Jump to content
Dogomania

Anusia22

Members
  • Posts

    80
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Anusia22

  1. Cudowny psiak :p tylko złapać i wycałowac, to przykre, że musi tak cierpieć:placz: Trzymam kciuki by wyzdrowiała i znalazła kogos kto ją pokocha, bo jest przecudowna. Bardzo proszę by ją odemnie ucałowano :errrr::Dog_run:
  2. moja sąsiadka, ma taką miniarurkę, moja Keśka waży 2,9kg, ale ta miniaturka, była taka jej głowa z szyją, takie maleństwo, jak długowłosy chomik :-o skoro im mniejszy tym ładniejszy, wreszcie przestanie je widać... tylko dlaczego, skoro są takie śliczne :multi:
  3. obrazanie, jest już hamskie i nie na miejscu.... podobno kto kocha zwierzęta, szanuje i ludzi.... podobno.... Zakażmy współżycia u ludzi, mamy tyle domów dziecka...
  4. ----> nathaniel, jako właścicielka trzeciego psa, zapewniam, że tym razem to nie jest pies jak każdy inny. Yorki ze wzgledu na swój charakter są bardzo towarzyskie i ciagle chciałby by sie nimi zajmować (tak wynika z moich obserwacji innych właścicieli). Pozatym te słodkie czarne koraliki (mysle o oczkach) i kitunia i ta upartosć, sprawia, ze ja osobiście mam wrazenie, ze mamy w domu małe dziecko;)
  5. :lol: oczywiście cytat wyrwany z kontekstu robi furore:multi: proponuje dla nie wtajemniczonych przeczytać uważniej to co napisałam, czyli uwaga cytuje!!!!!! [B]"... świata nie zmienie...."[/B] i wcale nie będę próbować, schroniska istniały i istnieć bedą, czy Wam to sie podoba czy tez nie. :eviltong: Wyrazy współczucia dla wszytskich posiadaczy psów z psełdohodowli, nie rasowych, bez metryki. ITP. Psa ze schroniska nigdy bym nie wzieła, ponieważ mam nie miłe doświadzczenie. Moja babcia wzieła szczeniaka, który jak sie okazało był zarazony nosówka, psa trzebabyło uśpić. Wiec, nie dziekuję...
  6. Berek---> zanim się weźmie psa trzeba przejsć chyba szkolenie ;) No,ale taka jest prawda, ze mało kto wychowuje psa świadomie, przynajmniej wokół mnie. Musze przyznać, ze wziełam dziś Kessi na działke oraz wspomniane wcześniej smakołyki i musze powiedzieć DZIAŁAŁO! Przychodziła, a czasami sama podlatywała bez wołania i patrzyła czy czegoś jej nie dam. To było super :multi: Bo z yoraskami to chyba tak jest, ze od początku sie im popuszcza ;)
  7. Wiec moze nie należy winić nikogo oprócz ludzi i nie szukać jednego winnego??? Bo pseudowielbicieli psów jest cała masa. nathanie--->Gdybym chciała zarabiać na mojej suni, to juz dawno bym ją dopusciła, tak jak myśli o tym załozycielka tematu, gdy ma jeszcze szczenie. A wogóle dla duzej kasy, poswieciła bym sie i wzieła psa z rodowodem, kasa większa no nie?:diabloti: znikam----> fajowo, ze chcesz sie zabawić w Boga nane---> o ile sie zdecyduje, by moja sunia miała szczeniaki, bedzie pod fachowoą opieką, i błagam nie moralizuj, ze bla... bla... bla... bo nic o mnie nie wiesz:eviltong: payikujekzabrze---> stwierdziłam tak po wypowiedzi Paulinki18, ze tylko psy z rodowodem należy rozmnażać, a wielorasowców broń boshe nie! Samo podejscie jest chore. Zrobiła sie ogromna nagonka na mnie, nie wiem za co, nie prosiłam o radę, ani opinie, tym bardziej pomoc i tak zrobie co zechce i mam gdzieś co pomyślicie. Jakoś nikt nie zauważył tego na tym topicu co poruszyło mnie! Że autorka ma sukę niehodowlaną (juz tą