Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ja zawsze mówię, że nie można żałować tego co było, bo dzięki temu dziś jesteśmy tym kim jesteśmy;) człowiek się uczy całe życie i jak jest mądry, to wyciąga wnioski i idzie do przodu, a jak nie to budzi się w wieku 50 lat z ręką w ...;P ludzie są bardzo zacofani jeżeli chodzi o psiaki, a bez dobrej woli takowego "pana" nie nauczyła byś go nic, tylko byś się przy nim marnowała... Ja kiedyś też nie miałam takiej wiedzy jaką mam, ale jedno wiem na pewno- jakby mój facet nie tolerował, bądź źle traktował psiaki to walizeczka pod drzwi i miłego życia:D A teraz koniec smutków, teraz masz wspaniałego TZ, który pozwala Ci mieć stoo?? czy jak to było;) ... ja mogę tylko dwa... ;)

Posted

Powiedział że sto- ciekawe co by było gdybym chciała zrealizować plan :diabloti: Ale np kiedy czasami marzymy sobie, że kiedyś będziemy mieć duuuży dom- razem ze mną planuje jak moglibyśmy poszerzyć hodowlę- chociaż raczej średnio zna się na rasach- on kocha wszystkie, psy, koty... Jest kochany, naprawdę miałam dużo szczęścia... W tym związku to ja jestem "tą złą"- ja się za niego kłócę, nawet moi rodzice już uważają że P. to anioł urodzony, a wina jest zawsze moja...:D

Posted

Hehehe, u nas też tak mówią;) ale mój, aż tak nie kocha, chociaż jak mieliśmy jechać po maleńką Żabkę
[*], to widać było, że przeżywa, ale nie chce pokazać.. i protestów nie było. Swoją drogą ciekawa jestem jak Ty byś to ogarnęła?;)

Posted

arielka, masz szczęście że Twój TZ tak lubi psy....

na pewno świetnie wychowasz malucha:)
Ja mam swoich psiaków 4, i na szczęście udało mi się jakoś to ogarnąć, wszystkie wiedzą co mogą, a czego nie (hmmm tylko Lila myśli że może wszystko:) ale ona jest spokojna, kochana i bardzo grzeczna-ideał psa).

Ja swoim "teściom" dałam w zeszłe wakacje yorka- pięknego pieska, wystawowego. Niestety popsuli mu zgryz ciągłym przeciąganiem szmatek w wieku szczenięcym.....Temu psu pozwala się na wszystko, przez co wydaje się być głupi (chociaż pewnie taki nie jest, a po prostu niewychowany).

Posted

[B]Jaga[/B]- będzie, będzie:)... Śliczny malutki chłopczyk...:loveu:

[B]Chiquita&DeeDee[/B]- na szczęście nie planuję takiej "fermy"- przynajmniej w najbliższym czasie. A poważnie- myślę, że można mieć tylko tyle psów, ile się ogarnia- spacery, dbanie o czystość, wet. Nigdy bym nie poszła "na ilość" hodując np. 10 różnych ras- nie wierzę, że można to rozsądnie kontrolować bez sztabu ludzi do roboty...
Chociaż ostatnio jak rozmawiałam z moim P., powiedziałam mu że w związku z maluszkiem chyba będzie trzeba wysterylizować Ariel- no i on nie chce, powiedział:"A może jak będziemy mieć dom, to wtedy ją pokryjemy i zostawimy sobie jakąś po niej?". Zszokował mnie. Ale widmo "naszego domu" jest zbyt odległe, żeby poważnie brać to pod uwagę. Tłumaczyłam mu, że mały, jurny chłopaczek może teoretycznie pokryć Arielkę... bo myślał że NIE...:roll: A maluszka każe sobie przysłać fotki (do końca września pracuje w Hiszpanii)ale wypytywał się dokładnie- a nad łóżkiem podobno ma nasze psiaki (i moje zdjęcie też gdzieś się załapało...):evil_lol:

