Jump to content
Dogomania

ATOS w DS :)))))))))))) !!!!!!!!!!!!!


toyota

Recommended Posts

Dzień dobry.
Napisałam wiadomości do osób które znalazłam, że poszukują psa. Jedna z osób do których napisałam odezwała się, że nadal poszukuje psa. Jest to Pan, który ma dom z ogrodem za granicą i mieszkanie w Polsce - tak to zrozumiałam. I że Atos jeździłby z nimi i pomieszkiwał raz w mieszkaniu a raz w domu z ogrodem. Ponieważ dom jest za granicą, Pan pytał o możliwość wyrobienia paszportu Atosowi - napisałam, że w razie potrzeby wyrobimy taki paszport.
Pan dopytywał się o zasady adopcji psa, więc napisałam, że jest duży, że jak się wita to się trzeba trzymać, że nie na łańcuch, że ogród ogrodzony, że potrzebuje kontaktu z człowiekiem i podałam namiary telefoniczne żeby więcej mógł się dowiedzieć i linka do tego forum żeby pokazać zdjęcia i podać jak dużo się da informacji o Atosie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mój piesek też na początku bardzo wymiotował w samochodzie ale tylko na początku - bo nie był przyzwyczajony i ponadto denerwował się. Kiedy zabraliśmy go z azylu to aż miskę musieliśmy mu trzymać nad mordką. Potem kilka razy też miał problemy, ale potem już nigdy więcej się to nie powtórzyło.
I tak samo jak ten pan, nasz Mały częściowo mieszkał w mieszkaniu w Krakowie a częściowo w domu z ogrodem na wsi gdzie szalał i biegał i wszystkich obszczekiwał. Jak wracał ze wsi do Krakowa to był taki zmachany że 2 dni prawie ciągle spał.
Wydaje mi się, że to normalne, ze pies który nie jest przyzwyczajony do samochodu to w nim wymiotuje. Nie znaczy to moim zdaniem, że po kilku jazdach gdy się trochę przyzwyczai do tego, to będzie tak na stałe.

Link to comment
Share on other sites

Dużo psów wożę w samochodzie, także schroniskowe. Ale żaden nie może równać się z Atosem pod względem kipiszu w aucie. Z Atosem jechałam 2 razy i widziałam auto kaji69 jak mi go przywiozła. Masakra. Nie pomaga fakt, że jedzie na czczo, jakby z wiadra chlustał :shake:.

Niewykluczone, że się przyzwyczai, ale trzeba kogoś ze świetą cierpliwością i najpierw powinien jeździć w krótsze trasy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='azalia']A może przed długą podróżą podać mu jakiś środek przeciwwymiotny.[/QUOTE]


Trzeba by spytać weta, bo ja nic nie znam.



Był już drugi raz w sprawie Atosa telefon od tego samego Pana. Byłam z psami na spacerze i jeśli dobrze zapamiętałam chodzi o miejscowść Warblewo, która jest 20 km od Kasi77 (sprawdziłam na mapie).


Pierwszy raz Pan dzwonił już jakiś czas temu, nie pisałam o tym, bo trudno pisać o wszystkich telefonach, które kończa się "to ja się jeszcze zastanowię" ;).

Zbyt długo nie mogłam Pana trzymać na telefonie, więc niezbyt wiele wiem.
W tej chwili Pan kończy ogrodzenie domu. W lipcu rodzina powiększy się i pojawią się na świecie bliźniaki. Uprzedziłam Pana, że Atos potrafi być głośny, jeśli nie zostanie wpuszczony do domu. Ponadto uprzedziłam, że zostawianie wózeczka z dziećmi nawet na chwilę przed domem nie jest bezpieczne przy Atosie. Była narada rodzinna i Państwo są ostatecznie na tak.

Zapomniałam powiedzieć o tym przekopywaniu ogródka...


Niestety Pan chciałby, aby mu przywieźć Atosa. To też jest dla mnie in minus, bo prędzej czy później Atos będzie musiał odwiedzić weta i co wtedy ?

Pozostaje nam sprawdzić ten dom, chociaż nie wiem czy to nie za dużo szczęścia na raz- bliźniaki i duży żywiołowy pies...

