Jump to content
Dogomania

T.Góry pies wypuszczany przez właściciela


dorobella

Recommended Posts

  • Replies 201
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja myślę, że temat jest skończony. Pies jest u kobiety, które w świetle prawa nie jest jego właścicielem, bo zostały złamane warunki umowy i właścicielem jest schronisko. Kobieta mówiła, że rozmawiała ze schroniskiem i miała podjechać podpisać umowę, ale tego nie zrobiła.
Policji też kłamała, że pies się błąkał kilka dni, ponad trzy tygodnie to nie kilka dni. Schronisku powiedziała, że szukała psa w Cichym Kącie co nie jest prawdą, ale świadczy o tym, że się jednak wystraszyła możliwością utraty psa.
Znajoma w środę o mało psa nie potrąciła, bo wbiegł jej przed maskę.
Pani stwierdziła, że jestem wredna, bo się czepiam i interesuje mnie dlaczego pies był głodny, brudny, biegał samopas, że jestem zgryźliwa, bo miałam czelność wezwać policję, a przecież nic takiego się nie stało. Policja uznała, że dla psa lepsze jest schronisko niż bieganie samopas i dokarmianie czymkolwiek.
Ja nie wiem co przeszedł pies przed schroniskiem, ale sam fakt, ze do niego trafił, potem rodzina, w której się nad psem znęcano i kolejna rodzina, która z opieki się rewelacyjnie nie wywiązała.... psiak nie ma szczęścia. W książeczce zdrowia była naklejka z rabisinu i nota o odrobaczeniu, nie widziałam naklejki z wirusówek, a kobieta u weta nie była. Bo pani ktoś powiedział, ze pies jest wysterylizowany i ja jej tłumaczyłam, ze jest pełonjajeczny i nawet policjant sprawdzał wpisu o kastracji.


Na facebooku napisz, że pies został zaadoptowany ze schroniska przez kobietę, która go oddała innej , a właściwie tamta go zabrała, bo się nad nim znęcano. Niestety mają problem z wywiązaniem się z opieki i pies był wypuszczany, regularnie, nie każdą noc spał w domu, żywił się tym co mu dali ludzie.
Musiałam wezwać policję, żeby sprawę wyjaśnić.

Link to comment
Share on other sites

Mysia_ wg pani, u której pies przebywa pies był chudy, bo jest ze schroniska i nie zdążył nabrać masy. Tak powiedziała przy policjantach na pytanie jednej z pań go dokarmiających dlaczego pies był chudy i słaniał się z głodu.
Czyli wniosek z tego, że psa zagłodziło schronisko.

Link to comment
Share on other sites

A ja uważam, że pies powinien zostać zaszczepiony na wirusówki, bo jak złapie np. nosówkę to możemy nie zdążyć mu pomóc. No i nie wiadomo co jadł, powinien zostać odrobaczony i preparat na kark przeciwko kleszczom. W książeczce zdrowia widziałam tylko naklejkę z wścieklizny. Psa trzeba wykastrować. Pani nie za bardzo orientowała się w sprawie psów, może trzeba ją po prostu uświadomić w niektórych kwestiach. Myślała, że pies jest wysterylizowany. Bo ja nie widzę innego wyjścia.
Pani nie była z psem u weta, bo nie wiedziała, że trzeba iść.
Niektóre osoby wiedzą jak to jest, gdy pies wyje i szczeka, a sąsiedzi się burzą. Tak jak są osoby, które wypuszczają psa idąc do pracy, żeby nie narobił w domu szkód. One też nie są świadome niebezpieczeństw, które mogą spotkać psa.
Pies jest duży i widać, że w domku jednorodzinnym dobrze się czuje. Może w momencie jak ci ludzie przeprowadzą się do nowego domu sytuacja psa ulegnie poprawie.

