Jump to content
Dogomania

Biszkoptowo-Ruda Galeryjka- Gangster z ADHD i Kuki- nasze ciasteczko :)


Recommended Posts

Posted

Dzieki uprzejmości Eveliny :loveu:, która przeniosła zdjęciową część wątku o problemach mojego łobuza- Gangstera w miejsce do tego przeznaczone, mamy swoją galerię :)).
Na razie tylko ta częśc, ktora się znajdowała w [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=37619"]tym wątku,[/URL], tam też były rozpoczęte rozmowy na tematy o lękach naszych psów i sposobach radzenia sobie z nimi, tu są one kontynuowane.

Na razie tylko wstęp, potem zrobię selekcję fotek i opiszę jego historię u nas w domku. Przejrzałam ponownie wątek i okazało się, ze historia juz tu jest- kto nie lubi zbyt wiele czytania ( a jest troche- o problemach, ktore nie kazdego muszą interesować) to historia jest w poście 39.

Niestety zdjecia Gangstera są dość jednorodne, bardzo mało ma zdjęć na spacerze, mało w ruchu. Z dwóch przyczyn- zwykle jestem z nim sama na spacerach i muszę miec oczy dookoła głowy, by przed nim dostrzec wszystkie rowery, pojazdy, biegaczy, dziwnie wygladających ludzi i caaaaaałą listę tych zjawisk, ktore Gangster tępi z całą zajadłością swego 8,5-kg ciałka i duszą 100-kg brytana ;), po 2) moje dziecię ma ADHD - pojde walczyć w kisielu na klaty z każdym, kto powie mi, że psy tego nie miewają ;)- wobec czego uchwycenie go we względnym bezruchu jest możliwe głownie, gdy spi, badż leży. Tu dochodzi jeszcze moj aparat, który ma nieco opoznioną migawkę i zdecydowanie jest niekompatybilny ;) z ruchliwością Gangsa.
To tyle tytułem wstępu, a reszta historii w następnych postach :)
Pierwsza część- do około 120 posta jest dośc gadana :). Dla tych, którzy wolą cieszyć oko wskazówka- zdjęcia są jak widac na pierwszej stronie, potem w poście 41, a prawdziwa galeria zaczyna się od 119 posta :)

No i miałam zaznaczyć- ponieważ Gangster skarżył się Fidze bez Maku, że czuje się zaniedbany, opuszczony- bo nie ma własnej galerii, muszę się od razu usprawiedliwić ;). Otóż- on jest wycałowany, wypieszczony, wybawiony, wypiłeczkowany, wykarmiony, otulony, a tyle psiaków ma gorzej. Więc, najpierw psiaki w potrzebie- potem, gdy będzie czas podbudowywanie ego Gangsa w galerii ;)

Mała aktualizacja. Pewnego pięknego dnia, dokładnie 2 tygodnie temu w sobotę ( 16.03. ) bladym switem trafila do nas Kuki, sliczna, biszkoptowa sunia, ktora na razie jest z nami. Co bedzie dalej?? Czas pokaże ...:)

minęły 4 tygodnie i czas pokazał, ze Kuki nie jestem w stanie oddać :loveu: Ona jest balsamem na moje skołatane przez lobuza nerwy, remedium na wszystkie bolączki, ciepłą podusią w zimną noc, grzeje moje naruszone reumatyzmem stare kosci, jest ratunkiem na ataki bezsenności mlodzieńczej mojej cóki..taka jest Cookie- [B]nasze[/B] ciacho :))

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Wkleje- na razie tutaj, a mam nadzieję, ze uda mi się uzyskac przeniesienie watku.

tu na spacerze- Iwlajn- to nasze rodzime "kaczaki"
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img70.imageshack.us/img70/7097/110padziernik2006020yw6.jpg[/IMG][/URL]

to, co Gangster lubi na spacerach najbardziej- obwąchiwanie:
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img70.imageshack.us/img70/8886/110padziernik2006026bu8.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img70.imageshack.us/img70/4882/110padziernik2006034am5.jpg[/IMG][/URL]

tu miny mlodego-smycz oznacza, ze udalo mi się córkę nakłonic do spaceru ;)
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img70.imageshack.us/img70/3272/gangster14092006023ww1.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img70.imageshack.us/img70/2743/spywpasekwrzesie2006004dr6.jpg[/IMG][/URL]

tu moj wegetarianin
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img70.imageshack.us/img70/5228/gangster14092006003aw7.jpg[/IMG][/URL]

