Jump to content
Dogomania

Nana i jej galeria


alekseyka

Recommended Posts

Nana nie zjada nic z podłogi na szczęście. Najbardziej martwi mnie to, że jak już wymiotuje to ma nawet do dwudziestu skurczy przed tym :( No i problemem jest też to, że czasami odmawia jedzenia - na siłę jej nie wepchnę, a kiedy nie je jest właśnie gorzej. Na razie jest ten ranigast i trilac, zaczęła jeść, a przynajmniej wczoraj wieczorem i dziś rano zjadła, zobaczymy co będzie później. Oj mam nadzieję, że to nic takiego, jednak wiadomo martwię się jak każda psia mama ;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 108
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Biedne maleństwo :placz: Na pocieszenie powiem Ci, że Leń jak była młodsza, to też często wymiotowała - najczęściej w nocy, właśnie żółcią lub pianą :shake:. Na pewno bedzie wszystko dobrze, a bioenegroterapeuta niech się zajmie bioenergoterapią, a nie proroctwem!:angryy: Mocno trzymam kciuki za moją ulubienicę :* A Ty nie martw się ;-)

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za słowa otuchy, jutro mam nadzieję coś się okaże :) Jak na razie jest lepiej po lekach, które dostała tymczasowo, nawet zaczęła trochę jeść, biega się i bawi cały czas :) I duużo szczeka na dworze :P

Będę zdawać relację jutro :)

Link to comment
Share on other sites

Cześć! Jesteśmy już po USG, badanie krwi nie było konieczne. Zrobiłam zdjęcie wyników:

[IMG]http://img42.imageshack.us/img42/9936/wynikusg.jpg[/IMG]

Dobrze widać? Jeśli będą kłopoty z odczytaniem, mogę dać link do większego zdjęcia.
Tak więc na razie Nana dostanie serię zastrzyków z antybiotyku, a później jeszcze jakieś tabletki żeby podtrzymać leczenie. Mam cały czas podawać jej Trilac, co w sumie jest oczywiste :) Dostałam jeszcze zalecenie, żeby mielić jej jedzenie blenderem na jak najbardziej mokrą papkę. Lekarz powiedział też, żeby w miarę możliwości karmić ją w pozycji pionowej lub na siedząco i sprawdzić czy to coś pomaga, ale to akurat będzie dość ciężkie do wykonania. Spróbuję, chociaż marnie to widzę :)
Za miesiąc mamy przyjść na USG kontrolne, no a jak na razie czeka nas codzienne jeżdżenie na zastrzyki (z tego co pamiętam przez około tydzień). Uff trochę mi ulżyło, że to nic strasznego, nie ma żadnych torbieli, wrzodów, raka itd... Chociaż wygląda na to, że ma ciążę urojoną :( Na szczęście prócz lekkiego powiększenia jajników i macicy wszystko w środku jest ok, więc lekarz powiedział, że nie ma się czym martwić :)

Fajnie by było, gdyby znalazł się tu jakiś znawca wyników USG, bo ja sama prócz tego co powiedzieli lekarze - że to nic strasznego, to niewiele zrozumiałam. No, ale ważne że ruszyło do przodu z leczeniem!

PS: nie wiem skąd na USG wziął się jej wiek rok i 6 miesięcy, chyba doktor źle usłyszał, bo mówiłam że ma rok i niecały miesiąc :P

Link to comment
Share on other sites

Dobrze, że to nic poważnego. :)
Tylko szkoda, że ma ciążę urojoną, ale tak się często zdarza. Mojej cioci sunia, ale kundelka, miała dwa razy ciążę urojoną. Karmiła zabawki, nie pozwalała do nich nikomu podchodzić i wogóle, ale jak widać Nana nie ma, aż tak silnej. ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie mogę jej dopuścić bo nie ma rodowodu :( A nad sterylizacją myślałam, ale nie chcę jej ciachać póki nie ma żadnych niepokojących zmian w macicy itd. Lekarz powiedział, że żadnych zmian chorobowych nie widać, więc nie ma się czym martwić. Ja to bym chciała, żeby ona kiedyś miała szczeniaki o ile ta choroba nie jest genetyczna, no ale niestety nie ma rodowodu, nie będzie szczeniaków choćbym nie wiem jak chciała :(
Gdybym miała pewność, że urodzi się jeden tylko dla mnie to kto wie, ale takiej pewności nikt nie ma :)
A tak w ogóle jestem ciekawa, gdybym na przykład kiedyś kupiła suczkę z rodowodem i chciała ją rozmnażać, to musiałaby zdobywać medale itd, żeby wyrobić jej hodowlankę, prawda?

