syla00 Posted November 10, 2006 Share Posted November 10, 2006 [COLOR=red]W imieniu Azy błagam o pomoc finansową! [/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Amanita Posted November 10, 2006 Share Posted November 10, 2006 Podnoszę - ważne! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Halo (Alfa i Zuzia) Posted November 10, 2006 Share Posted November 10, 2006 Bardzo ważne, dom potrzebny na już:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted November 10, 2006 Share Posted November 10, 2006 Można wpłacać albo wystawiać na AFN na bazarek cos na psinkę. Ja jutro to zrobię, ale jak wrócę ze światówki, bo od rana gnam na wystawę. Gdzie wstawic sunię, gdzie juz będzie lub jest poza molosami. Moge w ner ja poumieszczac, tylko gdzie - napiszcie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MARCHEWA Posted November 11, 2006 Share Posted November 11, 2006 ****podnosze**** Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Amanita Posted November 11, 2006 Share Posted November 11, 2006 W górę Azula! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
syla00 Posted November 11, 2006 Share Posted November 11, 2006 Myśle, że możesz ją wstawiać tan gdzie zawsze, a w pierwszym poście trzeba napisac gdzie sunia już jest ogłoszona. Ciocia Amanita napisała śliczny tekst o Azie, oczywiście czytając go poryczałam sie. Ta nasza ciocia potrafi serce poruszyć. Ciociu mam nadzieje, że się nie gniewasz żego tu wkleje. [I]Mam na imię Aza. W moim życiu zdarzył się cud – cud, dzięki któremu jestem, choć miało mnie już nie być… Wszystko zaczęło się 6 lat temu – wtedy przyszłam na świat. Jakiś czas później zabrali mnie do siebie obcy mi ludzie. Ten największy powiedział, że będzie moim panem i że zostanę u nich na zawsze. Wierzyłam, że tak właśnie będzie. Przez 6 lat miałam dach nad głową, swoje legowisko i miskę pełną smakołyków. Dziś wiem, że ta pełna miska miała mi zastąpić wszystko – miłość, ciepło, długie spacery…Dziś wiem też, że choć miałam pana, nigdy tak naprawdę nie doświadczyłam jego obecności. Pan miał swoje życie, swój świat, w którym znikał, zamykając za sobą drzwi.[/I] [I]Tej feralnej nocy mój pan wrócił do domu nad ranem, położył się na łóżku i wtedy poczułam dobrze mi już znany obrzydliwy zapach – oni nazywają to alkoholem. Zasnęłam. Nagle coś we mnie uderzyło, poczułam, jak straszny ciężar przygniata mnie do ziemi. To mój pan spadł na mnie. Nie wiedziałam, co się stało. Nie rozumiałam , dlaczego mój pan chce mnie skrzywdzić. Musiałam się bronić i wtedy… ugryzłam mojego pana. Nie mogłam inaczej… Mój strach był silniejszy…[/I] [I]Następnego dnia trafiłam do azylu dla bezpańskich psów. Ciepłe mieszkanie miała mi teraz zastąpić drewniana buda. Przez następne dwa tygodnie byłam na czymś, co oni nazywają obserwacją. Widziałam te ich spojrzenia, słyszałam ich szepty. Mówili, że nie jestem agresywna, że pewnie ugryzłam ze strachu. Oni mnie rozumieli – mój pan nie. [/I] [I]Po dwóch tygodniach człowiek, który obiecywał, że zostanę u niego już na zawsze, ten sam, który nazywał siebie „moim panem”, wydał na mnie wyrok. Miałam odejść, zniknąć…. Słyszałam, jak wszyscy wokół mówili: „Chce ją uśpić”. A ja… ja chciałam żyć… Mój pan zapłacił za moją śmierć, już wyznaczono datę ostatniego dnia w moim życiu, ale… zdarzył się cud. Usłyszałam tylko, jak mówią: „podpisał zrzeczenie” i zrozumiałam. Nie mam już pana, jestem bezpańskim psem, ale ocalałam. [/I] [I]Boję się myśleć o tym, że teraz jest mi potrzebny kolejny cud i dlatego tylko po cichu marzę o tym, że któregoś dnia przyjdzie po mnie mój prawdziwy człowiek – ten, na którego tak naprawdę czekam całe życie. Podam mu wtedy łapę i zobaczę w jego oczach bezbrzeżną miłość.[/I] [B]Sześcioletnia Aza była o krok od śmierci. Ocalała, by zaznać prawdziwej miłości. [/B] [B]Aza w tej chwili bardzo przeżywa swój pobyt w azylu – zimny kojec to coś, czego nie zna. Aza ugryzła człowieka, ale to ten sam człowiek zawiódł – zawiódł od samego początku, ponieważ nie poświęcał jej należytej uwagi. Aza nie jest agresywna. Jest bardzo spragniona kontaktu z człowiekiem – domaga się pieszczot, tuli się do człowieka. Z całą pewnością jednak będzie potrzebowała odpowiedzialnych opiekunów – najlepiej znawców rasy.[/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