łobuz szaleje z prezentem
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img70.imageshack.us/img70/7527/gangster1011092006005lm3.jpg[/IMG][/URL]

no i na koniec, moje dziecię wypoczywa:
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img139.imageshack.us/img139/2538/gangster1011092006002wv4.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img139.imageshack.us/img139/7996/gangster14092006036bg4.jpg[/IMG][/URL]

a jeszcze bliskie spotkanie z mokrym nosem ganstera:
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img139.imageshack.us/img139/4079/1pr8.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img139.imageshack.us/img139/8002/2mm6.jpg[/IMG][/URL]

Posted

loozerka czy mogę prosić o przesłanie na priv linka do strony, gdzie kupowałaś te esencje Bacha? ja szukam i szukam i dziwne rzeczy mi wyskakują
też jestem sceptycznie do nich nastawiona, ale zdesperowana ;) i może spróbuję podać je mojej suce (wiem, co przeżywasz w związku z lękami Gangstera, mam to samo x3 ze swoją...)

Posted

tez je uwielbiam..:D A w ogole to gangster jest jak z gumy, jakie on cuda wyczynia ze swoim ciałkiem w śnie, wygina się w trzy strony jednocześnie- ale to pewnie też dlatego, ze jest stosunkowo dlugi w porównaniu z innymi wielkosciami

Posted

Witaj nasza Dobra Wrózko:)
Ja to jzu odpadam i sie zmywam, przed chwilą usnelam na siedząco :)

I Vectra :) Ciekawa jestem, jak tam wrazenia po bachu, czy w ogole uzywalas i czy jakies rezultaty widzialas?

Wiecie--normalnie czuje dumę matki, jak mi go tak chwalicie :D

Posted

Owszem zamówiłam Bacha :p taki mix składający się z różnych ekstraktów.Podaje go ponad tydzień.Czy efekty są :hmmmm: trudno powiedzieć.Zdecydowanie sucz mi spokojniej sypia.Tylko teraz cieczkuje więc hormony szaleją ,ale zobaczymy co dalej będzie ;)

Posted

Chcialam się pochwalić naszym sukcesem dzisiejszym, spotkalismy na spacerze w parku mieszkających niedaleko pana z psem, juz wcześniej ich widywaliśmy, psiak dalmatynczyk- cudenko zarówno z wygladu, jak i charakterologicznie i juz wcześniej się nasze psy dosc przyjażnie do siebie odnosily, ale okolicznosci spotkan do zabawy byly niekorzystne ( parking pod blokiem).
Dzis psiaki się zaczęły bawić, a własciciele - jak to bywa - rozmawiac. Pan juz przy poprzednich okazjach probowal Gansgtera zaczepiac, ale młody go starannie "omijał" wzrokiem i ciałem. A dzisiaj pan wyciagnał do niego ręke jednocześnie troche przykucając i Gansgter SAM DO NIEGO PODSZEDŁ !!. Obwąchał i ZAMERDAŁ OGONEM!!. i niedługo potem drugi raz zrobił to samo. I potem, gdy chodzilismy jeszcze jakies 15 minut po tym parku, to Gangster biegał z Rodo wokoł nas i jak Rodo podbiegał do swego pana to Gansgter także bez najmniejszego oporu przebiegał bardzo blisko niego. Nawet nie wiecie jaki to sukces. Wiecej takich osob, spokojnych, cierpliwych, nienarzucających się i moze udaloby się Gangsa przynajmniej zblizyc do normalnosci.
Ale dzisiaj ogołnie miał dobry dzien, w parku byli pracownicy ZGM i z takimi dyszami sprzatali liscie, hałasu robi to co niemiara, a Gangs prawie na nich nie zwracał uwagi.

Posted

Najserdeczniej gratuluję Takiego sukcesu...nam się takie coś nigdy nie zdarzyło...do kogoś znajomego czasami...ale podczas spaceru nigdy...
Odkurzacz do liści spowodował atak paniki i oszczekiwanie wszystkich i wszystkiego podczas spaceru tamtego poranka...
Widzisz jaki Ganguś jest dzielny!!!

Posted

Dzięki za priva ale i tak znalazłabym Was:lol:
Ganguś jest śliczny:loveu: Tylko jak mówisz o dumie matki to oznacza że jesteście podobni?:evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:
Fajnie ,że się tak odważa .. Może przeszedł najgorszy okres lękowy i teraz będzie już tylo lepiej. Może to tak jak z nastolatkami ? Trzeba przejść przez upiorną młodość kilkunastolatka:mad: :diabloti:
Skoro mowa o lękach to Fiśka ostatnio boi się przejść przez drzwi wejściowe na klatke. Przyczyne znam.. Madzia nie upilnowała ciężkich drzwi na oporopowrotniku i łupnęły Fiśkę.Fizycznie nic się nie stało ale ...boi sie i już. Próbowałam ze smakołykami.. nici. Ja ją przenoszę a Magda ( niestety) musi wciągać siłą. Loozerko jesteś ekspertem i to doświadczonym w psich lękach.. Co doradzisz?

