Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 836
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Szadi jest bardzo sprytny- wszystko pojmuje w mik ale jest oporny przy tym.
Wie, że np. jak gotuje może się patrzeć ale z pewnej odległości- jak grzecznie siedzi to dostaje co nieco (uwielbia żółty ser- za niego to chyba poćwiartować się by dał ;) ).
Po kilku min. grzecznego siedzenia dostaje kawałek czegoś dobrego- po czym znowu siada i tak w kółko :)

Zauważyliśmy z Tomkiem, że np. gdy daliśmy Mu fotel- bardzo się uspokoił. Oczywiście siadamy przy nim- żeby czasami sobie nie wbił do głowy, że to tylko jego.
Od czasu do czasu gdy się nakręci potrafi łapać za ręce ale go oduczamy tego oraz np. jak bardzo się na coś uprze, np. wchodzić łapami na stół jak jemy- potrafi skoczyć na Tomka.

Wczoraj była u nas Julia z dogo także powiedziałam, że wizyta poadopcyjna raczej była już zrobiona haha. (zaraz Ją tutaj zaproszę).

Na wczorajszym, porannym spacerze Szadi poznał piękną amstaffkę- trochę go ustawiła- brutalnie się bawi.
Jak już zdejmiemy mu szwy- wtedy będzie mógł bez oporu latać sobie z psami (myślimy np. o spotkaniach na polach mokotowskich).

Posted

[quote name='Lili8522']Jak to potrafi skoczyć na Tomka? Z zębami? :angryy:

A jak tam z Kari? Bo dziś chyba sami zostali...?[/QUOTE]


Nie jest tak źle ;)
Coś tam sobie pod nosem powarkuje. Ogólnie chyba sprawdza na ile sobie może pozwolić.
Tomek mu nie pozwala podejść do stołu, ten podchodzi, Tomek odprowadza go na swoje miejsce- posiedzi z 5 sek. po czym znowu wraca i tak w kółko. Po jakimś czasie Szadi się nakręca/irytuje (nie wiem jak to nazwać) i wskakuje na nogę.

Z Kari- hmm- dłuuuuuga droga przed nami....
Ciągle stara się ją podporządkować/czasami wyskakuje z zębiskami/jest zazdrosny o nas tzn. Karina nie może podejść jak jest w pobliżu. Zastosowałam metodę zamiany kocyków na których leżały- Szadi wywąchał cały kocyk i położył się na nim- Karina natomiast nawet nie chciała spojrzeć.
Jest nadal przerażona sytuacją, ziaje ciągle, dużo pije, je tylko jak Szadiego nie ma w pobliżu- jak tylko się na nią spojrzy ona łeb w drugą stronę- unika kontaktu wzrokowego, także proszę już Tomka, żeby wychodził z Szadim na spacer i wtedy dopiero Kari coś zjada.


Tak, dzisiaj oboje musieliśmy iść rano do pracy. Nie jestem na tyle pewna, żeby zostawić ich samych na te godz., więc niestety ale Kari została z włączonym światłem, miskami, posłaniem, moją bluzką w łazience (dobrze, że przynajmniej u nas pada- boi się deszczu/burz, więc sama pchała się do łazienki).

Posted

Z tą nogą to pierwszy raz się spotykam, jak Nas denerwował kiedy sterczał przy stole to mu się mówiło żeby szedł do kuchni leżeć albo na miejsce i o dziwo leżał, czasem mu się zdarzało ruszyć ale wtedy odrazu że nie wolno i że ma wracać to on spowrotem......
Może rzeczywiście Was sprawdza i testuje... Twardą ręką go trzymajcie

Kurde biedna ta Kari... A próbowaliście ich samych zostawić?
Mam nadzieję że z tą łazienką to nie na dłuższą metę...

Posted

Ogólnie jest bardzo fajnym psiakiem. Chyba nie wie jak wygląda, ile waży i ile ma siły ;) Dziwi się na spacerze, że ludzie go omijają szerokim łukiem, psy warczą i nie chcą się bawić albo właściciele w popłochu uciekają ze swoimi pupilami........masakra.

