Jump to content
Dogomania

Caillou i Sweetie - i Sudety w tle


Patmol

Recommended Posts

ja tez mam dwa pokoje
ale wcale nie mam przedpokoju
od razu jest taka jakby korytarzowo-kuchnia

(nie odliczając skosów i strychu,który jest na tym samym poziomie, -to jest jakieś 84 metry2)

tak zażartowałam z tym loftem
loft to mieszkanie przerobione ze strychu, albo z dawnych pomieszczeń poprzemysłowych
z belkami, skosami, ale ogromne i często luksusowe
z pięknym widokiem na miasto-często

no moje jest ze strychu ma belki i skosy -więc taki jakby lofcik

Link to comment
Share on other sites

mam widok na miasto, bo mieszkam na IV pietrze w centrum -a tutaj kamienice w centrum te stare raczej nie są wyższe
widzę kawałek starego miasta
ale czy piekny, to bardzo względne
tak jak Twoje obrazki
i piękny i brzydki zarazem -bo wiele kamienic jest starych i odrapanych i te wszystkie ozdobniki, maszkarony -szkaradnie wyglądają
chociaz piękne jednocześnie, bo każda kamienica inna
tu kawałek smoka, tu gryfa, tu koguta
a tu kawałek nowoczenego budynku KGHM (szkło i kopuły) a tam podświetlona wieża

mam gdzieś zdjęcia -jak kiedyś znajdę to wstawię

Link to comment
Share on other sites

Chętnie zobaczę.
Ja kiedyś bardzo lubiłam zdjęcia i obrazki z dachami widzianymi z góry.
Ja mieszkam na czwartym, ale przed sobą mam pustkę.
Lidla, zieloność i tam gdzieś w oddali wysokie światła z wielkiego wysypiska śmieci.
Na szczęście samego wysypiska nie widać.:p

A okna musisz zabezpieczać przed kotami??

Link to comment
Share on other sites

wcale nie tapir -tylko koparka
[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/542/img1395y.jpg/"][IMG]http://img542.imageshack.us/img542/5552/img1395y.jpg[/IMG][/URL]

Caillou wszystkiego Sweetie uczy. Kopania dziur w ziemi. Skoków na zdobycz. Grzecznego witania się z psami.
[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/845/img1377vx.jpg/"][IMG]http://img845.imageshack.us/img845/6287/img1377vx.jpg[/IMG][/URL]

Sweetie pięknie skacze, jak lis -chociaz nic nie łapie.
A biegaja jak dwie wyścigówki -Caillou jest szybsza; zawsze Sweetie dogoni, a potem łapie ją zębami za tylna łapę i wywraca na grzbiet -Sweetie upolowana.

Link to comment
Share on other sites

nie
ale z każdym Caillou chętnie by się przywitała i zapoznała, pod warunkiem że jest spuszczona
na smyczy nie jest taka przyjazna.

wspólna zabawa z psami, spotkanymi na łąkach
[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/52/dscf3339z.jpg/"][IMG]http://img52.imageshack.us/img52/2617/dscf3339z.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/52/dscf3362r.jpg/"][IMG]http://img52.imageshack.us/img52/1994/dscf3362r.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/688/dscf3157vq.jpg/"][IMG]http://img688.imageshack.us/img688/8844/dscf3157vq.jpg[/IMG][/URL]

Sweetie początkowo, po wzięciu ze schroniska, bała się psów -ale przyuważyła, że Caillou się nie boi, podchodzi sie przywitać, a potem jest wspólna zabawa.
Wiec teraz obie biegną się witać-Caillou z przodu, a Sweetie troche z tyłu, na wszelki wypadek schowana odrobinę za Caillou.

jak widzę że ktoś ma psa na smyczy, to je odwołuję
bo często pies na smyczy -oznacza psa, który nie lubi innych psów

