Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Tak dlugo wybierałam, by była idealna...

a teraz sie okazuje, ze to wszystko nie takie proste... a to dopiero początek...

Mam Kessi 2 miesiące, a już mam z nią więcej kłopotów niż z moją sunią, którą miałam 13lat, niestety już nie żyje....

Kessi nie ma rodowodu, wiec moze sama jestem, sobie winna, ale to już "po ptakach" ;)

Więc....
[B]Kessi nie stoją uszka[/B], ma ładne zgrabniutkie, czasami podnoszą się bardziej czasami mniej... niby ma jeszcze czas.... ale czy ja wiem....

okazało sie, ze [B]ma wade zgryzu[/B] (tyłozgryz), niby nic wielkiego, dobrze, ze to jej nie przeszkadza... ale jednak... to nie jest normalne...

dzis zauważyłam, ze jakoś dziwnie drapie [B]uszy....[/B] ma chyba [B]zaczerwinione[/B] w środku, poczytałam troszkę i doszłam do wniosku, ze nie będę usuwac jej włosków ze środka, moze to był błąd...
w każdym razie, nie pielęgnowałam ich również, bo nie widziałam takiej potrzeby, moja poprzednia sunia, nigdy nie miała problemów z uszami!
[U]Czy jest konieczna pielęgnacja? czyszczenie? itp?[/U]
czym i jak?????

Pani wet, zauważyła [B]biała plamkę pod szyją[/B] i powiedziała,ze to wada! a właścielka matki kessi powieziała, ze jej też tak miała, ale wybarwiła sie i to zniknęło.

Pozatym to kocham ją nad życie i nigdy nie zamieniłabym na innego psa, ale aż sie boje co jeszcze nas czeka... huham i dmucham na nią, ale jak widac, nie pomaga...

Przyszła zima,a Kessi [B]nie jest przyzwyczajona do spacerów[/B] na dworze, gdy było cieplej oczywiście wychodziłyśmy, ale dopiero po kwarantannie ok 15 października (więc było niewiele czasu), a teraz tak zimno... nie chcę by zachorowała!

Ciągle [B]namaczam jej jedzenie[/B]: jest tak łapczywa, ze nie moge dawać jej suchego, bo się nałyka, a potem zwróci wszystko, więc moczę, coraz mniej, ale jednak...

Co jeszcze????
Pewnie z zębami bedziemy miały problem, jak wszystko sie Nas czepia.... to wszystko....

W czwartek idziemy sie zaszczepić przeciwko wściekliźnie, zapytamy od razu o te zaczerwienione uszy, boje się tylko jak się wytłumaczę, ze Kessi ma nie powyrywane włoski.... a pani wet mówiła....

Jeżeli ktoś ma jakieś rady, lub cokolwiek do powiedzenia, bardzo prosze.... chyba musze sie jeszcze sporo nauczyć....

Posted

[FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]Uszka musisz sklejac i podawać żelatynę.A ze spacerami to sie nie martw,nie ma po co.Po prostu ubieraj ja odpowiednio do pogody i powoli przedluzaj spacerki w zaleznsci od pogody.W zgryzie raczej nic nie da sie zrobic,ale poczekaj na inne opinie.A z białą plamka poczekałabym az sie wybarwi.Ale coz takie sa efekt posiadania "yorka" nie wiedzac nic o jego pochodzeniu.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]Powodzenia w wychowywaniu :)[/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]Martyna i Yoraski:cool3: [/SIZE][/FONT]

Posted

Anusiu, nie martw się na zapas.
A już napewno nie białą plamką. Moja Chilli miała białe koniuszki łapek, które wybarwiły się na złoto w przeciągu 1-go miesiąca! A co do uszek to próbuj kleić, ale nic na siłę. Kleiłam uszki mojej małej z uporem maniaka gdy miała niecałe trzy miesiące i chciało stać tylko jedno,a drugie ni w ząb. Dałam sobie spokój, myśląc że taka jej uroda misia Uszatka. Chilli ma teraz 4 miesiące i kilka dni temu spróbowałam znowu. Dosłownie po pierwszej nocy w plasterkach uszko wstało i stoi sztywno cały czas. :lol:
I tobie też życzę uszek do GÓRY !!!

