Charly Posted October 31, 2011 Share Posted October 31, 2011 skoro wtedy miała mieć 3 to dziś ma 19 lat....a na pewno ponad 16! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krooppka Posted November 1, 2011 Share Posted November 1, 2011 warto by jej dać szanse, tylko czy DT ją przyjmie bo były opisane wymagania Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krooppka Posted November 1, 2011 Share Posted November 1, 2011 ja oczywiście podtrzymuję swoja deklarację, uważam że któregokolwiek psiaka wybierzemy będzie najważniejsze, że choc jednemu więcej się uda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted November 1, 2011 Author Share Posted November 1, 2011 Rany, ten filmik niesamowity... jak najpierw szczekała i uciekała, potem tak nieśmiało łepek do głaskania, a potem to już pełna pieszczocha... Podtrzymuję moją deklarację, będę pisać do wszystkich darczyńców też. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
annika Posted November 2, 2011 Share Posted November 2, 2011 Podtrzymuję deklaracje dla [B]Merry[/B]. Trzeba się spieszyć... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Panca Posted November 2, 2011 Share Posted November 2, 2011 bosh...Merry...ona nie ma za wiele czasu....znow rycze jak glupia :(((( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted November 2, 2011 Author Share Posted November 2, 2011 Poprawiłam pierwszą stronę. Deklaracje: Pierwszy miesiąc opłaciła Annika (Dziękujemy!), niestety znowu muszę zapytać Monikę B. od drugiego miesiąca. An-na przekazuje zastrzyk gotówki 300 złotych ([B]do potwierdzenia[/B]). Dziękujemy! Stałe miesięczne: krooppka: 100 pln [B]potwierdzone[/B] Szalony Kot: 70 pln [B]potwierdzone[/B] Annika: 30 pln [B]potwierdzone[/B] Kmurdz: 30 pln [B]potwierdzone[/B] Katarzyna P.: 50 pln - do potwierdzenia TWZ - dopłata tyle, ile brakuje an-na: nieregularnie ile może Niepotwierdzone: anonim z fb: 40 zł nie odpisał Monika B. - "od drugiego miesiąca" Suma potwierdzonych deklaracji: 230 pln Koszt hoteliku: 350 pln miesięcznie Wpłaty Październik 2011 (do 24.10.2011): - Annika - 350 zł - an-na - 100 zł - Szalony Kot - 100 zł - Kmurdz - 90 zł - Kroopka - 100 zł Razem 740 zł. Alex, możesz ponownie zapytać swój Anonim z FB? ;) Ja zapytam Monikę i Katarzynę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
juliaikamil Posted November 2, 2011 Share Posted November 2, 2011 nie wiem czy doczytałam - Merry może jechać, nie jest za duża? nie mogę niestety zadeklarować nic stałego, ale jak tylko będę mogła to będę wspomagała ją finansowo, choć w niewielkim stopniu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted November 2, 2011 Author Share Posted November 2, 2011 [quote name='juliaikamil']nie wiem czy doczytałam - Merry może jechać, nie jest za duża? nie mogę niestety zadeklarować nic stałego, ale jak tylko będę mogła to będę wspomagała ją finansowo, choć w niewielkim stopniu[/QUOTE] Dzięki, dopisałam na pierwszej. Katarzyna P. potwierdziła swoją deklarację, to suma 280 pln deklaracji stałych potwierdzonych. Czy Merry mogłaby jechać już w tym tygodniu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted November 2, 2011 Author Share Posted November 2, 2011 Monika B. potwierdziła drugi miesiąc, ale potrzebuje numeru konta hotelu lub schroniska. Lepiej hotelu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krooppka Posted November 2, 2011 Share Posted November 2, 2011 super, teraz tylko trzeba się dowiedzieć czy na pewno dt przyjmie Merry, Szalony Kocie jeśli możesz się skontaktować z osobą która negecjuje z dt to proszę zadzwoń Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted November 2, 2011 Share Posted November 2, 2011 idę pytać:) Nie dostałam jeszcze odpowiedzi do ostatniego