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/24/dscf3528c.jpg/][IMG]http://img24.imageshack.us/img24/6791/dscf3528c.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Caillou jest taka kontaktowa. Wychowały ją psy, a nie ludzie-więc pewni zna dobrze język psi i się nim posługuje.
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/18/dscf3526u.jpg/][IMG]http://img18.imageshack.us/img18/1961/dscf3526u.jpg[/IMG][/URL]

Sweetie czasem nie umie się zachować; pewnie coś źle robi, może się boi, może coś robi za nerwowo
bo
obcy pies wita się grzecznie z Caillou, nawet dużo większy od niej
a podchodzi Sweetie żeby sie przywitać i pies wyskakuje do Sweetie z zębami
i wtedy Caillou mu tłumaczy,ruchami, warknięciami,ukłonami że Sweetie jest z nią -zabawnie to wygląda
a potem bawią się razem


tutaj po kolei
podchodzi pies do Caillou -Caillou nie jest zbyt przekonana do niego, spuściła ogon, trochę się najeżyła, ale czeka

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/190/dscf3155t.jpg/][IMG]http://img190.imageshack.us/img190/6950/dscf3155t.jpg[/IMG][/URL]


ogląda go, w napięciu
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/42/dscf3156b.jpg/][IMG]http://img42.imageshack.us/img42/7673/dscf3156b.jpg[/IMG][/URL]

witają się -ogon już w górze
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/688/dscf3157vq.jpg/][IMG]http://img688.imageshack.us/img688/8844/dscf3157vq.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

stara się atakować?
i suki i szczeniaki tez?

jak jest spuszczony tez jest agresywny?

może dałoby się to jakoś wyprostować?
może on się boi po prostu

Sweetie wzięłam ze schroniska jako szczeniaka -miała ok 3 i pół miesiąca
na pierwszych spacerach kłapała paszczęką na inne psy, nieżalenie od tego jak się zachowywały
i one też powarkiwały na nią

może Reks nie umie się porozumieć z tymi psami
Sweetie jest uczona przez Caillou

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/191/dscf2971t.jpg/"][IMG]http://img191.imageshack.us/img191/8848/dscf2971t.jpg[/IMG][/URL]

tu Sweetie wystraszona -Caillou ją zachęca (to pierwsze, jeszcze zimowe spacery)
[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/263/dscf2969u.jpg/"][IMG]http://img263.imageshack.us/img263/9608/dscf2969u.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/838/dscf2970zk.jpg/][IMG]http://img838.imageshack.us/img838/6149/dscf2970zk.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Reks - zależy od dnia - czasami jest troszeczkę lepiej.
Na co dzień akceptuje tylko suczki niewielkiego wzrostu, mniejsze od siebie i spokojne.

Szczeniaki, które próbują go zaczepiać i skaczą - warczy albo atakuje od razu.

Większe psy, o ile podbiegają - próbuje do nich doskakiwać i capnąć( ja go mam zapiętego, ale czasami się zdarzy jakiś podbiegacz..), a z daleka obwarkuje.

Warczy też lub rzuca się ze szczekaniem na mijających nas ludzi, praktycznie na każdego.
Jak z nim idę, to muszę korygować i reagować wczesniej cały czas. :shake:
Odwracać jego uwagę, przekladać po drugiej stronie idącego, robić łuk, itd.

Link to comment
Share on other sites

no to męczące bardzo

a jak jest spuszczony -tez próbuje capnąć?
może wystarczyłoby go spuszczać w kagańcu, porządnie zapiętym i z przypiętą, ale puszczona luźną linką treningową

