Jump to content
Dogomania

Kopiowanie ( ogony i uszy)


ma

Recommended Posts

Nerwicy z tym komputerem dostanę:roll: Tak Wam pięknie odpowiedziałam i wszystko diabli wzięli...

Po pierwsze, coście się tak tej Polski uczepili? Nie jesteśmy żadną potęgą kynologiczną, za granicą jest wiele rzeczy godnych rozpowszechnienia u nas (Laluna, przepraszam, że podejrzewałam Cię o taką właśnie opinię na temat testów szwedzkich;) ), jak ktoś jest zdecydowany to może sobie podziałać z psem pod kątem użytkowym zagramanicą i uważam, że powinno to być tak samo szanowane jak polowania panów rządzących, jest to też roziązanie, dzięki któremu tworzenia prawa na zaś nie jest potrzebne. Zakładam, że w rozważaniu ich wniosku nie będziecie brać pod uwagę kopiowania np. labradorów, więc nie wiem jaki jest cel wciskania wszędzie owczarków. Wg mojej wiedzy np w Danii pracują aktualnie również dobermany..
Nie bardzo rozumiem też, dlaczego ktoś ma się zajmować moją ekonomią i polityką hodowlaną;) Jeżeli mi się marzy rozmnażanie tylko tych psów, które będą w stanie przejść odpowiednie testy i szkolenia, to chyba mogę wydać na to tyle pieniędzy ile mi się podoba i sprzedać je tylko osobom, które albo je dobrze poprowadzą ku chwale mojej hodowli i zaliczą co trzeba, żeby zostały dopuszczone do wystaw, albo dalejk nie rozmnożą bo nie mają podejścia (czy chęci, czy jeszcze czegoś i lepiej, żeby się hodowlą nie zajmowali) lub pies nie jest tego wart. Oczywiście wszystko przy założeniu, że akceptujemy kopiowanie ze względu na użytkowość, bo o ile dobrze pamiętam w którejś klinice tych psów z amputowanymi na skutek uszkodzeń ogonami było 3% a to już moim zdaniem sporo.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 7.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[QUOTE]Po pierwsze, coście się tak tej Polski uczepili? [/QUOTE]
Bo prawo ma dotyczyc Polski. W niektórych krajach za granica nie mozan wystawiać kopiowanych.
Mówimy o prawie w Polsce wiec dlatego sie jej uczepilismy :evil_lol:

[QUOTE](Laluna, przepraszam, że podejrzewałam Cię o taką właśnie opinię na temat testów szwedzkich;-) ),[/QUOTE]
Swojej opini wogóle nie wypowiedziałam. Generalnie nic nie mam do testów szwedzkich, jest tam wiele waznych i wartosciowych informacji dla znawcy.

[QUOTE]jak ktoś jest zdecydowany to może sobie podziałać z psem pod kątem użytkowym zagramanicą [/QUOTE]
Przeciez nikt nie zabrania wystawiania psów niekopiowanych za granica i działanie za granica.

[QUOTE]Nie bardzo rozumiem też, dlaczego ktoś ma się zajmować moją ekonomią i polityką hodowlaną;-) Jeżeli mi się marzy rozmnażanie tylko tych psów, które będą w stanie przejść odpowiednie testy i szkolenia, to chyba mogę wydać na to tyle pieniędzy ile mi się podoba i sprzedać je tylko osobom, które albo je dobrze poprowadzą ku chwale mojej hodowli i zaliczą co trzeba, żeby zostały dopuszczone do wystaw, albo dalejk nie rozmnożą bo nie mają podejścia (czy chęci, czy jeszcze czegoś i lepiej, żeby się hodowlą nie zajmowali) lub pies nie jest tego wart.[/QUOTE]

A co to ma do rzeczy z zakazem kopiowania?
Obecnie w wielu krajach mozesz zdobywac certyfikaty, jezdzic na zaowdy. Tylko że nie w kazdym przyjma Ci psa kopiowanego. W Czechach, Norwegii, Szwecji, Niemczech itd Ale Polska nie ma nic do tego. Bo oni nie przyjmuja na zawody psy kopiowane nawet jesli ZKw P dopuszcza.

[QUOTE]Oczywiście wszystko przy założeniu, że akceptujemy kopiowanie ze względu na użytkowość, bo o ile dobrze pamiętam w którejś klinice tych psów z amputowanymi na skutek uszkodzeń ogonami było 3% a to już moim zdaniem sporo.[/QUOTE]
Duzo mniej niż 97% nieuszkodzonych.
A i tak bierze sie srednia z wielu lecznic a to juz wychodzi ponizej 1 procenta.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

No jesli mozna by miec zastrzezenia do testow, to przede wszystkim do tych naszych, podczas ktorych psa wiaze sie do plota i drazni - i to ma dac ocene psychiki, gdy pies nie ma mozliwosci wyboru zachowan!
Testy, do ktorych co lekliwsze pieseczki sa starannie przygotowywane przez zauczanie, ze objawienie agresji ze strachu rozwiazuje problem.
Testy szwedzkie oceniaja socjalnosc, chec wspolpracy, wytrwalosc w popedzie lowieckim, reakcje na nieoczekiwane bodzce - i sposob zapamietania wrazen.
A nade wszystko nie ma - zdal, nie zdal, jest ocena zachowan w sytuacjach, gdzie pies moze zachowania wybrac. Nie na sznurku przy plocie.