[B]Pa-ttti[/B] cieszę się że myślisz że ja dobrze wychowam malucha- liczę się z Twoją opinią. W razie czego uprzedzam, że będę dzwonić- tak jak kiedyś do Twojej Mamy :D Oj, musiałam być męcząca...:diabloti:
Ja sobie tak myślę- może to taki miot "L", mający wspólne cechy charakteru? Milka np wie dobrze, że ja nie lubię jak przychodzi do mnie rano i drapie łapką żeby ją głaskać po brzusiu... Jest w tym baaardzo cierpliwa.:roll: Ona ma ochotę na pieszczotki, to i ja mam mieć:evil_lol: Ona jest taka niezależna, przychodzi kiedy chce, czasami myślę że ma trochę koci charakter. A pomimo tego najgrzeczniejsza ze wszystkich (tzn nie wiem jeszcze jak będzie z Chicką- ona łapie jeszcze dziecięce głupawki, gryzie mnie w nos (to taka zabawa:shake:) i ucieka np... Ale jak ją oduczę tego- na razie piszczę albo warczę, ale ją to bawi... Bo przecież klapa nawet gazetą nie dam...w taką małą poopę- chociaż czasami mam ochotę- Paco np wystarczy że powiem "idę po gazetkę" i jest skrucha, a na Chickę sposobu nie mam... Masz jakie pomysły? Milki karcić nie musiałam, a Chicca ma większy temperament i muszę jakoś ją okiełznać. Do tego dzikusek trochę- nie lubi metra, auta, obcych ludzi.

Posted

Ciężko mi doradzić, bo ja mam to szczęście że trafiam na grzeczne psy:)
Moje maluchy nigdy klapsa nie dostały (masz rację, że nie ma "jak":)) Jak zrobią coś źle to wystarczy moje spojrzenie, albo surowy ton głosu....już widzę po nich że wiedzą o co chodzi:)
Wszyscy się śmieją że moje psy mają rygor...Jak np moja mama woła swoje psy z ogrodu, to przychodzą albo nie- jak im się chce. A jak ja wołam swoje- wystarczy jedno zawołanie i biegną tak szybko że nie wyrabiają się na zakrętach.....śmieszy mnie to strasznie:)
Jak wracają do kojca, to go po prostu otwieram, i one gęsiego wchodzą. Lila nawet jak nie chce jeść, a ja kucnę przy jedzeniu i jej karzę zjeśc, to je:)
Ale wydaje mi się że to dobrze świadczy...tak mi się wydaje:) Może po prostu psy mnie dobrze rozumieją? Strasznie do mnie lgną i każdy chce mieć chwilę na kolanach tylko dla siebie:) Kocham te moje gremliny:)

Posted

To one są strasznie grzeczne!:oops::-o Moje ja już kiedyś przeanalizowałam. Jest taki jeden zapalnik, wywołujący chęć popisywania się lub warczenia- a nazywa się Arielka :D... Wiesz sama jakie są staffiki- wulkan energii, a małe nie chcą "być gorsze" i też dokazują ;)
Dzisiaj małego Chikulca wzięłam w celach socjalizacyjnych do centrum na spacer rano... Wieczorem wkleję zdjęcia, bo jeszcze obróbka itp... Chicca powoli przestaje się bać tego strasznego metra, jechała tramwajem nawet, ale obce psy ją denerwują- przyzwyczajona wychodzić co najmniej z jednym "swoim" warczy na te obce:shake: Tylko jamniczek ją zainteresował. Może boi się dużych, bo kojarzą się jej z tym chartem, z którym ciągle mamy problemy? (Tu o tym nie pisałam, ale mam taką rodzinę w bloku, która ma dwa psy:whippeta i jacka russella. Ich spacery to bieganie dookoła placu zabaw dla dzieci przez 5 minut- tyle, ile trwa wypalenie papierosa przez pana/nią stojących pod klatką. I rzucają się na psy, mnie też jack chciał ciapnąć).

