Jump to content
Dogomania

jak zmeczyc onka i to samemu przezyc ?


ayshe

Recommended Posts

dodam ze decyzja o sterylizacji klarki byla podyktowana tez tym by nie musiec zadnego z psów oddawac dwa razy w rokuna te sądne dni . wprawdzie gdyby wyniki badan w sierpniu jeszcze na nią nie pozwoliły mialam plan awaryjny , czyli przeprowadzenie sie do pracy gdyby źaba poczuł wole bożą :evil_lol: ,ale na szczescie sie udalo wszystko zorganizowac .

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 531
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

[quote name='ayshe']ja w marcu ciacham chite zeby niem usiec na dni plodne oddawac shado.bo koszmarnie to znosze-on nie:mad: .dziamanie i latanie jak gloopek pod brama u glonkow jest wazniejsze od mamuni:placz: .zdrrrrajca:roll: :evil_lol:[/quote]

Nie zdrajca tylko Casanova... :evil_lol: :lol:

Link to comment
Share on other sites

mch
Ja moge wlasciwie zawsze zostawic psy u rodzicow. Nie musze nic gadac, wiec, ze bedzie dobrze, ze beda dawac tyle jedzenia ile trzeba, jesli trzeba podac leki to podadza, jesli trzeba zawolac lekarza to zawolaja. Dla Bolsa to jest drugi dom (przez trzy lata tam mieszkal, bo dostalam go jeszcze w liceum), ale i Gnojek czuje sie tam dobrze (tylko tam i u mnie w domu potrafi sie sam wyciszyc, polozyc spac, odpoczywac w ciagu dnia).
Problem polegal tylko na tym, ze moi rodzice nie potrafia Gnojka zmeczyc, owszem, zabiora go na dlugi spacer, pobiega z ich psami, porzucaja mu pileczke, ale dla pracujacego mali to....no na rozgrzewke cos takiego sie nadaje. Przez swieta nie chcialam go nikomu oddawac, bo nie sadzilam, ze tyle potrwa moja choroba no i nie chcialam nikomu w swieta robic klopotu. Ale potem....po dwoch tygodniach nic nie robienia, Gnojek niemal chodzil po suficie, a ja moglam spedzic nawet dw tygodnie w szpitalu, a teraz pewnie jeszcze tez troche potrawa za nim fizycznie bede w takim stanie, ze bede mogla sie nim zajac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AM']Nie zdrajca tylko Casanova... :evil_lol: :lol:[/quote]tiaaa.casanova....
hmmm.on wogole niewiele reaguje jak suka mu odpowiednio nie pachnie.delektuje sie siuskami i owszem[:roll: ]ale nic poza tym.od suki jest wazniejsza tez pilka[nawet jak pachnie odpowiednio] czy cokolwiek.jak nie ma co -no to suka i wtedy dandys sie robi ale wychodzi mu tak ...ekhem...no marniawo...zapal ma i na tym sie konczy.:razz: .
a brama u glonkow jest ssuper bo jezdza za nia maluchy[zwlaszcza czerwone sa norrrrmalnie do zamordowania]chodza boorki[no a tego pan szef niezdzierzy],rowerzysci,motocyklisci,dzieci,przechodnie,cokolwiek....shado robi kipiacego agresja potwora.oczywiscie tylko za brama i zupelnie nie groznie[nooo poza tymi boorkami ale on do ustawiania psa zebow nie potrzebuje:diabloti: ].

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saJo']mch
Ja moge wlasciwie zawsze zostawic psy u rodzicow. Nie musze nic gadac, wiec, ze bedzie dobrze, ze beda dawac tyle jedzenia ile trzeba, jesli trzeba podac leki to podadza, jesli trzeba zawolac lekarza to zawolaja. Dla Bolsa to jest drugi dom (przez trzy lata tam mieszkal, bo dostalam go jeszcze w liceum), ale i Gnojek czuje sie tam dobrze (tylko tam i u mnie w domu potrafi sie sam wyciszyc, polozyc spac, odpoczywac w ciagu dnia).
Problem polegal tylko na tym, ze moi rodzice nie potrafia Gnojka zmeczyc, owszem, zabiora go na dlugi spacer, pobiega z ich psami, porzucaja mu pileczke, ale dla pracujacego mali to....[/quote]

heh...wiesz znam to dokladnie... moze wersja z borderem...ale tez.. prawie miesiac czasu gdy niebylam wstanie zajac sie psami... rodzice pomagali... zabierali na spacer rzucali pilke...ale... no wlasnei whoo brakowalo pracy... teraz i ona i ja zaczynamy znow od podstaw... sporosie porozwalalo... sporo trzeba nadrobic...

sama pilka dla 8 miesiecznego bordra to... ot taka zabawa...

heh ciezko jest... bylo...sama nie wiem... ja wracalam na noc do domu... widzialam psy..one widzialy w jakimjestem stanie... nie bylo dominika... a jawidzialam jak one to przerzywaja i nie moglam im pomoc... nawet teraz czesto nie daje rady by isc na normalny spacer... popracowac tak jak powinnam...

nie wiem co by bylo gdyby byl to inny pies... gdyby max byl mlodszy... onenie dalyby rady... whoo to border... wiec jakos bylo... dzieki temu ze bardzo sie zmienila dorastajac to juz bylo na tyle ok ze rodzice mogli ja spuscic w spokojnym miejscu... wystarczyla pilka i rzucanie by trzymala sie blisko nich...

strasznie trudno jest gdy wiesz ze psy maja tylko ciebie...ze nikt inny z nimi nie popracuje... duza pomoca jest jesli walsnei choc ci rodzice sa ktorzy choc wyjda porzucac pilke... ale potem wzork tego psa... jak sie przyjdzie na noc... "rzuc" i pilka...a ty wiesz ze nawet tego juz nie dajesz rady... i pies tez to wie... wtula sie...

nie wyobrazam sobie co byloby z innym psem...nie kazdy dalby rade to zniesc tak dobrze jak whoo... no straty byly ;) kilka komputerowych kabli...poslanie itd....ale to i tak malo..jak na prawie 3 tygodnie beze mnie... a raczje ze mna dochodzaca na noc...

oby jak najmniej osob musialo wiedziec co byloby w takiej sytuacji... i jak najmniej psow...