Ale to poza tematem.
Ciekawam, w jakiej sytuacji byly te uszkodzenia ogonow?
Te 3 procent zdarzen?

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']
Ciekawam, w jakiej sytuacji byly te uszkodzenia ogonow?
Te 3 procent zdarzen?

Zofia[/quote]
A ja spytałabym również, jakich psów dotyczyły. Czy li tylko ras tradycyjnie kopiowanych, czy również innych.
I czy jeśli te kontuzje dotyczyły również psów ras (bądź nie-ras) innych, czy będziemy postulować za obcinaniem ogonów wszystkim psom, jak leci?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ara']....
Oczywiście wszystko przy założeniu, że akceptujemy kopiowanie ze względu na użytkowość, bo o ile dobrze pamiętam w którejś klinice tych psów z amputowanymi na skutek uszkodzeń ogonami było[B] 3%[/B] a to już moim zdaniem sporo.[/quote]
Wg przytaczanych wcześniej danych, na tym topiku, w całej populacji psów, wskaźnik uszkodzonych ogonów to:
[CENTER][B][SIZE=4]0,4%.[/SIZE][/B][/CENTER]

Wskaźnik z jednej kliniki, zaopatrzony w uwagę "o ile dobrze pamiętam" nie jest reprezentatywny, a powoływanie się na niego tutaj, delikatnie mówiąc, mija się z celem i nic nie oznacza.

Link to comment
Share on other sites

Oto zdjęcie przyczepki transportowej dla psów UWALANEJ KRWIĄ z rozwalonego długiego ogona ośmiomiesięcznego szczenięcia rasy wyżeł weimarski.

[IMG]http://www.morfinasa.republika.pl/krew.jpg[/IMG]

Mój dorosły weimar, biorący udział w polowaniach, nie będący własnością myśliwego, ma długi ogon... i ogon ten żadnego problemu nie stwarzał w momencie wykonywania roboty - do czasu. Problemy pojawiają się W DOMU gdy pies z radości (np. witając panią wracającą z pracy) wali ogonem o ściany, futryny, meble itd... Jak ogon zacznie krwawić raz, to skutkiem tego jest kilka tygodni męczarni związanych z zaleczaniem rany, myciem ścian i sufitów z krwi itd...

Jedno zranienie ogona niestety powoduje notoryczne odnawianie się rany w związku z tym, że bardzo ciężko jest zabezpieczyć ogon przed kolejnymi uszkodzeniami.
Wiedą o tym doskonale właściciele psów gończych.

Niektóre rasy psów ze względu na swoje przeznaczenie i cechy rasy są bardziej narażone na kontuzje ogona niż inne rasy... np. wyżły kontynentalne mają wrodzoną pracę ogona przy wykonywaniu polowania.... ogon, który nie jest chroniony przez długą sierść (w przypadku weimarów, bracco italiano, wyżłów niemieckich krótkowłosych, owerniaków itd.), ponadto noszony powyżej linii grzbietu, jest notorycznie wystawiony na możliwość uszkodzenia mechanicznego.

Inaczej sprawa wygląda u spanieli i np. wyżłów brytyjskich - seterów angielskich, irlandów czy gordonów. Tutaj ogon chroniony jest przez bujny włos, który amortyzuje uderzenia i zapobiega obdrapaniu ogona, ponadto ogon jest przedłużeniem linii grzbietu, w związku z czym szansa na "awarię" tego jakże miłego psiego "urządzenia do okazywania radości" jest dużo mniejsza.

Uważam że każdy hodowca powinien mieć prawo wyboru - kurtyzować ogon czy nie... szczególnie, że wszystkie zabiegi weterynaryjne wykonywane są z jak największą dbałością o zdrowie pacjenta. Chciałabym żeby pacjenci w szpitalach byli tak dobrze obsługiwani jak nasze czworonogi u weta.

Bardzo często wytyka się palcami myśliwych, krzycząc w niebogłosy "dlaczego oni mogą????"...
Wydaje mi się że trzeba się zastanowić czy jednorazowy zabieg weterynaryjny jakim jest kurtyzowanie ogona u dwudniowego szczenięcia (wykonywany zresztą przy znieczuleniu) nie jest rozwiązaniem lepszym niż narażanie psa na notoryczne kłopoty z ogonem w dorosłym życiu.