Posted

Nie bedzie tak zle na pewno
poza tym kochasz mala..to najwazniejsze!
moja Melka tez miala problem z uszkami zaraz po
zabraniu od hodowcy ale dostala kropelki i swedzenie
ustapilo po paru dniach!
na zabkach sie nie znam...sama zreszta jestem przerazona
bo wyrywamy kielki w nastepna srode i nie wiem jak JA to
zniose hehe bo kocham Mele nad zycie i bardziej niz siebie sama...:loveu:
wiec nie martw sie
ubieraj malenstwo cieplutko i krotkimi spacerami przyzwyczajaj
do temperatur...bo przeciez bedzie jeszcze zimniej:evil_lol:
aha lapczywosc!!!! rany ja nie moglam uwierzyc ze tak mozna
jesc --- Mela jadla jak szalona az chyba do 8 miesiaca
a przeciez nikt jej nie glodzil....przejdzie jak piesek podrosnie
sama w to nie wierzylam ale jakos przeszlo...nie zamartwiaj sie wszystkim naraz!3mamy z Melka kciuki!
bedzie ok --- zobaczysz!

Posted

[quote name='Anusia22'] Anusia!!!
Twoja sunia jest taka sliczna a Ty chyba masz jakiegoś doła ze tak szukasz w niej wad.
Mam radę, ubierz się ciepło, wyjdź z psicą na spacer i rozchmurz się trochę bo te twoje posty strasznie są smutne.
A tak poważnie to, że pies szybko je albo ma bialą łatke to nie zadne wady tylko jego cechy. A zgryzem się nie przejmuj -- kochaj ją taką jaka jest, odwdzięczy Ci się tysiąskrotnie.

Luiza i Lilu (też z łatką na piersi) pzdrawiają

Posted

Anusia, łapczywy jest chyba każdy mały yorasek :lol: ja nie mogłam uwierzyć gdzie taki maluszek mieści taką ilość jedzonka w takim szybkim tempie. Ale to minęło około 5 miesiąca. Teraz mój skarb nawet nie dojada czasami tego co jej dam /głównie jedzonko gotowane/ ale czasami ma duży apetyt więc Royalem sobie dojada.
Jeżeli chodzi o zaczerwienione uszka, to moja Alutka też to przechodziła jak miała 3 miesiące. Odwiedziłyśmy pana doktora /co na początku działo sie co ok. 3 dni :eviltong: / powiedział żeby się nie martwić, posmarował czymś i było ok :p
A co do niepowyrywanych włosków to cóż... To powinna moim zdaniem zdrobic pani weterynarz przy okazji jakiejś wizyty. Więc nie martw się tylko poproś ją o to :)
Twoja sunia jest prześliczna :loveu: taka czarnulka. Pewnie nie możesz się doczekać aż się wybarwi. Ja nie mogłam się doczekać, a teraz jak mój skarb jest stalowo-złoty, to chciałabym żeby była czarniutka i malutka. Ech kochane te nasze maleństwa.
Więć nie martw się i głowa oraz uszy go góry. Pozdrawiamy :p

Posted

[quote name='Anusia22']Tak dlugo wybierałam, by była idealna...

a teraz sie okazuje, ze to wszystko nie takie proste... a to dopiero początek...

Mam Kessi 2 miesiące, a już mam z nią więcej kłopotów niż z moją sunią, którą miałam 13lat, niestety już nie żyje....

Kessi nie ma rodowodu, wiec moze sama jestem, sobie winna, ale to już "po ptakach" ;)
[/quote]

mowi sie felerny a nie ferelny, a wogole to zaden piesek nie jest felerny!! Wszystkie są kochane
niestety sa to skutki brania pieska o nieznanym pochodzeniu i tu długie wybieranie nic nie pomoze przy piesku bezpapierkowym, ale trzeba zaradzic cos, nie ma co sie martwic
plamka to drobiazg-nawet jak zostanie to co, przeciez to tylko wygląd
uszka można masowa, dawac chrząstki, wygolic.

uszy musi obejrzec vet bo to moze byc swiezb albo grzyb. o uszy trzeba dbac. włoski może wyrwac vet, ale kup sobie płyn do czyszczenia uszu. Pry okazji przypominam ze oczy trzeba tez czyscic. Inne partie ciała równiez.

jedzonko-bedzie ok, uspokoi sie, a moze sprobuj gotowanego?

co do spacerow- tyle pieskow spaceruje, nawet małych. Kessi napewno sie przyzwyczai i zahartuje. Zaczynaj od krótkich spacerków, dbaj aby były atrakcyjne, zeby mała miała dużo ruchu.
i do góry głowa! Będzie dobrze

Posted

[quote name='Anusia22']Tak dlugo wybierałam, by była idealna...

a teraz sie okazuje, ze to wszystko nie takie proste... a to dopiero początek...

Mam Kessi 2 miesiące, a już mam z nią więcej kłopotów niż z moją sunią, którą miałam 13lat, niestety już nie żyje....