Mnie nie sprawdza. Chyba bardziej się mnie słucha ale to Tomka sobie upodobał i to Jego "testuje".
Nie pozwalamy na zbyt wiele.
W kwestii np. zostań- moje "zostań" jest ważniejsze i wykonane przez Szadiego.
Za to np. na spacerze to Tomka się bardziej słucha.

Próbowaliśmy.
Wyszliśmy przed klatce na ok. 5 min.
Weszliśmy do domu i Szadi ujeżdżał Karinę...(ona jest po ciężkiej i skomplikowanej operacji tylnej łapy i takiego "obciążenia" mieć nie może).
Jak nas zobaczył- odskoczył i położył na swoje posłanie.
Po tym nie chciałam już więcej próbować.
Strasznie mi suczy żal.
Wiem, że nie mogę się użalać- jest ze mną bardzo związana (chyba również emocjonalnie) - ja czuje niepokój i ona automatycznie sama dziwnie na to reaguje.

Ja również mam nadzieję, że z łazienką nie na dłuższą metę ale przy 5 min tak się zachowywał to nie wiem co by było przy kilku godz.
Wolałam ją zostawić w łazience gdy wiem, że tam jest bezpieczna, niż czuć niepokój zostawiając ich bez separacji.

Posted

Kurde co za samiec... :angryy:

Szkoda że ich przestaliście ich samych zostawiać, doskonale rozumiem Wasze obawy o Kari, ale może czułby respekt że w każdej chwili możecie wejsc...

Posted

[quote name='Lili8522']Kurde co za samiec... :angryy:

Szkoda że ich przestaliście ich samych zostawiać, doskonale rozumiem Wasze obawy o Kari, ale może czułby respekt że w każdej chwili możecie wejsc...[/QUOTE]

Samiec jak samiec <Amor- (został z rodzicami)- pamiętam jak chciał dominować nas jako 7-miesięczna znajda- poradziliśmy sobie z tym a byłam znacznie mniejsza i do dziś z tym nie mamy problemu>.
Nikt nie powiedział, że będzie kolorowo a my braliśmy wszystko pod uwagę. Dopóki jest młodziakiem możemy wpoić kilka dobrych zachowań- mam nadzieję, że się nauczy.
Byliśmy i jesteśmy przygotowani na pracę- przecież 100% ułożonego psa mieć nie można od już- zero pracy? i jaka to by była satysfakcja? ;)


Nie, nie chcemy przestawać.
Dzisiaj kolejna "próba" zostawienia ich na te 5-10 min. ale po prostu nie chce tak szybko na tyle godz. samych zostawić skoro nie jestem pewna czy będzie spokój.

Posted

A miałam nadzieję, że jak się pozbędzie jajeczek to już w ogóle takie harce mu wyjdą z głowy a tu masz...
Fakt nie można mieć w 100% ułożonego psa - może było by wtedy za nudno? :evil_lol:

Próbujcie próbujcie... Trzeba go ustawić do pionu pod tym względem

Posted

[quote name='Figanna']kastracja pomoże ale nie od razu, trzeba trochę czasu:)[/QUOTE]

Figanna- powiedz to mojej suni, która musi spędzić 3/4 czasu pod stołem bo inaczej małolat się do niej dobiera ;)

Posted

oj małolat fika! a czy Kari też wskakuje na fotel? i czy Szadiemu możecie np. zabrać miskę, kiedy je? bo jeśli jeden psiak robi to, czego nie może/nie robi drugi, a to jest kwestia jakiegoś przywileju (jest na ludzkim fotelu, przytulony do ludzi, podczas gdy drugi pies z daleka, w kojcu), to szybko Szadinio może poczuć się panem i władcą :/ ja np. nie wiedziałam też, że psa nie wolno (!!!) karmić czymś ze stołu, jesl.i akurat Ty jesz lub przyrządzasz to. bo pies odczytuje to tak, "on nie musi się z Tobą dzielić jedzeniem a Ty swoim jedzeniem tak.

