Jara Posted January 3, 2012 Share Posted January 3, 2012 Tak na chłopski rozum weźmy tą sytuację. Weterynarz i ktoś tam jeszcze (kierownik przechowalni?) uważali, że pies jest nieadopcyjny. Więc po co kastrować i utrzymywać (żywić, leczyć, szczepić i odrobaczać) psa skazanego na dożywocie? Według takich ludzi (takich czyli dla których to jest po prostu praca, a nie zawsze za tym idzie miłość do zwierzą) to strata kasy i miejsca. Niestety czasem ludzie podchodzą do psa przedmiotowo. Poza tym gdyby pies poszedł do adopcji to nie było by takiej tajemnicy, a tu nikt nie chce z Tobą rozmawiać. Chciałabym żeby zdarzył się cud i pies został zaadoptowany do normalnych ludzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aanka Posted January 3, 2012 Author Share Posted January 3, 2012 Jara ,ja to wszystko rozumiem ,ale dlaczego teraz ,gdy akurat szukałam pomocy dla niego .Mogli wcześniej to zrobić . poza tym utrzymanie psa w przechowalni to koszt -mies.560 zł. a hotel w Bogatyni ze szkoleniem 400zł- też to mówiłam .wiele razy.. Tygrysku ............. Nie tylko ze mną nie c chą rozmawiać .... Oni wiedzieli ,że gdy mu zrobią krzywdę =-nie popuszczę tego !! ..-zwłaszcza ,że caly czas starałam się kogoś sprowadzić i załatwić cos dla niego... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
epe Posted January 3, 2012 Share Posted January 3, 2012 Aanka! Napisz proszę na jakiej zasadzie działa ta przechowalnia? Tzn.czy to jest rodzaj schroniska? Przytuliska? Ile czasu spędzają tam zwierzęta, zanim pojadą do schroniska? I do jakiego są wywożone? Z jakich gmin są zwozone psy? Kto jest właścicielem przechowalni? Tylko gmina Bolesławiec, czy to działa na zasadzie umowy międzygminnej tzn. gminy wspólnie opłacają utrzymanie przechowalni? Kto prowadzi dokumentację przechowalni? Tą sprawą powinna się zająć jakaś mądra organizacja!! Z Twojego terenu "zaprawioną w bojach prawnych" jest Ekostraż z Wrocławia! Może zajęli by się sprawą tej przechowalni - najwyższy czas, bo tam się cuda dzieją!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aanka Posted January 3, 2012 Author Share Posted January 3, 2012 [url]http://przetargi.favore.pl/wyniki/dla-zwierzat,2111/czasowe-przetrzymywanie-bezdomnych-psow-i-zapewnienie-im-opieki,972053.html[/url]. wklajam . tu dokładniejsze info . powinni myśleć o schronisku w końcu jakimś ....bo nie wiem -psów jest 12 już . i tak - gdy zacznę szumieć za mocno -znów szlaba n na spacery ,- nie wiem co robić ..szkoda tych psów -szlak mnie trafia i żal ściska....................................... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
holmina Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 zaglądam...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aanka Posted January 4, 2012 Author Share Posted January 4, 2012 (edited) miałam dziś tel .................z Urzędu miasta . reakcja na moje zdziwienie ,że Tygrys poszedł do ............ adopcji ...tak mi wczoraj powiedziano .. pani urzedniczka poinformowała mnie dziś .................że ..........nie chciałam słuchać .nie żyje Tygrys:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(. Nie chcę w to nadal wierzyć . Wyryczalam wszystkie łzy wywrzeszczalam ...juz nie mam czym płakać .. mówiłam o M Wierzbie ,że miałam psa tylk o opisać , o hotelu - też wiele razy wcześniej , o kastracji ,pół roku temu .....na nic wszystko ,na nic moje oswajanie ,miłosć do tego .psa - zniszczyli8 moją nadzieję ,zniszczyli , serce pęka ....krwawi!!!!......... na dodatek śmią twierdzić ,ze no ile mogli czekać ...... podobno byl jakiś behawiorysta -z Wrocławia - ot tak popatrzył i już pod igłe ........no to rzeczywiście tylko mu pogratulować ,jeśli to prawda . a gdzie kontakt z osobą ,która z psem , jako jedyna wychodziła ,pracowała , oswajała , kochała!!........,gdzie moje spostrzeżenia ,, itd.. , praca z nim , chęć pomocy chcialam mu dać szansę , na sprawiedliwą , fachową , adekwatną i uczciwą ocenę prawdziwego fachowca .............za pożno ...... zniszczyli to ... nie mogę tam wrócić teraz ,nie mogę spojrzeć na jego boks ,nawet nie posprzątany ,nie pozamiatany ,nic... , na jego piłeczkę :-(:-(:-(:-(.mam filmiki ,jak pływa ,ale nie mam kabla do kom ............................. jestem bez nadziei już ................................ Ten pies był moim wyzwaniem ,miłością , dumnym , dzikim , skrzywdzonym , nierozumianym i pełnym honoru ,nie ugiętym stworzeniem ,nie rozumieli go nigdy!!!.... a pani urzednik dodała ,no to dlaczego pani go nie wzięłła -ano biorę ile mogę i skąd mogę ,ostatnio staruszkę z przechowalni ..mam 5 psow ... wierzcie mi ,jakbym tylko miała gdzie ,kawalek boksu ,ogrodu ,wzięłłabym go .na pewno ................ Wybacz kochany , Tygryssiątko ,wybacz przyjacielu ...................... nie zapomnę im tego NIGDY!!!!!........................... 3 TYG, TEMU CHCIAŁAM GO NA JUŻ WYCIĄGAĆ - ..............ale to już i tak bez znaczenia................. Edited February 9, 2012 by aanka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia8579 Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 Biedny Tygrys... :placz::placz::placz: Nie miał łatwego życia. Biegaj sobie Tygrysku po tm :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karolina175 Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 Polska zawsze bedzie Polska niestety :( Tylko u nas cos takiego jest mozliwe:angryy: Jak mozna uspac psa, ktory mial zostac wyciagniety z tej przechowalni? Nic nie powiedziec, nie poinformowac? Gdzie to jest mozliwe? w POLsce !!!!!!!!!!!!!!!!!! Przeczytalam caly watek Tygrysa gotuje sie we mnie :angryy::angryy::angryy::angryy::angryy::angryy::angryy::angryy::angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aanka Posted January 4, 2012 Author Share Posted January 4, 2012 (edited) oczywiście nie wiem co to za behawiorysta ,i tak nie wierzę w niego jeszcze ok,mies temu niecały rozmawiałam z inną urzędniczką pod boksem Tygrysa i mówiła ,że nic mu nie grozi niech się pani nie boi -do mnie -uśpiła moja czujnosć wtedy.. ..mówilam wtedy także o hotelu , szkoleniowcach ,że będe szukać ,, a oni mi tera z ,,no a ile mieliśmy czekać -paranoja istna ..... może wszystkie uśpią psy ...bo nie ma miejsc . .. a ja durna pała jestem i będę ...nadal.........bo wierzę w te gów..no warte słowa ............. Edited January 10, 2012 by aanka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmosia Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 Nie rób sobie wyrzutów, zrobiłaś dla niego tak wiele... Biegaj Tygrysku po zielonych łąkach za TM... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa i flatki Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 Zrobili straszne świństwo usypiając psa, którym ktoś się opiekował, interesował... Mam nadzieję, że odbyło się to w humanitarny sposób i jego ostatnie chwile nie były pełne przerażenia i bólu. Biegaj szczęśliwy za TM [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
holmina Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 biedny Tygrys ,Biedna Ania...współczuje ale tak bywa ,niestety,trzymaj sie !pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimblunka Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 Ania mi też strasznie przykro...:( aż mi serce ściska. I szkoda Tygrysa... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Laura:) Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 Tygrysku myślę że teraz BIEGASZ PO ZIELONYCH łąkach za Tm Będę za tobą tęsknić Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
