to ma. A co do weta - moze jednak Czerwiecki? (czyli specjalista i super dignostyk a ja mu ufam bezgranicznie, z rozsadnym podejsciem do zycia i super serdecznym do psow i ich wlascicieli) Quote
fabiola Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [quote name='lamia2']Czytałam o tym ugryzieniu, przykra sprawa, ale faktycznie szkoda psiaka, nie każdy nadaje się do dzieci (może jakieś przeżycia spowodowały taką reakcję). Wyrodna? bez przesady, widzę jak się starasz Fabiola:cool3: a co z tą rodziną na wsi? a próbowałaś z allegro? Pajunia coś wspominała, że miała domek dla niego, może z nią jeszcze pogadać?[/quote] U nas coraz gorzej z Bastardem coraz częściej powarkuje jak zabierze Mateuszowi piłkę to trzeba sposobem mu ją zabrać bo tak warczy że nikt nie ma odwagi. Ciotka na wsi niestety ma w tej chwili szczeniaka więc nie może go wziąść. A z tego co się orientuję to Pajunia wysłała już tamtym ludziom innego psa:( Ja niestety podejrzewam że Bastard był w przeszłości bity a jak to dziecko nie raz czymś machnie no i nieszczęście gotowe. Dorosły jak już wie to poprostu nie prowokuje psa a dziecko to jednak tylko dziecko:placz: Quote
lamia2 Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [quote name='fabiola']U nas coraz gorzej z Bastardem coraz częściej powarkuje jak zabierze Mateuszowi piłkę to trzeba sposobem mu ją zabrać bo tak warczy że nikt nie ma odwagi. Ciotka na wsi niestety ma w tej chwili szczeniaka więc nie może go wziąść. A z tego co się orientuję to Pajunia wysłała już tamtym ludziom innego psa:( Ja niestety podejrzewam że Bastard był w przeszłości bity a jak to dziecko nie raz czymś machnie no i nieszczęście gotowe. Dorosły jak już wie to poprostu nie prowokuje psa a dziecko to jednak tylko dziecko:placz:[/quote] Najgorsze z tego wyszystkiego to to, że pies z etykietką "ugryzł" praktycznie nie ma szans na dom :shake: musiałby się trafić ktoś mocno zaangażowany :-( Quote
rozgwiazda Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [quote name='lamia2']Ech, Rozgwiazda do kogo Ty to mówisz .... "finanse" .... pomożemy !!!!! ja na dzień dobry 15 kg karmy przywiozę .... tylko powiedz, że chcesz rzeszowską miss :)[/QUOTE] chciałabym rzeszowską miss, bardzo... nawet nie wiesz jak bardzo! ale żyjąc wciąż z rodzicami muszę liczyć się z ich portfelem:placz: [quote name='zurdo'] zurdo Łoj, coś czuję, że niedługo morusowe kupy staną się przyczyną zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, kto wie, może nawet w walce z tak poważnym ogólnoświatowym zagrożeniem zjednoczą się Koree...[/QUOTE] co Ty zurdo za studia masz co?bo cos mnie się wydaje,że dziedzionowo podobne do moich :razz: [QUOTE]Morus, weź no się chłopie w garść A, i zdjęć chcemy. Prosimy i żądamy. A nawet rządamy.[/QUOTE] jeśli "rządacie" to będą. a co! coś wykombinujemy :p i niech wreszcie ładna pogoda będzie to Wam moro w parku pokażę. a co! [quote name='nefesze'] nefesza Witam, i ja sledze sobie losy Moruska... A z ta giardia to mozliwe i daje wlasnie takie efekty, gdy pies jest mocno zaatakowany. W Wawie ponoc inwazja tego teraz i 7/10 psow niestety to ma. A co do weta - moze jednak Czerwiecki? (czyli specjalista i super dignostyk a ja mu ufam bezgranicznie, z rozsadnym podejsciem do zycia i super serdecznym do psow i ich wlascicieli)[/QUOTE] zapytam, zapytam napewno. tylko gdzie ten dr Czerwiecki pracuje?? bo mi znane są tylko psie przychodnie w śródmieściu. Quote