Ja NIGDY WIĘCEJ z własnej woli nie kupię wyżła z niekurtyzowanym ogonem... dlatego, że nie chcę patrzeć na psa, który wyje z bólu bo ogon jest zapuchnięty i zakrwawiony.

Mam inny pogląd na kwestię kopiowania psich klapiaków, ponieważ ten zabieg uważam za czysto estetyczny i niestety często bolesny dla szczenięcia.

Link to comment
Share on other sites

Pi wei
Czy jest to Twoja opowiesc o Twoim psie?
O ile przekopiowana to prosiłabym aby była ona zaopatrzona cytatem i podane źródło.


ALe tak myśle ze jest to jednak artykuł.
No i jaki wniosek z tego artykułu?
Bo mi nasuwają się dwa
[QUOTE]Mój dorosły weimar, biorący udział w polowaniach, nie będący własnością myśliwego, ma długi ogon... i ogon ten żadnego problemu nie stwarzał w momencie wykonywania roboty [/QUOTE]

Pies podczas polowania nie łamie ogona, jak to mówią mysliwi.

[QUOTE]Problemy pojawiają się W DOMU gdy pies z radości (np. witając panią wracającą z pracy) wali ogonem o ściany, futryny, meble itd...[/QUOTE]

Problem jest w domu. Tak samo jak charty sobie czesto łamia w domu ogony. Tylko jaki wniosek? Wszystkim psom krótkowłosym mieszkajacym w domu obciać ogony?

Jest jeszcze inny problem który ma wielu właścicieli psów. BArdzo czesto szkoleniowcy się spotykaja z problemem gdy pies zaczyna być zbyt podkrecony przy powitaniach. Zgłaszaja sie z problemem bo pies tak sie cieszy że skacze po włascicielu, gosciach, bo on musi ich pierwszy powitać, cieszy sie, szczeka, skacze, biega bo meblach, kanapie, wpadajac w dziki szał i bardzo długo nie moze sie uspokoić.
Kiedy właścicielowi zaczyna to przeszkadzać, zaczyna z psem pracować. Po jakimś czasie okazuje sie ze pies potrafi usiaść, poczekać az własciciel lub goście sie rozbiora, wejda do pokoju. Przestaje się domagać uwagi w pierwszym rzędzie i jego zachowanie wycisza sie i nie jest juz tak rozhisteryzowane. Ale to wymaga pracy, nagradzania psa za odpowiednie zachowanie, a nie koniecznie trzeba zaczynac od obcinania ogona z tego powodu. Bo inaczej mielibyśmy pełno psów z obcietym ogonem i to różnych ras nie koniecznie kopiowanych historycznie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']
Problem jest w domu. Tak samo jak charty sobie czesto łamia w domu ogony. Tylko jaki wniosek? Wszystkim psom krótkowłosym mieszkajacym w domu obciać ogony?[/quote]
zgadzam sie

hmm a mnie ciekawi ze jesli juz tak obstajecie przy tym aby 'specjalnej grupie" np uzytkom obcinac bo sobie łamią, to dlaczego żadnym gończym nic sie nie obcina? przeciez jak najbardziej w tym wypadku sie powinno bo w lesie moga sobei krzywde zrobić...? hehe nie wyobrazam sobie mojej suki bez ogona lub z takim "wyzłowym", jak jakaś kaleka - a dlaczego? ano dlatego, że jak sie przyzwyczaimy do wizerunku np ciętego to jest to dla nas "normalne", a weźcie wyobraźcie sobie owczarka niemieckiego bez ogona, uszu :diabloti: porażka. więc wszystko zależy od punktu widzenia :p stop kopiowaniu

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']Pi wei
Czy jest to Twoja opowiesc o Twoim psie?
O ile przekopiowana to prosiłabym aby była ona zaopatrzona cytatem i podane źródło.[/quote]

nie rozumiem zapytania "Czy jest to Twoja opowiesc o Twoim psie?"????

Jest to post który "na palce" przyniosły mi długie przemyślenia i kilka lat doświadczenia z niejednym wyżłem, a opowieść jest o moim własnym psie, wyżle weimarskim krótkowłosym, EASY RIDER Imperium Star FCI, który, jak już pisałam, ma niekurtyzowany ogon.

Mam również seterkę angielską i w związku z tym doskonale potrafię wskazać różnice w wyglądzie i zachowaniu tych dwóch odrębnych ras...

[quote]
ALe tak myśle ze jest to jednak artykuł.[/quote]

Jeszcze raz zaznaczam, że to moja prywatna wypowiedź. Jestem autorem każdego zdania w owym poście.

[quote]Pies podczas polowania nie łamie ogona, jak to mówią mysliwi.[/quote]

Nigdzie nie napisałam, że pies złamał ogon podczas polowania... Mojemu się to nie zdarzyło, natemat bywało, że ogony były mocno poranione po pracy w maliniakach.. natomiast w domu uderzając o kant ściany tak.