Posted

odwrócić uwagę, oswoic z rzeczą, ktora budzi lęk- bo to jest coś konkretnego,ma określone przyczyny, wiec chyba da się zwalczyc.
[B]. Haniu[/B], przeczytaj jeden z pierwszych postów Vectry, jak ona oswajała swoją sunię ze smietnikiem. Trochę trzeba siebie samego przełamać na takie oswajanie, bo sąsiedzi moga dziwnie patrzec, ale ja chyba zeszłabym najpierw bez Figi, zablokowała drzwi jakimś kamulcem, zeby były otwarte i żeby nie trzeba było całego tego procederu zatrzymywania psa i przepuszczania go wykonywac i najpierw ponownie oswajac z samym przejściem tą drogą. I po kolei malymi kroczkami- potem z zamknietymi drzwiami- np. wyjśc z mieszkania tylko po to, by do samych drzwi podejsc i coś atrakcyjnego dla Fisi przy nich zrobić. . Nie wiem, czy ja dobrze radzę, ale naczytalam się od chwili, gdy mały do nas trafił dośc duzo róznych porad na okolicznośc psich lękow i wszędzie jest podstawowa zasada- nie przekonywać psa na siłe do tego, czego się boi, raczej na zasadzie odwracania uwagi uświadomic mu, ze nie taki diabeł straszny i metodami przekonać do zbadania tego, co go straszy :)
a w ogole- wyjdz w srodku nocy, zeby nikt Cie nie widział i paróweczka drzwi nasmarowac ( to juz zart, ale ....kto wie, co psa moze przekonac ;) )

[B]Ewa[/B]- myśle, ze z czasem i Wy osiagniecie male sukcesy, wiem, ze masz tam ludzi-psiarzy, zobacz, Czoco juz przekonała się, że pies moze być atrakcyjnym towarzyszem, pomalenku inne strachy tez pewnie da się zwalczyc.
Natomiast jest jedna prawda- nie ma co liczyć, ze pies z czasem kompletnie zmieni charakter, jesli jest to lękuś, to nie stanie się nagle pogromcą wampirów i psim superbohaterem. Myśle, ze trzeba sie cieszyć z takich małych sukcesów.
Mi nie zależy na tym, zeby moj pies nagle nabrał ufnosci do wszystkich i oblizywał kazdego napotkanego człowieka- chce tylko, by się ludzi nie bał " z założenia", bo to niestety wiąze się z ich obszczekiwaniem, chce by potrafił spokojnie minąc takiego obcego ludzia.
Podobnie jest z samochodami - mam świadomosc, ze nigdy nie będę mogła gansgtera puścić swobodnie, bez smyczy przy ulicy, czy w bezposredniej jej bliskości. Ale chcialabym osiągnąc to, bym mogła zawsze, bezwzglednie odwołac go, gdy taki samochód pojawi się w nieoczekiwanym miejscu, no i bym mogła w miarę swobodnie iść z nim chodnikiem, jesli trasa naszego przejscia wypadnie blisko jezdni i moj łobuz nie będzie wtedy rzucał sie w pogon za wszystkim, co się rusza.

I jeszcze jedno- mnie trochę w konsternację wprawiła Zofia, gdy napisala, ze podaje o gansterze sprzeczne informacje tzn. ze wesoły skory do zabaw psiak i lekliwy agresor trochę się wykluczają, zaczełam miec wątpliwosci co do swojej oceny pewnych zachowań Gangstera. Ale ostatnio juz się uspokoiłam - chyba niezaleznie od siebie 3 obce, spotkane na spacerze osoby powiedziały, ze to taki wesoły psiak, a ostatnio własnie dzisiaj ten pan, gdy mu powiedzialam, ze Gangster boi się ludzi.

[B]Ewa[/B]- jeszcze jedno wpadło mi do głowy- czytałas moze książkę "sygnały uspokajające u psów"? Hania wklejała w tym watku linki do stron, gdzie jest "wyciag" z tej ksiązki. Uwazam, ze jest to pozycja obowiązkowa dla psiarza. Naprawde daje ogromną wiedzę o tym, co pies "chce powiedziec" mi pomogła w odczytywaniu zachowan Gansgtera w zupełnie innym świetle. Wszystko to, co ja odbierałam jako lęk przed psami wcale lekiem nie było. Ja sama mnostwo zasad stosuje, staram się czytac jego zachowanie. Jesli mi nagle staje, zatrzymuje się, widze, ze zaczyna obchodzic coś lukiem, to wiem, ze czuje się zagrożony, czy tez zaniepokojony i umozliwiam mu swobodę w uspokojeniu lęku. Naprawde to super ksiązka.