fabiola Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [quote name='lamia2']Najgorsze z tego wyszystkiego to to, że pies z etykietką "ugryzł" praktycznie nie ma szans na dom :shake: musiałby się trafić ktoś mocno zaangażowany :-([/quote] Ja już wcześniej pisałam na jego wątku że on generalnie do dorosłych nie jest agresywny myślę że napewno mój synek musiał mu coś zrobić skoro bastard go ugryzł ale nie mogę mieć pewności że za jakiś czas sytuacja się nie powtórzy tym bardziej że Mati jest bardzo żywym dzieckiem:( Ja liczę że znajdzie się ktoś starszy kto potraktuje go jak dziecko bo niestety on tak się zachowuje i wtedy nie powinno być z nim żadnych problemów:( Quote
ma_ruda Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [QUOTE] Ja niestety podejrzewam że Bastard był w przeszłości bity a jak to dziecko nie raz czymś machnie no i nieszczęście gotowe. [COLOR=black][B]Dorosły jak już wie to poprostu nie prowokuje psa a dziecko to jednak tylko dziecko[/B][/COLOR]:placz: [/QUOTE] [QUOTE] Najgorsze z tego wyszystkiego to to, że [COLOR=black][B]pies z etykietką "ugryzł" praktycznie nie ma szans na dom[/B][/COLOR] :shake: musiałby się trafić ktoś mocno zaangażowany :-( [/QUOTE] Wprawdzie to wątek Moruska, ale mam nadzieję, że nie pogniewa się, że my tu o Bastardzie rozmawiamy? Kiedy Morusek wrócił (po 1 dniu) z "etykietką", że jest hałasliwy, nadpobudliwy itd. tez wydawało się, że będzie trudno znaleźć mu nowy dom. Na szczęście znalazła go Rozgwiazda:loveu: . wierzę, że Baster też znajdzie swoją Rozgwiazdę, której etykietka "ugryzł" nie przerazi. Fabiola ma prawdopodobnie rację- Baster nie powinien byc w domu, w którym są małe dzieci. Nie jest to wcale odosobniony problem psów, nie tylko tych "po przejściach" Moja sunia (juz za Tęczowym Mostem:placz: ) reagowała podobnie jak Baster- nie pozwalała sobie niczego odebrać, warczała i pokazywała ząbki czasem nawet wtedy, gdy była głaskana i poczatkowo wydawała się tym zachwycona. tak jak pisze Fabiola, wiedziałam o tym i dbałam, żeby nie prowokować takich zachowań. Nigdy nikogo nie ugryzła, ale zdarzało się, że "ostrzegawczo" wbijała zęby. Nie sądzę, żeby te zachowania były wynikiem traumatycznych doświadczeń. Była u mnie od 2 roku życia, ale wcześniej miała kochającą panią. Była zarówno przeze mnie jak i pierwsza panią raczej za bardzo rozpieszczana a na pewno nie dręczona i bita. Jestem przekonana, że znajdzie się ktoś kto sobie poradzi z problemami Bastera a dzięki doswiadczeniom Fabioli będzie przynajmniej przygotowany na trudności. Quote
rozgwiazda Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 to wątek morusa, owszem, ale wszystkie inne psiaki mile widziane. co do bastarda - z plakietką "ugryzł" domu szybko nie znjadzie. bądźmy realistami. mój moro tez miał tzw. "trudną adopcję". widziałam, że mogą być z nim problemy. i przede mną mnóstwo,ale to mnóstwo osób się o niego pytało. i wszyscy uciekali gdy tylko wolonatriuszka ze schroniska zaznaczała problem... ja bałam się nie mniej. ale patrząc na zdjęcia wiedziałam, że to TEN pies. i negując segregację na "źli" i "dobrzy" przygarnęłam kudły. :loveu: jak teraz jest - sami wiecie. [B]fabiola[/B], musze przyznać, że dziwi mnie Twoje postępowanie. pies to nie zabawka. może wystarczy więcej uwagi? więcej obserwacji? może wystarczy powiedzieć matiemu, że psu nie robi się przeglądu uszu bo to boli? moi rodzice wzięli sarę gdy miałam roczek - najgorszy moment. ona wg. zasad psiego myślenia walczyła ze mną o pozycję w rodzinie. a charakterek miała! długo miałam bliznę na uchu po szyciu po tym jak mnie z kanapy ściągała ciagnąc za ucho. potem, gdy już miałam lat 17, złamała mi palec. zacisnęła zęby na mojej ręce. ale to była moja wina - dotknęłam ją w pooperacyjną ranę. zresztą - nie raz mnie ugryzła. czasem za to rodzice ganili mnie, czasem ją, w zalezności od winy.do psa trzeba cierpliwości, umiejętności pracy i zrozumienia. trzeba go nauczyć, że dziecko nie jest konkurencją, jest partnerem. ale do tego trzeba wysiłku lub chęci. nie chcę żebyś odebrała moje słowa jako atak - poprostu nie rozumiem. tym bardziej, że na własnej skórze poczułam, że takie sytuacje nie muszą dla psa oznaczać skazania. Quote