[quote]
Problem jest w domu. Tak samo jak charty sobie czesto łamia w domu ogony. Tylko jaki wniosek? Wszystkim psom krótkowłosym mieszkajacym w domu obciać ogony?[/quote]

Powiem krótko i treściwie... i zaznaczę po raz kolejny że wypowiadam się o wyżłach.

Psy te zostały wyhodowane w pewnym celu, a obcinanie ogonów, mające u wyżłów kontynentalnych miejsce OD ZAWSZE (i to nie w celu jakistam próżnych wystaw, ładnego wyglądu i koniunktury na rynku kynologicznym) w celu ograniczenia kontuzji!!!
To właśnie specyfika ras wpływała na kwestię obcinania ogonów...
Właśnie dlatego nie obcinało się ogonów u seterów... bo po co?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shangri_la']zgadzam sie
dlaczego żadnym gończym nic sie nie obcina? przeciez jak najbardziej w tym wypadku sie powinno bo w lesie moga sobei krzywde zrobić...? [/quote]


Większość gończaków w swej naturze ma ogony, które GENERALNIE nie powinny być noszone wyżej niż linia grzbietu.... a więc możliwość uszkodzenia ogona np. przy przeczesywaniu maliniaków, gęstych młodników, jest naprawdę marginalna.

U psów gończych dużo większym problemem niż ogony są USZY... właściciele pracujących gończaków często walczą z krwawiącymi końcówkami uszu, które zostają podrapane przy pracy w gęsto zarośniętym terenie.

Link to comment
Share on other sites

Laluna, ale jednocześnie bazujecie na danych zagranicznych;) to albo się skupiamy na Polsce, albo nie odzucajmy tak całkiem zagranicznego dorobku, tylko dlatego, że wytacza argument druga strona;)
Na temat testów moim zdaniem się określiłaś, wymieniając je wśród osiągnięć i działań Zofii;) ale to tylko moja skromna opinia;)


Ravik, wydłubałam specjalnie dla Ciebie

"Badania szwedzkie i duńskie
Zgodnie z naukowymi badaniami 1996 r w Danii gdzie objęto 76 000 psów w 10 klinikach było 26 przypadków uszkodzenia ogona. Co daje 0,037% nawet jeśli podnieść to o 20% ( 0,044 %) to i tak byłoby to od 0,037 – 0,044% czyli za mało aby powoływac się na to jako argument. 99,95% psów cieszyłoby się z długiego, nieuszkodzonego ogona.
Szwedzi badali też gabinet w Niemczech, na 191 tylko 7 musiało mieć amputację ogona, czyli 97 % nie musiało."

Chyba sie powtórzę, ale bardzo ciekawi mnie rozbieżność... między 0,037% a 3% różnica jest spora. I mnie również okoliczności tych zdarzeń ciekawią.

Zosiu, ja na temat polskich testów na słupku nawet się nie wypowiem:angryy: a pozorant na którym zdawałyśmy niech się cieszy, że nie był ostatnim punktem programu, bo...:mad: delikatnie mówiąc zakaz zbliżania się do zwierząt powinien mieć:angryy: do dzisiaj na samo wspomnioenie coś mnie trafia.

Link to comment
Share on other sites

[quote]nie rozumiem zapytania "Czy jest to Twoja opowiesc o Twoim psie?"????[/quote]

Pi wei spytałam sie dlatego ze czesto wkleja sie artykuły tłumaczone lub czyjes wypowiedzi. Poniewaz tą wypowiedz już gdzieś widziałam w innym miejscu stad też sie pytałam czy jest to o Twoim psie.
Nie pamietam gdzie, ale zdaje sie na innym forum. Wiec poprostu spytałam.
[quote]Nigdzie nie napisałam, że pies złamał ogon podczas polowania... [/quote]
No i ja własnie też napisałam że nie złamał podczas polowania. :lol:

[quote]Psy te zostały wyhodowane w pewnym celu, a obcinanie ogonów, mające u wyżłów kontynentalnych miejsce OD ZAWSZE (i to nie w celu jakistam próżnych wystaw, ładnego wyglądu i koniunktury na rynku kynologicznym) w celu ograniczenia kontuzji!!!
To właśnie specyfika ras wpływała na kwestię obcinania ogonów... [/quote]
No i sam teraz zaprzeczasz sobie. Skoro Twój pies brał udział w polowaniach i nie złamał sobie ogona,a zupęłnie w innych okolicznosciach to to ze psom polującym trzeba obcinać ogon bo sobie złamia na polowaniu nie jest już argumentem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']
No i sam teraz zaprzeczasz sobie. Skoro Twój pies brał udział w polowaniach i nie złamał sobie ogona,a zupęłnie w innych okolicznosciach to to ze psom polującym trzeba obcinać ogon bo sobie złamia na polowaniu nie jest już argumentem.[/quote]

