cocobull Posted October 11, 2006 Share Posted October 11, 2006 Witam wszystkich. Nasz problem jest prawdopodobnie natury psychicznej i zapewne wskazana byłaby wizyta u behawiorysty, ale na razie jest to niemozliwe więc szukam pormocy na forum. Cocunia skończyła niedawno 2 lata, a problem nieustająco powraca.Na czas naszej nieobecnosci jast zamykana w kuchni, gdzie ma do dyspozycji ulubiony fotel. Rano wskakuje na ten fotel ochoczo, bez problemu daje się zamknąć, ale po powrocie do domu często zastajemy pobojowisko: albo fotel kompletnie zasikany, albo rozdarty i kawałaki gąbki walające się na podłodze. Już niedługo z fotela nic nie zostanie. Prawdopodobnie tak odreagowywuyje fakt naszej nieobecności. Syrop antystresowy nic tu nie pomaga. Dodam jeszcze, żę jest to sunia z natury bojaźliwa i wielka przylepa. Może ktoś miał podobne doświadczenia i wie jak z tego wybrnąć? Jeśli taki temat był już poruszany to proszę o link. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Joss Posted October 11, 2006 Share Posted October 11, 2006 Z pewnością specjalista musi sie wypowiedziec...ja moge tylko z doswiadczenia wlasnego dodac, ze moje dwie bulwki takze zostaja same i tez czasem cos pożrą:) Najbardziej lubią tapety. Ja mam teorie ze robia to a) z nudów b) ze zlosci ze musza siedziec same c) bo lubią:) Mysle Cocobull ze bedzie ciezko wyelimionwac takie zachowanie u Twojej Coco. Musialabys nie zostawiac jej samej:) W kazdym razie powodzenia!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Atenka Posted October 11, 2006 Share Posted October 11, 2006 [B]Cocobull [/B]u nas było podobnie gdy Dorka była pozostawiana tylko w małym pokoju(miała wtedy 6 miesięcy), dostawała szału.Nawet raz pozrywała firany z żabek. Spokój zaczął sie wtedy gdy daliśmy jej, podczas naszej nieobecności, dostęp do całego mieszkania. Tak nam polecił wet, mówił, że pies musi sprawdzić instynktownie czy we wszystkich pomieszczeniach nie dzieje się coś "złego", inaczej czuje się bezradny i właśnie z tej bezradności szaleje. Nie wiem czy to na 100% trafna teoria, ale u nas sie sprawdziła, Dora od roku jak pozostaje sama prawie nic nie zniszczyła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiola.od.Gacka Posted October 11, 2006 Share Posted October 11, 2006 Gdzieś słyszałam radę, żeby zostawić radio włączone i pies bedzie głosy słyszał. Może w topiku behawior na dogo jakaś rada się znajdzie? Pozdrawiam Anka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Joss Posted October 12, 2006 Share Posted October 12, 2006 Własnie, tak jak Atenka napisala. Pies wiekszą czesc dnia ma dostęp do całego mieszkania. W nocy zapewne tez. Potem rano zamykany w jednym z pomieszczen, traktuje te sytuacje za 'nienormalną' i się zwyczajnie wkurza:))) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viris Posted October 12, 2006 Share Posted October 12, 2006 My mielismy sajgon. Lacznie z pogryzionymi plytami CD ktore nie byly w Klary zasiegu. Poradzono nam uczyc ja ze jak wrocimy i nic nie nabroi bedzie nagroda. I to pomoglo, mozna ja zostawiac nawet w jednym pokoju. Z reszta u nas nie ma dostepu do calego mieszkania, bo jeden pokoik jest "graciarnia" a drugi jest okazjonalnie dla niej dostepny. Nauka polegala na wychodzeniu z mieszkania na piec minut. Gdy wracalismy a ona narozrabiala (piszczac lub niszczac cos) nie witalismy sie z nia i nie bylo nagrody. Skracalismy czas i wracalismy szybciej. Jak byla grzeczna bawilismy sie i dawalismny ciacho. I wydluzalismy czas naszej nieobecnosci. Gdy coraz rzadziej zdarzalo sie niepozadane zachowanie, proby robilismy tez z mniejsza czestotliwoscia. I tak teraz Klara moze zostac w jednym pokoju lub