fabiola Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [quote name='rozgwiazda']to wątek morusa, owszem, ale wszystkie inne psiaki mile widziane. co do bastarda - z plakietką "ugryzł" domu szybko nie znjadzie. bądźmy realistami. mój moro tez miał tzw. "trudną adopcję". widziałam, że mogą być z nim problemy. i przede mną mnóstwo,ale to mnóstwo osób się o niego pytało. i wszyscy uciekali gdy tylko wolonatriuszka ze schroniska zaznaczała problem... ja bałam się nie mniej. ale patrząc na zdjęcia wiedziałam, że to TEN pies. i negując segregację na "źli" i "dobrzy" przygarnęłam kudły. :loveu: jak teraz jest - sami wiecie. [B]fabiola[/B], musze przyznać, że dziwi mnie Twoje postępowanie. pies to nie zabawka. może wystarczy więcej uwagi? więcej obserwacji? może wystarczy powiedzieć matiemu, że psu nie robi się przeglądu uszu bo to boli? moi rodzice wzięli sarę gdy miałam roczek - najgorszy moment. ona wg. zasad psiego myślenia walczyła ze mną o pozycję w rodzinie. a charakterek miała! długo miałam bliznę na uchu po szyciu po tym jak mnie z kanapy ściągała ciagnąc za ucho. potem, gdy już miałam lat 17, złamała mi palec. zacisnęła zęby na mojej ręce. ale to była moja wina - dotknęłam ją w pooperacyjną ranę. zresztą - nie raz mnie ugryzła. czasem za to rodzice ganili mnie, czasem ją, w zalezności od winy.do psa trzeba cierpliwości, umiejętności pracy i zrozumienia. trzeba go nauczyć, że dziecko nie jest konkurencją, jest partnerem. ale do tego trzeba wysiłku lub chęci. nie chcę żebyś odebrała moje słowa jako atak - poprostu nie rozumiem. tym bardziej, że na własnej skórze poczułam, że takie sytuacje nie muszą dla psa oznaczać skazania.[/q Mnie w dziecinstwie też ugryzł pies w twarz ślad mam do dziś, powodem była zazdrość psa o swoją właścicielkę. Ugryzienie było bardzo blisko oka na szczęście, bo być może gdyby ugryzł mnie kawałek w jedną czy drugą stronę nie wiadomo jakby się to skończyło. Nie chcężeby w przyszłości moje dziecko czegoś takiego doświadczyło nie mogę założyć że Bastard go ugryzie jeszcze raz ale też nie mam pewności że tego nie zrobi. Mateusz nie ma bliskiego kontaktu z Bastardem w sensie zaglądania mu do uszu czy innych dziwnych zachowań u mnie problem polega na tym że przez ostatnie kilka dni Mateusz stał się bardzo absorbujący i bardzo żywy wiecznie gania wyma****e jakimiś przedmiotami i to to najprawdopodobniej mogło być przyczyną ostatniego wypadku. Przy samym psie jest bardzo grzeczny delikatnie go głaszcze, nie robi mu fizycznej krzywdy. Ale tak jak napisałam Bastard nie chce oddawać różnych rzeczy a często piłki Mateusza i jak ja jestem w pokoju z nimi to zdążę zareagować jak pies na niego warczy żeby od niego odszedł ale wystarczy że będę w kuchni i już nie zdążę Matiemu zwrócić uwagi że ma odejść od psa bo ten warczy i może go ugryźć. Nie zaprzeczam że boję się zatrzymać Bastarda tym bardziej że jestem pod naciskiem całej rodziny. Nie raz myślałam czy nie dać mu jeszcze jednej szansy ale co zrobię jak sytuacja się powtórzy i Mateuszowi coś się stanie to ja będę miała wyrzuty do siebie nie wspomnę o całej rodzinie. Dużo osób nie rozumie tej sytuacji bo albo nie ma jeszcze dzieci albo np urodziło im się dziecko jak już mieli psa(często psa od małego) którego znali jak własną kieszeń i wiedzieli czego mogą się spodziewać po nim . Ja go nie skazałam pozwoliłam mu zostać u nas w domu nie oddałam go do schroniska bo nie miałabym serca. Ale uważam że nie powinnam mu dać szansy na miano "agresywnego" a tak może się stać jeżeli zostanie u nas na stałe:( Quote