Złamanie jest jedynie jedną z możliwych kontuzji ogona... wbrew pozorom nie takie częste. Dużo gorsze i niestety nagminne jest obdzieranie ogona, ścinanie końcowki (mój Rider ma to niestety przetrenowane), w związku z czym pojawia się ropa, martwice i inne takie, a wiemy wszyscy jak ciężko jest zabezpieczyć zraniony już ogon :(

Jestem zwolennikiem nie poprawiania świata na siłę; skoro psom myśliwskim (wyżłom, terierom) obcinano ogony w czasach, w których o wystawach się nawet filozofom nie śniło, to coś w tym jest. Ot co :)

A jeszcze co do mojej wypowiedzi - sprawę ogona mojego psiuta dyskutowaliśmy na łowieckim, na euroforum, na wyżle... zapewniam jednak, że nawet jedno zdanie w moim poście nie jest plagiatem.

Pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Laluna, ale jednocześnie bazujecie na danych zagranicznych;-) to albo się skupiamy na Polsce, albo nie odzucajmy tak całkiem zagranicznego dorobku, tylko dlatego, że wytacza argument druga strona;-)[/QUOTE]

Nie bardzo rozumiem. Co ma wspólnego prawo w danym kraju do badań naukowych. Z odkryć medycznych i badań korzysta cały swiat. A kazde Państwo ma swoje ustawodawstwo bo jest odrebnym Państwem. To ze Polacy jeżdzą czeska skoda nie znaczy ze maja wprowadzac prawo Czeskie do Polski.

[QUOTE]Na temat testów moim zdaniem się określiłaś, wymieniając je wśród osiągnięć i działań Zofii;-) ale to tylko moja skromna opinia;-)[/QUOTE]
Widze że bardzo Cie nurtuje ten temat.To mały OFF aby zakończyć ten temat. Owszem jest to olbrzymie osiągniecie i zasługa Zosi bo aby ułozyc testy trzeba doskonale znac zachowania psów, ale tez aby wyciągnać odpowiednie wnioski z testów szwedzkich i spozytkować je w dobrym kierunku w hodowli trzeba miec dużą wiedze i w hodowli nie kierować się wyłacznie finansami a udoskonalaniem rasy. A niestety jak widac jest dużo hodowców dla których zysk jest najwazniejszy. I dlatego ZK powinno miec wieksza kontrole jakie psy maja trafiac do hodowli. Ale co do samych testów, chętnie bede widziec gdy wszyscy własciciele psów beda do nich przystepować niezaleznie od przeznaczenia hodowlanego. Moze sie cos wiecej dowiedza o własnym psie. A nie beda go tak przedmiotowo traktować.

[QUOTE]Ravik, wydłubałam specjalnie dla Ciebie

"Badania szwedzkie i duńskie
Zgodnie z naukowymi badaniami 1996 r w Danii gdzie objęto 76 000 psów w 10 klinikach było 26 przypadków uszkodzenia ogona. Co daje 0,037% nawet jeśli podnieść to o 20% ( 0,044 %) to i tak byłoby to od 0,037 – 0,044% czyli za mało aby powoływac się na to jako argument. 99,95% psów cieszyłoby się z długiego, nieuszkodzonego ogona.
Szwedzi badali też gabinet w Niemczech, na 191 tylko 7 musiało mieć amputację ogona, czyli 97 % nie musiało."

Chyba sie powtórzę, ale bardzo ciekawi mnie rozbieżność... między 0,037% a 3% różnica jest spora. I mnie również okoliczności tych zdarzeń ciekawią.[/QUOTE]

Bardzo proste ale tu kłania się rachunek prawdopodobieństwa.
76 000 psów a 191 psów jest zasadnicza różnica. Dlatego podstawowa zasada rachunku prawdoodobieństwa jest taka ze im masz wiecej badań ilościowych tym wynik jest bardziej prawdopodobny.
Dlatego ankiety sondazowe nie robi się na dwustu osobach ale na kilkudziesieciu tysiacach bo wtedy są bardziej wiarygodne.

To chyba powinno byc dla kazdego zrozumiałe, bo chyba kazdy miał w szkole matematyke. :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote]
"Jestem zwolennikiem nie poprawiania świata na siłę; skoro psom myśliwskim (wyżłom, terierom) obcinano ogony w czasach, w których o wystawach się nawet filozofom nie śniło, to coś w tym jest. Ot co "
[/quote]

yyy... no zaraz, a obcinanie psom ogonów "bo się moze coś kiedyś któremuś stać" to NIE JEST - w takim razie - "poprawianie świata na siłę?
:lol:
Zdumiewające... można zadać cierpienie i zrobić ewidentną krzywdę sporej ilości zwierząt na wszelki wypadek - bo a nuż ktoremuś z nich kiedyś coś się przydarzy - tacyśmy wrażliwi na możliwość tych przypadkow losowych - slowem, poprawiamy "coś" na siłę ... - a jednocześnie bronienie tychże zwierząt przed krzywdą i cierpieniem czynionymi z powodów nader słabych i błahych jest "be" - takimże właśnie poprawianiem świata na siłe... - i jako takie wymaga wręcz napominania a już na pewno polemiki.

