Jump to content
Dogomania

Kejti znalazła DOM


Betbet

Recommended Posts

[quote name='Betbet']Wiesz co Ci powiem? Oficjalnie powiem Ci - wal się. Nie, nie postanowiłam tego. Zostałam totalnie zaskoczona sytuacją, a Ty jako jedyna nie zrobiłaś ZUPEŁNIE NIC w sprawie Kejti natomiast dwukrotnie już tutaj mnie zaatakowałaś. Nie udzieliłas ani jednej sensownej rady, nie zaproponowałaś nic. Nawet dobrego słowa.

Twoim zdaniem po prostu się zabawiłam tak? Wzięłam sobie pieska, pokazałam mu domek a teraz z lubością i satysfakcją oddam go za kratki? Nagle mi się odmieniło, tak? 4 lata pomagam jak umiem, bardziej mniej, ile moge a tym razem wybrałam sobie ofiarę?

Czy Ty w ogóle zastanawiasz się zanim cokolwiek napiszesz? Od momentu gdy Ci ludzie zrezygnowali z Kejti chodze i wyję. Ale nie przywykłam wy;lewac łez przed innymi więc siedze z tym sama w domu.

Co Twoim zdaniem, kur*** powinnam zrobić??????????? CO??????????? Rzucić pracę i zając się Kejti?

Jesteś okrutna, niesprawiedliwa, chamska i prostacka. Mam dość Dogomanii i jej kretyństwa, szybkich osadów i łatwego oskarżania ludzi, którzy nic złego nie zrobili. Trzęsie mnie jak Cię czytam. Bardzo czesto pojawiasz się na watkach i jedziesz po ludziach jak po burych sukach tylko po to żeby wyładować jakieś swoje chore frustracje.

Był już jedne który oskarżał mnie o kłamstwo. Przyjechał, zobaczył, przeprosił. I to jest człowiek, którego szanuję. Miał prawo wątpić ale się pofatygował i zaproponował pomoc na ile mógł...

PODOBNIE JAK ILNAJOT NIE MOGĘ SOBIE POZWOLIĆ NA ZNISZCZENIA W DOMU. W NIE SWOIM DOMU. I NIE BYŁO TAK, ŻE NIE MYSLAŁAM O ADOPCJI KEJTI. MYSLAŁAM. ALE TO JEST PO PROSTU NEIREALNE. MUSIAŁABYM RZUCIĆ PRACĘ![/QUOTE]

Widzisz, od osoby, która pomaga zwierzętom od 4 lat oczekuje się przemyślanych decyzji. Od pierwszego dnia ten tymczas ci nie leżał, szukałaś samych minusów. Samych. Zapytana o plus napisałaś, że "suka mnie nie pogryzła". Wiesz, to tak jak by ktoś o tobie powiedział, że jesteś kompletnie do dupy, wszystko co robisz jest złe, ale za to nie plujesz jak mówisz. Wniosek nasuwa się sam. I tak, niestety, uważam, że zabawiłaś się kosztem tego psa. Zachowałaś się jak trzynastolatka, rowydrzona i nie mająca pojęcia o otaczającym świecie. Przez przyzwoitość, której mi odmawiasz, nie zacytuję twojego pw do mnie z poczatku tej histori, gdzie przyznajesz bez mrugnięcia okiem, że będziesz miała sumie oddać Kejti do schroniska. Możesz sobie tupać nóżkami ile chcesz, pisać co ci do głowy przyjdzie, prawda jest taka, że zawaliłaś po całości. Tak wiem, prawda boli. Jest takie powiedzenie, że ten, kto nie chce, szuka powodów, a ten kto chce, szuka rozwiązań...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 409
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie rozumiem po prostu... pies niszczący nie może być u Ilonajot i wszyscy to rozumiemy, że jednak nie weźmie Kejti.
Pies niszczacy nie może być u mnie w domu - i tego już nikt nie rozumie...