lamia2 Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [quote name='rozgwiazda'] co do bastarda - z plakietką "ugryzł" domu szybko nie znjadzie. bądźmy realistami. mój moro tez miał tzw. "trudną adopcję". widziałam, że mogą być z nim problemy [/quote] Dobrze powiedzane "bądźmy realistami" ... Morus szczekał a nie gryzł ... tej różnicy to chyba tłumaczyć nie muszę. Dla Bastarda trzeba znaleźć dom z osobą świadomą problemów. Quote
rozgwiazda Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [quote name='lamia2']Dobrze powiedzane "bądźmy realistami" ... Morus szczekał a nie gryzł ... tej różnicy to chyba tłumaczyć nie muszę. Dla Bastarda trzeba znaleźć dom z osobą świadomą problemów.[/QUOTE] różnicy tłumaczyć nie musisz, ale adopcja moro będzie trudna, bastka tym bardziej. ale!! trzeba trzymac kciuki i być dobrej myśli:kciuki: rozesłałam nici po znajomych mamy - dzieciaki mają odchowane, może ktos zechce. to jest przeciez przecudny kudłacz:loveu: Quote
fabiola Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [quote name='lamia2']Dobrze powiedzane "bądźmy realistami" ... Morus szczekał a nie gryzł ... tej różnicy to chyba tłumaczyć nie muszę. Dla Bastarda trzeba znaleźć dom z osobą świadomą problemów.[/quote] Jestem już przybita tą całą sytuacją ludzie poprostu gdyby mogli to by człowieka zlinczowali bo chce zapewnić psu lepszy dom w którym nie będzie musiał rywalizować z nikim o miłość opiekuna. Dorośli nie muszą się go obawiać bo dorosły nie weźmie jakiegoś troczka czy sznurówki i nie będzie mu machał. Wzięłam go bo moi rodzice po 15 latach uśpili mojego psa. Cała rodzina była przeciw wzięłam go w zasadzie w tajemnicy. Wierzyłam że będzie dobrze. Gdyby człowiek wiedział że się przewróci to by się położył. Nikt nie mógł mi powiedzieć jaki kontakt ma Bastard z dziećmi. Wzięłam go z ryzykiem. Wierzyłam że się wszystko ułoży. Nie udało się. Nie zrobiłam mu krzywdy ani krzywda mu się u nas nie działa. Prawdę napisała któraś z dziewczyn że psy bywają różne i nie każde przepadają za dziećmi. Bastard akurat trafił do nas gdzie mamy syna 3 latka a wiadomo dzieci lubią bawić się ze zwierzętami i szukają w nich towarzysza zabaw tym bardziej jedynaki a Bastard nie lubi się bawić:( Quote
rozgwiazda Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 fabiola, bądźmy dobrej myśli! bast będzie miał trudną adopcję, ale dobrze, że nie wraca do schronu - wtedy byś rzeczywiście na lincz zasługiwała:eviltong: tzreba mu znaleźć jakąś starsza pania, która maximum uwagi skupi na nim. trzeba działać!! Quote
fabiola Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [quote name='rozgwiazda']fabiola, bądźmy dobrej myśli! bast będzie miał trudną adopcję, ale dobrze, że nie wraca do schronu - wtedy byś rzeczywiście na lincz zasługiwała:eviltong: tzreba mu znaleźć jakąś starsza pania, która maximum uwagi skupi na nim. trzeba działać!![/quote] rozgwiazda Bastard mieszka wciąż u nas na Ochocie przy Placu Zawiszy Quote
