Becia66 Posted June 23, 2013 Author Posted June 23, 2013 Kajcia dom już ma, teraz kawalera tylko potrzeba. Te wszystkie wiadomosci o Kai sa tak budujące, że wzruszam się za każdym razem kiedy je czytam. Niby Kaja ale jakby nie Kaja, 2 różne osobowości, to dowód na to, jaki zmienne zachowania mają psy w przytulisku i jak sie zmieniają kiedy mają grunt pod nogami i czują się bezpieczne i szczęsliwe. Quote
ariete2503 Posted June 23, 2013 Posted June 23, 2013 [quote name='Becia66']Kajcia dom już ma, teraz kawalera tylko potrzeba.[/QUOTE] Kawalera to ona już ma, a nawet dwóch (nie mówię o kolegach, tylko o czymś więcej). Jeden to Benio, ale on jest trochę onieśmielony zainteresowaniem Kai, a drugi to Fabian, który wydaje różne dziwne dźwięki na widok Kai. Wprawdzie chodzi z taką jedną jamniczką, ale to już chyba takie małżeńswo z rozsądku. Myślę, że nic ich już nie łączy i Kaja będzie niedługo tą jedną jedyną:calus: Chociaż... wczoraj na spacerze pojawił sie ktoś nowy, kto wywijał młynki ogonkiem na widok Kajuni. Sytuacja jak widać rozwija się dynamicznie. Zobaczymy, co dalej... :calus: Quote
Becia66 Posted June 23, 2013 Author Posted June 23, 2013 widzę że Kaja rozrywana przez kawalerów. I dobrze, tak ma być. Quote
ariete2503 Posted June 23, 2013 Posted June 23, 2013 Kaja przyjmuje wyrazy uznania dla swej urody i szczególnych cech charakteru :diabloti: od wszystkich napotkanych adoratorów. Jest bardzo towarzyska, ułożona, radosna i pozytywnie nastawiona do wszystkiego wokół. Ludzie się na jej widok uśmiechają, zaczepiają mnie i mówią, że mam fajnego, ładnego pieska, wczoraj jedna pani zapytała mnie, co daję jej jeść, że ma taką piękną błyszczącą sierść. Niewielka w tym moja zasługa, ponieważ uważam, że Kaja jest jaka jest sama z siebie, ale zawsze miło słyszeć takie pozytywy na temat własnego psa. Niektórzy nawet pokusili się o stwierdzenie, że musi być jeszcze młodziutka, bo taka radosna. Tak czy inaczej miód na me serce, i jak mniemam - na serduszka wszystkich forumowych fanów mojej "małej miś":happy1: Quote
karolciasz28 Posted June 23, 2013 Posted June 23, 2013 Teraz ten wątek na dogo odwiedzam najchętniej! Szczęśliwa Kaja i jej właścicielka coś pięknego. :):loveu: Quote
barb Posted June 23, 2013 Posted June 23, 2013 [quote name='karolciasz28']Teraz ten wątek na dogo odwiedzam najchętniej! Szczęśliwa Kaja i jej właścicielka coś pięknego. :):loveu:[/QUOTE] Też tu zaglądam z prawdziwą przyjemnością :lol::lol::lol: Quote
ariete2503 Posted June 23, 2013 Posted June 23, 2013 Nie pisałam jeszcze, że niedawno Kaja miała okzaję poznać się z częścią moje rodziny: siostrą, jej mężem, dwójką dzieci (12 i 6 lat) oraz psem Ciapkiem vel Ciapiszonem vel Czarlim Ciaplinem (bo ma przednie łapy podobne do tego pierwszego):lol: Ogólnie konfrontacja wypadła pomyslnie, chociaż spodziewałam się po Kai większego entuzjazmu. Czasami kłapała paszczą, ale dawała się wszystkim głaskać, a szczególnie lgnęła do szwagra. Ciapiszon trochę sie jej bał, nawet odgoniła go od jego własnej miski, żeby się napić. Jak słusznie zauważayła moja siostra a propos Ciapka: pies, który nigdy nie musiał walczyć o pożywienie czy uwagę ludzi, przyjął to ze spokojem: była woda, nie ma, to zaraz dadzą. Ale ogólnie się zaakceptowali, czyli kolejny krok do przodu. Ciekawe, jak się Kaja zachowa, jak pojedziemy do nich do Krakowa. Quote