Czuję się podle, że nie mogę jej zatrzymać ale też czuję się totalnie zawiedziona postawą coniektórych...


Jesli zawaliłam to tylko dlatego, że opinia o psie wystawiona wczesniej ma się zupełnie nijak do stanu faktycznego. To tak jakbyś Ty dostała nagle psa gryzacego Twoje dziecko. A byłabyś zapewniana, że lubi dzieci bo w schronisku dawął się im pogłaskać. Co byś wybrała. Dziecko czy psa?

To jest jakiś absurd, że teraz będe się tu bronić przed zarzutami. Nie mam domu z ogrodem, mam małą kawalerkę, w której nie da się wyizolować miejsca dla niszczycielskiej siły Kejti. Jest nieprzewidywalna, czasem niszczy czasem nie.

I tak, poczatek był fatalny bo był dlsa mnie szokiem. Czułam się wręcz oszukana, ktoś to nazwał syndromem poporodowym. Ale przez ten czas zżyłam się z nią... bardzo... pewnie bardziej niż myślisz. I rozważam hotel tylko skąd mam do cholery wziąć na niego pieniądze???? I co tej hotel jej da?


Piszesz o nieodpowiedzialnej decyzji. Ja isę czuję jakbym podjęła decyzję co do innego psa!!! opisywanego jako spokojny, łagodny, lubiący inne zwierzeta - psy i koty. Ona nie jest spokojna, to wulkan energii który męczy się sam w domu. Gdyby wytrzymywała sama w domu, to może jakoś dałabym rade nawet w lipcu mimo tego że zostaję w lokalu sama. Pewnie by tak było. ale po prostu jak grochem o ścianę...

Gdybym wiedziała, że tak będzie NIGDY nie podjęłabym takiej decyzji. Nigdy przenigdy nie zaryzykowałabym że spróbuję z psem problematycznym, bo właśnie mam świadomośc, że takiego psa mieć nie mogę.

Link to comment
Share on other sites

Miałam przypadek, że pies niszczył bardzo przez pierwsze tygodnie pobytu w domu : pogryzione dywany, koc, wersalka, buty, maskotki, kabel od żelazka i kompa i nie wiem co jeszcze. Na podwórku zagryzione 2 kury (były zagrodzone, ale przestraszone wyfrunęły poza siatkę i zostały zagryzione przez Sarę).
Dokładnie to było tak, że Sara przez pierwsze 2 tygodnie była cicha jak myszka, Dt podjął decyzję, że zostaje na stałe. Sunia poczuła się pewnie i zaczęła się demolka. Minęło to po ok. miesiącu i od tamtej pory nie było już nigdy żadnych zniszczeń.
To jej wątek, nie ma tam opisów zniszczeń, bo w tym domu nie było opcji oddania psa z tego powodu :
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/185275-Bita-i-wystraszona-sunieczka-%28-MA-DOM"]http://www.dogomania.pl/threads/185275-Bita-i-wystraszona-sunieczka-%28-MA-DOM[/URL]

Pani, która ją wzięła jest osoba pracującą i nie mogła zostawiać Sary podczas pobytu w pracy na podwórku, ponieważ Sara uciekała. Sara zostaje więc w domu.

Może Kejti po prostu odreagowuje stres związany z pobytem w schronisku ? Może za chwilę to minie ? Ona chyba jest krótko u Ciebie...

Link to comment
Share on other sites

Jest krótko, owszem, dwa tygodnie. Ale nie zaryzykuję już zostawienia Kejti w mieszkaniu. Nie mogę go stracić, bo nie stać mnie teraz na kolejną przeprowadzkę czy utratę kaucji. Kaucja jest wysoka...
Więc musi zostawać w klatce.

Ja wierzę, że psu może przejść. Zastanawiałam się czy by jej nie pomogło zostawanie z drugim psem. Może by się bawiły? gorzej gdyby zabawza zamieniła się w walkę pod nieobecność... Tylko gdzie i jak to sprawdzić? U kogo?