badmonique Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 Biedny Tygrys... na pewno o nim nie zapomnimy :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baster i lusi Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 "Śpij piesku, śpij... już odpocząć trzeba Może będziesz miał swój kawałek nieba Może będzie tam piękniej niż tu teraz Może spotkasz tych, których tu już nie ma... Śnij, piesku śnij... w snach jest zawsze pięknie Ciepły dom, miejsca dość na twe wierne serce Przyjdzie czas spotkać się potarmosić uszy lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć Lecz dziś sobie śnij a czas łzy osuszy" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aanka Posted January 4, 2012 Author Share Posted January 4, 2012 (edited) i to podobn p. prezydent wydał decyzję - tak mi powiedziano ..... chcę odzyskać chociaż Jego obroże na pamiątkę ... Edited January 10, 2012 by aanka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Uru Posted January 5, 2012 Share Posted January 5, 2012 mysle,ze mozesz prbowac wyciagnac od nich nazwisko behawiorysty. oczywiscie tez nie wierze by ktos tam byl... życia mu to nie wróci ale moze Ci którzy podjeli decyzje o eutanazji psa,który mial termin wyjscia do hotelu( to porazka tych wszyskich decydentów:( ) coś poczują w swoich zatwardziałych sercach. widzac Twoje łzy moze zastanowia sie nad kolejna eeutanazja psa, którego nigdy w zyciu nie widzieli [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaguar44 Posted January 5, 2012 Share Posted January 5, 2012 Odpowiem Wam, bo widzę, że pełno tutaj nieporozumień i niejasności.Po pierwsze pies był w przechowalni ponad rok, więc było sporo czasu,żeby go wyciągnąć.Pani Ania tylko dużo mówi, ale mało robi.Opluwać na forach wyzywając ludzi od troli potrafi jak mało kto.Mogła się dowiedzieć wcześniej, co stało się z Tygrysem, ale nie skorzystała z zaproszenia do Gabinetu na rozmowę.Pies był własnością UM i NIKT nie ma obowiązku tłumaczyć swoich decyzji żadnej Pani Ani czy też Zosi.Pani Ania nie jest wolontariuszem, nie posiada umowy o wolontariat, jedynie porozumienie, które wygasło z końcem roku. Nie umniejszam w żaden sposób zasług Pani Ani, ale nie można rozmijać się z prawdą. Napisała,że Pan Mirek nie może zająć się na razie psem. Otóż Mirek odmówił pomocy, bo wypowiedział już swoje zdanie na ten temat.Pisząc, że Tygrys miał zapalenie przestrzeni międzypalcowych i nie otrzymał pomocy, rozmija się z prawdą. Pies otrzymał leki, które podawali mu wyznaczeni do tego pracownicy przechowalni. Na wszystko są stosowne dokumenty opatrzone datą i pieczątką obu stron.A lekarz nie ma obowiązku tłumaczyć się ze swojej decyzji osobom postronnym.Na koniec wyjaśniam, że u Tygrysa była Pani dr Janeczek, spędziła z psem cały dzień.Jest na dowód tego materiał filmowy i ocena behawiorystyczna, niestety niekorzystna dla psa.Po zebraniu wszystkich materiałów Miasto jako właściciel podjęło decyzję o eutanazji psa, moim zdaniem słuszną, czy to się komuś podoba czy nie. Pies był nieadopcyjny i nigdy takim by się stał.Zamknięcie w boksie tylko pogarszało jego stan.Pies został poddany eutanazji w sposób humanitarny.Wyjaśniam to Wam, ponieważ doceniam ogrom pracy, jaki Dogomaniacy wkładają w pomoc zwierzętom.Żal mi Tygrysa, bo to nie jego wina, że trafiał na nieodpowiednich ludzi i nie zaznał socjalizacji. To człowiek go skrzywdził i człowiek wydał na niego wyrok śmierci, ale niestety, nikt nie wyda nikomu psa po to, żeby doszło do nieszczęścia.Pewnie zaraz mi się dostanie od Pani Ani, ale ktoś jest winny wyjaśnienie Wam, bo prawda wygląda nieco inaczej, niż się ją tu opisuje. Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aanka Posted January 5, 2012 Author Share Posted January 5, 2012 [quote name='Evodish']Najpierw musiałabyś przekonać osoby nad Tobą, że pogryzienie nie było Twoją winą-bo faktycznie wygląda na to, że nie było. Przejrzałem sobie wątek o Tygrysku, mam wrażenie, że on ma fatalne uczucia wobec więzienia w kojcu. Jest po prostu piekielnie sfrustrowany siedząc w zamknięciu i dlatego nawet najdrobniejszy Twój błąd mógłby się skończyć atakiem. Tak samo z kagańcem-pozwala sobie go zdjąć przed kojcem, bo jest rozluźniony-w środku spina się i robi bardzo nerwowy, więc nie pozwoli na dotyk (tym bardziej przy kufie). Moim zdaniem (ale psa nie widziałem, więc to tylko taka opinia poglądowa powiedzmy) -lepiej nie zaczynaj z nim pracy, dopóki ze dwa-trzy dni go nie wybiegasz; do tego czasu odpinaj mu ten kaganiec wcześniej -postaraj się odwrażliwić jego kojec na tyle, na ile to możliwe. Możesz np. podejść tak, żeby widział boksy i zacząć się z nim tam bawić, ćwiczyć komendy itd. a potem odejść i puścić wolno. Znowu podejść, pogłaskać, pomiziać-puścić wolno i tak stopniowo zbliżać się do boksu. Oczywiście podchodzisz tak blisko, jak to możliwe żeby Tygrys się nie denerwował-bo inaczej zabawa może się skończyć znowu pogryzieniem albo ucieczką.Zwiększysz tak jego strefę bezpieczeństwa-nie będzie się tak stresował obok boksów, bo będzie to miejsce kojarzył pozytywnie. Tak samo możesz zrobić z samym wchodzeniem do środka-może go np. zapiąć na długą smycz, wejść do boksu, usiąść sobie (jak się da ;) ) i pozwolić mu biegać przed wejściem. Podawaj mu raz na jakiś czas smakołyki (jeśli kaganiec pozwala mu je zjeść) albo poczekaj, aż się uspokoi bez tego, starając się ignorować jego nerwy. Pokaż całą sobą, że nic się nie dzieje i tylko sobie odpoczywacie. Gdy zobaczysz, że chociaż trochę się rozluźnia-pochwal go i wyjdźcie znowu na spacer. Nie wiem czy piszę zrozumiale-Tygrys musi zrozumieć, że fakt zbliżania się do boksu i wchodzenia do niego wcale nie znaczy, że zaraz go tam zamkniesz. Wręcz przeciwnie-zazwyczaj znaczy, że ma tam wejść na chwilę, zjeść nagrodę/rozluźnić się i zaraz będziecie spacerować dalej. Jeżeli to zrozumie, przestanie się denerwować w boksie i przed nim i powinien pozwolić sobie zdejmować kaganiec w środku. Raz na jakiś czas niestety będziesz musiała go oszukać i rzeczywiście zamknąć w boksie.. najważniejsze jednak, żeby się tego nie spodziewał-nie będzie się stresował. Teraz ta sytuacja sama się nakręca-on się stresuje w coraz większej odległości od boksu, bo wie, co się zaraz zdarzy-pójdziecie tam i znowu zostanie sam, czego nienawidzi. A że jego przewidywanai się sprawdzają, to następnym razem denerwuje się jeszcze wcześniej. Musisz mu pokazać, że boks wcale nie jest taki zły i jest miejscem jak każde inne. przynajmniej na ogół. -Warto też tygrysa zająć czymś na czas samotności. Może dałoby się zorganizować mu jakąś duuużą kość do gryzienia (tylko podaj mu ją i daj mu spokój, bo będzie jej bronił), albo może jakaś fajna zabawka do gryzienia? Coś dużego z twardej gumy albo miękkiego drewna, żeby mógł sobie poszarpać i pogryźć? To go trochę rozładuje.. -Z tym zapachem suczek możesz mieć rację. To prowokuje wydzielanie testosteronu u samców, który wpływa z kolei na agresję. I zrobiła się mała bomba - nerwy z powodu zamknięcia+ogólne podenerwowanie+za dużo testosteronu+Twoje manipulacje przy pysku no i wybuchło.. Także nie obwiniaj się-idź dalej, bo jesteś dla niego bardzo, bardzo ważna! No i na razie spróbuj jakoś przekonać kogoś odpowiedzialnego, że zamknięcie w kojcu tylko powiększa jego problemy.. Im dłużej siedzi w zamknięciu tym większa szansa, że znowu tak zareaguje. I Twoja roczna praca idzie na marne, a to nie w porządku. Ach, i jeszcze jedna kwestia-kastracja faktycznie bardzo by pomogła.. Umiesz czytać psy, więc nie będę Ci tłumaczył kiedy masz przestać bo naciskasz za mocno :) No i pamiętaj, że takie moje pisanie niestety wcale nie musi mieć jakichś spektakularnych efektów..musiałbym popracować z psem, zobaczyć jego reakcje.. ale z tego co wywnioskowałem z wątku-to powyższe metody powinny pomóc choć częściowo a są dla Ciebie bezpieczne. Z tym chwytakiem bym bardzo uważał-dużo psów potem atakuje jak im się próbuje założyć obrożę albo przypiąć smycz. Jak nie trzeba, to lepiej nie używać-no chyba że jest tak, jak wyszło tutaj i jest to konieczne..