figa33 Posted June 23, 2013 Posted June 23, 2013 a pewnie ,że Kaja jest urodziwa :lol: zawsze uważałam ,że to jedna z ładniejszych suniek w Boguchwale :lol: ale jak to fajnie ,ze takie pozytywne cechy charakteru jej się ujawniły to na pewno też zasługa Twoja ariete2503 kochana , że przy Tobie tak Kaja się wyciszyła i te mniejsze dawki luminalu mówią same za siebie ... tak jak by w ogóle całe swoje życie była domowym pieskiem bardzo się cieszę :loveu: Quote
ariete2503 Posted June 24, 2013 Posted June 24, 2013 Ja też się bardzo cieszę z postępów Kai,która rzeczywiście sprawia wrażenie psa od zawsze domowego:lol:. Myślę, że po wczorajszym dniu można "odtrąbić" kolejny sukces. Otóż, po raz pierwszy byłyśmy z Kają w prawdziwych "gościach" u obcych dla Kai ludzi, tj. w mieszkaniu mojej cioci, gdzie jest suczka, również schroniskowa - Sara. Trochę z duszą na ramieniu szłam na to spotkanie, ale dziewczyny się grzecznie obwąchały i każda zajęła się swoimi sprawami. Sara leżakowała, a Kaja siedziała grzecznie przy mnie. Jak jej się zachciało pić, to sama sobie poszła do kuchni, skorzystała z miski Sary i wróciła. Cały czas była bardzo grzeczna, pozwoliła się cioci głaskać i nie protestowała, kiedy głaskałam Sarę, ale podchodziła i nadstawiała główkę pod drugą rękę.:lol: Quote
barb Posted June 24, 2013 Posted June 24, 2013 ariete2503, prawdziwa z Ciecie czarodziejką, która zaczarowala Kajunię zołzunię w idealną sunię :Cool!::Cool!::Cool!::Rose::Rose::Rose: Quote
figa33 Posted June 24, 2013 Posted June 24, 2013 tak sobie myślę ,że Kajunia może chciała być tą jedną jedyną teraz jest , wie o tym i się wyciszyła i przede wszystkim pokochała ariete2503 całym swoim serduszkiem :lol: mądra sunia :lol: Quote
majuska Posted June 24, 2013 Posted June 24, 2013 A ja się dziś poznałam z ariete "po latach" :D :D ..., ale bez naszej gwiazdy była, za to z Sarunią na przeglądzie :) śliczna sunia, taka troszkę paróweczka :) Quote
ariete2503 Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 barb, dziękuję za miłe słowa:lol:; chociaż nie przypisuję sobie aż takich zasług. figo, Kaja rzeczywiście póki co nie ma u mnie żadnej "konkurencji" w postaci innego zwierza, chociaż od piątku będziemy mieć gościnnie na przechowaniu szynszyla:evil_lol:, czyli kolejny mały egzamin dla Kajuni, a raczej taki nietypowy prezent urodzinowy (wg Kajowych dokumentów jej data urodzin przypada właśnie na 29.06) A co do nowych znajomości, to ja w końcu zobaczyłam "na żywo" majuskę, z którą do tej pory sukcesywnie się mijałam. Ciekawe, kiedy znowu się spotkamy; najpewniej u wetki, chociaż w związku z awersją Kai do wody oraz zbliżającymi się urodzinami zastanawiam się nad wizytą u "stylisty-specjalisty"... Quote
Becia66 Posted June 25, 2013 Author Posted June 25, 2013 [quote name='ariete2503'] w związku z awersją Kai do wody oraz zbliżającymi się urodzinami zastanawiam się nad wizytą u "stylisty-specjalisty"...[/QUOTE] O tak, Kajuni profesjonalna kąpiel się należy. Majuska z psami robi czary,moje sucki były u niej miesiąc temu, a do teraz są puchate, lśniące i pachnące.:loveu: Quote