ma_ruda Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 Mam wrażenie, że ten problem gryzienia jest troche wyolbrzymiony i to nie przez Fabiolę. I obawiam sie, że faktycznie z taką opinią Basterowi trudno będzie szukac domu. Z tego co pisze Fabiola to nie jest agresor, który rzuca się na wszystkich. A wiele osób (w tym powyżej ja) podaje tu i na wątku Bastera przykłady podobnych zachowań u swoich piesków, z którymi właściciele z powodzeniem sobie radzą. Trudno jednak tego wymagać od 3 letniego dziecka, dlatego wystarczy tylko uprzedzić o tym zainteresowanych adopcją Bastera. A to przecież nie przekreśla jego szans na znalezienie domu a doświadczenie Fabioli pozwoli uniknąć kolejnej nieudanej adopcji. Wierzę, że Basterowi uda się też znaleźć swoją "rozgwiazdę", tym bardziej, że sama gdybym miała wybierać, to sądzę, że mniej przerażałaby mnie informacja o kłopotach z Basterem, niż te o morusowych "wybrykach" z pierwszego domu. I to kolejna okazja do podziwu dla odwagi Rozgwiazdy:lol: Quote
modliszka84 Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [quote name='rozgwiazda']fabiola, bądźmy dobrej myśli! bast będzie miał trudną adopcję, ale dobrze, że nie wraca do schronu - wtedy byś rzeczywiście na lincz zasługiwała:eviltong: tzreba mu znaleźć jakąś starsza pania, która maximum uwagi skupi na nim. trzeba działać!![/quote] tylko nie za bardzo starszą... :razz: bo Bastard młodziutki jest... Ja juz sie na ten temat nie wypowiadam zreszta, bo nie chce sie denerwować... :roll: Quote
modliszka84 Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 i podpisuje sie pod tym co napisała ma_ruda. Znałam Bastarda troche, nie wierzę, że jest agresywny bo nie jest... To ze nie umie sie bawić to nie jego wina, bo to człowiek powinien psu pokazać do czego słuzy piłka, sznurek czy inne zabawki... Nie wyolbrzymiajmy tego, że Bastrad na każde polecenie skierowane w jego strone warczy, czy moze gryzie... Ja juz pisałam Fabioli - dla mnie to jest normalne zachowanie psa po schroniska. To że warknie to jest przecies sposób komunikacji psa z człowiekiem, ale niekoniecznie oznacza chec zrobienia krzywdy. Przeciez pies tez jakos chce wyrazic swojeo niezadowolenie. Fabiola - pisałaś ze wszyscy sie go boja i mozna mu odebrac piłki - a próbowałaś odebrać mu ta piłke? Krzyknąc nie wolno i zabrać zwyczajnie...? Zresztą - gdyby Bastard był tak problematycznym psem, to nie zaczęłoby sie to po miesiącu tylko zaraz po adopcji. Tymczasem Fabiola nie zgłaszała do tej pory ŻADNYCH dziwnych zachowań Bastarda, które mogłbyby byc powodem do niepokoju... Patrząc z drugiej strony - niecały miesiąc w nowym domu nie wystarczy aby pies zaufał domownikom i poczuł sie bezpiecznie... :shake: Quote
fabiola Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [quote name='modliszka84']i podpisuje sie pod tym co napisała ma_ruda. Znałam Bastarda troche, nie wierzę, że jest agresywny bo nie jest... To ze nie umie sie bawić to nie jego wina, bo to człowiek powinien psu pokazać do czego słuzy piłka, sznurek czy inne zabawki... Nie wyolbrzymiajmy tego, że Bastrad na każde polecenie skierowane w jego strone warczy, czy moze gryzie... Ja juz pisałam Fabioli - dla mnie to jest normalne zachowanie psa po schroniska. To że warknie to jest przecies sposób komunikacji psa z człowiekiem, ale niekoniecznie oznacza chec zrobienia krzywdy. Przeciez pies tez jakos chce wyrazic swojeo niezadowolenie. Fabiola - pisałaś ze wszyscy sie go boja i mozna mu odebrac piłki - a próbowałaś odebrać mu ta piłke? Krzyknąc nie wolno i zabrać zwyczajnie...? Zresztą - gdyby Bastard był tak problematycznym psem, to nie zaczęłoby sie to po miesiącu tylko zaraz po adopcji. Tymczasem Fabiola