Caillou jest bardzo psiolubna
ale
jak jest na smyczy i jakiś pies podbiega, to tez ją to denerwuje
i próbuje capnąć i szczeka

ostatnio jak byliśmy w ruinach zamku w Bolczowie;miałam Caillou na smyczy, żeby nie wlazła w jakąś dziurę szukać szczurów
siedzieliśmy na takim jakimś dziedzińcu zamkowym i weszli ludzie z młodym, duzym psem. pies był luzem i podbiegał do niej
Caillou tak się zachowywała, jakby była najbardziej agresywnym psem na świecie-sierść najeżona, zęby na wierzchu

powiedziałam tym ludziom, ze ją spuszczam, to się będą bawić -bo tak się nie da
i zanim zdążyli zaprotestować spuściłam ją ze smyczy
pobiegły obie do tego psa, Caillou i Sweetie, przywitały się , kręciołki ogonami, skoki i zachwyty
i dobrze się bawiły

a jaką minę w pierwszym momencie mieli Ci ludzie jak spuściłam swojego [I]wściekłego psa ze[/I] słowami
[I]będzie lepsza zabawa, jak ją spuszczę[/I]

wcale nie chciałam ich wystraszyć
ale z drugiej strony puszczają luzem swojego psa i nie zabierają chociaz widzą, że mój pies jest niezadowolony

Link to comment
Share on other sites

U nas sporo dużych psów puszczonych. Są łagodne i chcą się tylko przywitać, ale Reks czy to ze strachu, nieważne zresztą dlaczego, warczy, wścieka się, a na moje prośby, żeby odwołać psa, to najczęściej słyszę, że ich pies nic nie zrobi...
Reks jest malutki, więc nikt się nie przejmuje tym, że może capnąć, a wtedy nie wiem jak ten drugi pies zareaguje.
I mi jest głupio, że idę z taką wszą miotającą się na smyczy...

Bez smyczy jest ciut lepiej, wiem to stąd, że czasami jak podbiega niewielki pies, wzrostem równy Reksowi i nie widzę własciciela, to wtedy Reksia odpinam i powarkuje, ale jest spokojniejszy, obchodzą się zjeżone jak dwa koguty.

Link to comment
Share on other sites

a jakbyś się umawiała z kimś kto ma miłego i niedużego psa na wspólne spacery
w takie miejsce gdzie oba by mogły być spuszczone?
a potem jeszcze z kims innym
może by się Reks opatrzył z psami

ja mam kilka takich psów, które często spotykamy -i od razu jest wspólna zabawa, już bez wstępów

Link to comment
Share on other sites

Miłe i nieduże suczki znamy i czasami spotykamy.
Urwiska, Zuzia, Tosia, Kaśka, Duża Tosia, Majka..
Reksio się ładnie przywita, troszkę pogadają i koniec.
Zresztą ta agresja skierowana w stronę psów mi aż tak nie przeszkadza.
Reks był pogryziony dwa razy jako szczeniak przez duże psy, za każdym razem miałam go na smyczy, raz miał "tylko" rankę przy ogonie (Owczarek Niemiecki) a drugi raz zdartą skórę z pyszczka.(Mieszaniec w typie anatoliana). Obydwa te psy zaatakowały go kiedy jeszcze nie miał pół roku i pojawił się na "ich terenie" jako nowy.
Teraz ON-ek spotyka Reksa prawie codziennie, mój się wścieka a ona go kompletnie ignoruje.
Anatolian też. Stąd wnioskuje, że to była nie tyle próba zagryzienia ile reprymenda, pokazanie nowemu kto rządzi. Choć było groźnie, bo rozmiary tych psów sa imponujące.

Pisze to po to, żeby stwierdzić, że Reks ma uraz i powody żeby nie lubić, bać się - dużych psów. Do tego doszło to, że ja jestem odludkiem i spacery z nim to były takie nasze leśne wyprawy i miał niewielki kontakt z "wielkim miastem" obcymi ludźmi, dziećmi...
Wyrósł na introwertycznego odludka, strachliwego, reagującego agresja na to, czego sie boi, uwielbiającego swoich ludzi, zapatrzonego we mnie.
W domu nigdy nie warczy, pozwala na wszystko, jest cudownym przylepą, nie ma w nim w stosunku do nas żadnej agresji, nigdy.

Odpuszczam więc jego zachowanie w stosunku do innych psów.
Oczywiście reaguję, omijam, uspokajam, odwracam uwagę...ale go rozumiem.