Edited by toyota
Link to comment
Share on other sites

Spróbować zawsze warto!!!! Nic nie tracimy a możemy zyskać domek dla Atoska ;)
Co do tego przywiezienia to w sumie spotykałam się i z takimi ludźmi i szczerze mówiac były w tym też udane adopcje ;)
A Pan nie ma samochodu czy jak to wygląda,że nie może przyjechać po Atoska hmm ?:)
Zawsze dlatego przy ogłaszaniu psiaków dajemy"pomożemy w transporcie".Zawsze można sie jakoś dogadać,odnośnie kosztów transportu itp.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatkaa']Spróbować zawsze warto!!!! Nic nie tracimy a możemy zyskać domek dla Atoska ;)
[/QUOTE]


No niestety trochę tracimy, bo trzeba będzie zwrócić Kasi za paliwo za PA, a konto Atosa nie wygląda dobrze :roll:.

No i boję się zwrotu z adopcji jeśli Państwo nie podołają.

A jak Atos przewróci tą Panią w ciąży ? On skacze jak młody źrebak na ludzi :shake:.

No chyba, że się uspokoił nieco ???

Link to comment
Share on other sites

Zobaczcie jak Kasia opisuje zachowanie Atosa niecały miesiąc temu. Powiem szczerze, że na miejscu Pani w ciąży bałabym się wyjść z domu, żeby nie uderzyl mnie w brzuch :( :
No jak uważacie ciocie czy ja przesadzam :shake:?


[quote name='Kasia77']
On sam jest dzieciak, tylko z siłą konia :), napastował ostatnio Dausie-Danka1234 jak była w odwiedzinach, to moze coś powiedzieć obiektywnie o o jego miłosciach :), to wszystko jest pewnie do wypracowania, trzeba czasu , cierpliwości i nauki, ale pytanie czy taki dom będzie miał ten czas i chęć
poświęcić sie pracy z Antkiem zeby pies dzieciaka nie stratował?

Wczoraj zupełnie przypadkiem moja mama gościła labke, "prawdziwą", ADHD jak u Antka , generalnie zachowanie i sposób bycia ten sam, tylko że
u Antoska wszystko- i wielkośc ,siła i miłosć w porównaniu z nią, występuje w wersji xxl ;)[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli ci państwo są zainteresowani Atosem i mieszkają 20 km od hoteliku to nawet jeżeli zwróciliby go to jest to dosłownie rzut beretem. 20 km to ja codziennie jeżdżę na rowerze do pracy. 40 km samochodem to maksymalnie 4 litry paliwa czyli 24 złote. 20 km na rowerze to 40 minut jazdy. 20 km samochodem to 20 minut jazdy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wyrobekj']Jeżeli ci państwo są zainteresowani Atosem i mieszkają 20 km od hoteliku to nawet jeżeli zwróciliby go to jest to dosłownie rzut beretem. 20 km to ja codziennie jeżdżę na rowerze do pracy. 40 km samochodem to maksymalnie 4 litry paliwa czyli 24 złote. 20 km na rowerze to 40 minut jazdy. 20 km samochodem to 20 minut jazdy.[/QUOTE]


Rozmawiałam o tym z Kasią i powiedziała, że nie może obiecać, że przyjmie Atosa z powrotem jak Państwo dojdą do takiego wniosku po urodzeniu się dzieci, czyli w lipcu.

Link to comment
Share on other sites

A czy Atos mieszkałby tam w domu, czy na dworze?
Jeśli chodzi o wymiotowanie, to można podawać Aviomarin. Ja podawałam mojej tymczasowiczce Herce - wymiotowała 4 razy w ciągu 10 minutowej drogi do weterynarza. Wet zaproponował Aviomarin 40 minut przed podróżą i później nawet 300km przejechała bez sensacji. A ostatnio nawet bez Aviomarinu jechała bezproblemowo.

Link to comment
Share on other sites

Wysłałam swoja deklarację dla Atosa. Myślę że zawsze warto spróbować. Ja również adoptowałam psiaka z przytuliska. Mam stałą labkę kochana poukładaną, taka pani z klasą. Wzięliśmy z mężem bidę z przytuliska taki mix labka. Istny szogun.wywróciła nam chatę do góry nogami, kradnie jedzenie, wszystko pożera, buty, ciuchy, pranie, dekoracje. Takiego ADHD jeszcze na oczy nie widzialam, ale za żadne skarby jej nie oddam. Przełykam te wszystkie zniszczenia, ale kocham tę wiedźmę nad życie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='winter7']A czy Atos mieszkałby tam w domu, czy na dworze?
[/QUOTE]

Atos miałby wstęp do domu.