nie zgłaszała do tej pory ŻADNYCH dziwnych zachowań Bastarda, które mogłbyby byc powodem do niepokoju... Patrząc z drugiej strony - niecały miesiąc w nowym domu nie wystarczy aby pies zaufał domownikom i poczuł sie bezpiecznie... :shake:[/quote] Próbowałam mu zabrać niejedną rzecz - krzyk na niego nie działa . Czytałam kilka innych postów z podobnymi problemami. Ludzie często piszą pies poczuł się zbyt pewnie w domu i zaczęły się problemy. Co do nauki to psa uczy się od szczeniaka wszystkiego on ma 3-4lata wiem że można go jeszcze czegoś nauczyć ale to już nie jest szczeniak i ma zakodowane pewne swoje nawyki widocznie nikt go nie uczył że np przy zabawie nie łapie się zębami. Modliszka pisze że pies po miesiącu nie zaufał domownikom przecież zdawałam jej relację jak było po przyjeździe Bastarda. Morus o ile kojarzę został oddany bo był głośny i nikt nie robił aż takiego problemu znalazł nowy dom i jest w porządku a mój Bastard zrobił coś poważniejszego i wszyscy na nas naskakują bo chcemy mu znaleźć inny odpowiedniejszy dom. Nie było z nim problemów i faktycznie nie pisałam do Modliszki ale jak tylko Bastard ugryzł małego to zaraz ją o tym powiadomiłam dosłownie zaraz. Quote
fabiola Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 a poza tym nikt nie napisał że on za każdym razem warczy czy gryzie Jezu ja napisałam że ugryzł mojego synka w rączkę i że powarkuje na niego co oznacza że nie toleruje dziecka i tylko tyle a to wszystko przerodziło się w jakąś chorą dyskusję że mamy do czynienia z jakimś agrsywnym psem co pożera ludzi. Jak on nawet na mnie warczy to ja odchodzę i koniec tu chodzi o fakt że dziecko nie zapamięta że jak pies warczy to ma odejść bo może mu zrobić krzywdę. Quote
lamia2 Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [quote name='fabiola']a poza tym nikt nie napisał że on za każdym razem warczy czy gryzie Jezu ja napisałam że ugryzł mojego synka w rączkę i że powarkuje na niego co oznacza że nie toleruje dziecka i tylko tyle a to wszystko przerodziło się w jakąś chorą dyskusję że mamy do czynienia z jakimś agrsywnym psem co pożera ludzi. Jak on nawet na mnie warczy to ja odchodzę i koniec tu chodzi o fakt że dziecko nie zapamięta że jak pies warczy to ma odejść bo może mu zrobić krzywdę.[/quote] Ja myślę, że to nie jest normalna sytuacja, żeby bać się własnego psa i obchodzić go w obawie, że warknie czy ugryzie. Ja mam m.in. pit bulla po przejściach, na początku jego zabawy polegały na tym, że rwał moje rękawy i kaleczył ręce do krwi, teraz kiedy w zabawie chwyta zębami, sprawdza moją reakcję, jeśli się skrzywię od razu puszcza i liże przepraszając. Ale ja nad nim pracowałam. Bastard potrzebuje osoby która okaże mu cierpliwość i będzie tolerancyjna dla jego obecnych zachowań. Od 3-latniego dziecka nie można tego oczekiwać. Psiak w wieku 3-4 lata jeszcze może się wiele, bardzo wiele nauczyć i być najłagodnieszym psem pod słońcem, nie wyłączając dzieci. Fabiola a Ty jesteś zdecydowana oddać Bastarda, bo może spotkanie z behawiorystą mogłoby pomóc? Quote
ma_ruda Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 Lamia- ja mysle, że Baster teraz przede wszystkim potrzebuje domu a 'demonizowanie" wad jego charakteru nie ułatwi znalezienia chętnych na adopcję. Ograniczenie poszukiwan do ludzi, którzy maja doświadczenie i umiejetności albo kasę na fachowa terapię moze skazać go na schronisko! A przecież sama Fabiola zapewnia, że Baster reaguje agresją w określonych sytuacjach i nie zachowuje sie wtedy jak bestia! On wymaga przede wszystkim wyrozumiałości i ostrożności ze strony opiekunów i wszystkich domowników. tego nie może mu zapewnic Fabiola, która ma małe dziecko. Ale psy adoptują też ludzie bez dzieci i tacy są szansą dla Bastera. Tylko, ze jak będzie miał opinię groźnego agresora, to może liczyc jedynie na odważnych, o których bardzo trudno. Quote