Jakoś mi się to nie klei...
:cool3:

P.S.
A historycznie rzecz biorąc, nie było to w najmniejszym stopniu podyktowane dobrem zwierząt. Chodziło o kwestie ekonomiczne li i jedynie (pies z cietym ogonem jako pracujący był "zwolniony z podatku" - tzn. jego właściciel).

P.S.2
Pi Wei - witamy znajomą Tuatha Dei na forum - bo to właśnie Tuatha Dea opisywał Twoją historię i stąd brzmi ona użytkownikom Dogo znajomo...
W topiku jest jużrozmowa na temat tego szczególnego przypadku i pewne oczywiste stwierdzenia już padły.

BTW znam kilka nieciętych weimarów ktorym nic się nie dzieje mimo wymachiwania ogonami...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Jestem zwolennikiem nie poprawiania świata na siłę; skoro psom myśliwskim (wyżłom, terierom) obcinano ogony w czasach, w których o wystawach się nawet filozofom nie śniło, to coś w tym jest. Ot co :smile:[/QUOTE]

Z wielu powodów ludzie obcinali. Nawet po to aby uniknać podatków i wiele wiele innych powodów. Tylko ze dawne powody już się troche zestarzały i przestały mieć racje bytu. A w tamtych czasach o których prawisz psy były prawdziwe pracujace a nie tylko z nazwy jak w dzisiejszych czasach. Wiec sie to troche zmieniło.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pi_wei']
U psów gończych dużo większym problemem niż ogony są USZY... właściciele pracujących gończaków często walczą z krwawiącymi końcówkami uszu, które zostają podrapane przy pracy w gęsto zarośniętym terenie.[/quote]
dobre- naprawde toz to jest taki argument ze zaraz na wszelki wypadek polece uciac psicy wszystko co ma :cool1:
zgodze sie ze jest to "możliwe" ale w takim samym stopniu jak rozcięcie opuszka na szkle tudzież innym ostrym ( Bira juz 3 razy miała ale nie obciełam jej łapek z tego powodu :cool1: mogłaby ewentualnie chodzic w butach :evil_lol:)...wiec czy to jest powod dla którego mam psy uszy uciąć ? swoją droga Birnik 2 razy rozwaliła ucho o jakies maliny a po takich haszczach biega codziennie, ale nadal nie uwazam zeby byl to powod do ciecia, bo "może" sie zranić ? argument moim zdaniem z palca wyssany...

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shangri_la']dobre- naprawde toz to jest taki argument ze zaraz na wszelki wypadek polece uciac psicy wszystko co ma :cool1:
zgodze sie ze jest to "możliwe" ale w takim samym stopniu jak rozcięcie opuszka na szkle tudzież innym ostrym ( Bira juz 3 razy miała ale nie obciełam jej łapek z tego powodu :cool1: mogłaby ewentualnie chodzic w butach :evil_lol:)...wiec czy to jest powod dla którego mam psy uszy uciąć ? swoją droga Birnik 2 razy rozwaliła ucho o jakies maliny a po takich haszczach biega codziennie, ale nadal nie uwazam zeby byl to powod do ciecia, bo "może" sie zranić ? argument moim zdaniem z palca wyssany...
[/quote]

Myślę że nie musisz ze mną rozmawiać jak z dzieckiem...

Czy Twój kopov jest psem pracującym czy tylko szlajającym się po krzaczkach? ;) ;) ;)

Kto Ci napisał, że trzeba ciąć uszy GP, kopovom, może posokowcom itd.??? Tożto najbardziej komiczny komentarz jaki w życiu słyszałam ;)

Pisałam wcześniej że cięcie uszu ma uwarunkowanie estetyczne... innego wytłumaczenia nie widzę. Poza tym kopiowanie uszu jest bolesne... a może inaczej - gojenie jest bardzo bolesne.

Co do klapiaków u gończych... napisałam jedynie to co wiem z obserwacji i z rozmów z właścicielami posokowców, gp, gs itd.

