Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Możecie polecić jakąś trase/miejsca w sudetach dla średniozaawansowanych podróżników z psem? Chcemy wybrać się na weekend i szukamy miejsc gdzie można dostać się spokojnym spacerem bez wspinaczek czy wąskich przejść ale jednocześnie żeby coś zobaczyć a nie tylko las czy pola ;)

Posted

-> grazia60

Dziękujemy za pozdrowienia, gratulujemy Reksiowi turystycznego zacięcia i realizacji tak rozległego planu wedrówek. Znamy te tereny, odcisneliśmy na tych szlakach swoje łapy i potwierdzamy ich niezwykłą urokliwość i różnorodność. Szkoda tylko, że PPN jest niedostępny dla naszych pupili, jednakże ze względu na jego dość specyficzny charakter oraz natężenie ruchu turystycznego można to zrozumieć.

Co do Waszych planów w kierunku Karkonoszy. My możemy Wam polecić sprawdzony Gościniec "Leśniczówka" ([URL]http://www.jakuszyce.pl[/URL]) w Jakuszycach, na granicy Karkonoszy i Gór Izerskich. Niezwykłe miejsce, doskonały punkt wypadowy na szlaki, poza tym wszędzie można podjechać samochodem, w tym i do Karpacza. Co najważniejsze, przemili gospodarze przyjmują też czworonożnych turystów. Wprawdzie budynek przy samej szosie (wewnątrz absolutna cisza), ale za budynkiem karkonski las, zaś za szosą izerski. Zatem jeśli szukacie spokoju, zdala od zgiełku cywilizacji, to polecam.

Jeśli chcesz zamieścić foto, musisz podać prawidłowy link adresu internetowego np. własnej strony lub galerii gdzie masz zamieszczone zdjęcie.

Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku.

Posted

[quote name='rctr']-> Katie

Szacun dla dzielnego wędrowca! Mój ciut większy :cool3: czernysz paraduje po szlakach w uprzeży Hifikia na linie amortyzującej. Ale w przypadku Yorka zastanawiam się czy jest sens go uzbrajać w cokolwiek (gabaryt, waga i żywiołowość - bez urazy). Jak bardzo chcesz, zawsze można ludzi z Hifiki zapytać, czy coś takiego skroją dla Twojego pupila. Ja dla swojego zamawiałem na miarę, a zatem może podejmą się takiego zadania. Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku.[/quote]
Na razie chodzimy tak, że jak jest jakaś droga albo dużo ludzi to idziemy w zwykłych szelkach i smycz, jak jest pusto idziemy na obroży, albo w szelkach bez smyczy. Muszę sobie poszukać jak wygląda w ogóle uprząż, o której mówisz, bo nawet nie wiem. Ale też uważam, że przy jego gabarytach (1.8 kg) nie ma to sensu. Od wczoraj robimy przerwę, bo pies ma dość. Po za tym pogoda dziś nie sprzyjająca na góry.

Posted

my wędrowaliśmy z małym na szelkach i smyczy(ogólnie na taśmowym automacie a przy stromych i wąskich na zwykłej 1,2 m., tak jak np.przy przejściu nad Śnieżnymi Kotłami.)
Obróżka zawsze pod ręką gdyby szelki się zepsuły..

Posted

-> LadyBell

Uff, odetchnąłem z ulga, bo już myślałem że Wasze "Lwie Serce" skakało nad szczelinami wokół Śnieżnych Stawków ;) Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku.

Posted

nie, uznałam że i tak jak na jego łapy trasa którą szliśmy była prawdziwym wyzwaniem. Choć nawet jak schodziliśmy w dół czerwonym/niebieskim trzeba było sie nieźle naskakać, bo skał było mnóstwo, a do tego przechodził przez nie potok.(ok.1,5 h marszu) Tym szlakiem co my szło jakoś wyjątkowo mało ludzi, większość wybiera jednak prostą aczkolwiek dłuższą drogę. A ja uważam że właśnie im trudniej tym bardziej dziko i naturalnie i to jest najlepsze..

