Jump to content
Dogomania

Biszkoptowo-Ruda Galeryjka- Gangster z ADHD i Kuki- nasze ciasteczko :)


Recommended Posts

Posted

Oj 17 lat to jeszcze dzieciak w gruncie rzeczy..ale żeby chłop stary co mu łeb siwieje zachowywał się podobnie? Domyślasz się może kogo mam na myśli:mad: :evil_lol:
No i faktycznie widzisz co Ty naprawiasz to inni psuja strasząc zwierzaka...jak ma biedak się nie bać jak go w domku straszą?:shake:

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Oj! Widzę ze każda z nas ma podobny problem z Rodziną. Choculkę przypuszczam że kiedyś bił młody wysoki chłopak - stąd taki lęk i płaszczenie się przed Krzysiem, lęk przez kapturem...

Posted

Otóż to...pies zawsze powie swoim zachowaniem co mu sie złego stało....:placz:
Wiadomość z ostatniej chwili.. Madzia dzwoniła ,że udało jej się Fizię przekupić na wejściu biszkoptem....no może zaopatrzę dziecko w mięsko..da lepszy i szybszy efekt!

Posted

[quote name='loozerka'] ( np do furii doprowadza mnie to, ze uwielbia podchadzac do niego od tyłu z takim radosnym "haaa" niespodziewanie brac go na ręce, co momentalnie wywołuje wark psa ). Jak sądzicie, ile razy mozna dorosłej prawie kobiecie mowic, by nie robila takich rzeczy i by się nie dziwiła potem, ze pies na nią warknie czasem, i że pies chce spac kolo mnie, obok mnie, a obok niej niekoniecznie?[/quote]

Loozerka proponuję zrobić to samo córci. Przestraszyć ją w ten sposób, kiedy zupełnie nie będzie się tego spodziewała. Kładąc jej jednocześnie ręce na ramionach- nieoczekiwany dotyk i dźwięk napewno wywołają wrażenie.
Może wtedy córka zmieni punkt widzenia.

Posted

[B]Haniu[/B] domyslenie się zupełnie nietrudno nam przyszło :lol:
[B]Ewa[/B]- powiem Ci, ze Gansgter też obawia się bardziej męzczyzn, a juz takich zakapturzonych szczególnie. Ale ja akurat nie wiąze tego z jego przeszłością ( z tego co wiem wiecej zła doznał od swojej pani :angryy: i jej licznych konkubentow - kompanow od kieliszka niz od 20-letniego syna tejże pani, ktory jako jedyny się nim zajmował. Ale taka postac - zakapturzona, wysoka - to chyba w oczach psa po prostu jest grozna- bo znacznie wieksza, nie widac twarzy, mimiki, w ogole nie wiadomo co to- niby czlowiek, a wyglada inaczej.
tyle, ze to co piszesz o Czoko- płaszczenie się, wyrazne sygnały podporzadkowania to raczej wskazuja, ze u Ciebie jest inna sytuacja.
A kto Ewa u Ciebie w domku wykonuje krecią robotę ;)?

[B]Iwlajn[/B]- niezły pomysł, chyba poprobuje... a potem, gdy ona będzie spala podejde i poszarpie ja za uszy krzycząc a ti, ti, na koniec za kazdym razem przechodzac obok niej będę stukac ją po czole pieszczotliwie wołając "no co tam?"

a w ogole, nie uwazacie, ze to dziwaczne, ze w domu to matka- dojrzala kobieta w podeszlym wielu ;) lat trzydziesci osiem zajmuje sie psem, wyglupia się z nim, biega za piłka, tarza się po podlodze. tarmosi wsród lisci, a dziecko ledwo da się namowic na wyjscie na siku ( przesadzam troszke, bo te siku 1-2 razy dziennie to juz obowiązek-ale tylko tyle w sumie )

Posted

[quote name='Figa Bez Maku']Otóż to...pies zawsze powie swoim zachowaniem co mu sie złego stało....:placz:
....no może zaopatrzę dziecko w mięsko..da lepszy i szybszy efekt![/quote]

Oj! Czy piesek umie delikatnie brać mięsko z ręki? Moja Choculka nakręcona zabawą w piłkę gdy chciałam nauczyć oddawania piłeczki i zabawki w zamian za mięsko rozgorączkowana normalnie nas przez pomyłkę gryzła!!!
Lepiej najpierw na sobie wypróbuj tą metodę z dzieckiem nie ryzykowałabym...

