basia bonnie Posted July 10, 2008 Posted July 10, 2008 Ja nie moge, jak ona slodko spi!!:loveu::loveu: Quote
Avaloth Posted July 11, 2008 Posted July 11, 2008 jaka kochana ! :loveu::loveu: ale ona ma ładną obróżkę ! ;) Quote
agaciaaa Posted July 12, 2008 Posted July 12, 2008 Cześć Edytko :) [url]http://i49.photobucket.com/albums/f298/migotkatbg/edyta/a5-12.jpg[/url] piękna :loveu::loveu: Mam nadzieje, że tato jednak da sie przekonać... trzymam kciuki. Quote
_ChiQuiTa_ Posted July 14, 2008 Author Posted July 14, 2008 Czeeeść dziewczyny :) U nas wszystko spoko. Sucze mają się dobrze, robią postępy. A właściwie Tina, dzisiaj bawiła się z Zibi jednym misiem :bigcool: Ale ojca niestety chyba nie da się przekonać. Zibi może zostać u nas jedynie do końca wakacji... Ale wciąż wierze, że zdarzy się cud... u mnie też wszystko ok. Pracuje....trochę się obijam i łażę z psami nad Wisłę :) Quote
furciaczek Posted July 14, 2008 Posted July 14, 2008 Super ze dziewczynki sie dogaduja coraz lepiej:loveu: Quote
agaciaaa Posted July 14, 2008 Posted July 14, 2008 I oby tak dalej :) trzymam kciuki żeby jednak tato dał sie ublagać...;) Quote
_ChiQuiTa_ Posted July 18, 2008 Author Posted July 18, 2008 Dziewczyny pisałam to na forum o Gryzoniach, ale nikt mi nie odpisał. Przekopiuje to tutaj... może Wy mi pomożecie... [QUOTE]Witam wszystkich. Pisze tutaj, ponieważ dzisiaj mój pies złapał myszkę. Trochę ją potarmosiła, a ja ją odstraszyłam, żeby owej myszki nie zjadła. Myszka żyje, ale w efekcie ma chyba złamaną łapkę. Na pewno, bo wcale nią nie porusza, a jedynie "włóczy" za sobą. Miałam ją tam zostawić, ale kiedy leżała tak na wale i dyszała, nie mogłam pozwolić jej na taką śmierć. Znajomy który ze mną był, kazał mi ją dobić co by się nie męczyła, bo zapewne ma obrażenia wewnętrzne. Ale coś kazało mi zabrać ją ze sobą do domu i nie zawahałam się ani chwili. Nie jestem pewna czy ma jakieś obrażenia wewnętrzne czy nie. Ale sądząc po jej zachowaniu to raczej nie. Choć nie znam się na gryzoniach, to chyba pd razu widać jak zwierze ma się dobrze. Na początku była przerażona i siedziała w bez ruchu na rękach, myślałam ze nim dojdę do domu ona będzie martwa, ale ma wielkiego ducha walki [IMG]http://gryzonie.info.pl/forum/images/smiles/smile.gif[/IMG] Mimo wszystko wzięłam ją, bo jeśli miała by umrzeć, umarła by na moich rękach a nie w trawie. Bardzo często się czyści i zajada się marchewką. Właściwie to jest trochę mało ruchliwa jak na mysz przystało ale sadzę, ze to właśnie przez tą łapkę. Siedzi sobie w pudełeczku po flaczkach [IMG]http://gryzonie.info.pl/forum/images/smiles/thumbup.gif[/IMG] i jeszcze nie wyszła. Powiedzcie mi, czy taka mysz dzika, ma szansę żyć w niewoli? Właściwie ona jest jeszcze mała, ale to jej pierwszy kontakt z człowiekiem. Myślałam, też żeby zabrać ją do weterynarza... ale kiedyś znajoma poszła z chomikiem to weterynarz nic nie mógł zrobić... właściwie jak założyć np. gips takiemu maleństwu. Najlepszym rozwiązaniem było by ją wypuścić jak dojdzie do siebie... Ale jak ona da sobie radę z chorą nóżka?? Proszę pomóżcie... [/QUOTE] Quote
Pianka Posted July 18, 2008 Posted July 18, 2008 [QUOTE]Najlepszym rozwiązaniem było by ją wypuścić jak dojdzie do siebie... Ale jak ona da sobie radę z chorą nóżka?? [/QUOTE] Chyba przeczysz sama sobie. Skoro dojdzie do siebie to jak może jej noga przeszkadzać? Według mnie powinnaś ją wypuścić jak wyzdrowieje. A i jednak radziłabym iść do weta. Mój chomik kiedyś spadł z klatki i oko mu prawie odleciało, miał zawieszone na małym koniuszku. Poszłam do weta i mi chomiczka uratował:razz: Quote