Próbowałam przeforsować zabieranie jej do pracy, ale pracuję w "open space" i mamy tu alergików, którzy nie wyrażają na to zgody na obecność psa w pomieszczneiu. Mają prawo. Więc do zarządu nawet nie pisałam...

Link to comment
Share on other sites

Betbet, ja akurat Ciebie doceniam i pamiętam z wielu wątków brązowej1 i jest to dla mnie dużym zaskoczeniem, że podjęłaś się wyciągnięcia suni ze schronu i teraz chcesz ją zwrócić. Niestety, ale takie straty i wybryki są czymś normalnym. Znam kilka osób z dogo, które podejmują się tymczasowania psów i każdy ma w domu dokładnie to samo co opisujesz.
Również w moim mieszkaniu wygląda jak w melinie. Jeszcze rok temu żyłam sobie w pięknym mieszkanku i jeden 10 -kg kundelek zrobił mi sajgon niewyobrażalny. Na razie nie robię remontu, bo jeszcze całkiem jej nie przeszło. Mam Pyzę od szczeniaka, miałam chętny dom dla niej, ale żal mi było się z nią rozstać. Po jakimś czasie okazało się, że ma ciężki okres dorastania ;), I cóż jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B...
Wcześniej miałam od szczeniaka inne psy, w tym podhalana w mieszkaniu, ale Pyza przewyższa wszystkie znane mi psy w zniszczeniach. Towarzystwo innych psów nie pomaga, wręcz przeciwnie, czasem się przyłączą do demolki ...

Link to comment
Share on other sites

A jedno pytanie... czy masz swoje mieszkanie czy wynajmujesz je i miewasz wizyty włascicieli? Bo ja mam realne zagrożenie utraty lokum, nie mam SWOJEGO mieszkania.

Nie będę sie tu bronić. Tymczasowałam kilka psów i kotów do tej pory, również gołębie, żółwie i jastrzębia. Miałam tchórzofretkę wariatkę nawet. Były chwile trudne, ale pierwszy raz spotykają mnie takie zniszczenia i sytuacja podbramkowa. I nie wierzę w to, że każdy kto tymczasuje psy ma taką sytuację jak ja. Nie sądzę wręcz, bo miałam psie tymczasy i nie zachowywały się w ten sposób.

Kto nie rozumie to niech pojeździ sobie, poużywa, powyzywa. Tak najłatwiej. Nie mam sił tłumaczyc, bronić się.

Pisałam po stokroć, że nie może trafić do mnie pies niszczący. Mój błąd, że nie pomyślałam, iż pies ze schroniska nigdy nie wiadomo jaki jest. W schronisku czasem to anioły, potem pokazują różki. Za bardzo chciałam pomóc, bo zła sytuacja schroniska, bo pies strasznie smutny... no po prostu chciałam pomóc . I tu leży moja wina...

Dzwoniłam z zapytaniem o płatny DT w kojcu, ale niestety sunia wyje zostawiona w klatce, a tam wyć nie może.

Link to comment
Share on other sites

Betbet,jak widzisz opcje pojscia z psem na podstawowe szkolenie/socjalizacja? Moze ta droga da sie opanowac zapedy suni.Bylam,uczestniczylam w edukacji naszego psiaka, notabene wowczas 8 letniego i jakkolwiek nie wszystko udalo sie wyeliminowac - nauki nie poszly w las.Jasne, ze trzeba na to kasy ktora da sie pewnie zebrac, ale moim skromnym zdaniem bedzie to bardziej oplacalna inwestycja anizeli dotychczasowe i przyszlosciowe straty i ewentualne zwroty z adopcji.

Link to comment
Share on other sites

W dupie to już mam czy ktoś uwierzy czy nie... jak nie wierzy, zapraszam porozmawiać osobiście... z moją sasiadką...

Została zlapana przez sasiada który pytał kto mieszka teraz nad nim na 7 piętrze bo w dzień strasznie pies wyje...