pytania Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an-na Posted November 2, 2011 Share Posted November 2, 2011 Oczywiście pieniążki , które wpłaciłam przekazuję dla Merry. Zabierajcie ją szybciutko bo staruszeczka z niej. W miarę możliwości będę finansowo pomagać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted November 3, 2011 Author Share Posted November 3, 2011 Najpierw chcemy, żeby Merry obejrzał behawiorysta (schronisko współpracuje z behawiorystą) oraz ocenił jej stan weterynarz i na pewno potwierdził, że taka wizyta nie wpłynie na stan jej zdrowia w sposób negatywny. Przyznam, że takie wątpliwości targały mną już przy Płoszce - czy psiak, który od 16 lat zna tylko schronisko i uważa je za DOM, czy dla niego to nie będzie zbyt duże obciążenie zdrowotne, choćby dla serca? Czy on nie będzie się czuł w tym nowym miejscu zagubiony, bezradny, zły, smutny, opuszczony, wyciągnięty na siłę z tego znanego mu miejsca? Chcemy, żeby behawiorysta, który współpracuje ze schroniskiem, pozwala nam ocenić te psiaki, dobrać je do odpowiednich warunków, pomaga właścicielom - wyraził swoją opinię. I lekarz jest dla nas też bardzo ważny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an-na Posted November 3, 2011 Share Posted November 3, 2011 Nie jestem behawiorystą, ale z tego co mogłam zaobserwować to każdy psiak, niezależnie od tego ile czasu jest w schronisku zabrany do własnego domu lub dt- rozkwita. Nic dziwnego - ma do swojej dyspozycji "własnego" człowieka i spedza z nim wiele godzin dziennie czego żadne nawet najlepsze schronisko nie jest w stanie zapewnić. A schronisko to schronisko chociażby najlepsze. Oczywiście dobrze jest zasięgnąć opinii, to nie zaszkodzi. No i to Wy podejmiecie decyzję. Merry za wiele czasu nie ma. Widać, że źle się czuje, stawy ma bardzo słabe. Lepiej by było jak najszybciej grzać jej doopinkę w domku :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TWZ Posted November 3, 2011 Share Posted November 3, 2011 Kilka zdjęć z ostatniej soboty. Dinga za chwilę ruszy w podróż do swojego domu z ogrodem: [URL="http://images46.fotosik.pl/1145/cbd676cb14d9921f.jpg"][IMG]http://images46.fotosik.pl/1145/cbd676cb14d9921fmed.jpg[/IMG][/URL] Berlinka w swoim nowym domu w Krakowie: [URL="http://images41.fotosik.pl/1150/8da5f010cbc29a83.jpg"][IMG]http://images41.fotosik.pl/1150/8da5f010cbc29a83med.jpg[/IMG][/URL] :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted November 3, 2011 Share Posted November 3, 2011 [quote name='an-na']Nie jestem behawiorystą, ale z tego co mogłam zaobserwować to każdy psiak, niezależnie od tego ile czasu jest w schronisku zabrany do własnego domu lub dt- rozkwita. Nic dziwnego - ma do swojej dyspozycji "własnego" człowieka i spedza z nim wiele godzin dziennie czego żadne nawet najlepsze schronisko nie jest w stanie zapewnić. A schronisko to schronisko chociażby najlepsze. Oczywiście dobrze jest zasięgnąć opinii, to nie zaszkodzi. No i to Wy podejmiecie decyzję. Merry za wiele czasu nie ma. Widać, że źle się czuje, stawy ma bardzo słabe. Lepiej by było jak najszybciej grzać jej doopinkę w domku :)[/QUOTE] wystarczy spojrzeć na schroniskowych weteranów na dogo- one kwitną w domach:) np Paulinka, która 13 lat spędziła w schronie. Najpierw była u Kasiprzystał, potem pojechala do domku. Niestety umarła (skręt żołądka). Paulinka była bardzo szcześliwa. Albo np. myślę o Czarku, slepym piesku z 12letnim stażem w schronisku. Po 12 latach od pierwszego dnia w nowym domu utrzymywal czystość i oczywiście rozpycha się na kanapach czy łóżku:) Zmian wiadomo nikt nie lubi. Psy tez nie. Ale jeśli taka zmiana jest pozytywna, to szybciutko się adaptują:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlfaLS Posted November 3, 2011 Share Posted November 3, 2011 [quote name='an-na']Nie