dyskwlifikuje z tego forum:evil_lol: ), to jeszcze co za próżność, chce rozmnażać szczeniaka. Nikt tego nie zauważył? Nie pytała o przyszłosć, ale o teraźniejszość, ze jej pies waży bodajże 1,5kg i co teraz???:shake: Pozatym bardzo nie podoba mi sie to, ze chcecie kogos na siłe przekonać do swoich racji, bez możliwosci negocjacji. Co mnie obchodzą schroniska?? świata nie zmienie. A Wy zapewne nie wyglądacie poza czubek własnego nosa (tak sądze po tych jednostronnych,upartych opiniach) a chcecie to robić! Skoro wszystcy są tacy fajni, to po co wam rodowody, trzabyło brać ze schroniska. Myślałam, ze są ludzie nietorelancyjni w stosunku do innych ludzi: ciemnoskóry, gruby itp., ale zeby dyskwalifikowac psa, za to, ze nie ma metryki???? Zastanówcie się!!! Bo tu nie chodzi o mnie, ale o podejście do psów nie rasowych. Współczuje Waszym psom, bo dla mnie czy czystej rasy czy nie, wszystkie są Aniołkami przysłanymi z nieba :eviltong:
  8. Czyli jak ??? " w typie" ale ze schroniska to cacy, ale od osoby prywatnej to bee??? A moze ja chcę rozmnażać kundelki??:p Rozumiem, ze wg Ciebie, kundli na tym swiecie być nie powinno. Bo nie należy ich rozmnażać, tylko wyczerpać zapasy schronisk, a potem same oryginały.Luzik... A moze należałoby przekonywać nie właścicieli by niekupowali, ale hodowców by opuscili ceny??? Dowiadywałam sie w hodowli położonej blisko mnie, 2800zł za sunie. Sorry nie stać mnie poprostu, czy tzn. że nie zasłużyłam na psa i jestem zła!? za 750zł na yorka rasowego to moze dadzą Ci popatrzec i pogłaskać, ale nie na własność, chyba, ze po znajomości;)
  9. Wielorasowce tez nie są hodowlane, a żyja i ludzie je kochaja :p Co za dziwne podejscie...:shake: Chcesz mieć psa na wystawy, z rodowodem, stać Cię ok, ale dlaczego chcecie by wszyscy mieli tylko rasowe? NIe moge tego pojąć :hmmmm: Gdyby nagle okazało się, że hodowca Twojego psa to oszust i to wszystko to bajer, a pies to pies "w typie" Oddałabyś go? przestała kochać? Czy Twój byłby wyjatkiem??? Dajcie spokój, bo ręce opadają...:nonono2: Czy to oznacza, że wszystki te nie rasowe należy wybić?????:angryy: Nie każdemu zależy na rasie, na rodowodzie, na kasie:razz:
  10. :mad: Co niektórych ludzi tez należałoby wysterelizować :razz: Hodowlana? no, ja ją hoduje;) a tak serio nie ma rodowodu. Jaka wiara takie myślenie, moja sunia urodziła się zdrowa i ja natury nie będe poprawiać:thumbs: więc sterylka odpada, bo mi sie wydaje, ze bym ją tym okaleczyła, to jak obciecie ogona czy uszu, jak nie ma potrzeby takiej, to po co???:shake: I ja też jestem szkoły, ze suka raz w życiu powinna mieć szczeniaki. Jak narazie mam taki plan, bo miałam dwie kundelki (jedna była ze mną 6 lat, druga 13lat) i szczeniaków nie miały.:bluepaw:
  11. sunia ma 6 miesięcy,a właściciele juz chcieliby ją rozmnażać....:x ja o ile sie zdecyduje poczkeam z tym aż skończy 2 lata
  12. Berek ---> dzieki za wszytskie rady, musze tego spróbować. Chyba jednak nie jestem aż taka zła w układaniu psiaka, skoro poprzednia dwa bez smyczy chodziły przy nodze ;) A Kessi nawet na smyczy chodzi fatalnie, bo cały czas sie wyrywa (czyli przednie łapy w górę (szelki ja unoszą), a tylnimi podskakuje) i na to też nie mam sposobu by szła spokojnie, a najgorzej jak wyczuje, ze wracamy do domu, normalnie moze być psem przewodnikiem, tylko jak ją zwolnić, gdy jadę ide wolno ona ciagnie i skacze, nawert na 5sek, się nie uspokoji, cokolwiek nie mówię. Najpierw dawałam jej czas, bo szczeniak, mam nadzieję, tylko, ze nie dostała go zbyt dużo.