calym mieszkaniu dostepnym nawet 4 godziny. Co prawda prawie sie to nie zdarza, ale niedawno bylam zmuszona ja na tyle zostawic ;/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cocobull Posted October 12, 2006 Author Share Posted October 12, 2006 Bardzo Wam wszystkim dziękuję za praktyczne porady. Cocunia zostaje sama w domu przez 9 godzin, wiem że to bardzo długo ale inaczej się nie da. Przerabialiśmy już pozostawianie jej do dyspozycji całego mieszkania podczas naszej nieobecności i kończyło sie to zazwyczaj zasikaniem kilku łóżek albo pożarciem stojących na podłodze storczyków i innych roślin:crazyeye: Bałam się o jej zdrowie. Ciekawe jest to,że ona zupełnie nie protestuje, że ją zamykamy i rano sama wskakuje na fotel w kuchni.Nie próbowałam jeszcze włączać radia, ale spróbuję. Dzisiaj obyło sie bez zniszczeń, chyba wiedziała, że poskarżyłam się na nią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viris Posted October 13, 2006 Share Posted October 13, 2006 Radio u nas tez pomoglo, ale zastapilismy je telewizorkiem i tez jest super ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Joss Posted October 13, 2006 Share Posted October 13, 2006 Bywa i tak:) [URL=http://img221.imageshack.us/my.php?image=sprzedampsaxy8.jpg][IMG]http://img221.imageshack.us/img221/8614/sprzedampsaxy8.th.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cocobull Posted October 13, 2006 Author Share Posted October 13, 2006 [B]Joss,[/B] to prawie tak jak u nas, tylko fotel mamy nieco mniejszy.:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiola.od.Gacka Posted October 13, 2006 Share Posted October 13, 2006 W topiku behawior na dogo można coś wyczytać, trzeba poszperać pewnie ktoś ma podobne problemy. Kiedyś jak miałam wiecej czasu to czytałam bo chciałam Gacka dobrze wychować. U nas Gacek tylko szafkę na buty obgryzł bo była z surowego drewna i koszyk na gazety bardzo mu do ogryzania pasował. Książek kilka obgryzł. Poszukaj pewnie jakiś topik znajdziesz przecież psy tak się zachowują. Jamnik mojej koleżanki rozgryzł pod jej nieobecność wszystkie kartony z mlekiem. Miała w zapasie cały karton. On rozgryzł wszystkie kartony, miał czas no i płyneła rzeka mleka. Pozdrawiam Anka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
megiddo1 Posted November 6, 2006 Share Posted November 6, 2006 Może mój problem wydaje się głupi, ale postanowiłam zwrócić się do Was z problemem dotyczącym mojego rocznego buldożka (u mnie jest od 8 miesięcy). Nie ma rodowodu, pochodzi z nieciekawego miejsca, sporo chorował, ale cierpliwie ze wszystkiego wychodzimy. Moje pytanie dotyczy czegoś innego. Wiem, że buldożki nie są psami jednego właściciela. Mój niunio bardzo lubi ludzi. Na początku szczekał na duże psy (u hodowcy pogryzł go pies), ale z czasem mu przeszło. Jest wesolutki, lubi się bawić. No i właśnie problem polega na tym, ze za bardzo lubi ludzi. Choć tego nie okazuję, bywam zazdrosna. Kiedy przychodzą goście kompletnie mnie ingnoruje, na spacerze wyrywa się do obcych. Może brakuje mu kontaktu z ludżmi ( przez osiem godzin zostaje sam w domu), a może jest rozpieszczony, a może to jego cecha osobnicza. Nie wiem gdzie popełniam błąd. Liczę na Wasze opinie megiddo1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Joss Posted November 6, 2006 Share Posted November 6, 2006 Mogę to skomentować tylko tak...ze czytając to mam wrazenie ze piszesz o mojej Bezce:) Identyk:) Dzieki bogu mam drugiego buldozka który juz od innych woli mnie:))) Choc ode mnie woli mojego męza z czym jakos daje sobie rade;) Ja to zachowanie zaakceptowalam...jak przyjda goscie to sie Bezia w kogos wlepia i ja mam spokoj kilka