Posted

dzięki Magsyska za zaproszenie... byłam wczoraj u Magdyski, Szadi jest uroczy i słodki i faktycznie chyba nie zadaje sobie sprawy, że można się go bać. na początku trochę na mnie warczał, ale po pewnym czasie już podchodził do głaskania. jest grzeczny i widać, ze już, choć minęło dopiero kilka dni, związany z Magdą i Tomkiem - przychodzi na mizianie i przytulanki, bawi się maskotkami, a poza tym spokojnie przy nas zasnął rozciągnięty na środku pokoju, więc czuje się pewnie i bez wielkich emocji. tak więc wizytę po-adopcyjną macie z głowy - polecam się na przyszłość :)

Posted

haha. Dzięki Julia, że wpadłaś i do nas i tutaj na wątek ;)

Nie karmimy go ludzkim jedzeniem (nie dajemy nic z naszego talerza)-nawet jak już zaczął wyć. Odsyłamy na miejsce i ignorujemy.
Co do fotela: Kari nie wchodzi na fotel ani łóżko ani nic takiego- nie to,że jej na to nie pozwalamy ale zawsze wolała miejsce przy moich nogach niż na łóżku.
Ćwiczymy z miską- tzn. żeby dostać jedzenie musi najpierw w pewnej odległości usiąść, potem poczekać aż położymy miskę, dopiero później pozwalamy mu, żeby podszedł i może jeść.
W trakcie jedzenia Tomek i ja niby poprawialiśmy miskę/mieszaliśmy jedzenie itp i zero reakcji- w sensie pozytywnie- Szadi troszkę oddalał pysk i widać, że go to nie denerwowało.


Edit:
Jeszcze chciałam dodać, że Kari jest bliżej nas bo pod stołem, które jest pomiędzy łóżkiem a fotelem, więc najpierw jest Kari przy moich nogach a później Szadi (jeśli jest w danym momencie na fotelu).

Posted

To mi wygląda, że wszystko ok :) tych wskazówek, odnośnie jedzenia itd, dowiedzieliśmy się od szkoleniowca. Sami oczywiście pewnie byśmy robili nie tak, jak powinno być :) może chłopak potrzebuje czasu :) Daj znać jak tam Szadi i Kari po dniu spędzonym bez Was. Trzymam kciuki, żeby się dzieciaki dogadały :D

Posted

Wczoraj Szadi pozytywnie nas zaskoczył!
Nie chce zapeszać ale chyba już łapie o co chodzi i co się od niego wymaga.
Trochę poćwiczyliśmy siadanie, dawanie łapy, oddawanie ulubionego misia, zostawanie i przychodzenie na zawołanie (w domu) bo na dworze jeszcze go nie spuszczamy (według mnie jest u nas jeszcze za krótko).
Nawet Karina mogła chodzić za mną bez większego zainteresowania z jego strony!

W czwartek mija 10 dni od kastracji, czyli moment konsultacji wet. Niestety mój sprawdzony poszedł na 2 tyg na urlop....
Nawet w takim prostym wydawałoby się zabiegu boje się iść do obcego, więc postanowiliśmy, że w pt pojedziemy do kampinosu- przy okazji jadąc tam jest sprawdzony przez Tomka wet i tam pojedziemy.
Kołnierz na szczęście jeszcze jako tako funkcjonuje ale Szadi za nim nie przepada i tego nawet nie ukrywa ;)


Edit:
Szadi wczoraj zostawił Tomkowi prezent- trzeba było sprzątać ale rano na dworze nie zrobił a dostał śniadanie i kolację, więc można było wybaczyć ;)
Dodatkowo gdy wróciłam- posikał się ze szczęścia :)

Posted

Wow to super, że Szadi daje radę Waszym wymaganiom, mądry chłopak i tak trzymać! Oczywiście nie zapeszać tfu tfuuuu!!
Na spuszczanie ze smyczy to rzeczywiście trochę za wcześnie lepiej trochę poczekać ale jak już się go spuści to lata jak szalony, ciężko za nim wzrokiem nadążyć :diabloti:
Taki Wariat :evil_lol:

Lepiej iść do zaufanego Weta dla świętego spokoju, a jedne dzień dłużej chyba nie zrobi różnicy. Mówicie że bierzecie go w piątek do Kampinosu? A rodzice Tomka wiedzą że będziecie jeden członek rodziny więcej?