Posted

Dzięki za obszerną wypowiedź:loveu:
No ja właściwie właśnie tak próbowałam ( drzwi można zablokować popychając je aż się zablokują a na to trzeba siły ,której Magda nie ma ( tu niestety jest ten problem bo co ja naprawię to Madzia oczywiście niechcący "zepsuje") Najgorsze jest to że Fiśka bezbłędnie odczytuje nastrój.Widzi Madzi bezradność i to sprawia ,że bardziej się boi.Kiedyś wspomniałam ,że psa wychowują w dużej mierze inni ludzie. Ich stosunek do psa ma ( tak uważam) kolosalne znaczenie. Oczywiście można potem zmimeniać nastawienie i zachowanie psa ale to zawsze troszkę trudniej, prawda?O ile byłoby nam łatwiej oduczać psa lękliwości gdyby inni ludzie zachowywali sie neutralnie? Nie uważam rzecz jasna ,że mają taki obowiązek ale mówię o samym fakcie.

Posted

O..sama coś przed chwilą wymyśliłam.. Oceńcie mój pomysł, dobrze?
Spróbuję zablokować drzwi ( a więc będą otwarte) i jak będę wracała z Fiśką to biegnąc wesolutko wlecimy przez te drzwi rozpędem no i oczywiście nie omieszkam pochwalić i nagrodzić ze śmiechem i radością:evil_lol:
Tylko boje się ,że już zawsze będę wlatywała pędem na klatkę ..a co będzie jak dostanę zadyszki?:oops:
Bo psiaki łatwo tworzą rytuały niestety....

Posted

Dokładnie o takim metodach myślalam Haniu:) A żeby zapobiec rytuałom możesz raz wbiegac przodem, potem tyłem, a mozesz też podskakiwac radośnie :D. Za każdym razem coś innego.
Niestety na to, ze dziecko troszkę bedzie psulo pracę z psem trzeba się nastawic, u mnie jest to samo, mimo, ze Asia ma juz 17 lat. Tyle, że Magda robi to z bezradnosci, a Asia z lenistwa, jej się po prostu nie chce wykonac tej pracy, jaką trzeba włozyc w psa, a poza tym - niby ona dorosła prawie, ale czasami traktuje gansgtera jak zabawke, tzn zdecydowanie nastawia się na to, co jej się podoba, a nie na to, czego pies oczekuje ( np do furii doprowadza mnie to, ze uwielbia podchadzac do niego od tyłu z takim radosnym "haaa" niespodziewanie brac go na ręce, co momentalnie wywołuje wark psa ). Jak sądzicie, ile razy mozna dorosłej prawie kobiecie mowic, by nie robila takich rzeczy i by się nie dziwiła potem, ze pies na nią warknie czasem, i że pies chce spac kolo mnie, obok mnie, a obok niej niekoniecznie?
A Magda - z tego co mowisz - zapowiada się inaczej. Niestety jest jeszcze dzieciaczkiem, wiec nie ze wszystkim sobie daje radę. Ale moze jej też lepiej podpowiedziec, ze jak wychodzi z Fisią, to niech najpierw zejdzie sama na dól - nie wiem, na ktorym pietrze mieszkacie - otworzy drzwi, zablokuje i dopiero idzie z młodą. Wtedy i ona i Fisia będzie czula się pewniej, bo masz rację, ze bardzo łatwo przekazujemy swoje lęki psu.

Posted

Dzięki za wsparcie. Mieszkamy na 1 piętrze i właściwie Fiśka boi się tylko odcinka mniej więcej półmetrowego WYŁĄCZNIE przy wchodzeniu na klatkę. przy wychodzeniu widocznie spacerek jest wystarczającą pokusą:lol: Drzwi niestety blokują się w sposób prostacki czyli na tzw docisk( otwiera się je szeroko i w którymś momencie podłoga klatki jest ciut wypuklejsza i "przytrzymuje" drzwi. Madzia musiałaby chodzić z cegła:shake: a Fizia i tak miałaby pietra:-( . Zobaczymy.. o dziwo było już dobrze i nagle znów zaczęła się bać .. ( a drzwi jej nie trzepnęły na nowo) może tak jak u Gansia to wiek taki czy inne licho?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...