A Lenka ma rodowód?

Link to comment
Share on other sites

Ja też chyba bym ją wysterylizowała, coby się nie męczyła. No i lepiej zapobiegać niż leczyć, tj. czekać aż będą zmiany w macicy. Dobrze, że jej nie rozmnażasz jak nie ma rodowodu i oby tak zostało. Co do westa z rodowodem bez hodowlanki to niby lepsze i sprawdzone geny, ale też moim zdaniem nie powinno się takich psów rozmnażać, bo to niczemu nie służy.

Link to comment
Share on other sites

Ależ wtrącajcie się ile wlezie! ;) każda rada i każdy pomysł jest mile widziany :)

Jak na razie sterylizację i sprawy z tym związane odkładam, aż nie będzie jasności co z żołądkiem :)
Wiecie jak to jest, boję się bo sterylizacja to poważny zabieg (przynajmniej tak mówił mi wet)...
A co do cieczki, to psy wskakują na nią cały rok, bez względu na cieczkę o_O Śmieszy mnie zawsze jak ktoś mówi "ojej mój to już taki staruszek, że nawet suczkami się nie interesuje", a tu nagle podchodzi Nana i HOP, staruszek już na niej ;)

Link to comment
Share on other sites

Lena nie ma rodowodu :placz: Ale szczerze mówiąc to nie mam zdania na temat rozmnażania psów nierasowych. Tzn. uważam, że nie każdy chce mieć psa z papierami i nigdy takiego psa nie kupi, bo uważa to za bzdurę, ale mimo wszystko traktuje psy jak własne dzieci i krzywdy im nie robi. To czemu nie dawać mu możliwości kupna psa w typie? Nie wiem, może za mało czytałam na ten temat, ale takie mam zdanie. Chyba, że ktoś mi da jakieś mądre argumenty? :razz: Oczywiście mam nadzieję, że nie zlinczujecie mnie za moją wypowiedź :roll:. I nie twierdze też, że ja będę Lenkę rozmnażać.
Co do sterylizacji, to ja słyszałam, że suka, która nie będzie miała nigdy małych powinna być wysterylizowana, no i dla właściciela to też wygodniejsze, bo nie meczy się z cieczkami i gwałtami :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja gdybym miała pewność, że szczeniaki będą zdrowe (a takiej pewności nie mogę mieć, nawet gdyby choroba Nany nie była dziedziczna, nie wiadomo co z samcem, a rodowodowy raczej jej nie pokryje ;)) chciałabym, żeby miała dzieci, no ale wiem z jaką reakcją by to się spotkało dlatego pozostawię to raczej w kwestii marzeń... Nie chcę, żeby mnie potem nazywano pseudohodowcą... Absolutnie nie popieram rozmnażania dla kasy, co każdą cieczkę itd. Bałabym się, co stanie się ze szczeniakami, do jakich domów trafią, nie darowałabym sobie gdyby były chore. To jasne, że każdy właściciel gdzieś w sferze niewypowiedzianych marzeń chciałby "powielić" swoją ukochaną suczkę, ale chcieć to co innego, a co innego rozmnażać zupełnie bez pomyślunku i bez względu na dobro innych szczeniaków - przecież może urodzić się dużo więcej niż ten jeden, którego chcemy dla siebie. To jest bardzo ciężka kwestia!