Pozdrawiam Ciebie i Twojego kopova... to moja ulubiona rasa gończaków. U zaprzyjaźnionego hodocy urodziło się wczoraj.... 11!!! :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pi_wei']
Czy Twój kopov jest psem pracującym czy tylko szlajającym się po krzaczkach? ;) ;) ;)[/quote]
nie pracuje ale czymze rozni sie praca w lesie od takichże spacerow ?? mam nieopodal taki lasek na wyspie gdzie nei ma zwierzyny jedynie ptactwo ale pobiegac to jest gdzie :evil_lol: , tyko ze kleszczy człowiek może na łapać :eviltong:ekhmm

[quote name='pi_wei']Kto Ci napisał, że trzeba ciąć uszy GP, kopovom, może posokowcom itd.??? Tożto najbardziej komiczny komentarz jaki w życiu słyszałam ;)[/quote]
nikt i dobrze wiem ze sie nie tnie. chodzi mi jedynie o przedstawienie sytuacji ze jednym sie tnie a innym nie ( chodzi o uzytkowe rasy) ale właściciele tych niecietych (wzorcowo) wcale sie nie prosza o ciecie bo gdyby to było az takie neizbędne to wszystki polujace miałyby wszystko obciete, czyz nie?... chca ciąć tylko własciciele tych psow ktorym sie tnie do wzorca. przeciez jakby ktos uciął jakiemus uzytkowi ( ktoremu normalnei sie nie tnie) cos to przeciez byłby to śmiech na sali :eviltong:

[quote name='pi_wei']Pisałam wcześniej że cięcie uszu ma uwarunkowanie estetyczne... innego wytłumaczenia nie widzę. Poza tym kopiowanie uszu jest bolesne... a może inaczej - gojenie jest bardzo bolesne.[/quote]
ale piszesz o kopiowaniu uzytków :diabloti: ja rowniez widze tu tylko estetyke ale dlaczego zwierze ma cierpiec z tego powodu? tak wiec tu sie zgadzam

[quote name='pi_wei']Pozdrawiam Ciebie i Twojego kopova... to moja ulubiona rasa gończaków. U zaprzyjaźnionego hodocy urodziło się wczoraj.... 11!!! :)[/quote]
wow ale wynik :multi:
pozdrawiam również.

Link to comment
Share on other sites

Berek;

Napisałam to raz i napiszę jeszcze sto razy jeśli będzie trzeba. Gdybym miała możliwość, nigdy w życiu nie pozwoliłabym żeby mojemu Riderowi zostawiono długi ogon.

Nie czytałam całego wątku... Ale skoro ktoś już opisywał taką historię, to bardzo dobrze, bo jest tylko potwierdzeniem tego co piszę.

Cięcie ogona u dwudniowego szczenięcia, do którego to cięcia używa się znieczulenie, jest miliard razy bardziej humanitarne niż to, że pies wali notorycznie ogonem we wszystko co stoi na jego drodze.

Ilu ludzi na ziemi, tyle poglądów i trzeba szanować siebie nawzajem.
Uważam że odgórne zakazy czy nakazy są po prostu niedorzeczne. Jeśli ktoś chce, to powinien mieć możliwość kopiowania psich uszu i kurtyzowania ogonów.

Berek; czy bardziej humanitarne jest amputowanie ogona dorosłemu psu który to notorycznie ma rozwalony ogon...?

Chwała długoogoniastym weimarom i ich właścicelom za to, że ich psioki nie mają problemów z ogonami :) Tylko zazdrościć i trzymać kciuki żeby zawsze tak było.
Już pisałam... mój pies nie miał żadnych kłopotów, do czasu.:placz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shangri_la']
ale piszesz o kopiowaniu uzytków :diabloti: ja rowniez widze tu tylko estetyke ale dlaczego zwierze ma cierpiec z tego powodu? tak wiec tu sie zgadzam
[/quote]

No ja cały czas piszę o kurtyzowaniu ogonów *bo ogony się kurtyzuje a nie kopiuje*
Na temat kopiowania uszu mam swoje zdanie; miałam boksera... w czasach prawie zamierzchłych... ale pamiętam jak dzisiaj wycie biedaka po tym wątpliwym zabiegu :|

Link to comment
Share on other sites

no nic.... dla mnie taki ogon wygląda jak kikut :cool1: i nie widać na nim emocji :roll:
przy okazji: raz Bira niefortunnie spała na ogonie ( za małe posłanie prawdopodobnie bo jamnicze ale nic ułozyła sie i zasnęłą.. coz moglo sie stac...), nastepnego dnia ogon nie machał... zastrzyki itp ,ogon zamachał dopiero za 2 dni... dla mnie to był szok- normalnie pies bez ogona, przeceiz ogon jest nieodłączną częścią psa :evil_lol:, jak ja widze jak sucz przebywa łąki truchtem z ta szablą podniesiona to aż sie serce cieszy :lol: nie wyobrazam sobie posiadanie jakiegokolwiek psa pozbawiając go ogoniszcza :p

a kazdego psa moż nauczyc spokojnego powitania ( bo zazwyczaj jak juz tutaj padło takie rzeczy najczesciej w domu) aby ogonem nie walil. znajomy rottek wita sie zawsze na siedzaco a jak na maxa sie cieszy to wita sie na waruj :evil_lol: ; ogonem ( bo ma ) zamiata podłogę :eviltong:

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shangri_la']no nic.... dla mnie taki ogon wygląda jak kikut :cool1: i nie widać na nim emocji :roll:[/quote]
Dokladnie , mam psa z kikutem juz 5.5 roku i wciaz mi zal psa
ze zostal pozbawiony tej pieknej psiej ozdoby i nie tylko.
[quote]dla mnie to był szok- normalnie pies bez ogona, przeceiz ogon jest nieodłączną częścią psa :evil_lol:, [/quote]
Nie dla kazdego :(
[quote]jak ja widze jak sucz przebywa łąki truchtem z ta szablą podniesiona to aż sie serce cieszy :lol:[/quote]
To prawda :) przeczytalam poprzednie posty , o tych psach pracujacych w terenie itd mowi sie tylko o urazach A NIC NIE WSPOMNIANO ze ogon sluzy pomoca przy bieganiu, pies wychwytuje rownowage ogonem.
Nie mozna wzorowac sie na tym co akurat przydazylo sie mojemu psu.
To nie jest wyznacznik. Od tego sa statystyki , a one mowia wyraznie
ze powodem pozbawiania ogona nie powinien byc powod uszkodzenia ogona i to na zapas .
[quote] nie wyobrazam sobie posiadanie jakiegokolwiek psa pozbawiając go ogoniszcza :p [/quote]
JA TEZ !
Zyjemy w takim czasie gdzie nauka dokladnie udawadnia czym jest ogon dla psa i co znaczy go pozbawic.
Wiedzac to wszystko co tu przeczytalam wystarczy mi ze gdybym obciela psu ogon poczulabym sie zwyrodnialcem :(
Mnie nie jest potrzebny bicz w postaci prawa ,niestety innym tak :(
No i tu wciaz widze brak tego prawa .
Watpie czy ktorykolwiek weterynarz narazalby sie jezeli wiedzialby
co mu grozi.
Jezeli tego nie robia to tylko z wlasnej woli,poczucia etyki.
To prawo jest takie jakby go nie bylo.
Brak przykladow ukarania chyba o czyms swiadczy.
Nie tylko ze sie chowaja , czy dzialaja wspolnie, na podstawie tego prawa nikt nie zostanie skazany.
To ze jest niezgodnosc w tym ze jedni twierdza ze jest prawo a drudzy ze nie ma takiego to tez nie z tej przyczyny ze jakims nie pasuje mowic ze istnieje. Sa tacy co chca by takie prawo wlasnie istnialo i go nie widza i widza wlasnie w tym problem.
Szkoda ze nie wypowie sie tu zaden prawnik na ten temat.
Sama taka ustawa , nawet poprawiona to tez za malo, musi byc poparta
przepisami wychodzacymi od ZK jezeli chcemy oczekiwac wynikow.
W takim ukladze nikomu nie bedzie oplacac sie okaleczyc psa.

Pozdrawiam Iwona.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwona&CAR']
Mnie nie jest potrzebny bicz w postaci prawa ,niestety innym tak :(
No i tu wciaz widze brak tego prawa .
Watpie czy ktorykolwiek weterynarz narazalby sie jezeli wiedzialby
co mu grozi.
Jezeli tego nie robia to tylko z wlasnej woli,poczucia etyki.
To prawo jest takie jakby go nie bylo.
Brak przykladow ukarania chyba o czyms swiadczy.
Nie tylko ze sie chowaja , czy dzialaja wspolnie, na podstawie tego prawa nikt nie zostanie skazany.
Pozdrawiam Iwona.[/quote]
[B]iwona&CAR[/B] ale prawo jest jasne i zrozumiałe,jedyny problem w tym,że trudno jest udowodnić,że jakiś wet taki zabieg przeprowadził.Spróbuj umówić się na obcięcie ogonka w szanującej się lecznicy,nie uda Ci się,gwarantuje.Dlaczego?Bo wiedzą co im grozi,szanują istniejące prawo i nikt ryzykował nie będzie dla paru groszy.Ale podrzędny wet,bez zasad,by zarobić umówi się z Tobą na taki zabieg,zaraz po wyznaczeniu daty i godziny powiedz,że z psiakiem przyjedzie Twój mąż który jest prokuratorem a zobaczysz co wtedy Ci powie.[B]Oni WSZYSCY[/B] [B]wiedzą,że już nie wolno ciąć[/B],skąd?[B]Prawo o tym mówi[/B] i nie jesteś w stanie umówić się na ten zabieg legalnie.

Nie zmienia to faktu(i tutaj się z Tobą zgadzam),że powinny istnieć wewnętrzne przepisy w ZKwP i to ostatecznie,na bardzo dużą skalę rozwiązałoby problem kopiowania.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...