_ChiQuiTa_ Posted July 18, 2008 Author Posted July 18, 2008 [quote name='Pianka']Chyba przeczysz sama sobie. Skoro dojdzie do siebie to jak może jej noga przeszkadzać? Według mnie powinnaś ją wypuścić jak wyzdrowieje. A i jednak radziłabym iść do weta. Mój chomik kiedyś spadł z klatki i oko mu prawie odleciało, miał zawieszone na małym koniuszku. Poszłam do weta i mi chomiczka uratował:razz:[/quote] Myślałam, ze zacznie poruszać tą nogą, ale jednak nie zaczęła. Choć dzisiaj jak wyszła z pudełka i zapierniczała po pokoju to jej noga nie przeszkadzała heh. Quote
_ChiQuiTa_ Posted July 18, 2008 Author Posted July 18, 2008 Myszorek wrócił na łono natury. Widząc, jak dzisiaj zapiernicza po pokoju, stwierdziłam że da sobie radę. Zreszta, nie liczy się długość życia (bo owszem mogła by sobie mieszkać w klatce),a le jego jakoś. Wśród swoich, w wysokiej trawie :) Quote
furciaczek Posted July 18, 2008 Posted July 18, 2008 Mysle ze to najlepsza decyzja jaka moglas podjac:loveu: Quote
pinczerka_i_Gizmo Posted July 19, 2008 Posted July 19, 2008 Ja też uważam, ze zrobiłaś dobrze. Ona żyła wolnością i dobrze, że jej tego nie odberałaś :) A ja wciąż wierze, że Zibi "zmiękczy" tatę... Quote
Paulina_mickey Posted July 21, 2008 Posted July 21, 2008 Ja jestem pewna, że Zibi zmiękczy tatę, bo jakby mogło być inaczej...;) Quote
Avaloth Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 uratowana myszka :loveu: pamiętam jak kiedyś z koleżanką wracając ze szkoły zobaczyłyśmy kota łapiącego mysz.. odgoniłyśmy go i wzięłyśmy mychę, zrobiłyśmy jej domek i zostawiłyśmy w bezpiecznym miejscu na podwórku koleżanki. Ale niestety umarła, pewnie była chora... a kiedy nowe fotki ? :D Quote
_ChiQuiTa_ Posted August 8, 2008 Author Posted August 8, 2008 Dziewczyny błagam pomóżcie znaleźć mi dom dla Zibi... Walczyłam... i przegrałam.... Mamy czas do końca sierpnia :(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( Quote
pinczerka_i_Gizmo Posted August 9, 2008 Posted August 9, 2008 Matko, a tak wierzyłam, że będzie dobrze :-( Czy coś się stało? Czy decyzja zapadła tak nagle? Tak mi przykro Edytko, dom na pewno się znajdzie - już my o to zadbamy! :-( Quote
furciaczek Posted August 9, 2008 Posted August 9, 2008 [quote name='_ChiQuiTa_']Dziewczyny błagam pomóżcie znaleźć mi dom dla Zibi... Walczyłam... i przegrałam.... Mamy czas do końca sierpnia [/quote] Tez mialam cicha nadzieje ze moze jednak Tata da sie przekonac:-( Quote
agaciaaa Posted August 9, 2008 Posted August 9, 2008 No cóż... pozostało tylko trzymać kciuki za nowy domek. Będzie dobrze :calus: Quote
_ChiQuiTa_ Posted August 10, 2008 Author Posted August 10, 2008 Odkąd dowiedział się o małej to ciągle pytał kiedy ją oddam. Ale ja i tak mimo wszystko wierzyłam, tak samo jak Wy. Nie chcę nawet o tym mówić... zwątpiłam w tego człowieka... Napisałam emaila... żeby powiedzieć wszystko i niczego nie pominąć, zresztą wolałam do niego napisać... Napisałam meila płynącego prosto z serca.... A on w zamian zrobił mi awanturę :( Quote
furciaczek Posted August 10, 2008 Posted August 10, 2008 Przykro mi kochana, ale na niektore sprawy nie masz wplywu:-( Teraz trzeba szukac jak najlepszego domku... Quote
Avaloth Posted August 12, 2008 Posted August 12, 2008 :-(:-( strasznie mi przykro.. widać że Zibi do was pasowała.. ale nie będę może pisać na ten temat.. a mama też nic nie wskóra? szkoda że się nie udało, tym bardziej że ona przywiązała się do was, a wy do niej.. a co się stanie z malutką jak do końca sierpnia nie znajdziesz domu ? trzymajcie się :calus::glaszcze: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.