Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

wiadomości wieczorne:

Właśnie wróciłyśmy po przerwanym popołudniowym spacerze. Tym razem zaliczyłyśmy 2,5 godziny marszu. to chyba jednak dla Kai za dużo, bo co jakiś czas siadała, tuliła się, chciała na ręce, ale pod koniec wyprawy sytuacja wróciła do normy.
Masz rację, burzy sie boi: po drodze trafiłyśmy na jakieś chmurzysko - które wypłynęło nie wiadomo skąd, bo jak wychodziłyśmy, to było piękne słoneczko - trochę pokropiło, ale i zagrzmiało. Kaja od razu do mnie się przytuliła, nie chciała dalej iść, później pojawił się jakiś samolot, który wydaje dźwięki zblizone do burzy, więc musiałyśmy przeczekać: ja ją głaskałam cały czas, przemawiałam do niej i chyba trochę się uspokoiła.

Tym razem miałyśmy kontakt z psem agresywnym: czarny, dość duży, na szczęście właściciel trzymał go na smyczy i pies był dodatkowo w kagańcu. To jednak on dążył do kontaktu i próbował szczekać - Kaja była w miarę spokojna, jakby trochę zdziwiona jego zachowaniem, ale nie denerwowała się. Po drodze jeszcze spotkałyśmy parę małych piesków i suczek, z którymi standardowo: ogonki w ruch, wąchanko itd. Spotkałyśmy też jednego wyjątkowo napalonego na Kaję kawalera: strasznie fajny, młody bokser, ogonki im latały jak śmigła, ale Kaja po pewnym czasie miała dość, uciekła do mnie, na dwie łapki, przytuliła się i nie chciała już mieć z pieskiem nic do czynienia. Widać, że nie przypadają jej do gustu psy, które zbyt natarczywie okazują jej swoją sympatię (jak jedna suczka z tych trzech piesków, które podbiegły do niej na wcześniejszym spacerze. Reakcja była dokładnie taka sama: szybko do mnie, na dwie łapki, przytulanie, wręcz chowanie się we mnie.)

Poza tym szczeka na wszytko, co wydaje jakiś głośny, agresywny dźwięk: motory, głośne rowery, ale samochody już nie robią na niej żadnego wrażenia. Obszczekała też panów, którzy jej się przyglądali zbyt ostentacyjnie. A Kaja się podoba (słyszałam komentarze za plecami) i młodym i starym i dzieci na nią zwracają uwagę.
Zauważyłam też, że wydaje jakiś taki dźwięk, jakby szurała czy drapała pazurkami o asfalt. Wcześniej w Boguchwale tego nie zauważyłam, może ma za długie paznokietki?

Zapomniałam dodać, że spacer tradycyjnie rozpoczął się kupą :-) Jednak porannej bomby w zestawie z popołudniowym gazem nic nie przebije :-))) Można by Kai z powodzeniem używać jako broni biologicznej.

Teraz mały gad padł (chyba ze zmęczenia) i śpi. Wcześniej zjadła kurczaka z zakamuflowaną tabletką - oczywiście totalnie nic z niego nie zostało.

Posted

[quote name='Becia66']Kajunia wróciła już do przytuliska ? :roll:[/QUOTE]

Tak, wróciła. Ostatnia fotka z domu.

[IMG]http://img255.imageshack.us/img255/7360/p1320002.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='Agula99']Tak, wróciła.[/QUOTE]

biedna mała, czy będzie jej jeszcze kiedyś dane zaznać troszkę domu takiego prawdziwego, takiego na zawsze? :roll:

Posted

dobrze ,ze miała możliwość poznać coś innego , ta monotonia schroniskowa to jednak nie jest dobrze
mimo ,że psiaki mają tam naprawdę dobrze dzięki Wam kochane dziewczyny , to jednak cieszę się ,że Kaja miała takie wspaniałe wczasy :lol:
a i można było sprawdzić jej zachowanie w normalnych domowych warunkach

Posted

Ostatnie wieści o Kai:

Jak zapewne wiesz, Kaja cało i zdrowo dojechała do Boguchwały. Na Lidkę zareagowała bardzo pozytywnie, jak zawsze zresztą, Kaja ją bardzo lubi od samego początku znajomości, więc nie oczekiwałam, że będzie inaczej. W samochodzie jechała spokojnie, cały czas siedziała z tyłu u mnie na kolanach. Jak przyjechałyśmy, to od razu chciała iść na spacer, więc Lidka ją wzięła. I tu niespodzianka: Jak mijałyśmy się Lidka z Kają i ja z Mukim, to Kaja zaatakowała Mukisia, biedak tego się nie spodziewał, bo od razu schował się za mnie. No i jak Kaja zobaczyła jakieś inne psy na zewnątrz (nie schroniskowe), to też od razu zaczęła szczekać. Ale ogólnie nie była zestersowana zmianą otoczenia, chyba za krótko była poza przytuliskiem, żeby odczuć jakąś bolącą różnicę. Tam za to mogła pobiegać po wybiegu i od razu zaczęła pędzić - chyba jej jednak brakowało możliwości takiego swobodnego ganiania bez smyczy. bardzo brakuje mi Kajuni, choć jest niesamowicie absorbującym psiakiem. I strasznie cwana bestyjka: jak widzi, że coś robię, to kładła się przy mnie i spokojnie czekała - nie przeszkadzała, nie narzucała się, ale jak tylko zobaczyła, że wstaję to dla niej chyba oznaczało koniec pracy, bo od razu podbiegała do głaskania i drapania. Dziś też po ostatnim spacerku obszczekała jakiegoś pana. Widocznie są ludzie, którzy z jakichś względów jej nie pasują. Czy ktoś kiedyś myślał o jakimś behawioryście dla Kai? Może przynajmniej jakieś konsultacje? Ja jestem totalnym laikiem, nigdy nie miałam psa i pewnie troche przesadzam, czasami śmieję się sama z siebie, że traktuję ją jak babcia wnuczkę na wakacjach. Mam nadzieję, że psinka śpi spokojnie i że jakoś będę mogła jej pomóc.

Posted

[quote name='figa33']bardzo się cieszę ,że Kaja pomieszkała sobie na skórzanym fotelu:lol: dzięki Alince :loveu:[/QUOTE]

ja tez bardzo sie cieszę i także z tego, że mamy dodatkowe informacje na temat jej zachowania w domu i na spacerach z innymi psami.

Posted

[quote name='karolciasz28']Dziewczyny wykorzystajmy te wszystkie informacje i proszę napiszcie nowy tekst, a ja będę ogłaszać. Co Wy na to? :)[/QUOTE]

Jak zwykle bijemy pokłony w stronę Figi!!! :modla::modla::modla::modla:

Posted

A Kaja znowu się łikenduje :) Mam wrażenie że jej się to nawet podoba!!! Tym razem będzie sprawdzanie, jak Kaja długo sama wytrzyma i czy nie narobi spustoszenia hmm, Alina jutro wychodzi na 3 godziny i Kaja ma zostać sama.
Dziś Kajunia pojechała autobusem, nie było żadnych problemów, nawet ich z autobusu nie wyrzucili ;) a teraz ładnie sobie leży, bawi się, wlazła na łóżko, na miejsce Aliny i ma zabawę :)
Musimy jednak wnieść do tego wszystkiego drobną dygresję, pamiętajmy!!! Kaja zna Alinę, lubią się, często ją widuje, chodzą na spacery, Alina zna jej nerwowe zachowania i nie przeszkadza jej to, wie na co może liczyć, jeśli chodzi o kogoś obcego, to już nie wiem czy to było by takie różowe. Po pierwsze, nie może to być osoba typu pani, która zaadoptowała Teturka, on "charknął" już mamy problem, lub pani która zaadoptowała Maczo, ten zwiał, a ona o mało na zawał nie zeszła, to mus być ktoś z sercem i sensowny, odpowiedzialny i nie przewrażliwiony że gdy Kaja "charknie" to od razu odwozimy, tylko takiej osobie wyadoptuje Kaję, nikomu innemu...mam nadzieję, że gdzieś tam jest...

Kajunia w domowych pieleszach, jaka ona zadowolona!!! :)

[IMG]http://img839.imageshack.us/img839/8218/p1320009p.jpg[/IMG]

[IMG]http://img839.imageshack.us/img839/8218/p1320009p.jpg[/IMG]

[IMG]http://img534.imageshack.us/img534/4873/p1320005.jpg[/IMG]

Posted

Kajunia wczoraj została w domu sama na całe 3 godziny, jak Alina wróciła nie było żadnych przykrych niespodzianek, nie nasikała, nie narobiła, nic nie zniszczyła :)

Posted

[quote name='Agula99']Kajunia wczoraj została w domu sama na całe 3 godziny, jak Alina wróciła nie było żadnych przykrych niespodzianek, nie nasikała, nie narobiła, nic nie zniszczyła :)[/QUOTE]

moje słoneczko kochane spisuje się na medal i jeszcze pewnie ucieszyła się bardzo kiedy Alinka wróciła.

Posted

Zgadnijcie kto mnie dzisiaj odwiedził i korzystał z wolności szalejąc na moim ogródku!!! :)

[IMG]http://img832.imageshack.us/img832/6628/dscn5777w.jpg[/IMG]

[IMG]http://img826.imageshack.us/img826/5325/dscn5784j.jpg[/IMG]

[IMG]http://img542.imageshack.us/img542/8500/dscn5791.jpg[/IMG]

[IMG]http://img46.imageshack.us/img46/1672/dscn5792.jpg[/IMG]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...