Ooo mattkoo Szadi wstyd z tymi 'prezentami' hihi :oops:
A nie próbował się dostać do łazienki do Kari? Nic nie zniszczył jak Was nie było?
Zostawiliście ich znowu na chwilę samych?

Widzisz pierwsze na Twój widok warczał a teraz sika ze szczęścia :cool3::evil_lol:

A który to jego ulubiony misiek? Ta świnka jeszcze żyje którą dostał? hihi

Posted

Pytałam się co do tego jednego dnia- nie, nie robi różnicy a nawet czasami wet patrzy i stwierdza, że nie zarosło się na tyle ładnie, żeby ściągać.
Zależy wszystko od organizmu psa.

E tam- takie prezenty raz na jakiś czas- nic nie robią, tym bardziej, że było to przy drzwiach wyjściowych, więc chciał jednak zakomunikować- tylko, że nie było komu....
Poza tym rano padało a Szadi może i pójdzie na spacer- tzn. leci na trawę, siku i ciągnie do klatki, żeby przypadkiem za dużo nie zmoknąć ;)

Wczoraj rodzice Tomka zostali poinformowani, że przyjedzie Szadi- nie ma problemu bo jak już Tobie mówiłam dom duży- Oni i tak zajmują dół a Tomka pokój jest na górze. Przy okazji można sprawdzić jak Szadi będzie reagował na koty ;)

Nie, nic nie niszczy- chyba śpi bo jak Tomek przyszedł to powiedział, że Szadi najpierw musiał się porządnie przeciągnąć a dopiero później zaspany przywitał, drzwi od łazienki całe także raczej nie próbował nic świrować.

Chyba przedwczoraj była taka sytuacja, że siedzimy sobie przy stole (Kari pod stołem/ Szadi przy Tomku) i raptem położył się- słyszę chrup chrup a ten nogę od stołu próbuje konsumować- po pierwszym zwróceniu uwagi- przestał, więc myślę, że to było bardziej na zasadzie- nudzi mi się! niż faktyczną chęcią zniszczenia czegokolwiek.

No właśnie- aż się śmiałam, że nigdy jeszcze nikt mnie tak entuzjastycznie nie witał ale podoba mi się też, że np. nie skacze na człowieka (w końcu trochę waży- właśnie, będę musiała go zważyć i ew. pilnować tej wagi żeby nie utuczyć bo żarty jest niesamowicie ;) ).

Zapomniałam właśnie napisać, że zostawiliśmy- może troszkę dłużej na ok. 10 min.- wchodzimy- jedno przy drzwiach leży (Karina) a Szadi na swoim posłaniu (chyba przysypiał sobie), więc się bardzo ucieszyłam.
Jeszcze trochę poćwiczymy zanim je zostawimy samych na te kilka godz. ale będziemy wydłużać czas naszej nieobecności w domu.

Muszę Cię Lili zmartwić, że świnka już nie przypomina świnki....ucha nie ma i ryjek zmasakrowany jest- poza tym wczoraj odleciała noga. Nie muszę dodawać, że cała jest obśliniona, zresztą tak samo jak myszka (to są w sumie dwie ulubione zabawki)- reszta "no dobra jak dajesz to wezmę".
:)

Posted

Laluś taki że nie chce moknąć haha co za pies :cool3:
Oooo to Szadi będzie miał bardzo ciekawy i pewnie już aktywny weekend no i super!!!!!!
To dobrze że grzeczny był jak był sam cieszę się bardzo ;)

Miejmy nadzieję że tak dalej potrwa i w końcu żadne nie będzie musiało być zamykane :)

Haha tak myślałam że świnka ledwo zipie hahaha :evil_lol:
Jeszcze pamiętam jak strasznie ślini się na zabawki... MASKARA!!