gkatarzynka Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 No to widze, ze ja mam zupelnie inny problem. Moj Elmo najchetniej przebywalby z dziecmi, ktore po prostu :loveu: uwielbia a ucieklby jak najdalej od doroslych, a szczegolnie mezczyzn:cool3: (ciekawe dlaczego??:eviltong: )...Mam wrazenie, ze Elmo wie, ze dziecko nie zrobi mu krzywdy a dorosly jednak moze. Ja tez postaram sie popytac jakichs znajomych czy nie chcieliby przygarnac kudlacza...No i trzymam kciuki za szczesliwa adopcje Bastarda Quote
lamia2 Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [quote name='ma_ruda']Lamia- ja mysle, że Baster teraz przede wszystkim potrzebuje domu a 'demonizowanie" wad jego charakteru nie ułatwi znalezienia chętnych na adopcję. Ograniczenie poszukiwan do ludzi, którzy maja doświadczenie i umiejetności albo kasę na fachowa terapię moze skazać go na schronisko! A przecież sama Fabiola zapewnia, że Baster reaguje agresją w określonych sytuacjach i nie zachowuje sie wtedy jak bestia! On wymaga przede wszystkim wyrozumiałości i ostrożności ze strony opiekunów i wszystkich domowników. tego nie może mu zapewnic Fabiola, która ma małe dziecko. Ale psy adoptują też ludzie bez dzieci i tacy są szansą dla Bastera. Tylko, ze jak będzie miał opinię groźnego agresora, to może liczyc jedynie na odważnych, o których bardzo trudno.[/quote] Daleka jestem, żeby demonizować jego wady. To co napisałam oznacza jedynie, że ja uważam, iż pies póki co nie powien trafić do osoby z małym dzieckiem, albo trafić do osoby (nawet z dzieckiem) która zechce nad nim popracować. I tyle. Quote
fabiola Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [quote name='lamia2']Daleka jestem, żeby demonizować jego wady. To co napisałam oznacza jedynie, że ja uważam, iż pies póki co nie powien trafić do osoby z małym dzieckiem, albo trafić do osoby (nawet z dzieckiem) która zechce nad nim popracować. I tyle.[/quote] Lamia niestety nie stać mnie w tej chwili na behawiorystkę:( i generalnie gdybym mogła coś zrobić to nie poruszyłabym tego wątku na dogomanii a ponieważ potrzebuję pomocy w znalezieniu Bastardowi nowego domu dlatego tu jestem. Ma ruda bardzo dobrze mówi Bastardowi trzeba znaleźć dobry dom w którym nie ma dzieci i tyle bo dla tego psa tj jedyny problem. Quote
gkatarzynka Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 Hmmm:oops: ja przepraszam, ale tak szukam jakiejs wiadomosci na temat Morusa i jakos nie moge znalezc...Czy ktos mi powie jak tam ten Kudlacz sie czuje?? Bo jakos tak sie martwic ostatnio zaczelam o niego, a tu :shake: nic o nim nie ma...POzdrawiam cieplutko i przesylam dluuuuuugie myzianko dla Moro:loveu: Quote
zurdo Posted January 18, 2007 Posted January 18, 2007 [quote name='rozgwiazda']co Ty zurdo za studia masz co?bo cos mnie się wydaje,że dziedzionowo podobne do moich :razz:[/quote] :megagrin: :megagrin: :megagrin: Ale byś się uśmiała. Przynajmniej tak jak ja. Przam za offa [quote name='rozgwiazda']jeśli "rządacie" to będą. a co! coś wykombinujemy :p i niech wreszcie ładna pogoda będzie to Wam moro w parku pokażę. a co![/quote] Rżądamy, rżądamy. I pogodą się proszę nie wykręcać. Jest akuratna. Moro z rozwianym włosem. A w tle PKiN. :roll: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.