Posted

[quote name='loozerka']A Twój jest z Tobą w Gdyni, czy czeka w Szczytnie? No i są gdzies tutaj jego zdjęcia? ( jak się wabi :oops: )[/quote]

Mój wabi się oficjalnie Miś ale w domu wołamy na niego Pyniu, Gruby.
Został w Szczytnie:-( bo ja tu studiuję, pracuję, nie miałabym dla niego czasu. W domku mu lepiej.
Pyniu nie ma tu swoich zdjęć.

Posted

Co rozumiesz przez krecią robotę? U nas Chocunia zrobiła się psem moim i Wojtka. Z wiekiem trochę przesadzasz - co powiesz o 48 i prawie 50... Początki kontaktów z Krzysiem były trudne jak widzisz przypuszczamy dlaczego...przeszłość... Jeśli byłaś w Blogu widziałaś jak opisywałam ich stopniową zmianę stosunków...Powitanie z bieganiem za własnym ogonem też dotyczyło radości z powrotu Krzysia...

Posted

[quote name='Czoko']Oj! Czy piesek umie delikatnie brać mięsko z ręki? Moja Choculka nakręcona zabawą w piłkę gdy chciałam nauczyć oddawania piłeczki i zabawki w zamian za mięsko rozgorączkowana normalnie nas przez pomyłkę gryzła!!!
Lepiej najpierw na sobie wypróbuj tą metodę z dzieckiem nie ryzykowałabym...[/quote]

Mój też gryzł. Oduczył się kiedy smakotki dawałam w zamkniętej ręce. Nauczył się lizać rękę, wtedy ją otwierałam i pies już spokojnie brał.

Posted

[quote name='Czoko']Oj! Czy piesek umie delikatnie brać mięsko z ręki? Moja Choculka nakręcona zabawą w piłkę gdy chciałam nauczyć oddawania piłeczki i zabawki w zamian za mięsko rozgorączkowana normalnie nas przez pomyłkę gryzła!!!
Lepiej najpierw na sobie wypróbuj tą metodę z dzieckiem nie ryzykowałabym...[/QUOTE]
gangster bierze najdrobniejsze kawałeczki delikatnie tak, ze prawie nie dotyka człowieka, nawet w ferworze zabawy. Ja mogę z ust podawać mu smakołyki malenkie i on jakos tak to bierze, ze nawet mnie nie muśnie, czasem tylko wąsikiem zahaczy :D

Posted

Choco, blog czytalam, ale juz dosc dawno, ajkies 2-3 tygodnie temu :)
A mowiac krecią robotę- myślalam , ze mowiac "o problemie z Rodziną" masz na myśli podobny do tego, o ktorym piszemy z Hanią, tzn. ze niby rodzina ma dobre chęci, ale przez niewiedzę popełnia błedy, ktore nie najlepiej na psie się odbijają.Z tym wiekiem, Ewa, to był zdecydowanie zart. Zupełnie nie czuje się osoba dojrzałą, mam wręcz wrażenie, ze jestem dużo bardziej sklonna do wygłupów i niedojrzałych zachowan niz niejeden nastolatek :D.
Właśnie zrobilam dziecku probę "a ti, ti" ze stukaniem po glowie. Dziecko się dzielnie broniło zasłaniając ksiązką i piszcząc radośnie, ja probowałam przeszkoda ominąc, a gansgter szalał w tym wszystkim i dzielnie bronił Asi przed atakującą matką :lol: Asia doszła do wniosku, ze to najlepszy dowód na to, ze on po prostu lubi jak ona go tak molestuje :D
Jutro o 6 rano sprobuje z radosnym budzeniem poprzez tarmoszenie wlosów- ciekawe, czy nadal bedzie sie upierac przy swojej wersji :evil_lol:

