brazowa1 Posted November 2, 2006 Author Posted November 2, 2006 sa! godzine temu rozmawialam z Ewa! psina zostala zaakceptowana przez Rodzine.Sympatia zapalala od pierwszego wejrzenia do Siostry Ewy. Chodzi dzielnie i chetnie na spacerki,koopka i sioo na dworze,tylko powolutku,swoim paryskowym tempem.Stawy ma luzniutkie... Wita sie ladnie z obcymi psami,nachalne i mlodziez ochrzania po babcinemu. Zjadla dwie łyzki karmy,zwymiotowala tabletki,wiec dostaje zastrzyki.Antybiotyk. Ewa mowi,ze ona MNIEJ KASZLE. Jutro USG,w planie EKG,krew juz pobrana. Chciala ugryzc weterynarza :diabloti: ,kochane maleństwo :diabloti: :loveu: Quote
Kasia25 Posted November 2, 2006 Posted November 2, 2006 Wiem, nie wdzięczna jestem, ale ja osobiście bardzo to lubie, jak one na tych wetów się czają:diabloti: Paris, trzymam nadal kciuki za zdrówko!!!! Quote
akucha Posted November 2, 2006 Posted November 2, 2006 Ja też lubię takie charakterne dziewczyny :diabloti: Dobrzej nam maleńka Paris, teraz już musisz, bo przed tobą dobre życie!!! Czy rodzina mówi już o domu stałym? :lol: Quote
brazowa1 Posted November 2, 2006 Author Posted November 2, 2006 :diabloti: Ja ugryzienie weta uznaje za przejaw dobrej kondycji. :diabloti: :diabloti: :diabloti: Serio. Naprawde brak mi slow na dobroc Ewy.Czuje ulge,ze ona teraz pracuje w schronie.Taka opiekunke maja teraz nasze pieski! :loveu: Mala Paryska troche (hmm,nawet bardzo :oops: ) smierdzi, Ewa chichotala,gdy opowiadala mi o jezdzie autobusem z Paris.Ale coz,kapiel zabroniona na razie. :lol: Akucha,Mama sie zapytala :a co,gdy ktos sie zglosi, my juz sie do niej przywiazemy?..... kasia25,juz Ci mowilam,ze Ty jakas dobra passe zapoczatkowals? Quote
kaerjot Posted November 3, 2006 Posted November 3, 2006 A ja tam jestem ciekawa, kiedy jakiś mod zorientuje się co jest w tytule napisane i przeniesie wątek.:evil_lol: Brązowa, dlaczego Ewy nie ma jeszcze na dogo?:mad: Quote
akucha Posted November 3, 2006 Posted November 3, 2006 Żeby się mod nie obraził :evil_lol: Co powiedział psi doktor??? Co u Paris??? Quote
brazowa1 Posted November 3, 2006 Author Posted November 3, 2006 Ano,sunia ze zdrowiem szwankuje powaznie.Ma zle wyniki krwi,watroba,nerki w bardzo zlym stanie.Klopoty z sercem plus zapalenie krtani.Ale jest: "wielka duchem,gdy spuscilam ja na moment ze smyczy,udala sie na zwiedzanie lecznicy,na wlasna łape.Gdy juz pania wet ja znalazlysmy wizytowala sale operacyjna :)" No wlasnie,Paryska ma ogromna wole zycia! Quote
akucha Posted November 3, 2006 Posted November 3, 2006 Da się te słabe wyniki poprawić??? Patrzajcie no, jaka odwazna się zrobiła... w ciagu dwóch dni zaledwie... Co domy robią z psów, dobre domy!!! Quote
brazowa1 Posted November 3, 2006 Author Posted November 3, 2006 Dostaje leki,witaminy,ale na starosc pieska nie ma lekarstwa. Sunia jest bardzo,bardzo wiekowa. Quote
akucha Posted November 3, 2006 Posted November 3, 2006 No tak, ale ta starość powinna być u boku człowieka, i jest!!! Jest!!!! Kochana Ewa :loveu: Na ile lat ją oceniono? Quote
wiewiora1 Posted November 4, 2006 Posted November 4, 2006 Pierwszw co zobaczylam w tej suni to polczenie Tiny i Prymuli.. A z tego co slysze w koncu w schronie nastaly dobre czsy, Jest odpowiedni czlowiek na odpowiednim stanowisku , Tak wiec nie moge sie doczekac az poznam nasza Ewe,, Nusi byc naprawde wspaniala skoro przygarnela tak kochana psine, Ewa bardzo sie ciesze , ze jestes w naszym schronie i w koncu cos sie rusza do przodu.. Brakowalo nam takiej osoby ktora na prawde kocha zwierzeta , a z tego co nieusytannie mowi mi Brazowa tak jest , Mam nadzieje , ze dzieki tobie i wspolpracy twojej z Wiolka duzo zdzialacie , Ja jestem daleko ale jak bede mogla bede pomagac... Pozdrawiam caly schron i moje kochane psiaki . Dbajcie o mojego Wielkoluda Brysia, wiem ze teraz dostaje sterydy . Biedny pies czy kiedys bedzie mial szanse ,,,, Quote