Link to comment
Share on other sites

Jest na dogo wątek o psach z papierami i bez, tam to się kłótnie odbywają. Każdy ma swoje zdanie i nie każdego da się przekonać do swoich racji. Ja jak kupiłam Foxiego i do mnie dotarło, co mu może grozić bo jest bez papierów to tyle nocy przebeczałam, że szok. I dlatego następny pies będzie z papierami i dobrej hodowli, aby mieć pewność, że będzie zdrowy i piękny. W rozmnażaniu psów bez papierów nie masz pewności czy nie będzie miał chorób dziedzicznych, a z papierami to chociaż to odpada. Fusisław już miał tyle propozycji matrymonialnych, że szok i pomimo tego, że to nie on będzie chodził w ciąży zawsze odmawiałam. Nie chcę mieć na sumieniu ewentualnych kolejnych westopodobnych potomków, z którymi nie wiadomo co się stanie. Nad kastracją też myślałam, bo boję się prostaty itp. ale rodzina się nie zgadza, a w tej kwestii to nic niestety nie poradzę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='A&L']Dobrze, że to nic poważnego. Skoro ma ciążę urojoną, to może ją wysterylizuj, albo dopuść?[/QUOTE]

Jezus a skąd Wy takie teorie bierzecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak takie coś słyszę to mnie szlag trafia....kolejna westka w schronie koło poznania a wy chcecie jeszcze więcej produkować szczeniaków!!!

Link to comment
Share on other sites

Spokojnie, ja Nany nie rozmnożę :) Tak sobie tylko rozmawiam. Myślałam już wcześniej o sterylizacji, poprzedni weterynarz był przeciwny temu zabiegowi, jeśli suka ma zdrowe narządy rodne... Ja teraz zajmuję się chorym żołądkiem, ale jak wszystko się ułoży (mam nadzieję, że tak będzie) pewnie znów porozmawiam o sterylce. To, że czasem myślę że miło byłoby mieć szczeniaki nie znaczy, że mam zamiar ją dopuścić. Zdaję sobie sprawę ze wszystkich zagrożeń i na pewno tego nie zrobię, bądźcie spokojne ;)

Następny mój pies na pewno będzie rodowodowy, a teraz niestety płacę stresem i grubymi pieniędzmi za to, że Nana nie ma papierów.

Link to comment
Share on other sites

Fakt, kwestia jest ciężka... Ale pewności, że małe będą zdrowe nie masz też u rodowodowych psów. Co do krycia, to uwierz mi, że połowa hodowców (niby tych nie pseudo) kryje wszystkie suki, czy to z papierami, czy bez... A Ci co najgłośniej krzyczą, zazwyczaj mają najwięcej za uszami. Dlatego śmieszy mnie troszkę bełkot niektórych osób na forum, bo wiem, że kilka z nich kryje swoim psem suki w typie, a tutaj się ekscytują, że tak nie można itd. Wiem, bo znam dwie osoby (jedna z Łodzi, druga z Warszawy), które dopuszczały suki z psami, których właściciele wypowiadają się na forach. A to co tutaj gadają, to tylko zwykły chwyt marketingowy, niestety... Ja też nie popieram rozmnażania dla kasy, dlatego nie do końca wierzę w wielką miłość do psów wszystkich hodowców, którzy to przecież dopuszczają suki co rok, lub częściej.
[B]Ewelina [/B]90% psów w schronisku, to kundelki, a 10%, to psy rasowe/w typie, których "właściciele" kupili psa, bo jest ładny, a później ich przerosły obowiązki. Mam znajomą, która dopuściła swoją westkę bez papierów (z reszta z psem rasowym), ale bardzo ostrożnie wybierała domy dla szczeniaczków. Pytała ludzi, czy są zdecydowani na tę - bądź, co bądź ciężką w wychowaniu - rasę, brała od nich numery telefonów, adresy, maile, żeby miec pewność, że maluchom nic nie grozi. Powtarzała nowym właścicielom do znudzenia, że gdyby zrezygnowali z opieki nad psem, to niech zwrócą się do niej, a ona odda pieniądze i weźmie psa z powrotem. Teraz ma kontakt ze wszystkimi swoimi byłymi psami i wszystkie mają się świetnie! To samo zrobiła Pani od której kupiłam Lenkę - jesteśmy w stałym kontakcie, jak jestem w Łodzi, to ją odwiedzamy i wiem, że kilku osobą odmówiła sprzedaży psa, bo wydawali jej się nieodpowiedni. Psy rasowe/typowe, które lądują w schronisku, to zazwyczaj zwierzęta, które wyszły od pseudohodowcy (bo ja właśnie taką osobę określam tym mianem), który kupił od kogoś cały miot, sprzedał nieszczepionego i zarobaczonego psa za grosze osobie nieodpowiedzialnej.
Podsumowując nie uważam ludzi, którzy dopuszczają psy w typie za debili, czy tez ludzi nieodpowiedzialnych. Moim zdaniem tak nazwać można każdego hodowce/pseudohodowce, który dopuszcza sukę co cieczkę i sprzedaje psa byle gdzie. Tyczy się to zarówno ludzi, którzy mają psy z papierami i bez. Takie jest moje zdanie i mam wrażenie, że gadka o pseudohodowcach (czyli takich, którzy rozmnażają psy w typie) jest przesadzona.
Czekam na lincz :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