Posted

Loozerka pomysł mi się podoba, a temu Gangsterkowi to się chyba pomieszało. Ale, ale jaki on odważny. Patrzcie państwo. Muszę go koniecznie poznać.
Loozerka a skąd go masz? Ze schroniska? Bo zrozumiałam, że miał nieciekawą przeszłość.
A to, że się bawisz ze swoim psem no to suuuuuuuuper. Gdzie tam mojej mamie do tego?:)

Posted

[quote name='loozerka']Choco, blog czytalam, ale juz dosc dawno, ajkies 2-3 tygodnie temu :)
A mowiac krecią robotę- myślalam , ze mowiac "o problemie z Rodziną" masz na myśli podobny do tego, o ktorym piszemy z Hanią, tzn. ze niby rodzina ma dobre chęci, ale przez niewiedzę popełnia błedy, ktore nie najlepiej na psie się odbijają.upierac przy swojej wersji :evil_lol:[/quote]

Tak dawno to jeszcze tam nie było prawie żadnych tekstów - teraz już sie zaczynają wakacje.
Oj różnie bywało z konsekwencją gdy ja chodziłam do przedszkola a każdy domownik pozwalał jej na coś innego..
Teraz Choco nauczyła się delikatności ale pierwsze próby były nieciekawe!!!

Posted

Asi kolezanka z rodziną wynajmowała część domu u byłych "państwa" gangstera, pewnego dnia pancia powiedziala ponoc dosłownie tak, ze ona ma dość tego gnoja i won jej z domu, za 2 godziny ma go nie być, bo się go sama pozbędzie. Więc owa kolezanka alarmowo zaczela szukac mu domku i znalazła u wspolnego kolegi dziewczyn. Ale kolega był z rodziną na weselu i trzeba było Gansgstera przetrzymac. Asia zadzwoniła wiec, czy psiak moze do nas na tę dobę trafic. Oczywiscie upewnilam się, czy na 100% ten domek jest pewny, zastrzeglam na wszystkie sposoby, ze tylko na tę chwile, ze nie ma mowy, by został dluzej :evil_lol:
po dobie juz pytalam Asię, czy Kamil to na pewno i koniecznie chce psa, czy juz się przywiązał do mysli, ze to ma być jego pies, a moze jednak by zrezygnował, bo skoro rodzice się na psa zgadzają to moze wziac kazdego- a gansgter to własnie ten nasz :D.
Moja wiedza o jego przeszlosci jest szczątkowa- Asia z ta kolezanką są w nie najlepszych stosunkach. Do mnie trafil z przetraconą łapką- z tego, co wiem spadł ze schodów, jadł wszystko jak odkurzacz. Z tego, co wie Asia, to był bity, kopany, zywiony czasem i to nie najlepiej- ta kolezanka czasem go dokarmiala A w ogole jego dom to była jakas szopa, w ktorej mieszkał sam.
A co do zabawy- to chyba niekoniecznie kwestia wieku, ale charakteru, ja swojej mamy też sobie nie wyobrazam bawiacej się z psem- nawet wtedy, gdy miala mniej lat niz ja teraz. A ja pewnie będę z nim biegac i się wyglupiac, nawet jak mnie lumbago pokręci i starosc zeżre kosci :D.
tak mowiac serio- to ja raczej z gatunku srednio powaznych i nobliwych jestem na szczeście

Posted

Loozerka całe szczęście, że Gangsio trafił do Ciebie. Bo jest też niestety prawdopodobne, że taki trudny piesek wędrowałby z rąk do rąk. Nie każdemu chce się wkładać tyle pracy w psa.
Byłaś w naszym szczycieńskim schronisku? Tam jest już ponad setka psów.
Cieszę się, że Gangsterek nie podzielił ich losu.

