Agnie Koty Posted March 30, 2007 Posted March 30, 2007 loozi, dostałam Twojego meilika ale chyba już działa wszystko jak należy... Szkoda mi tylko, że nie będę mogła z nią iść do parku... Taka piękna pogoda a ona tak galopuje.... Ale zdrowie ważniejsze. Hm, wczoraj Pan do mnie dzwonił jak Kiwi, Pani natomiast pisała. Przyznam ,ze w pierwszej chwili pogubiłam się ale okazało się że nie kontaktowali się ze sobą.:evil_lol: Czuję, że będize jej tam dobrze.... Peterek też tak mówi. Quote
loozerka Posted March 30, 2007 Posted March 30, 2007 Tez sie ciezze bardzo...kurcze, faktycznie wyglada, ze o niej mysla, martwia sie...to fantastyczne, rzeczywiscie świetnie rokuje :))) Panstwo Kiwi- trzymamy za Was wszystkich kciuki :) Quote
Figa Bez Maku Posted March 30, 2007 Posted March 30, 2007 Agnie przede wszystkim dziękuję za smsa!:loveu: A rano jak na złość dogo zastrajkowało ( to chyba złośliwość?). Cieszę sie ,że zabieg się udał i Kiwusia czuje się dobrze:loveu: :loveu: Mam nadzieję ,że domek rzeczywiście będzie stały no i ,że będziemy mieć choćby za Twoim pośrednictwem wiadomości o szalonych postępach Kiwi:multi: :eviltong: Uściskaj od nas hienę, Fiśka liże nos Kiwci:eviltong: Quote
loozerka Posted March 30, 2007 Posted March 30, 2007 a jak Kiwi, dobrze?? Z ty6m sikaniem, to moj kot po kastracji dobrych kilka godzin robił pod siebie, to jednak pełna narkoza i ogłupia..:) Quote
Koma Posted March 31, 2007 Posted March 31, 2007 Czyli Kiwi trafi do nowego domku już "wycięta" :evil_lol: To dobrze, zaoszczędzi to problemów nowym właścicielom. Niech Kiwunia szybciutko wraca do pełni formy :kciuki: Quote
Dobermania Posted March 31, 2007 Posted March 31, 2007 Hurra! Kiwi, trzymam kciuki z Lachsem :loveu: A jak szwy? Quote
Agnie Koty Posted March 31, 2007 Posted March 31, 2007 a dziękujemy, szwy mają się dobrze! Tak jak i Kiwi, odzyskała już animusz i apetyt. Quote
Agnie Koty Posted March 31, 2007 Posted March 31, 2007 Ciotka Figa była, z Kiwi się bawila a ta cieszyła się jak szalona. Ale rana ją korci, w domu nosi kołnierz i na podworko też ją w kołnierzu wypuszczam. Rano Rydz upolował gołębia i zostawił go pod samochodem, tylko kołnierz nie pozwolił Kiwi wczołgać się tam i go dokończyć ze smakiem......... Bogna pisała dziś, czekają na Kiwi.... Quote
loozerka Posted March 31, 2007 Posted March 31, 2007 Ale super :) To jednak mloda zdrowa w swietnej kondycji sunia, wiec goi sie na niej, jak na ...psie :D Agnieszko, myśle, że mozna juz nowych Panstwa Kiwi zaprosić na watek...jakos tak mi sie głęboko wydaje, ze chyba tym razem to jest to.....:loveu: Quote
_beatka_ Posted April 1, 2007 Posted April 1, 2007 super wieści, niech zdrowieje szybko, a nowych państwa koniecznie trzeba zaprosić na dogo;) Quote
Agnie Koty Posted April 1, 2007 Posted April 1, 2007 dobrze, dziś ich zaproszę, przy NIedzieli Palmowej....... Quote
loozerka Posted April 1, 2007 Posted April 1, 2007 przy Palmowej Niedzieli???? Agnieszko :mad: ;) Quote
Agnie Koty Posted April 1, 2007 Posted April 1, 2007 Jak w zasadzie powinnam zaprosić, hm? Wykorzystując przy tym dzisiejsze czytanie z Ewangelii? Kiwi się nudzi, psiakośc. Ale chyba jeszcze nie powinna biegać, co? Jak to jest? Quote
loozerka Posted April 1, 2007 Posted April 1, 2007 oj nie, Agnie to jednak potęzna operacja, całe powloki brzuszne są przecinane i naruszone. Z tego co slyszalam psy dochodzą do siebie i 10 dni ( znaczy suczki ). 3 dzien to moim zdaniem zdecydowanie za wcześnie... Quote
Agnie Koty Posted April 1, 2007 Posted April 1, 2007 ech, też tak myślę....Pro forma zapytalam. Tak jej się nudzi, że kota dostaje...... Quote
Agnie Koty Posted April 1, 2007 Posted April 1, 2007 10 dni?W takim razie ona jest jakims psim cyborgiem. :evil_lol: Quote
Lulka Posted April 1, 2007 Author Posted April 1, 2007 nie no 10 dni to szwy ;) , blizna robi sie po 72 godzinach Agnie - po dzisiejszym dniu w schronie to naprawde nie wiem jak Ci dziekowac ....powinnam Cie na rekach nosic, uratowalas dwa cudne psiaki........u nas jakis koszmar....dzis 3 umarły :-( to jakis koszmar :shake: ....sily czlowiekowi brak....a swoja droga Fiska to jakas metalowa jest, ze przezyla w tym miejscu....a byla taka slabiutka...chora i sie nie dala :) Wielka Agnie :loveu: :loveu: :loveu: Quote
loozerka Posted April 1, 2007 Posted April 1, 2007 z tego., co czytalam, to zbyt intensywny tryb zycia także po tych 72 godzinach moze spowodowac rozejscie sie blizny, prawda? Chyba nie jest wskazane zbytnie szalenstwo,a moze nawet wcale? Pytam, bo doswiadczenia nie mam zandego a chyba mnie też niedlugo czeka ta przygoda..... Agnieszko- opdswietnie- znaczy sie- z palemkami, jajkiem i solą, moze jakiś mały smingus dyngus :D Quote
Lulka Posted April 1, 2007 Author Posted April 1, 2007 nie, no o szalenstwie to nie mam mowy :razz: Quote
Agnie Koty Posted April 2, 2007 Posted April 2, 2007 dzieciaku, o noszeniu na rękach nie ma mowy! Tem bardziej, że utyłam po zimie.:evil_lol: . Cholera, te schrony, ech, to jak walka z wiatrakami, podejrzewam. A my się szykujemy, pakujemy powoli, spisalam co ma wziąc, co powiedzieć. Myślę pozytywnie jak Lulka mówi, Hania tez ma takie podejście. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.