[/QUOTE] wkleję tez opinię ,tylk o opinię kogos z dogo .. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aanka Posted January 5, 2012 Author Share Posted January 5, 2012 (edited) [quote name='jaguar44']Odpowiem Wam, bo widzę, że pełno tutaj nieporozumień i niejasności.Po pierwsze pies był w przechowalni ponad rok, więc było sporo czasu,żeby go wyciągnąć.Pani Ania tylko dużo mówi, ale mało robi.Opluwać na forach wyzywając ludzi od troli potrafi jak mało kto.Mogła się dowiedzieć wcześniej, co stało się z Tygrysem, ale nie skorzystała z zaproszenia do Gabinetu na rozmowę.Pies był własnością UM i NIKT nie ma obowiązku tłumaczyć swoich decyzji żadnej Pani Ani czy też Zosi.Pani Ania nie jest wolontariuszem, nie posiada umowy o wolontariat, jedynie porozumienie, które wygasło z końcem roku. Nie umniejszam w żaden sposób zasług Pani Ani, ale nie można rozmijać się z prawdą. Napisała,że Pan Mirek nie może zająć się na razie psem. Otóż Mirek odmówił pomocy, bo wypowiedział już swoje zdanie na ten temat.Pisząc, że Tygrys miał zapalenie przestrzeni międzypalcowych i nie otrzymał pomocy, rozmija się z prawdą. Pies otrzymał leki, które podawali mu wyznaczeni do tego pracownicy przechowalni. Na wszystko są stosowne dokumenty opatrzone datą i pieczątką obu stron.A lekarz nie ma obowiązku tłumaczyć się ze swojej decyzji osobom postronnym.Na koniec wyjaśniam, że u Tygrysa była Pani dr Janeczek, spędziła z psem cały dzień.Jest na dowód tego materiał filmowy i ocena behawiorystyczna, niestety niekorzystna dla psa.Po zebraniu wszystkich materiałów Miasto jako właściciel podjęło decyzję o eutanazji psa, moim zdaniem słuszną, czy to się komuś podoba czy nie. Pies był nieadopcyjny i nigdy takim by się stał.Zamknięcie w boksie tylko pogarszało jego stan.Pies został poddany eutanazji w sposób humanitarny.Wyjaśniam to Wam, ponieważ doceniam ogrom pracy, jaki Dogomaniacy wkładają w pomoc zwierzętom.Żal mi Tygrysa, bo to nie jego wina, że trafiał na nieodpowiednich ludzi i nie zaznał socjalizacji. To człowiek go skrzywdził i człowiek wydał na niego wyrok śmierci, ale niestety, nikt nie wyda nikomu psa po to, żeby doszło do nieszczęścia.Pewnie zaraz mi się dostanie od Pani Ani, ale ktoś jest winny wyjaśnienie Wam, bo prawda wygląda nieco inaczej, niż się ją tu opisuje. Pozdrawiam.[/QUOTE] An o pełno nieporozumień i NIEJASNOŚCI -to sie zgadza . Można wiedzieć ki m jesteś ,choć mogę przypuszczać -trolling z bolec info się kłania m. innymi i Wiesz, ja mam niestety dobrą pamięc i pamiętam ,jak był o z Tygrysem i innymi psami ,jak byly leczone ,czt y też - nie leczone. porozumienie wygaslo z końcem roku -trafne spostrzezenie . Nie jest Ci nijak przykro -jak śmiesz to pisać i klamać perfidnie !!. na forum owszem ,ale mnie obrażano wiele razy - nie wspomnę jakimi slowami nawet. ,dobrze wiesz .- szkoda ,ze screenów nie zrobilam . Po co maiłam iść do gabinety ,aby y sluchać dyrdymałów p.wet. ,że Tygrys sika w kojcu !! i że jest aspołeczny -a żaden pies tego nie robi . daruj sobie .i innym Mylił się szanowny wet. .bo Tygrys był na spacerze - swoim ostatnim, bo go zabiliście !!..... NIE WSPOMNĘ KTO MNIE ZWODZIŁ I ODRADZAL WSZELKIE HOTELE I SZKOLENIOWCÓW -MOŻE WIESZ ?!. Pozostałe wywody -trudno k omentować . Nie chodziło o przestrzenie międzypalcowe -wet. żle uświadomiony widzę . Tylko o to ,że na Tygrysa napadł inny pies i p oszarpał mu uszy -gdzie był szanowny wet. wtedy!!.