Kessi nie ma rodowodu, wiec moze sama jestem, sobie winna, ale to już "po ptakach" ;)

Więc....
[B]Kessi nie stoją uszka[/B], ma ładne zgrabniutkie, czasami podnoszą się bardziej czasami mniej... niby ma jeszcze czas.... ale czy ja wiem....

okazało sie, ze [B]ma wade zgryzu[/B] (tyłozgryz), niby nic wielkiego, dobrze, ze to jej nie przeszkadza... ale jednak... to nie jest normalne...

dzis zauważyłam, ze jakoś dziwnie drapie [B]uszy....[/B] ma chyba [B]zaczerwinione[/B] w środku, poczytałam troszkę i doszłam do wniosku, ze nie będę usuwac jej włosków ze środka, moze to był błąd...
w każdym razie, nie pielęgnowałam ich również, bo nie widziałam takiej potrzeby, moja poprzednia sunia, nigdy nie miała problemów z uszami!
[U]Czy jest konieczna pielęgnacja? czyszczenie? itp?[/U]
czym i jak?????

Pani wet, zauważyła [B]biała plamkę pod szyją[/B] i powiedziała,ze to wada! a właścielka matki kessi powieziała, ze jej też tak miała, ale wybarwiła sie i to zniknęło.

Pozatym to kocham ją nad życie i nigdy nie zamieniłabym na innego psa, ale aż sie boje co jeszcze nas czeka... huham i dmucham na nią, ale jak widac, nie pomaga...

Przyszła zima,a Kessi [B]nie jest przyzwyczajona do spacerów[/B] na dworze, gdy było cieplej oczywiście wychodziłyśmy, ale dopiero po kwarantannie ok 15 października (więc było niewiele czasu), a teraz tak zimno... nie chcę by zachorowała!

Ciągle [B]namaczam jej jedzenie[/B]: jest tak łapczywa, ze nie moge dawać jej suchego, bo się nałyka, a potem zwróci wszystko, więc moczę, coraz mniej, ale jednak...

Co jeszcze????
Pewnie z zębami bedziemy miały problem, jak wszystko sie Nas czepia.... to wszystko....

W czwartek idziemy sie zaszczepić przeciwko wściekliźnie, zapytamy od razu o te zaczerwienione uszy, boje się tylko jak się wytłumaczę, ze Kessi ma nie powyrywane włoski.... a pani wet mówiła....

Jeżeli ktoś ma jakieś rady, lub cokolwiek do powiedzenia, bardzo prosze.... chyba musze sie jeszcze sporo nauczyć....[/quote]


Ja co prawda nie mam yorka, ale trochę się na nich znam:)

Nie stojącymi uszkami się nie martw, jest jeszcze mała i to się zdarza:) Sklej je. Jeżeli nie wiesz jak, poszukaj trochę na dogo, myślę, że było tu już kilka tematów na ten temat, ponieważ to się często zdarza. Każdy zresztą york, gdy jest mały nie ma stojących uszek. Można skleić uszka plasterkiem, lub specjalnym klejem, o sklejaniu klejem jest trochę tutaj: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=27912[/URL]
jednak większość ludzi jest za sklejaniem uszek plasterkiem, możesz przeczytać o tym tu: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=2305[/URL]
Aha możesz też poszperać w necie, może na jakiejś stronie znajdziesz dokładny obrazek jak sklejac yorką uszy.
Z tymi zaczerwienionymi uszkami zgłoś się do weta, bo może to być jakieś choróbsko. Ale jednak musisz przycinać nożyczkami, lub wyrywać włoski z uszek, bo inaczej często mogą jej się zdarzać różne zakarzenia.

Ta biała plamka to również drobnostka, może się przecież wybarwić, a jeśli nie to co i tak napewno będzie śliczna:).

Co do spacerów to nie będę pisać tego samego, bo inne osoby już o tym pisały.

Dobrze robisz, że coraz mniej jedzenia jej namaczaszm rób tak dalej:), każdego dnia coraz mniej, aż wkońcu pewnego dnia wcale nie zamocz i poczekaj na reakcję pieska. Lub jak już chyba ktoś pisał, spróbuj gotowanego jedzenia, np. kaszki z kurczakiem i warzywami. O karmieniu yorka przeczytasz trochę tu: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=819[/URL]
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=2332&highlight=JAk+d%B3ugo+namoczona+karma[/URL]

Wadą zgryzu też nie należy się martwić, przecież i tak nie będziesz, jej wystawiać, więc może mieć taką "wadkę". Kochaj ją taka jaka jest:)
O skorygowaniu wady zgryzu możesz przeczytać tu: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=33374[/URL]

A tak na podsumowanie to zaglądnij na link podany poniżej, są tam różne tematy o yorkach, które były zakładane na dogomani podzielone na grupy, o wiele łatwiej się tam odnaleźć niż szukać w wyszukiwarce, wiem o tym, bo od niedawna sama z tego korzystam:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=22699[/URL]

Poszukaj też w necie, jest tego bardzo dużo, napewno znajdziesz wiele informacji i odpowiedzi na dręczące Cię pytania.