Link to comment
Share on other sites

Ojjjj... Bardzo opornie idzie nam wszystkim czytanie ze zrozumieniem i dogadaniem się, ale cóż.... tak to jest kiedy każdy ma swoje racje i coś do powiedzenia.


dorobella, on jest na 1000% zaszczepiony na choroby zakaźne szczepionką Vanguard Plus 7 i był odrobaczony Zipyranem Plus (to możliwe, że trzeba będzie powtórzyć skoro biegał samopas po ulicy - zresztą mija własnie pół roku ododrobaczenia). Naklejki ze szczepionki są dwie jedna niebieska druga zielona powinny być z przodu książeczki. Naklejki ze wścieklizny nie wklejamy osobno do książeczki - jest tylko na zaświadczeniu.
Czy podjęłabyś się jeszcze raz rozmowy z ta kobietą? Jeśli będziecie mieć transport na przyszły czwartek (wtedy mamy zabiegi) to można by było go ciachnąć u nas. Jak babka ma problemy z jego zachowaniem to tez mogą jakoś pomóc - troszkę w tym siedzę, a jeśli mnie przerośnie to znam sporo dobrych behawiorystów.

Lu_Gosiak masz absolutną rację, ale tak jak pisałam do Tarnowskich Gór mam kawałek i dopiero w przyszłym tygodniu uda mi sie coś zorganizować - w ten weekend siedzę w pracy, a potem mam treningi :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lu_Gosiak']mysle, ze przed kastracja trzebaby sprawdzic jednak ten dom, czy sie w ogole nadaja i zadbaja odpowiednio o psa, jezeli Nikt do czwartku tam nie podjedzie to lepiej z kastracja poczekac uwazam[/QUOTE]

tak jak pisałam, domek postaram się sprawdzić na początku tygodnia... Jeszcze dlatego tutaj spytałam dorobelli czy w razie co będzie z tą babką rozmawiać i jakby Uger miał tam zostać czy po prostu będzie mieć ją na oku.

dorobella jeśli możesz napisz mi który adres ona Wam podała?

Link to comment
Share on other sites

Mysia_ policjant wertował przy mnie książeczkę zdrowia, bo szukał wpisu o kastracji, przewertował całą. Jedyna naklejka jaka była to z rabisinu (czerwona) i jeden wpis, chyba nawet bez pieczątki (odrobaczenie). Ola potwierdzi, bo stała obok, a ja tłumaczyłam pani, ze pies nie jest wykastrowany, a sterylizuje się suki. Luzem była umowa, złożona na cztery, żadnej innej kartki luzem nie widziałam. Może nie ma wpisu w książeczce, a szkoda go dwa razy szczepić. Wiem, że sprawdzała też właścicielka i kolejne szczepienie na wściekliznę ma 12.12.2011.

Mysia_ piszę pw dotyczące adresu.

No i trzeba ją dopytać jak ona sobie wyobraża zostawianie psa na terenie tego domu, który budują. Nie mam na myśli ogrodzenia. Jak byłam z nim u koleżanki, biegał po podwórku, bawił się piłką, chciał wejść do domu, nie szczekał bez potrzeby. Ale się nim zajmowałyśmy, głaskałyśmy, rzucałyśmy piłkę etc. Być może oni tam psa zostawiają i on im wyje czy szczeka z nudów.
Potwierdzam, że ma w sobie coś ze szczeniaka i widać, ze potrzebuje dużo czułości, uwagi i miłości. Ze mną chodził bez smyczy, pilnował się.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mysia_']dorobella, on jest na 1000% zaszczepiony na choroby zakaźne szczepionką Vanguard Plus 7 i był odrobaczony Zipyranem Plus (to możliwe, że trzeba będzie powtórzyć skoro biegał samopas po ulicy - zresztą mija własnie pół roku ododrobaczenia). Naklejki ze szczepionki są dwie jedna niebieska druga zielona powinny być z przodu książeczki. Naklejki ze wścieklizny nie wklejamy osobno do książeczki - jest tylko na zaświadczeniu.[/QUOTE]

niestety była tylko jedna naklejka na czerwona.... może szczepiliście, ale ktoś zapomniał o książeczce.

Osobiście uważam, że to zły pomysł żeby psiak był teraz kastrowany z jednej przyczyny, ta kobieta go nie przypilnuje.... A nie wyobrażam sobie latającego psa luzem ze szwami...

[quote name='Mysia_']tak jak pisałam, domek postaram się sprawdzić na początku tygodnia... [/QUOTE]

cieszę się, choć bierz poprawkę na to co ta kobieta mówi.

Link to comment
Share on other sites

czyli adres i numer telefonu mamy ten sam... Tylko, że ten adres to jest jakaś kamienica i oni tam podobno mają jakieś całe piętro... a ten dom budowany wiadomo gdzie jest?