Jedyne czego nie przyjmuję do wiadomości i czego nie potrafię naprawić, to jego atakowanie ludzi :-(

Link to comment
Share on other sites

a Twoich gości tez atakuje?
czy tylko na spacerach?
pewnie Cie broni

a jakby zapłacić jakiemuś behawioryście -może by cos doradził, jakby zobaczył Reksa w akcji

a jakbyś z nim pochodziła do miasta regularnie?
posiedziała codziennie na ławce, gdzieś w centrum -coby się z miastem i ludźmi opatrzył

Link to comment
Share on other sites

Na gości szczeka ale po chwili się uspokaja.
Behawiorysta kiedyś był, dał worek rad i tyle.

Wiesz, my go zabieramy wszędzie gdzie idziemy, ja po prostu muszę zawsze i wszędzie pamiętać, że idzie ON.

Męczące, fakt. No nic. Życie z psem.

Link to comment
Share on other sites

ale pewnie coś można poradzić

Caillou wścieka się się na psy podbiegające, odkąd w górach izerskich podbiegł do nas znienacka pies wielkości labradora
i chciał się rzucić na Caillou, a Caillou była na smyczy -bo tam torfowiska Izery i różne takie -pełno zwierząt do upolowania

Caillou by nie była dłużna, tez sie wyszczerzyła
ale ją szarpnęłam za siebie
i pies stanął oko w oko ze mną

na moje polecenie - [I]do domu[/I]
oddalił się w kierunku horyzontu
no, ale Caillou się wystraszyła
i jak teraz w pustej przestrzeni leci do nas jakiś pies, to ona już z daleka warczy

i tez muszę pokombinować co z tym zrobić
bo to męczące

ostatnio byłam w Czechach, i weszłam do takiego niby baru po parówki
Młody nie chciał wejść , bo powiedział że on nie umie gadać po czesku
więc został z Caillou, Caillou przywiązana
i przyszedł do niej jakiś pies się przywitać -warknięcie Caillou było słychać na dużą odległość

Link to comment
Share on other sites

U nas tak się zaczęło, potem ja tego nie skorygowałam tylko robiłam coś, co wszystko pogorszyło, nie wiem co, no i mam klops.
Z takim psem jak Reks to ja muszę teraz ćwiczyć, pracować i mieć oczy dookoła głowy.
Ach jak zazdroszczę niektórym właścicielom naszych osiedlowych psów. Biegają, tuptają
( psy oczywiście) węszą za swoimi sprawami w trawie, małe kluski, parówki, spokojne, dzieci wrzeszczą rowery jeżdżą a one NIC. Pan stoi pod sklepem pije piwko, potem idzie, na psa nie spojrzy a ten grzecznie leci za nim i sam pilnuje, żeby się nie zgubić.

Link to comment
Share on other sites

a znasz jakieś konkretne ćwiczenia na to?
ja tez chce

to sie powinno zanim jakiś pies podejdzie, odwrócić uwagę swojego psa
ale
w taki sposób to ja bym nigdy nie doszła do tego miejsca gdzie chcę dojść

a Caillou, np w górach, na trasie 20 -25 km reaguje tak na jednego, no dwa psy
jak już jest zmęczona i ma dość
a my też mamy dość, i robi się ciemno i nie mamy już nic do jedzenia i Młody marudzi, że koniecznie musimy coś kupić do jedzenia

Czesi często puszczają psy luzem i one podchodzą się przywitać

a ja nawet nie wiem jak jest po czesku
[I]proszę natychmiast przypiąć psa[/I]
zresztą
czasem Caillou się ładnie przywita

o, jakiś pies bada teren (czeskie Karkonosze) -jego państwo gdzieś tam z tyłu
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/502/img1038fl.jpg/][IMG]http://img502.imageshack.us/img502/6117/img1038fl.jpg[/IMG][/URL]

i do nas podszedł
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/826/img1036b.jpg/][IMG]http://img826.imageshack.us/img826/2926/img1036b.jpg[/IMG][/URL]

Edited by Patmol
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...