Patrząc dzisiaj na różne mioty chi, stwierdziłam, że mój przyszły chłopaczek i jego rodzeństwo są naprawdę piękni! Aż szkoda tych szczylków niektórych... No i nagminne to: piesek malutki,do 1kg:roll:, ale i dużą sukę "da radę"-tak było napisane.

Posted

Hehehe, nio widzisz nawet Twoje zdjęcie ma:evil_lol:
No i to jest mądre podejście- mieć tyle ile umie się ogarnąć:) a takiego faceta to chciałabym mieć;) hahaha mój mówi puki co 2 i nic więcej, ale zobaczymy...;)
A moje dziewuchy kilka razy zarobiły gazetą lub jakąś bluzka/ szmatka, która była pod ręką, ale one jakoś się za specjalnie tym nie przejmują, bo są nauczone, że nie zrobię nic, co im może zrobić krzywdę- nawet klepanie w tyłek lubią przy zabawie:D są rozpuszczone i nawet potrafią na mnie krzyczeć bez powodu, a później odwrót i super fun.. cóż sobie rozpuściłam to mam:evil_lol:
Ale jak podniosę ton to już wiadomo, że żartów nie ma, największa kara to "idź na miejsce"... :D tego się boją najbardziej:D
Poza tym to nic ich nie rusza... Ale tak były uczone...:evil_lol:

Posted

Niestety Blanka nie rozumie, że "na miejsce" znaczy siedzieć w legowisku i wstydzić się za swoje czyny :roll: (np. rozszarpanie po całym domu papieru toaletowego:diabloti:) i idzie dumnie do legowiska z podniesionym ogonkiem, a gdy się odwrócę, dostaje głupawki i zaczyna biegać z legowiskiem w pysku, albo je ujeżdżać :stupid:

Posted

[B]Metheora[/B], bardzo, bardzo Ci dziękuję!!!:Rose: Wcześniej zobaczyłam portret Dee i Chiquity na ich stronie...
Dzisiaj odebrałam od mamy resztę kartek (drukarka w domu za mała na encyklopedię) i wyślę Ci baaardzo grubaśną kopertę z tym wszystkim, co się umawiałyśmy. :)
Miałabym tylko prośbę- mogłabyś przesłać mi oryginał czy nie bardzo? Jeżeli nie- nie ma problemu- wydrukuję sobie moje dziewczynki. Ślicznie wyszły :loveu::multi:

[B]Casablanca[/B], moje to w ogóle nie rozumieją że ja mogę być na nie zła...:roll: Tzn chihuahua. Dzisiaj Chicca za darcie japki przez godzinę na balkonie dostała klapsa gazetą- pierwszy raz w życiu- w życiu nie widziałam takiego niedowierzania na psiej mordce (Jak to? Co jest? Zwariowała?) i poszła się położyć na łóżko... Komendę na miejsce znają wszystkie trzy- oprócz Chicki, a Milka udaje że nie wie czego od niej chcę...:D

Posted

Super- dziękuję:)
Ja w poniedziałek idę na pocztę, wyślę to poleconym.
Portrecik jest śliczny, nawet poznałam z którego zdjęcia zrobiony:). I widać że Chicca- tak jak w rzeczywistości- ma trochę większe uszka- super po prostu...

Posted

ale piękny! :)

no i gratuluję psiego przyszłego chłopaka! i trochę współczuję bo kryjący samiec to jednak męka jest ;) ale jakbym miała warunki to sama bym miała faceta :)

Posted

Tak słyszałam że kryjący samiec to duża odpowiedzialność, ale chcąc w założeniu mieć hodowlę chi- maluszek idealnie pasuje do moich dziewczyn- które chciałabym kryć. Właściwie od dziecka marzyłam o prawdziwym hodowaniu psów- jak na razie było pod górkę, ale się nie poddaję...

Posted

Uwielbiam takie rzeczy- właśnie planuję gdzie go powiesić- czy przy medalach, tabliczkach itd czy na honorowym miejscu w tzw"salonie"(póki nie mam dzieci, mając dwa pokoje, mogę mieć salon i sypialnię :D)...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...