-dał mu środek p/bólowy ,gdy dzwoniłam w trakcie spaceru - nie nie dal. Tygrys skojarzyl boks ,z jescze wiekszym bólem i nie chciał do niego wchodzić . \m Pamiętam wiele , inie zampomnę NIGDY ................ Jaguar -kim jesteś może się ujawnisz ,coś o sobie ,bo mnie znasz przecież .. Edited January 6, 2012 by aanka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaguar44 Posted January 6, 2012 Share Posted January 6, 2012 Droga Pani Aniu. Mój post nie był skierowany do Pani, tylko do pozostałych użytkowników forum.Nie, nie jestem tą osobą, którą wyzwała Pani od troli, ja nie piszę po forach, wczorajszy post to wyjątek.Zwróciłam tylko uwagę na Pani ordynarne odnoszenie się do innych ludzi.Pani Aniu swoim postępowaniem doprowadziła Pani do tego, że nikt nie chce z Panią współpracować, ani rozmawiać. Odsądziła pani od czci i wiary już chyba każdego kogo Pani mogła.Nie życzę Pani źle, chociaż i tak Pani powie, że wszyscy dybią na Panią.Troszkę więcej pokory życzę, bo ukręci Pani bat na siebie i znowu będzie Pani wylewać łzy na forum, pisząc jacy to wszyscy są źli, głupi i niesprawiedliwi.Proszę się nie odnosić do tego posta, bo i tak więcej nie odpiszę,mam ważniejsze sprawy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aanka Posted January 6, 2012 Author Share Posted January 6, 2012 (edited) nie wiem kim jesteś nadal anoni8mie -możesz napisać co chcesz i każdą nieprawdę i pomówienie . Mogę Ci przedstawić wszystkie moje posty z bolec. info i nie tylko i nie znajdziesz w nich nic ,co by mogło kogokolwiek obrazić -ani jednego niecenzuralneg o słowa w przeciwieństwie do innych anonimów - używano w stosunku do mnie ordynarnych ,wstrętnych określeń i słów .. moje nicnierobienie - bez komentarza . proszę się przedstawić chociaż anonimie, Trolle -tak użyłam tego słowa ,bo byłam załaman i zrozpaczona 2 dni temu .To chyba najgorsze z moich słów .,jakich kiedykolwiek użyłam .Mnie obrazano wiele razy . Od czubków ,chorych umysł. fanatyczek , itd itp...- przeżylam to ,ale tej śmierci nie daruję 1!!!!..... i dlaczego pani tu pisze -czyżby coś sumienie drgnęłłó ,czy strach przed prawdą........ . Ja wychodziłam z tym psem , ja Go znałam najlepiej . Od sameg o początku , to ,co najlepiej lubił ,co sprawiało mu przykrość ,ból psychiczny , niechęć i strach .,radość ......... Ja obserwowałam , jak się zachowuje na spacerach ze mną .,jak reaguje na ludzi ,psy itd.. Wypadek z ugryzieniem też można wyjaśnić ,ale powinno to być rzetelne , uczciwe i miarodajne - dające psu szansę . Nie wspomnę o braku kastracji o ,ktorej do znudzenia mówiłam .Kto zadecydował o jego śmierci ,bez porozumienia z jedyną osobą ,która znim pracowala od roku . Pies BYŁ TEŻ DRAŻNIONY ,NAGRYWANO JAKIEŚ FILMIKI ,ON NIENAWIDZIŁ APARATU FOTOGR. MOŻE WYPADANO SIĘ CZEGOŚ ODE MNIE DOWIEDZIEĆ ?!. Najłatwiej wydać wyrok skazujący ,nieco trudniej ratować i dawać nadzieję .. Edited January 6, 2012 by aanka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
holmina Posted January 6, 2012 Share Posted January 6, 2012 smutne to wszystko...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aanka Posted January 6, 2012 Author Share Posted January 6, 2012 (edited) smutne i nie tylko smutne [url]http://www.zoopsycholog.ovh.org/adresy.htm[/url]. nie ma tu wyżej wymienionej pani ,która podobno została zaproszona. do psa. [url]http://www.behawioryscicoape.pl/d/szukaj/dolnoslaskie/109[/url] tu także . mogłam zalatwić tę wizytę -brałam ewentualne koszty na siebie ..- wiedziano o tym . już dzwoniłam do p Marcina Wierzby -można to sprawdzić ..Niestety nie mial czsu -okres swiąteczny ,ale wspomnial, ze finanse nie grają roli.. Nie dano nam tej szansy .......... Edited January 6, 2012 by aanka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.