A&L nie mam za bardzo czasu czytać to co napisałaś ale jak masz chętnych na westa to kolejna westka w schronisku


[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-aazqxhInWYY/TgyDfS_QdOI/AAAAAAAABl0/KDaZ8zPY1y0/s640/P1070504.JPG[/IMG]


Gdyby ktoś był chętny lub miał info co do chętnych proszę o kontakt na 694 216 197 szukamy pilnie dla niej tymczasu bo jest przywiązana do budy!!!! sory nanaka za off

Link to comment
Share on other sites

Biedna mała :( Ja sama chętnie bym przygarnęła drugą suczkę, ale na razie nie stać mnie na to... :(
Gdzie jest teraz ta sunia? Westa przywiązać do budy to już na prawdę trzeba nie mieć mózgu :/
Napisz proszę coś więcej o ten suni! I nie przejmuj się offami, ja nie mam za złe ani troszeczkę :)

Link to comment
Share on other sites

O Boże mi aż serce pęka:( Jak można w ogóle przywiązać psa do budy, a co dopiero westa który powinien mieszkać w domciu i szaleć na długich spacerkach A NIE SIEDZIEĆ PRZY JAKIEJŚ "BUDZIE" bo ta buda wygląda średnio, no i psinka ma zaledwi jakieś 120cm długości bo to zwykła smycz. :( biedna sunia

Link to comment
Share on other sites

[B]A&L [/B]pseudohodowcy to nie to samo co Ci, którzy rozmnażają psa bez papieru. Pseudohodowcy to tacy, którzy np. hmm .. mają swoją sunie. Jest w ciąży. Rodzi szczeniaki sprzedają je i znowu ją dopuszczają i tak cały czas dopóki sunia będzie zdolna do tej "pracy" i będzie zdrowa. Jeżeli tak nie będzie to wyrzucają i następną sunię biorą, albo poprostu mają pare suczek i cały czas je dopuszczają. Nie jest też powiedziane, że urodzony szczeniak po rodzicach z papierami będzie zdrowy tak samo jak i każdy, ale poprostu nie poleca się rozmnażać psów w typie. Jeżeli chcę się mieć psa rasowego to znaczy, że z papierami i to się liczy z tym, że będzię taki sam jak wzorzec rasy i wtedy wiadomo w jakie choroby może wpaść, ale nie musi. Tak samo jak inne psy. Rozumiem niektórych nie stać na kupienie psa z papierami, ale ja wole zapłacić za psa z rodowodem i mieć pewność jakie ma geny, a nie potem płacić 5 razy tyle za jego bądź jej leczenie. Takie jest moje zdanie, każdy ma inne. ;p
[B]Evelynka [/B]czy sunia ma wątek na forum ? Popytam u mnie na osiedlu. Może ktoś będzie zainteresowany. Czyli sunia jest z Poznania, tak ? :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...