godzin:))))) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viris Posted November 6, 2006 Share Posted November 6, 2006 Kiedys bedziesz sie cieszyc ze masz chwile spokoju i Twoj buldozek ma 5 minutowy zachwyt inna osoba. Ja zaakceptowalam i powiem szczerze ze jak maja przyjsc znajomi do nas to juz sie ciesze ze pies na chwile mnie "oleje" :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiola.od.Gacka Posted November 6, 2006 Share Posted November 6, 2006 Gacek miał takie akcje w parku leciał do dziecięcych wózków i lubił szperać na dole tam gdzie się siatki wkłada. Nie omiał żadnej ławk,i na której ktoś siedział . Ludzie są różni nie każdy psy lubi, ale Gacuś o tym nie wiedział. Musieliśmy się uczyć by takie zachowanie wykluczyć. Kiedy był blisko ławki lub wózka mówiłam Gacek zostaw , nie wolno /dość stanowczo/. Jeśli ominął spokojnie to nagroda entuzjazm dobry pies, jak podszedł odciągałam i mówiłam źle nie wolno. Dzisiaj jest ok. Gacek jakoś wszystko kapuje, tylko uparty jest. Komendę musi wykonać nie można odpuścić. Za nagrodę zrobi wszystko. Anka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
megiddo1 Posted November 7, 2006 Share Posted November 7, 2006 Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zaakceptować fakt, że ten typ tak ma. A co najważniejsze, jeśli będę konsekwentna to Misza (dla znajomych Dżudżu, Dżudzi, Dżudżuś) z czasem oduczy się takich zachowań.:multi: Będzie to trudne bo jest bardzo, bardzo uparty. Jest mądry, ale słyszy tylko to, co chce usłyszeć, niczego się nie boi. Jest przekonany, że człowiek nie może mu wyrządzić krzywdy. Klapsy w dupkę zachęcają go do jeszcze fajniejszej, ostrzejszej zabawy :evil_lol: . Jest wybredny, nagrodą go nie przekupię.Pewnie za bardzo go rozpieściłam chcąc wynagrodzić mu ośmiogodzinną samotność. Pozostaje KONSEKWENTNE odciąganie na spacerkach od dorosłych ludzi, dzieci i psów (zapiera się z całych sił) i pochwała lub delkatne, stanowcze skarcenie. Poza tą drobną wadą ma same zalety, super zachowuje się w domu. Nie brudzi, nic nie niszczy, jest przekochany [IMG]http://static.dogomania.pl/forum/images/icons/icon7.gif[/IMG]. Buldożkomania jest nieuleczalna. Pozdrawiam Magda Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiola.od.Gacka Posted November 7, 2006 Share Posted November 7, 2006 Ja i Wiola bardzo Gacka kochamy i byśmy go rozbisurmaniły gdyby nie chłopak Wioli, który ma Wilko-Huska. Cały czas mi mówił pani Aniu pani źle robi będą kłopoty i mówił jak trzeba Gacka układać. Czasami wydawało mi się, że co tam plecie Gacek to nie wilk, ani huski. Teraz widzę że moje starania by Gacka dobrze wychować opłaciły się. Bf dobrze wiedzą na ile moga sobie pozwolić. Robią z nami co chcą. Widzę po Gacku jaki jest mądry, ale mogłam ulegając mu nie mieć tak kochanego posłusznego psa. Trzeba dużo mówić dobrze, źle, dobry pies. Ja nigdy Gacusia nie biję ewentualnie palcem groźnie macham przed nosem. Jak super niania patrzę mu w oczy. Moja Wiola ma z Gackiem świetny kontakt jak ona mu tłumaczy nim uszy wyczyści nim poda lek to się nagada da mu powąchać i on zrobi wszystko co mu się powie. Jak był mnieszy to się wszystkiego chętniej uczył. Cierpliwie spokojnie nauczysz i Ty. Musi Ciebie słuchać . No to by było na tyle jak jest u Nas. Pozdrawiam Anka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiola.od.Gacka Posted November 7, 2006 Share Posted November 7, 2006 Dobrze robią naszym psiakom spotkania z innymi BF. Nie wiem z jakiego miasta jesteś? Co 1/2 roku obywają się w W-wie zloty BF pewnie wiesz o tym. Warto się umówić z kimś kto mieszka w okolicy z BF na spotkanie. Pozdrawiam Anka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.