Posted

[quote name='Lili8522']Laluś taki że nie chce moknąć haha co za pies :cool3:
Oooo to Szadi będzie miał bardzo ciekawy i pewnie już aktywny weekend no i super!!!!!!
To dobrze że grzeczny był jak był sam cieszę się bardzo ;)

Miejmy nadzieję że tak dalej potrwa i w końcu żadne nie będzie musiało być zamykane :)

Haha tak myślałam że świnka ledwo zipie hahaha :evil_lol:
Jeszcze pamiętam jak strasznie ślini się na zabawki... MASKARA!![/QUOTE]

PS. Szadi Waży 31 kg :)

Posted

[quote name='Lili8522']PS. Szadi Waży 31 kg :)[/QUOTE]

No to tyle co mój pies! Szadi na zdjęciach wygląda na maluszka a to kawał psiaka :) No, i zazdroszczę - mój niestety upodobał sobie skakanie na człowieka jako jego zdaniem najlepszy sposób na okazanie wielkiej radości, próbuję go oduczyć tego, bo jak 30 kg skoczy na moje wątłe 60 kg, no to czasem ląduję plecami na najbliższej ścianie, która jest za mną :s Pozdrowienia dla Waszej czwórki!

Posted

Mówiłam, że Szadi to nie taki maluch ;)
Swoje waży :)

Gdy ich wczoraj zostawiliśmy i poszliśmy na ok. 20 min. spaceru- jak weszliśmy Szadi dupsko do góry i zachęcał Karinę do zabawy- ta się trochę marszczyła ale myślę, że za długo jej nie męczył.

Ogólnie coraz więcej pojmuje. Jest przy tym strasznie zabawny- skupiony na zabawce widać jak się wysila myśląc co od niego w danej chwili chcemy.

Umie już bez zawahania siadać, zostawać w jednym miejscu (co na początku było trudnym wyczynem), jesteśmy na etapie podawania łapy ale to opornie idzie ;) już chyba przy warowaniu lepiej mu idzie ;)

Posted

Juuuuuuupi cieszę się że z Kari coraz lepiej :multi::multi:

Ale Dziewczyny wiecie co boicie się marnych 30 kg?
To co ja mam powiedzieć kiedy mój Rottek kiedy przyjdę do domu czuje się tak szczęśliwy że na mnie skoczy!!!!!!!!!!! A on waży 30 + 30kg!!!!!!!!!! = 60kg :cool3:
To dopiero jest ciekawie :cool3:

Posted

yyyy 60 kg....aż mi mowę odjęło......;)

A co do Szadiego to teraz nie wydaje mi się aż taki wielki jak na początku. Zaczynam się już do takich rozmiarów przyzwyczajać
aaaaaa i zapomniałam dodać, że psiak chrapie po czym się uspokaja i znowu chrapie i tak w kółko aż fąfle (które uwielbiam) się ruszają ;)

Wiesz Lili, że jest bardzo czujny?
U Was też tak miał?
Jak coś się dzieje na zewnątrz, np. wczoraj po 12 w nocy ktoś szedł i zgniatał w ręku puszkę, Szadi od razu przestał chrapać, przebudził się, najpierw powarczał a potem szczeknął kilka razy.
Nie jest to pierwszy raz ale wydaje mi się, że nie chcemy tego w jakiś sposób minimalizować (tzn. mówimy "Szadi, nic się nie dzieje- idź spać") bo z własnego doświadczenia wiem, że jak pies czujny to i dom bezpieczny.

Posted

Hihi nooo 60kg więc zawsze staram się pierwsze witać z nim, zanim staranuje mnie i moją małą Lile hihi

Co do czujności to u Nas też tak miał, jest straszliwie czujny dobrze że nie mieszkacie na parterze bo w nocy np uwielbiał stawać na tapczan i lukać przez okno - sprawdzać co się tam dzieję a jak mu się coś nie spodobało to odrazu warki...
Pamiętam że jakiś debil kiedyś zastukał na okno to później Szadi przez pół nocy nie mógł spać tylko oczy wpatrzone w okno a kiedy już ktoś przechodził albo był jakiś dziwny odgłos to burczał coś pod nosem...
Jest jakoś wyczulony na wszelkiego rodzaju pukania, stukania itd
Ale to z jednej strony dobrze prawda?
Tylko gorzej jest z przetłumaczeniem mu że nic się nie dzieję...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...