Posted

Tak samo jeżeli chodzi o Chojnik. Można iść czterema szlaki, a trzy z nich prowadzą niemal prostą drogą. My poszliśmy czarnym i powiem że niech żałują Ci którzy nim nie poszli. Są wspaniałe jaskinie i ostańce skalne. Owszem jest bardzo dużo głazów sięgających mi do barków, ale uwierzcie mi jak się chce to się da. Mój pies potwierdza :lol:
Szklak może nie należał do najłatwiejszych ale dawał dużo satysfakcji, więc polecam.

Dodam tylko że w tym czasie co my szło tą samą drogą około pięć osób (prócz nas), a gdy doszliśmy do czerwonego ujrzeliśmy tabun ludzi, głównie w klapeczkach..:shake:
To jest idea chodzenia po górach,bo może ja się nie znam poprostu...?? :roll:

Posted

-> rctr
Dziękuję bardzo za informację, może z niej skorzystam, chociaz ja podróżuję komunikacją państwową, ale sprawdziłam że z Jeleniej Góry jest dużo połączeń PKS do Karpacza, Szklarskiej Poręby, a nawet do Jakuszyc.Śledzę Wasze wędrówki z Czernyszem,chciałabym kiedyś jak Wy wejść z Reksiem na Babią Górę od słowackiej strony, chociaż tej wiosny w Zawoi Reksio miał wypadek bo ukąsiła go żmija. Na szczęście wszystko dobrze sie skończyło po podaniu mu surowicy (takiej dla ludzi).Od tej pory bardziej uważam na niego,żeby sie to nie powtórzyło:shake:. Pozdrawiamy i do zobaczenia na szlaku, chociaż Reksio miałby respekt przed takim olbrzymem;)

Posted

[B]grazia[/B], napisz coś więcej o tym ukąszeniu... biegał luzem gdzieś jak go ukąsiła, czy na smyczy go miałaś, jak zareagował? I jak udało Wam się szybko dotrzec do weterynarza? No chyba, że surowice mieliście przy sobie... Jeżeli chodzi o psią apteczkę górską to mam spore niedociągnięcia :oops:

Posted

Mnie weterynarz wyposażył w "garść" ampułek leków przeciwstrząsowych do podania jako zastrzyki. Zatem strzykawki i igły też zawsze mam w plecaku. W razie czego zawsze podam mojemu przyjacielowi. A później to ponoć czekać. Całe szczęście nie miałem jeszcze okazji skorzystać z tego zestawu ratunkowego. My idziemy razem, spięci liną, zatem pies ma ograniczoną możliwość obwąchiwania gadzin, a już nie nie raz mieliśmy okazję spotkać i ominąć jej wysokość zyg-zag. Swoją drogą ciekawi mnie (-> grazia60) jak podano i ile podano tej surowicy. Rozumiem, że mały piesek mógł fatalnie zareagować na jad. Ale nawet człowiekowi o ile mi wiadomo podaje się wg. jakiś norm, zatem o tak nie można kupić tego w aptece. A poza tym jak to przechowywać na szlaku, gdzie przecież często słoneczko przypieka w plecak. A może ktoś z Was stosował Aspivenin, taką strzykawkę na podciśnienie, do usuwania żądeł, jadu, kleszczy i innego dziadostwa ? Może z tego korzystać zarówno człowiek jak i pies (wymienne, wielorazowego użytku końcówki). Mają to na wyposażeniu wojacy w Iraku i w Afganistanie. Chyba zainwestuję, nigdy nie wiadomo. Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku.