syla00 Posted November 11, 2006 Share Posted November 11, 2006 wstawiłam Aze na Animalie.pl i Kupie Psa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Halo (Alfa i Zuzia) Posted November 11, 2006 Share Posted November 11, 2006 myszko na 1 idź Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted November 11, 2006 Share Posted November 11, 2006 Wstawiam na: aaaby alegratka kupsprzedaj eurocity 4łapy. A jest na allegro? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Amanita Posted November 11, 2006 Share Posted November 11, 2006 Azulka tłumy to do Ciebie raczej nie zaglądają:-( Piękna jeteś i znajdzie się dla Ciebie nowy dom - taki z prawdziwego zdarzenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MARCHEWA Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 Amanita,to co napisałaś o Azie,naprawdę łapie za serce:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Halo (Alfa i Zuzia) Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 [IMG]http://img501.imageshack.us/img501/1296/paczek1jt1.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka P Posted November 13, 2006 Share Posted November 13, 2006 mam dla niej dom tymczasowy ,tylko trzeba ja do Lublina zawieść Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka P Posted November 13, 2006 Share Posted November 13, 2006 jeslli nie uda sie zorganizaować transpotu pojedzie tam inny pies Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Azyl_Zory WebAdmin Posted November 13, 2006 Author Share Posted November 13, 2006 Wow dom dla suni?? A więc transport potrzebny na gwałt!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Azyl_Zory WebAdmin Posted November 13, 2006 Author Share Posted November 13, 2006 Z Żor to odległość 359km. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Azyl_Zory WebAdmin Posted November 13, 2006 Author Share Posted November 13, 2006 A więc kto pojedzzie z pączusiem??:cool3::cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka P Posted November 13, 2006 Share Posted November 13, 2006 Dom czeka do weekendu jak nie bedzie transportu wyladuje tam inny rottek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Azyl_Zory WebAdmin Posted November 13, 2006 Author Share Posted November 13, 2006 A czy zwracają koszty transportu?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
syla00 Posted November 13, 2006 Share Posted November 13, 2006 o kurcze!! zaczynam myśleć, Alfa coś ostatnio załapała jakąś firmę transportową może teraz też się uda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka P Posted November 13, 2006 Share Posted November 13, 2006 kto zwraca koszty transportu ??przepraszam??? to dom tymczasowy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Azyl_Zory WebAdmin Posted November 13, 2006 Author Share Posted November 13, 2006 [quote name='Agnieszka P']kto zwraca koszty transportu ??przepraszam??? to dom tymczasowy[/quote] Przepraszam że tak o to zapytałem. Gdyby pączuś mi się zmieścił do auta to bym może ją tam dostarczył ale.... ale jest takie że nie mam tyle kasy na paliwo:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Azyl_Zory WebAdmin Posted November 13, 2006 Author Share Posted November 13, 2006 Szukajmy jakiegoś wyjścia!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted November 13, 2006 Share Posted November 13, 2006 Wiecie czegoś nie rozumiem.Mamy mieć kasę na utrzymanie rotki w hotelu a mamy problem z kasa na przewiezienie do Lublina. Naprawdę dziwne. Wugląda że na Azuni zależy Agnieszce i koniec. Proszę załatwcie transport - jeśli nie ma nikogo innego ja zapłacę za przewiezienie psa do Lublina, tylko z Poznania nie dam rady jej przetransportować. Rotek zmieści się do każdego samochodu - wiozłam już sporego onka w maluchu, więc i Aza wejdzie do auta. Pogłowkujcie, bo jak ten tymczas stracimy - to zostanie hotel na niewiadomo jak długo . A w tymczasie też poznamy psa lepiej i domek znajdziemy. Agnieszko, mam nadzieję, że załatwi się przewóz Azy do Lublina. Szkoda suni - to co się z nią stało to przecież nie jej wina. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.