pixie Posted November 4, 2006 Posted November 4, 2006 jakie wiesci od paryzanki znad morza? co nowego? comment ca va? czyli jak sie miewa? czekamy... Quote
kaerjot Posted November 10, 2006 Posted November 10, 2006 Widzę, że całe morze nowych wieści jest ............................. :mad: . Brązowa dawaj tu pańcię Paris lub sama pisz. Quote
brazowa1 Posted November 10, 2006 Author Posted November 10, 2006 juz,juz :) Mala nienajlepiej,zdrowie szwankuje,Ewa robi ,co moze.Ale kiepsko jest. Paryska okazuje jej swoje przywiazanie,lazi za nia, podbiega na wolanie. jej slawetny wyczyn to przejscie do pokoju brata,zsikanie sie przed lozkiem i polozenie sie na nim spac. Ewa opowiadala mi o tym i zachodzila w glowe,jak taki malutki,starenki,grubasny piesek potrafil wskoczyc na takie wysokie lozko??? Ciekawe,co na to brat :evil_lol: Weterynarz polecila nie brac suni na diete.Niech zjada sobie do woli.zreszta Ewa mowila,ze psina je naprawde malutko,mimo,ze caly czas ma dostep do miski. Juz po kapieli! Fotki obiecane :) Quote
akucha Posted November 10, 2006 Posted November 10, 2006 :lol: Ale jest mimo wszystkich dolegliwości bezpieczna i szczęśliwa - nawet rozrabia!!! I to bardzo cieszy!!! Quote
millarca Posted November 10, 2006 Posted November 10, 2006 Troche głupio mi pisać, tak zostałam skomplementowana. Zapewniam, że na prawdę wcale nie jestem taka dobra, mam trudny charakter i cała hodowlę starannie pielęgnowanych wad. Pierwsze wyniki badania krwi Paris były straszne. Weterynarz nawet kazał mi się przygotować na to, że jej życie może się zakończyć w ciągu kilku dni. Zlecił dodatkowe badania i na szczęście tym razem wyniki były znacznie bardziej optymistyczne. Mocznik wyszedł nawet w normie (poprzednie badania i USG wykazały, że nerki są w fatalnym stanie). Jednak dzisiaj Paris przez cały dzień kaszle, a kiedy nie kaszle, śpi bardzo zmęczona i martwię się o nią bardzo. Ze zdjęciami jest drobny problem: jedyną osobą w domu dysponującą aparatem cyfrowym, jest ten właśnie brat, którego Paris uraczyła kałużą przed łóżkiem. Ale wydaje mi się, że mimo wszystko Łukasz ma do niej słabość i uda się go namówić, na kilka fotek. Tym bardziej, że gdy Paris znalazła się u nas w domu i rozprostowała się trochę (w schronisku cały czas siedziała skulona) okazała się tak przekomicznie pokracznym psem, że po prostu trzeba ją uwiecznić na zdjęciach. Na zakonczenie, żeby nie było zupelnie smutno, dodam, że Paris odzyskała apetyt i dawkuję jej teraz jedzenie, gdyż jak się okazuje, przy stole nie zachowuje się ona bynajmniej jak dama, a raczej jak chłop, ktory oborał właśnie wołami kilkanaście hektarów pola. Quote
brazowa1 Posted November 10, 2006 Author Posted November 10, 2006 Witamy Millarca :loveu: Zostalas jeszcze malo skomplementowana,wszystko przed Toba :lol: Akucha tu piala nad Toba od kiedy Cie zobaczyla przy adopcji Pyni. Kaerjot,pytaj do woli :) Quote
Dabrowka Posted November 10, 2006 Posted November 10, 2006 Witajcie, millarca i woniejąca Paris :) Przy okazji wizyty u weta zapytajcie o karsivan - a jeżeli wet nie zna, to niech sprawdzi. Szara maść :cool3: Poprawia krążenie, pracę mózgu, wpływa dobrze na słuch i wzrok - u starszych psów oczywiście. Podawałam mojej siedemnastoletniej staruszce i [B]naprawdę [/B]widać było różnicę, chociaż wet po przeczytaniu ulotki (z której wynika, że pomaga na wszystko) podchodził bardzo sceptycznie. 3 lata temu opakowanie kosztowało ok. 60 zł, tabletka za złotówkę... ale dawkowanie wg wagi, w przypadku malucha wystarczy pewnie pół tabletki dziennie. Quote