ariete2503 Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 Nie wiem, jak długo Kaja pozostanie "lśniąca i pachnąca" zważywszy na jej tendencję do tarzania się we wszelkiego rodzaju odchodach, padlinie itp. Liczę jednak po cichu, że może i na tym polu nastąpią jakieś pozytywne zmiany, chociaż ostatnio jak wsadziłam ją próbnie do wanny, to wyskoczyła z takim impetem, że sama się dziwiłam, skąd w niej tyle siły. Quote
Becia66 Posted June 25, 2013 Author Posted June 25, 2013 może za dużo wody jej wlałaś ? W ogóle nie lej wody tylko postaw w wanie i myj bezpośrednio pod prysznicem. Quote
ariete2503 Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 Sęk w tym, że wody jeszcze nawet nie nalałam. Chciałam ją najpierw włożyć do wanny, żeby się oswoiła i wtedy wpuścić trochę wody, ale pomysł się nie powiódł:-( Zreszta Agata mówiła, że ona nie przepadała za wodą... Chociaż w domu ciągle się czyści, liże, szlifuje pazurki... Quote
figa33 Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 no jak moja Figa , jak moja Figa nawet co do kąpieli są podobne ..;) Quote
majuska Posted June 26, 2013 Posted June 26, 2013 Ariete damy radę, nie takie talenty już kąpałam, prym wśród kąpielowych demolantów wiedzie np. nasz przytulsikowy Nelson...ten to nie trawi wody za trzech :D ale dajemy radę ;) Quote
ariete2503 Posted June 28, 2013 Posted June 28, 2013 Od dziś Kaja przez kilka dni będzie mieć do towarzystwa szynszyla:lol: Obawiałam się jej reakcji na takiego zwierzaka, a tu masz: przez ponad pół godziny zupełnie zapomniała o moim istnieniu, tylko siedziała przed klatką z uśmiechem przylepionym do pyszczka i nieustannie merdającym ogonem, potem leżała (ogon dalej merdał), potem chodziła wokół klatki i obwąchiwała ją (ogon w ruchu), próbowała wsadzić łapę do klatki, skamlała, a w końcu zaczęła szynszylkę lizać po pyszczku (przez pręty klatki). Przyznam szczerze, że jestem w szoku! A szynszyl - zero stresu, próbuje obwąchiwać Kaję i tak siedzą z wyciągniętymi do siebie pyszczkami, które oddziela klatka.:lol: Ciekawe, jak nam minie noc... Quote
barb Posted June 28, 2013 Posted June 28, 2013 Okazuje się, że Kaja to samadobroć i łagodność a my wciąż w ogłoszeniach pisałyśmy, że polecana do domu bez innych zwierząt. :roll: Ale na wszelki wypadek tego szynszyla na pierwszą noc umieściłabym w osobnym pomieszczeniu lub przynajmniej poza dostępem Kajuni.;) Quote
ariete2503 Posted June 28, 2013 Posted June 28, 2013 [quote name='barb'] Ale na wszelki wypadek tego szynszyla na pierwszą noc umieściłabym w osobnym pomieszczeniu lub przynajmniej poza dostępem Kajuni.;)[/QUOTE] Tak właśnie zamierzam zrobić. I to nie tylko ze względu na Kaję. Już miałam tę szynszylkę w zeszłym roku i musiałam ją "wyeksmitować" do drugiego pokoju: strasznie hałasowała w nocy. A Kaja właśnie zainteresowała się sianem i suchą karmą dla szynszyla, które... je! O matko, czym mnie jeszcze zaskoczy ten zwierz?! Quote
ariete2503 Posted June 28, 2013 Posted June 28, 2013 [quote name='barb']Sianko też je ?[/QUOTE] Próbowała, ale chyba jej nie smakuje. Za to wcześniej dobierała się do moich "procentów" nieopatrznie pozostawionych w jej zasięgu. Tę próbę udaremniłam, ale wiem, że kiedyś koniaczek podlizywała :evil_lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.