Kasia77 i danka1234 pojadą tam na wizytę PA. Być może wezmą także Atosa ze sobą.

Pan jeszcze robi ogrodzenie samodzielnie, więc na razie nie może Atosa przyjąć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']Atos miałby wstęp do domu.

Kasia77 i danka1234 pojadą tam na wizytę PA. Być może wezmą także Atosa ze sobą.

Pan jeszcze robi ogrodzenie samodzielnie, więc na razie nie może Atosa przyjąć.[/QUOTE]
mialby wstep do domu czy mialby mieszkac w domu bo to zasadnicza róznica??

Link to comment
Share on other sites

Pan nie był zbyt wygadany, odpowiadał na pytania, ale nie dałam rady zbyt dużo się dowiedzieć, pomimo tego, że dzisiaj sama zadzwoniłam.

Przy dwójce raczkujących dzieci, to jednak ciężko będzie, żeby Atos był w domu...

Miałam podhalana i małe dziecko w domu i był to najtrudniejszy czas w moim życiu. Julia, wbrew zaleceniom lekarzy, musiała korzystać z chodzika. Nie było mowy, żeby raczkowała, bo pies mógłby nadepnąć na jej rączkę.


Myślę, że wizyta PA konieczna.


Jeśli chodzi o dojazd do weta, to pan powiedział, że wet jest we wsi co 2 tygodnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']


Jeśli chodzi o dojazd do weta, to pan powiedział, że wet jest we wsi co 2 tygodnie.[/QUOTE]

no tak, a jak coś nagle się stanie. Dostanie babeszjozy, albo przetnie sobie łapkę??? :crazyeye:
Przepraszam, że to napiszę, ale jak dla mnie to ten pan szuka psa do pilnowania posesji, a nie członka rodziny...
Masz rację Toyota, że mając raczkujące bliźnięta Atos nie będzie miał wstępu do domu. Oby później nie trafił do kojca, jak małe dzieci będą chciały się bawić na dworze.

Link to comment
Share on other sites

Atos w kojcu wyje i szczeka. U Kasi zaakceptował pobyt w kojcu nocą, ale trochę to trwało. Jednak w dzień Atos przesiaduje w domu lub bawi się z psami w ogrodzie. Jeśli będzie zamknięty zbyt długo to da popalić.

Nawet w tym pierwszym DT był zabierany w nocy do domu, bo ludzie nie mogli spać.
U mnie tę jedną noc z Atosem wszyscy wspominają ;). Atos wył, szczekał i zawodził jakby go ze skóry obdzierali do 3 nad ranem, potem padł na 2 godziny i znowu zaczął. A kojec ma ok. 60 m2, więc nie było mu ciasno ;).



Pies ma być łagodny - labrador ze względu na dzieci. Owszem pan wspomniał, że jak poszczeka na obcego to dobrze. Mówiłam mu, że nie poszczeka i to przyjął do wiadomości. Stwierdził, że duży, to i tak będzie budził respekt.

W każdym razie pan nie powiedział nic takiego, co by go zdyskwalifikowało, a ze względu na to, że nie mamy w czym wybierać i jest problem z finansami, trzeba sprawdzić ten domek.

Edited by toyota
Link to comment
Share on other sites

[quote name='winter7']no tak, a jak coś nagle się stanie. Dostanie babeszjozy, albo przetnie sobie łapkę??? :crazyeye:
Przepraszam, że to napiszę, ale jak dla mnie to ten pan szuka psa do pilnowania posesji, a nie członka rodziny...
Masz rację Toyota, że mając raczkujące bliźnięta Atos nie będzie miał wstępu do domu. Oby później nie trafił do kojca, jak małe dzieci będą chciały się bawić na dworze.[/QUOTE]
noo dokladnie
i pewnie tak bedzie, bo jak przychodzi na świat dziecko to pies schodzi na drugi plan..a co dopiero jak pojawi sie dwójka dzieci
[quote name='toyota'].......
W każdym razie pan nie powiedział nic takiego, co by go zdyskwalifikowało, a ze względu na to, że nie mamy w czym wybierać i jest problem z finansami, trzeba sprawdzić ten domek.[/QUOTE]
jasne, sprawdzic mozna, ale uwazam, ze pojawienie sie dzieci i psa jednoczesnie to zly pomysl...tym bardziej psa o takim temperamencie jak Tosiek

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...