Posted

Żmija która ukąsiła mojego Reksia była mała, wbiła mu tylko jeden kieł, ale było to w w pyszczek kolo noska co spowodowało,że Reksio mial sparaliżowany pyszczek i szybko puchnął. Stalo sie to na łące kolo domu, puściłam go luzem, a żmija wygrzewała sie w trawie na slońcu i Reksio nieopatrznie dotknął jej pyszczkiem. Dzięki uprzejmości gospodarzy zawiozłam go szybko do weterynarza , najpierw podał mu leki przeciwstrzasowe a potem zapytał mnie o decyzje czy wypisać receptę na surowicę , bo cena 1 ampułki (wg wagi)była niemała- 320 zł. Należało ją podać do 2 godz.Jak tu nie ratować przyjaciela :loveu:Wykupiłam recepte w aptece( na szcżęscie mieli w Suchej Beskidzkiej) i Reksiulek został uratowany:loveu:

Posted

Zdobywcy Pilska:-)


[IMG]http://img44.imageshack.us/img44/8573/0000195.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/grazia1960.sympatia.onet.pl/17675089,0,2351216,foto.html[/IMG]

Posted

-> Jagienka
Co sądzisz o tym:
[URL]http://www.aspivenin.pl/produkt.html[/URL]
Nada się to w temacie zyg-zag, bzy-bzy i podobnych ?

-> grazia60
Ale Wam pogoda dopisała, nic tylko frunąć na Babią (w tle). Zerkając na datę, my też byliśmy tam i na tej w tle ;) w tym samym roku, ale prawie 3 miesiące później. Było mglisto i mokro. Ale i tak było warto. Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku.

Posted

[quote name='rctr']-> Jagienka

Co sądzisz o tym:
[url=http://www.aspivenin.pl/produkt.html]Aspivenin[/url]

Nada się to w temacie zyg-zag, bzy-bzy i podobnych ?[/quote]
Z tego co piszą wynika, że odsysamy i zyskujemy czas, żeby dotrzeć do weta... to już coś.
Tylko trzebaby nosić ze sobą jeszcze żyletki, żeby podgolić psie włosie.
Aż sprawdzę z ciekawości w aptekach, może Panie farmaceutki też będą miały jakieś doświadczenia.

Posted

Grazia super zdjęcie ze szczytu :loveu: też byłam kiedyś an Pilsku, ale w zimie i nic a nic nie widziałam , wiało śniegiem i w ogóle warunki arktyczne :)

Posted

[quote name='yuki']Grazia super zdjęcie ze szczytu :loveu: też byłam kiedyś an Pilsku, ale w zimie i nic a nic nie widziałam , wiało śniegiem i w ogóle warunki arktyczne :)[/quote]
Ech... kocham góry zimą... nie jeżdze na niczym zimowym i jak wyjeżdżam ze znajomymi to uprawiam górski trekking jak wszyscy szaleją na stoku... tylko moja piesa na zimowe eskapady nie może łazić i na za długie trasy też już nie :sad:

Posted

A mój czarny misza uwielbia śnieg, mróz, lód i ziąb. Jest w niebo wzięty jak wokół robi się biało i hula wiatr. Ale kiedy słoneczko przygrzewa to niestety trochę cierpi. W weekend majowy byliśmy w Gorcach i tam widząc resztki śniegu oszalał ze szczęścia. Starał się zjeść go na zapas, chyba na całe lato. Że tez nie pękł, choć miało to też tę zaletę, że pod względem wodopoju był samowystarczalny ;) Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku.

Posted

:roflt:[B]rctr,[/B] byłam pewna, że masz jakąś miarole czy bułę agatową w awatarze i że ukrywasz zamiłowania geologiczne :evil_lol:
A teraz się wyjaśniło, wędrujący z czernyszem, całym sercem :loveu:

Posted

Haha, ja się też już kiedyś zastanawiałam co to jest w Twoim avatarze :evil_lol:
Z poprzednim psem jak byliśmy właśnie na Pilsku zimą, to wyglądał jakby był w jakimś pancerzu śnieżnym.

Posted

W zimowych warunkach też wchodzilismy na Barania Górę , Reksio szalal na śniegu, chociaż był wtedy maj;)

[U]
[IMG]http://img81.imageshack.us/img81/9629/reksiobg.jpg[/IMG][/U]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...