Posted

Ja także - ze do mnie trafił- i ze wzgledu na niego, ale na siebie- nie wiem, jak tyle lat bez psa zylam :D i ze nie grozi mu schronisko.
W schronisku bylam, coś tam nawet podrzucilam, ale musze ponownie się wybrac, mialam koce do kontenera dla kotow oddac i ciagle mi nie po drodze :oops:
Wiesz, jak tam odnoszą się do wolontariuszy? Bo kiedy bylam, to wlasnie z wolontariuszka rozmawialam, mowila, ze kontakt jest dobry- tyle, ze w tle byli pracownicy schorniska. Ale obok mnie tez mieszka dziewczyna, ktora byla wolontariuszką w schronisku i ma teraz psa stamtad- i tez chwalila schron. W ogole, jak się pogaduje z włascicielami psow, to wokół mnie mieszka dużo ludzi, ktorzy psy mają własnie z naszego schronu. I psiaki są w świetnej kondycji- i fizycznej i psychicznej, z tego co widzę.
mam nadzieje, ze moje wrazenie nie jest błedne.

No ale z drugiej strony, czy taka kruszyna moze nie urzec? Tak wygladał, gdy trafil do nas

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img206.imageshack.us/img206/9533/lepeksf3.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img206.imageshack.us/img206/7652/ryjekiw5.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img206.imageshack.us/img206/42/gangsterkruszynaws8.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img206.imageshack.us/img206/5265/lapkaaf2.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img206.imageshack.us/img206/294/sedzioa1.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Ja chodziłam do schroniska kiedy ono było w powijakach.
Ale jeździ tam moja sąsiadka, raz w tygodniu. Kiedyś znalazła suczkę, zawiozła ją do schroniska, nie mogła jej wziąć bo ma inną sunię ale miała wyrzuty sumienia i teraz do niej jeździ, bierze na spacer.
Myślę, że schronisko jest nastawione na wolontariuszy. Pracuje tam młoda dziewczyna- Monika, moja była sąsiadka. Więc najlepiej jak tam pójdziesz- pytaj o nią. Jest bardzo sympatyczna i z pewnością Ci pomoże.

Posted

Fizia w miarę delikatnie bierze z otwartej , płaskiej dłoni i jak jest wystraszona to raczej spokojna niż "nakręcona", zresztą Madzia daje jej przysmaki z rączki.
Ale.. ponieważ jak rozumiem formuła wątku jest taka ,że szczerze sobie gawędzimy to ja sie Wam do czegoś przyznam. Na pewno nie podejrzewałyście mnie o taką głupotę...:crazyeye:
Otóż zabrakło mi dziś rano przysmaków i Fizia znów się zaparła na smyczy. Więc ja wiedziona instynktem podeszłam do niej , kucnęłam , pogłaskałam i wytłumaczyłąm ,że jest odważną , mądrą sunią i nie boi się głupich drzwi. Fizia grzecznie wstała i podreptała ze mną.
Czemu do licha nie zrobiłąm tak wcześniej?:angryy:
Zablokował mnie chyba natłok informacji ( czasm sprzecznych) o różnych metodach szkolenia ( nie to żebym ich nie doceniałą , są skuteczne i sama z nich z powodzeniem korzystam) o niepotrzbnym "uczłowieczaniu"...a jednak. skoro postępowanie z psem jak z człowiekiem , jak z dzieckiem ( naturalnie ,że nie w każdej sytuacji) się sprawdza? Czemu nie zaufać ,że pies rozumie NASZE SYGNAŁY USOPAKAJAJĄCE? Pies wysyła do nas SWOJE psie sygnały i może oczekuje ,że MY zareagujemy "po ludzku" a nie po psiemu( ziewanie, odwracanie się itp.) Może to działa na niektóre psy a na inne nie?
Poza tym chyba nie doceniłam mimo wszystko ,że Fizia pomimo ,że jest u nas od jakichś 2 miesięcy dopiero po prostu przywiązała się i nauczyłą wyczuwać nasze intencje, "rozumieć" a może bez cudzysłowu.. rozumieć nasze słowa i ich znaczenie. Pewnie dla Was to nie jest żadne odkrycie ale ja byłam wzruszona ,że nie muszę klikać , dawać przysmaków, żeby pies spełnił moje oczekiwania.. Ale odkrycie co?:oops: :oops: :oops:
Czy Czoko boi się samego kaptura też?