Ps. Twoja suczka jest naprawdę bardzo ładna, nie martw się, wszystko będzie dobrze:)!
Pozdrawiam!

Posted

Dziękuje wszystkim, którzy zdecydowali się coś napisać :)

Wczoraj miałam faktycznie strasznego doła, ale to dlatego, ze przeraziłam się tymi zaczerwienionymi uszkami, bo jak pomyśle, ze mogłaby być chora, to mam dosć!
Coś jest nie tak, bo czasami trze tymi uszami po podłodze i piszczy, myślałam wcześniej, że to oznaka zadowolonia, bo tak robiła po jedzeniu, od razu wycierała pychol o dywan ;) ale teraz to już chyba inna przyczyna, jutro pójdziemy to zobaczymy.

Narazie jej nie skleje, bo nie w\iem co tam za cholerstwo w nich siedzi:mad: skleiłabym juz dawno, gdy Kessi, poprostu dała to zrobić....

Chciałabym zrobic jej porządek z tymi uszami, wczoraj próbowałam troszke wyrywać włoski z tych uszu, przycinać moge tylko gdy mocno śpi:sleep2: , bo inaczej to ten mały szatan nie da nic wkoło siebie zrobić. Nawet by ja uczesać, to sie napoce jak głupek :razz: :krolik:
Nie chciałabym by robił to wet, bo gdy tylko pokazywał mi, to Kessi bardzo piszczała, więc boli czy też nie, po co nie potrzebny stres, w domu na spokojnie lepiej.

Wcale nie szukam w niej wad, boję się poprostu by nie chorowała... czytałam jakies różne rzeczy, ze yorki umierają bez powodu z dnia na dzień, i tego sie chyba boję....

Co do spacerów... za oknem pada, wiec odpuszcze :shake:

Tą biała łatką, nie przejmuję sie, opisałam tylko wszystko co "niby" jest z nia nie tak ;)

Posted

Anusiu, Twoja psinka jest śliczna! A już narzekanie na białą łatkę to grzech normalny! Wiesz, ile osób wiele by dało za takiego unikatowego yoreczka?!?

Naprawdę, jest cudna :loveu:!

A teraz do sedna :). U tak małego yorczka uszka jeszcze wcale nie muszą stać, bądź spokojna. Przystrzygaj regularnie włoski na czubkach uszu (tak od czubka do mniej więcej połowy, 2/3 wysokości ucha, oczywiście po zewnętrznej jego stronie), by nie były obciążone, a zobaczysz że staną. Jednak to drapanie i swędzenie mnie niepokoi, może to świerzb?... Idź do weta koniecznie. Co do spacerków: w żadnym razie nie rezygnuj! Każdy szczeniaczek, a już zwłaszcza takie maleństwo jak york, musi się przyzwyczaić i do zimna, i do różnej pogody. Z początku wychodź na krótko, staraj się skupić głównie na początkach nauki siusiania. Kiedy piesek się przyzwyczai, stopniowo wydłużaj spacerki, baw się z małą na dworze, rzucaj piłeczkę - zobaczysz, wkrótce będzie szalała z radości na widok smyczy :)! Na zimę i deszcze zaopatrz się w ubranka, jedno (na deszcz) nieprzemakalne i jedno (żeby było ciepełko ;)) sweterkowe lub polarowe. Na śnieg zawsze możesz włożyć jedno na drugie (nieprzemakalny brezencikowy kubraczek na polarek lub sweterek) i już psu nie straszne żadne zaspy :)!

Najważniejsze to nie popadać w przesadę. Yorki są na tyle delikatne, na ile często sami ich państwo histeryzują... Oczywiście, trzeba uważać żeby piesek (zwłaszcza tak mały!) nie spadł, żeby nie skoczył z żadnej większej wysokości, żeby nie siedział na dworze przemoczony. Nie wolno ciągnąć za łapki (delikatne stawy), ani forsować szczeniaka np. biegami za rowerem. Ale poza tym - to normalny pies. I jaki kochany :)!

Posted

psinka sliczna jak marzenie...!!!
balam sie wyrywac wloskow z uszu
az do...przedwczoraj...:razz: :razz: :razz:
seryjnie nie boli!wytargalam dwa duze kleby
bo Mela ma juz poltora roku ale bez przesady nie bylo tego
az tak duzo...:cool3:
i na prawde ja nie bolalo...moze przeczekaj ten okres
szalonego yorka...(nnno moze nie tyle co ja hehe) odetchnij, lepiej za to wloskow nie przycinacw srodku uszka,

ale ja jestem dumna z dobrze wykonanej roboty
"odszczurzania" uszek! na prawde nie boli!!!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...