jestem behawiorystą, ale z tego co mogłam zaobserwować to każdy psiak, niezależnie od tego ile czasu jest w schronisku zabrany do własnego domu lub dt- rozkwita. Nic dziwnego - ma do swojej dyspozycji "własnego" człowieka i spedza z nim wiele godzin dziennie czego żadne nawet najlepsze schronisko nie jest w stanie zapewnić. A schronisko to schronisko chociażby najlepsze. Oczywiście dobrze jest zasięgnąć opinii, to nie zaszkodzi. No i to Wy podejmiecie decyzję. Merry za wiele czasu nie ma. Widać, że źle się czuje, stawy ma bardzo słabe. Lepiej by było jak najszybciej grzać jej doopinkę w domku :)[/QUOTE] Trzy lata temu adoptowałam ze schroniska w Tychach suczkę, która siedziała tam ponad 12 lat. Suczkę jak mówiono [B]nieadopcyjną [/B]. Tara, wtedy jeszcze Zulka bała się człowieka do tego stopnia że załatwiała się pod siebie jak ktoś do niej podchodził. Całe życie spędziła tylko w boksie. Nigdy nie była na spacerze / no chyba że był to spacer do weta na szczepienie/ bo w tym schronisku niestety nie ma spacerów. Nie znała dosłownie niczego ze współczesnego świata: smyczy, schodów, kotów, samochodów, miasta..... Wolontariuszki bały się zabrać ja do hotelu bo myślały że jej ze strachu serce pęknie w drodze... Ja jej zafundowałam terapię naprawdę szokową: życie w centrum dużego miasta, 4 piętro, dom 600 km od Tychów, w domu 3 koty... Pierwsze dni rzeczywiście była przerażona ale później.... Jak ktoś widział jak taki pies poznaje świat, jak cieszy się bo ma pierwszy raz w życiu śnieg pod łapami, jak dumnie chodzi na spacerze - ten wie o czym piszę..... Teraz Tara ma 15-lat. A wszyscy wokół mówią że ona z roku na rok młodnieje... I jeszcze coś ważnego - to był mój pierwszy w życiu pies. Uczyłyśmy się siebie wzajemnie. Może u kogoś doświadczonego te zmiany byłyby szybsze ale i tak tych kilka tygodni opłacało się "pomęczyć". Dzięki Tarze, temu jak się zmieniła po wyjściu ze schroniska "stanęliśmy" na głowie i wyciągnęliśmy z Tyskiego schroniska wszystkie psiaki, które miały tak długi staż za kratami. W hoteliku u ZuziM odkrywają świat i naprawdę są z tej zmiany zadowolone..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted November 4, 2011 Author Share Posted November 4, 2011 Trochę mnie podniosłyście na duchu, bo rokowania pani behawiorystki są raczej negatywne :/ Ale na pewno będzie wizyta u weta - żeby dobrać leki i wiedzieć, co suni jest. TWZ miał brać urlop na wczoraj i dziś i podjeżdżać do schronu, mam nadzieję, że mu się uda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
annika Posted November 4, 2011 Share Posted November 4, 2011 a co behawiorystka powiedziała? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted November 4, 2011 Share Posted November 4, 2011 [quote name='Szalony Kot']Trochę mnie podniosłyście na duchu, bo rokowania pani behawiorystki są raczej negatywne :/ Ale na pewno będzie wizyta u weta - żeby dobrać leki i wiedzieć, co suni jest. TWZ miał brać urlop na wczoraj i dziś i podjeżdżać do schronu, mam nadzieję, że mu się uda.[/QUOTE] Szalony Kocie ja bardzo cenię behawiorystów. Ale nie wszyscy mają doświadczenie w kwestii adopcji (starszych psów). Na dogomanii i na fb jest behawiorysta, zajmuje się nie tylko szkoleniem, ale wyciąganiem psów ze schronisk, znajdowaniem nowych domów, szkoleniem, doprowadzaniem do stanu normalności. Jeśli chcesz, podam Ci jego numer. Albo napisz do Mru/dogo, a na fb Magda Słowińska. Magda pracuje w fundacji Viva, współpracuje z Pawłem, własnie tym szkoleniowcem. Magda skontaktuje Cię z Pawłem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Panca Posted November 4, 2011 Share Posted November 4, 2011 ja znam Magde i Pawla :) rowniez wyprowadza mojego psa na prosta - polecam ! i licze ze sunia wyjdzie juz w sobote ze schronu , ze opinia behawiorsty schroniskowego nie zaprzepasci jej szansy bo bez urazy w schronisku psy nei sa soba...moj pies tez niby byl nieadpocyjny co okazlo sie kompletna bzdura ..no mzoe troche zbyt agresywny dla samcow ale to poniekad moja wina..jak sie okazalo po spotkaniach z behawiorysta wspomnianym wyzej Pawlem :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted November 4, 2011 Share Posted November 4, 2011 [quote name='Panca']ja znam Magde i Pawla :) rowniez wyprowadza mojego psa na prosta -[B] polecam ! i licze ze sunia wyjdzie juz w sobote ze schronu , ze opinia behawiorsty schroniskowego nie zaprzepasci jej szansy bo bez urazy w schronisku psy nei sa soba..[/B].moj pies tez niby byl nieadpocyjny co okazlo sie kompletna bzdura ..no mzoe troche zbyt agresywny dla samcow ale to poniekad moja wina..jak sie okazalo po spotkaniach z behawiorysta wspomnianym wyzej Pawlem :)[/QUOTE] tak jest:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TWZ Posted November 4, 2011 Share Posted November 4, 2011 Pani behawiorystka na razie powstrzymała się z postawieniem "diagnozy". Wyraziła tylko obawy dotyczące zmiany przyzwyczajeń starszych psów. Nie widziała jeszcze psa na żywo i absolutnie nie podjęła się oceniać jego szans na podstawie rozmowy telefonicznej czy filmiku. My również chcemy, żeby pies trafił do domu, ale wymaga to przejścia całej drogi: badania, opinia lekarza co do zdrowia, rokowania medyczne, uzgodnienie spraw organizacyjnych pomiędzy schronem i domem, transport. To wszystko przed nami. Poza tym nie znam tego psa tak dobrze jak Płoszki. Pierwszy raz w życiu widziałem Merry właśnie podczas kręcenie a filmiku. W sumie to pozytywne, że pozwoliła się głaskać już po kwadransie spędzonym z obcym człowiekiem. Dodam jeszcze, że jej problemy z tylnymi łapkami są dość "nowe", pojawiły się jakieś trzy-cztery miesiące temu. Sunia dostała leki na poprawę stanu łapek i podobno to pomogło. W przypadku Płoszki problemy zdrowotne ciągnęły się ponoć od dłuższego czasu. Dziś miałem jechać do schronu, ale ze względu na jutrzejszą imprezę promującą kalendarz Vivy, do której przeprowadzenia jesteśmy zobligowani, nie dam rady dziś odwiedzić Merry. Będę tam w sobotę i może w niedzielę. Mam nadzieję, że do tego czasu uda się pchnąć wszystko do przodu i że będę miał dla Was nowe informacje. Pozdrawiam, Rafał Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted November 4, 2011 Author Share Posted November 4, 2011 Dokładnie. Bez badań żaden pies nie pojedzie, choćby ze względu na to, że jeśli wyjdą jakieś problemy z sercem, to już w ogóle takim transportem możemy psa zwyczajnie zabić. Chcę, żebyście miały też jasny obraz sytuacji - Milanówek to nie jest mordownia. To bardzo dobre schronisko - nie dom, racja - ale tam psiaki są zaopiekowane i zdecydowanie w dobrej formie. Sam fakt, że dożywają takiego wieku już o czymś świadczy ;) Ta milanowska pani behawiorystka doskonale też zna wiele z tych psiaków, bo pracuje z nimi w nowych domach, jeśli pojawiają się problemy. To też coś, co wyróżnią Milanówek na tle innych schronisk - bezpłatne konsultacje behawiorystyczne. Dlatego zwrotów z adopcji chociażby jest bardzo, bardzo mało - w tym roku były tylko dwa spowodowane "złym" zachowaniem się psa. Nad jednym psiakiem właściciele pracowali ok. pół roku i w końcu się poddali, bo pies niestety niszczył wszystko :( a drudzy zwrócili psa na drugi dzień, więc nawet pracować nie chcieli. To naprawdę jest schron, który dba o zwierzaki. I wspaniali wolontariusze. Jeśli okaże się, że nie jadę do Darłowa jutro, to też postarać się być w schronie - ale to jeszcze mam nadzieję dogadać. Wtedy wezmę aparat, zrobię więcej fot Merry, spróbuję się z nią bliżej zapoznać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.