  13. Mam straszny problem!! Miałam dwie kundelki, które nie obawiałam sie puścić luzem, zawsze bez problemu wracały na polecenie, no tej małej nie moge nauczyć, spuszczona ze smyczy ucieka przed siebie, a ja jestem niesłyszalna i niewidoczna, mało tego do obcych idzie, a dla mnie nie da sie złapać, to bardzo kłopotilwe :( bo ani na sekunde nie moge jej puscić. Co innego na jakims stadionie, łące, pilnuje sie i wraca, ale gdy tylko coś lub ktoś inny ja zainteresuje, ja nie istnieje. Np, dziś... stadion w pobliżu lasu i nielicznych domków, no i np dzis biegała, cały czas sie pilnowała, aż byłam dumna, że jest tak dobrze, aż nagle w drugim końcu jakaś babcia wypuściła kury na stadion (mało używany:p ), a moja Keśka poszła w długą.... musiałam biec za nią, dobrze, ze kobiecina była wyrozumiała, bo Keśka wszystkie kury zagoniła jej spowrotem do zagrody ;) Ma skończony rok i miesiac powinna już zmądrzeć, staram sie ja uczyć, ale to trudne, nie moge jej puścić nigdzie gdzie mógłby pojawic sie ktos obcy, ze wzgledu na jej bepieczeństwo (np,park - ze względu na ulice). Już nawet myślałam, zeby oddać ja do jakiegoś profesjonalisty na układanie, ale niestety najbliższy 50km ode mnie. A sama sobie nie radzę :(
  14. Mija ten czas... ale ból pozostaje... pisze tu teraz i czuję łzy w oczach... wierzę, ze moja Korunia jest przy mnie, wierze, ze ja spotkam... taka naiwana jestem :oops: ale tak mi lżej... myśleć, ze jest moim aniołem w niebie. Minęło juz ponad pół roku... a zaraz minie rok... dla mnie jakby to było wczoraj...
  15. Byłyśmy u weta i pani doktor obejrzała, i powiedziała, ze to hormony po tej cieczce... byc moze lizała te cycuchy i powstał stan zapalny, ale mamy się nie martwić, bo to minie ;) Jestem spokojniejsza
  16. gdy chciałam sie dokładnie przyjżeć to uciekała, nie wiem czy to jej humory by nie oglądac brzucha, czy moze coś ją tam pobolewa. Ale wyglada to tak jakby miało prawo bolec. Najdziwniejsze jest to, ze to tylko dwie cycuchy na samym dole... a moze to te najbliżej jajników ;)
  17. kto nie kto zaglada, ale nikt nie odpowiada :(
  18. Witam, moja yorunia skończyła 8 miesięcy, jakiś tydzień temu skończyła sie jej pierwsza cieczka, widziałam wcześniej, że okolice sutków są sinawe, ale nie było to bardzo widoczne, więc nie zaniepokoiło mnie. Ale dzis zauważyłam, ze 2 sutki (ostatnie patrząc od góry) sa dokoła bardzo zaczerwienione, troszke sinawe, to chyba nie jest normalne. :shake: Jutro obowiązkowa wizyta u weta, ale moze ktoś wie, co to moze być, by mnie choc trochę uspokoić?
  19. ale co to są kostki wapniowe? właśnie o to chodzi, ze nie widziałam nic typowo dla yorka, a jak kupiłam coś ogólnego dla szczeniaków, okazało sie, ze jest nie dobre!
  20. No właśnie, kości nie dam, kupiłam pedigreepal denta rask, dla szczeniaków, ale tam napisali, że nie mozna dawać dla szczeniaków, którego jako dorosłe psy nie osiągną 5kg!!! Kessi skończyła 4 miesiece, co mogę dawać jej twardego do gryzienia (oprócz marchewki ;) ), nie spotkałam sie ze specjalnymi koscmi dla yorków,
  21. Anusia22