Posted

I wybaczcie ,że to znów ja..ale ciekawa jestem co o tym myślicie. Wczoraj na spacerku ( Fiśka na smyczy bo superciemno) spotkałyśmy pana z malutką yorkczycą ( dorosła ale jakaś miniatua ..dosłownie myszka) Figa wystartowała do yorci serdecznie izabawowo, tamta w przeraźliwy , pełen autentycznej grozy krzyk. A jej pan..do mnie: niech pani ją ( Figę) puści.., przecież widzę ,że jest grzeczna i nic jej nie zrobi.." Na moją uwagę ,że przecież jego sunia się strasznie boi ,więc jednak tego nie zrobię.. odparł ,że jyorcia to jazgotliwa histeryczka i w ten sposób nie ma szansy na zabawę z innymi psami skoro boi się nawet grzecznych niewielkich szczeniaków... Jakaś racja w tym jest..ale ..co myślicie o takim rzucaniu na głęboką wodę?

Posted

Nie..nie spuściłąm Figi ze smyczy bo żal mi było tamtej sparaliżowanej strachem suni..no i na skwerku było tak ciemno że o kilka metrów dalej nie widziałabym psa a chcę mieć nad nią kontrolę ( głównie czy nie zbiera śmieci):diabloti:
Figa uwielbia zabawę z innymi pieskami więc nie zrobiłaby yorci krzywdy ale myszka była tak przerażona że bała się iść jak Fiśka na nią patrzyła i cofała się .. Swoją drogą dziwię się ,że pan nie bał się ,że jak Fizia wystartuje do jego yorci to przecież yorcia zgubi mu się uciekając w popłochu:shake:

Posted

Loozerko Gansio JEST rzeczywiście słodki:loveu:
Córkę proponuję potraktować kropelkami zimnej wody na nos jak śpi:diabloti:
A i podobno najstraszniejszą rzeczą jaką można zrobić śpiącemu człowiekowi to położyć mu dłoń na twarzy ( swoją dłoń rzecz jasna):mad:

Posted

No właśnie. Pan ma rację, że trzeba oswajać yoreczkę z pieskami ale SPOKOJNYMI.
Nie dziwię się, że yoreczka się boi kiedy Fisia do niej staruje, nawet w pokojowych zamiarach.

A z tym uczłowieczaniem- psy są znakomitymi obserwatorami więc myślę, że rozumieją wiele naszych zachowań, intencji. Udomowienie robi swoje.
Ale ja jestem też za tym, żeby przyswajac ich zachowania, bardziej dla nich czytelne. No choćby sygnały uspokajające, w nerwowych sytuacjach pomogły wyciszyć mojego psa. Dzięki nim bardzo czytelnie zrozumiał, że nie ma żadnego-jak mu się wydawało- zagrożenia ze strony obcej osoby.

Posted

[quote name='iwlajn']Mój też gryzł. Oduczył się kiedy smakotki dawałam w zamkniętej ręce. Nauczył się lizać rękę, wtedy ją otwierałam i pies już spokojnie brał.[/quote]

Nie pamiętasz skąd wtedy wzięłyśmy tą metodę nauki - właśnie tak uczyłam delikatności Choculkę. Gdzieś to tutaj znalazłam - może to była rada Pani Zofii. Korzystałam z tylu różnych źródel że zupelnie nie pamiętam co skąd wiedziałam.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...