Co do książeczki to coś mi się kompletnie nie zgadza :-( Uger trafił do nas 17 grudnia, wiec nie mógł być szczepiony wcześniej... Jak jutro będę mieć 5 sekund to sprawdzę w jego kartotece dokładną datę szczepienia.... W książeczce powinien być ten formularz z chipowania i naklejki z numerem chipu.

A naklejka z RabisinR była na zaświadczeniu czy w książeczce?

Link to comment
Share on other sites

[LEFT]Datę spisywałam z książeczki zdrowia, następne szczepienie 12.12.2011, bo był szczepiony 12.12.2010. Naklejka była wklejona do książeczki, nawet mnie zastanowiło, że nie ma zaświadczenia. Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że odrobaczenie nie miało pieczątki. Nie było też naklejek z wirusówek, to mnie też zdziwiło i innych też nie było, przynajmniej nie widziałam naklejki z numerem chipa. A uwierz mi, że dokładnie oglądaliśmy książeczkę, bo szukaliśmy wpisu dot. kastracji. Były tam dane owej pani, ale tak nabazgrolone, że nie szło odczytać na szybko. Umowa na nazwisko osoby adoptującej była w książeczce złożona na cztery.

Nie powiedziała, gdzie się budują. Ja bez papierka, ze takie coś istnieje wzięłabym poprawkę.

Ola czy ty sobie przypominasz więcej?
[/LEFT]

Link to comment
Share on other sites

Z przodu było imię psa Uger, ja sobie wyobrażałam, że np. obok imienia będzie numer schroniskowy psa. Naklejka z chipem jest dość charakterystyczna, myślę, że zwróciłybyśmy na nią uwagę.
Zdziwiło mnie, że w polu właściciel nie jest wpisana owa Justyna. Byłoby to logiczne.

Pani ma podobno jeszcze jednego psa małego, chyba starszego kundelka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']Z przodu było imię psa Uger, ja sobie wyobrażałam, że np. obok imienia będzie numer schroniskowy psa. Naklejka z chipem jest dość charakterystyczna, myślę, że zwróciłybyśmy na nią uwagę.
Zdziwiło mnie, że w polu właściciel nie jest wpisana owa Justyna. Byłoby to logiczne.

Pani ma podobno jeszcze jednego psa małego, chyba starszego kundelka.[/QUOTE]

w naszej książeczce na bank byłaby pozycja psa, zaraz na pierwszej stronie obok miejsca na zdjęcie.

Link to comment
Share on other sites

W polu imię było wpisane niebieskim długopisem imię Uger, bez żadnych numerów. Miejsca na zdjęcie nie widziałam. Na pewno w okolicy pola z imieniem psa żadnego numeru nie było. Miałyśmy mało czasu, a chciałam zapamiętać jak najwięcej informacji. Właściciel był wpisany po lewej stronie strony, u góry. Poza tymi wpisami, rabisinem i odrobaczeniem książeczka była pusta.

Link to comment
Share on other sites

Okładka miała przewagę białego i chyba głowę psa, było też coś niebieskiego. Jedyna pieczątka schroniska jaką widziałam, bo starałam się zapamiętać adres schroniska (głównie nazwę i ulicę) to ta na umowie adopcyjnej. Policjant sprawdził, że imię psa Ugier, chyba na drugiej stronie właściciel (dane kobiety), szczepienie na wściekliznę i wertowanie w poszukiwaniu wpisu o kastracji.

Link to comment
Share on other sites

Naklejka z Euricana jest mniejsza niż z rabisinu, ale nie można jej nie zauważyć, tym bardziej, że powinna być obok pieczątka weta. Vanguard Plus 7 ma dwie naklejki zielono-białą i jasnoniebieską z białym - rzuciłyby się w oczy. Tym bardziej, że mogła być data kolejnego szczepienia.

Czyli wynika z tego, że Uger został zaszczepiony po 10 dniach od przyjęcia, więc..... dziwny jest ten wpis, że był szczepiony 12.12.2010, a kolejne szczepienie 12.12.2011 :roll:

Tak się zastanawiam, że może źle przepisałam datę, ale spisałam ją poprawnie na kartkę, a nie wiedziałam kiedy go przyjęto do schroniska.

Wertuję książeczki moich i dochodzę do wniosku, że nie da się nie zauważyć wpisów, naklejek. Skoro zauważyłam pojedynczy wpis o odrobaczeniu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...