akucha Posted November 11, 2006 Posted November 11, 2006 Millarca :lol: Witaj na dogo!!!!! Bardzo się cieszę, że wreszcie się zalogowałaś!!! Dobra jesteś dziewczyna, my to wiemy! Widziałam Cię tylko raz, ale to wystarczyło :lol: Jak dobrze, że zaopiekowałaś się Paris, spadł nam taki kamień z serca, o lepszym domu dla niej nikt nawet nie mógł pomarzyć! Ja wierzę, że przed nia jeszcze wiele dobrych dni i cieszę się ogromnie, że w takiej rodzinie. Pozdrawiam serdecznie!!!! Odwiedzaj nas jak najczęściej! Pozdrawiam również Łukasza, tak wyróznionego przez małą Paris :evil_lol: Quote
kaerjot Posted November 11, 2006 Posted November 11, 2006 Witaj Millarca, pisz pisz baaaaaaaaardzo dużo, my tu bardzo wiadomości spragnione Quote
iwlajn Posted November 12, 2006 Posted November 12, 2006 No właśnie pani ze schroniska mi powiedziała, że staruszka poszła do domku Ewy.:multi::multi: Ogromnie się cieszę, bo Paryska tak mi przypominała Pyniusię. A Ewa to ta, która ma chomiczka? To my się chyba poznałyśmy na spacerze:loveu: Quote
akucha Posted November 12, 2006 Posted November 12, 2006 No co Ty Iwlajn :roll:, ona jest na tymczasie!!!! :evil_lol: Quote
iwlajn Posted November 12, 2006 Posted November 12, 2006 :siara: [SIZE=1]przenieść, przenieść[/SIZE] Quote
millarca Posted November 12, 2006 Posted November 12, 2006 Można przenieść, nikomu nie oddam mojej małej Paris!!! Chomiczek jest teraz w domu u stażystki Basi, ale dopóki był w schronisku, ja się nim zajmowałam i jak przypuszczam, probowalam go wcisnąć iwlajn. Paris ciągle kaszle, ale nie jest już osowiała i mocno daje się we znaki mojemu biednemu pieskowi Domelkowi. Wczoraj na prawdę przegięła: moja siostra rozsypała płatki śniadaniowe w pokoju i zawołała Domela, żeby posprzątał. Przy okazji, Domel co prawda do olbrzymów nie należy, ale i tak jest kilkakrotnie większy od Paris. Łakoma suczka pobiegła za Domelem tak szybko, jak tylko jej na to pozwalały przykrótkie łapki i zdążyła w sam raz, by ujrzeć, jak Domel oblizywał się po skonsumowaniu ostatniego płatka. Obruszona do żywego takim egoizmem, zaczęła wymyślać koledze przenikliwym głosikiem (nawiasem mówiąc, nie wiem czy brazowa1 mi uwierzy, ale Paris potrafi szczekać, a nawet można powiedzieć, że czyni to bardzo chętnie). Domel charakteryzuje się wrodzonym poczuciem taktu i nie reaguje na zaczepki mniejszych od siebie psów, a co dopiero suczek. Z pełną godności miną ominął rozeźloną staruszkę szerokim łukiem i poszedł do kuchni się napić. O nie!!! Paris wcale nie miała zamiaru pozwolić się zlekceważyć! Stanęła na progu i gdy Domel spróbowal z kuchni wyjść, by udać się na swoje legowisko, powitało go głuche warczenie wydobywające się z gardziołka małej Paris. Biedaczek po prostu zgłupiał, nie wiedzial jak zareagować. Najpierw zrobił tak: :crazyeye: , a potem na jego mordzie uwidoczniła się walka pomiędzy Domelem-dżentelmenem, który nie skrzywdzi kobiety, a Domelem... :mad:. W końcu dżentelmen wygral, a paryskowe ego podskoczyło o kilka punktów, choć tupetu jej i tak nie brakuje. Kilka dni temu zaszarżowala na rottweilera. Rottweiler nawet jej nie zauważył, za to jego pan owszem i w celu uniknięcia kłopotów, ustąpił z placu boju, zabierając ze sobą swojego psa. W ten sposób Paris uzyskała bezapelacyjne zwycięstwo i nawet to, że udzielilam jej surowej nagany za próbę zorganizowania bójki bez mojej pisemnej zgody, nie zepsuło jej humoru. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.