Link to comment
Share on other sites

Odnośnie tematu "jak zmęczyć onka i samemu przeżyć" to powiem tak,
CHOLERA, nie wiem:hmmmm:,gamoń dokazywał od 8-ej rano do 11,30,:Dog_run: z kolegami, potem jak prawie wszystkie padły to do domu, mała micha, jest prawie 12,30 a on po małym odpoczynku z przerwą na zmasakrowanie kotów,patrzy na smycz i wali mnie łapom, ubieram sie i ide dalej, może sie jaki, belg trafi co mu da popalić :crazyeye::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

może to takie głupie i naiwne pytanie :oops: ale proszę na mnie nie krzyczeć... :cool1: Co można robić z 7-miesięcznym psiakiem, znaczy no oprócz tego, że chodzimy na szkolenie i jak narazie ćwiczymy takie naprawdę podstawowe komendy... na wiosne chciałabym porowerkować z nim trochę, bo narazie to się boje bo jak pod nogi mi zawsze włazi to pod rower pewno też będzie... rzadko ma okazję pobiegać z innymi psami, bo albo właściciele jacyś tacy infantylni albo psy go nie lubią albo są małe i szczekliwe :diabloti: oczywiście trochę z nim biegam no ale jaki człowiek jest w stanie zmęczyć onka biegając z nim... :roll: ?
I czy jest też tak, że niektórych ćwiczeń nie można wykonywać, ze względu na wiek i ciągły rozwój psa?
a no i jak spadnie śnieg to bym go troche pomęczyła sankami, ale tak na miarę możliwości szczeniora, czyli bez przegięć...
za wszelkie propozycję będę wdzięczna :loveu: mój psiul pewno też

Link to comment
Share on other sites

a mysmy byli pocwiczyc komendy w parku.. a pozniej na WOŚPie:) oczywiscie cekin mial serduszko naklejone na kagancu:D i panowie z jakis gazet kilka fot nam pstrykali;/ hmm akurat ans sie uczepili;p hehe jeszcze spotkalismy kolege,ktory zbieral pieniazki i cekinw ital go glosnym hau hau i uniesionym ogonem;p lduzie sie dziwnie patrzyli.. ale nci an to nie poradze,ze on zawsez tak wita tego kolege;p a pozneijs ie z nim bawi zcy wlazi w domu kolegi na ejgo lozko;p hehe

Link to comment
Share on other sites

Tor jest obok Zajazdu u leszka w bartagu, jak nie masz auta to najlepiej dojechac do hotel parku a potem 20 minut spacerku przez las.
Znac sie na tym nie musisz, ja jestem od tego, zeby sie znac. A dwa dni juz bedziesz miala zajete i juz tylko 5 dni zostaje ci na kombnowanie co z psem robic :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

lol XD... jak zdam w listopadzie prawko to wtedy możemy pogadać :eviltong: wtedy to ja moge nawet codziennie przyjeżdzać... a teraz, żeby tam dojechać to musze się przez całe miasto tłuc autobusem z psem który no powiedzmy... nie przepada za tym...:roll:
to na listopad plany już mamy :loveu: a tak jakoś od zaraz i w każdym miejscu?

Link to comment
Share on other sites

a kiedy miałoby się to odbywać?
wyczytałam z twojej strony:
[quote]
Sport pozawala na nawiązanie doskonałego kontaktu między psem a przewodnikiem, a jego wynikiem jest idealne zgranie. Zawodnicy muszą mieć [B]dobrze opanowane podstawy posłuszeństwa[/B].[/quote]
:cool3: :oops: :loveu:

Link to comment
Share on other sites

No i dobrze wyczytalas. Wyraznie jest napisane zawodnicy, a nie kursanci. Posluszenstwo wyrabia sie w czasie treningow.
Cwiczymy w soboty i niedziele po poludniu, teraz jestem chora, zajecia prowadzi kolezanka, wiec sa w roznych godzinach. Gdy ja prowadze treningi odbywaja sie one o 13:30, a potem jak pojawiaja sie upaly, stopniowo cwiczymy coraz pozniej, aby nie przemeczac psow na sloncu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ada89']a nie dałoby się w niedziele tak trochę wcześniej...:cool3: po zajęciach? bo mi się kompletnie nieopłaca jechać na szkolenie, wracać do domu i znowu w to samo miejsce...[/quote]


Jak bedzie auto to sie da. Dopoki auta nie ma to sie nie da, bo ja musze wrocic do domu, zabrac qndle i dojechac na plac, a w niedziele mam tylko 22 i to zadko jezdzi (w soboty moge jeszcze jechac 9). Jak pogoda jest kiepska, to jeszcze musze wyprowadzic Bolsa na spacer, bo on w kiepska pogode nie jezdzi na plac. Ale obok placu jest mila knajpka gdzie mozna spokojnie cos zjesc i sie rozgrzac. Psy wpuszczaja afkors, nawet psiarze maja 10 % znizki (tylko trzeba sie upomniec, bo czasami "zapominaja")

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...