    Ferelny york

    Dziękuje wszystkim, którzy zdecydowali się coś napisać :) Wczoraj miałam faktycznie strasznego doła, ale to dlatego, ze przeraziłam się tymi zaczerwienionymi uszkami, bo jak pomyśle, ze mogłaby być chora, to mam dosć! Coś jest nie tak, bo czasami trze tymi uszami po podłodze i piszczy, myślałam wcześniej, że to oznaka zadowolonia, bo tak robiła po jedzeniu, od razu wycierała pychol o dywan ;) ale teraz to już chyba inna przyczyna, jutro pójdziemy to zobaczymy. Narazie jej nie skleje, bo nie w\iem co tam za cholerstwo w nich siedzi:mad: skleiłabym juz dawno, gdy Kessi, poprostu dała to zrobić.... Chciałabym zrobic jej porządek z tymi uszami, wczoraj próbowałam troszke wyrywać włoski z tych uszu, przycinać moge tylko gdy mocno śpi:sleep2: , bo inaczej to ten mały szatan nie da nic wkoło siebie zrobić. Nawet by ja uczesać, to sie napoce jak głupek :razz: :krolik: Nie chciałabym by robił to wet, bo gdy tylko pokazywał mi, to Kessi bardzo piszczała, więc boli czy też nie, po co nie potrzebny stres, w domu na spokojnie lepiej. Wcale nie szukam w niej wad, boję się poprostu by nie chorowała... czytałam jakies różne rzeczy, ze yorki umierają bez powodu z dnia na dzień, i tego sie chyba boję.... Co do spacerów... za oknem pada, wiec odpuszcze :shake: Tą biała łatką, nie przejmuję sie, opisałam tylko wszystko co "niby" jest z nia nie tak ;)
  22. Anusia22

    Ferelny york

    Tak dlugo wybierałam, by była idealna... a teraz sie okazuje, ze to wszystko nie takie proste... a to dopiero początek... Mam Kessi 2 miesiące, a już mam z nią więcej kłopotów niż z moją sunią, którą miałam 13lat, niestety już nie żyje.... Kessi nie ma rodowodu, wiec moze sama jestem, sobie winna, ale to już "po ptakach" ;) Więc.... [B]Kessi nie stoją uszka[/B], ma ładne zgrabniutkie, czasami podnoszą się bardziej czasami mniej... niby ma jeszcze czas.... ale czy ja wiem.... okazało sie, ze [B]ma wade zgryzu[/B] (tyłozgryz), niby nic wielkiego, dobrze, ze to jej nie przeszkadza... ale jednak... to nie jest normalne... dzis zauważyłam, ze jakoś dziwnie drapie [B]uszy....[/B] ma chyba [B]zaczerwinione[/B] w środku, poczytałam troszkę i doszłam do wniosku, ze nie będę usuwac jej włosków ze środka, moze to był błąd... w każdym razie, nie pielęgnowałam ich również, bo nie widziałam takiej potrzeby, moja poprzednia sunia, nigdy nie miała problemów z uszami! [U]Czy jest konieczna pielęgnacja? czyszczenie? itp?[/U] czym i jak????? Pani wet, zauważyła [B]biała plamkę pod szyją[/B] i powiedziała,ze to wada! a właścielka matki kessi powieziała, ze jej też tak miała, ale wybarwiła sie i to zniknęło. Pozatym to kocham ją nad życie i nigdy nie zamieniłabym na innego psa, ale aż sie boje co jeszcze nas czeka... huham i dmucham na nią, ale jak widac, nie pomaga... Przyszła zima,a Kessi [B]nie jest przyzwyczajona do spacerów[/B] na dworze, gdy było cieplej oczywiście wychodziłyśmy, ale dopiero po kwarantannie ok 15 października (więc było niewiele czasu), a teraz tak zimno... nie chcę by zachorowała! Ciągle [B]namaczam jej jedzenie[/B]: jest tak łapczywa, ze nie moge dawać jej suchego, bo się nałyka, a potem zwróci wszystko, więc moczę, coraz mniej, ale jednak... Co jeszcze???? Pewnie z zębami bedziemy miały problem, jak wszystko sie Nas czepia.... to wszystko.... W czwartek idziemy sie zaszczepić przeciwko wściekliźnie, zapytamy od razu o te zaczerwienione uszy, boje się tylko jak się wytłumaczę, ze Kessi ma nie powyrywane włoski.... a pani wet mówiła.... Jeżeli ktoś ma jakieś rady, lub cokolwiek do powiedzenia, bardzo prosze.... chyba musze sie jeszcze sporo nauczyć....
  23. " Śpij piesku śpij już odpocząć trzeba. Może będziesz miała swój kawałek nieba. Może bedzie tam piękniej niż tu teraz. Może spotkasz tych, których tu już nie ma."
×
×
  • Create New...