Wątek można właściwie zamknąc...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Betbet']Niestety nie widzę takiej opcji ani finansowo ani czasowo.[/QUOTE]

Przykladowa opcja


[URL]http://www.dogproject.pl/DogProject/friendly.html[/URL] w Gdyni.Raptem 2 x w tygodniu po 45 min za 500 zl calosc.

To co dalej z psem? Oddasz do schronu? Jesli nawet wyadoptujesz,nie boisz sie zwrotu?

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Ponieważ sami rozważamy zostanie DT z zainteresowaniem czytam ten wątek.Wg mnie Betbet została przez wprowadzona w błąd co do suni.Nie może być tak,że znajdzie się w sytuacji,że zostanie bez dachu nad głową,bo nie będzie wtedy w stanie pomagać zwierzętom.Przykro mi,ale mieszkanie jest wynajęte-tak rozumiem?I widzę takie wyjście-albo sunia znajdzie takiego człowieka,który popracuje z nią,będzie miał czas,możliwości,albo schronisko.Myślicie,że mnie nie jest jej żal?Żal-ale dom tymczasowy nie może obrócić się w ruinę,to jest cudze mieszkanie-znajmy proporcje jakieś...Inna jest sytuacja gdy pies jest w mieszkaniu własnym.Sami wtedy decydujemy co i jak,a inna jest sytuacja wynajmu..
I to jest wątek,który bardzo mnie zastanowił.
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Nie sądzisz,że została wprowadzona w błąd?Przykład:biorę psa,o którym jest poinformowana,że jest łagodny do dzieci.W najlepszej wierze tymczasuje go.A okazuje się,że jest agresywny..Czy jest to wprowadzenie w błąd?
Jest.I sądzę,że i ta dziewczyna także została wprowadzona w błąd..
Mogła myślec przed?Wiesz jakby człowiek wiedział,że się wywróci to z domu by nie wychodził..
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

[quote name='waldi481']Nie sądzisz,że została wprowadzona w błąd?Przykład:biorę psa,o którym jest poinformowana,że jest łagodny do dzieci.W najlepszej wierze tymczasuje go.A okazuje się,że jest agresywny..Czy jest to wprowadzenie w błąd?
Jest.I sądzę,że i ta dziewczyna także została wprowadzona w błąd..
Elżbieta[/QUOTE]

nie. Biorąc psa ze schroniska ZAWSZE jest on niewiadomą. Ktoś, kto pomaga od 4 lat powinien to wiedzieć. Nie wiedziec o tym może ktoś postronny (choć większość ludzi i tak ma tą świadomość) lub dziecko...

Link to comment
Share on other sites

Dziś została w klatce. Dlatego wyła. Więc opcja tymczasowania jej w klatce 8 h dziennie jest akąś totalną bzdurą i nieporozumieniem. Zwłaszcza dla wyjącego psa i moich sasiadów.

Waldi dziękuję Ci za głos rozsądku. Dzwonię gdzie mogę, wypytuję o opcje płatne. Ale niszczącego psa nie chcą nawet hotelować...

Jest dokładnie tak jak pisze waldi. Nie spodziewałam się tej niszczycielskiej siły, nienawiści do zwierząt...

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Powinna wiedzieć?Ale nie wiedziała,nie przewidziała..I co?Skażemy ją na gardło czy na wieżę?
------------------------------------------------------
Jedno wynika z tego wątku-trzeba się dobrze zastanowić zanim zostanie się DT,a broń Boże mówić o kłopotach problemach,bo dostanie się w łeb..I w przypadku problemów zaraz nastapi zwątpienie w człowieka,który ratował,pomagał..
Szkoda słów na to co czytam,bo mam wrażenie,że za chwile padnie oskarżenie o złą wolę ...
Nie przewidziała pewnych rzeczy,jest człowiekiem-nie udało się i co?Zawsze się wszystkim wszystko udało?
Przykro mi-choć na dogo nic już nie powinno zaskakiwac,ale zwątpić w Betbet?
Nie wyszło jej,no to pomóżcie,doradżcie zanim wydacie wyrok..
Ech..:shake::shake::shake:
EOT
Elżbieta.

Link to comment
Share on other sites

To oskarżenie już padło... że zabawiłam się psem...

To jest koniec wątku. Po prostu...

Po bardzo spokojnej rozmowie z Ilonajot ustalone zostało, że sunia jutro wróci do schroniska ponieważ zostawiana w klatce wyje, bez klatki demoluje. Ma szanse na fantatstyczny dom w domku z ogródkiem albo u osoby która znajdzie fundusze i czas na szkolenie.

Dziękuję waldi za zrozumienie, bo czasem mam wrażenie, że tutaj czekają sępy i atakują kogo popadnie... byleby atakować.

Link to comment
Share on other sites

kochani, rzeczywiscie Kejti wraca do schroniska.

rozwazalysmy rozne opcje w te i wewte, schronisko w starogardzie nie rozni sie ani warunkami, ani podejsciem do zwierzat od przyzwoitego hotelu ... wiec hotel w przypadku Kejti bylby bez sensu. bylby strata pieniedzy, ktore mozna przeznaczyc na inne psy w pilniejszej potrzebie.

Ja jej wziac nie moge ... Betbet nie moze jej zatrzymac. Nie ma tez warunkow na prace z psem. Prosze nie oceniajcie tego!

Kejti NAPRAWDE byla inna w schronisku! Byla aniolkiem, zahukanym pieskiem, ktory schodzil wszystkim innym psom z drogi ...

Przez mysl by nam nie przeszlo, ze moze niszczyc, wyc i zachowywac sie agresywnie do innych psow!!! A jednak tak sie stalo.

ZAWSZE ISTNIEJE RYZYKO w przypadku psow ze schroniska, ze w domu beda zachowywac sie inaczej ... Przyklady mozna by mnozyc.

Z ta wiedza na temat Kejti, ktora mamy od Betbet bedziemy jej szukac nowego domu. Takiego, ktory ja wezmie z calym dobrodziejstwem inwentarza.
Samodzielnego domu z ogrodkiem, albo mieszkania, w ktorym ciagle ktos jest.

Na tym chyba mozna by bylo cala sprawe zakonczyc

Link to comment
Share on other sites

Betbet, zapytaj furciaczek o ewentualny tymczas.Moze ona zaradzi i wyprowadzi na prosta?Z tego co wiem,jest szkoleniowcem.

Edit: Ilonajot: nawet jesli schron nie rozni sie wg Ciebie niczym od dobrego hotelu to jakie szanse na socjalizacje tam? Sorry, ale chyba spisalas tego psa na strate..... bo ja nie wierze w to,ze w schronie sunia nabierze manier!I dlaczego szkoda kasy na na nia? :oops: To moze lepiej uspic i kase dac na te inne psiaki w potrzebie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dusje']Betbet, zapytaj furciaczek o ewentualny tymczas.Moze ona zaradzi i wyprowadzi na prosta?Z tego co wiem,jest szkoleniowcem.[/QUOTE]
dusje, decyzja juz zapadla.

poza tym bardzo zapraszam na watek schroniska w starogardzie:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/185403-Starogardzkie-zwierzaki-prosimy-o-ka%C5%BCd%C4%85-pomoc-i-og%C5%82oszenia-Schronisko-Starogard-Gd/page55[/url]

to jest naprawde schronisko inne niz wiekszosc. TAM SIE PRACUJE Z PSAMI!!!
Mamy 86% adopcji. Wybieramy domy. mamy potem z nimi kontakt. robimy wizyty poadopcyjne. wszystko po bozemu!
kierowniczka jest dogomaniaczka od kilku lat ;) i byla nia ZANIM zostala kierowniczka ...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...