Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Maksiu wciąż walczy z choróbskiem, które stale zagraża jego zyciu - nawet gdy "jest dobrze" . Ile ten biedaczek juz był kłuty.... to zastrzyki , to kroplówki, to pobieranie krwi , a wcześniej jeszcze podawanie "głupiego Jasia" i potem antidotum i tak praktycznie od 26.XII. jest potwornie chudziutki - mimo niesamowitego apetytu, dziś rano ważył 20,10 kg. Wyobrażacie sobie ? Sama skóra i kości i te jego wielkie , piekne oczy i wietrzący sie języczek...... Jeszcze nigdy nie ważył tak mało ............................................................
...........................................:shake::shake:

Tym razem po kolejnym "załamaniu zdrowotnym" i pobycie w szpitaliku przy lecznicy Maksymilianek nie wrócił do hotelu , znalazł swą przystań życiową.
Wprawdzie nie są to warunki o jakich bym dla niego marzyła - Maks mieszka w bloku na 3 piętrze , ma do dyspozycji tylko jeden pokój 15 m2 , bo w pozostałej części mieszka 45 kg samiec - rezydent, z którym Maks nigdy sie nie zgodzi, więc chłopcy MUSZA być non-stop izolowani, ale pańcia stara sie w miarę sprawiedliwie dzielić swój czas między obu ....
Nie są to więc luksusy, ale za to Maks ma zapewnioną myślę, że bardzo dobrą opiekę - do "swojej" lecznicy ma 7 min spacerku po osiedlowych alejkach, jedzonko zapewnione takie jak potrzebuje, leki, kontrolne badania i kilka ( w czasie wakacji 5-6) spacerków dziennie. Maks ma też już "swojego" pana, którego bardzo pokochał (tak bardzo, że aż sprawia to duuuży problem, ale o zachowaniu Maksia innym razem ....)

Nie wiem jak długo Maksiu będzie jeszcze potrafił walczyć o życie, zmagać zwycięsko z chorobą , nie wiem jak długo będzie zył........., ale wiem jedno , znalazł swoją przystań i gdy przyjdzie "jego czas" nie będzie umierał w samotności hotelowego boksu ......... Tylko tyle mogę mu dać ..................

Dziękuję wszystkim, którzy nam w różny sposób pomagali .

  • Replies 599
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Faro aż łzy mi popłynęły...
Z jednej strony tak się cieszę, ale z drugiej strasznie mi smutno, że Maksiu tak wychudł :(
Dobrze jednak, że ma swojego człowieka, może dzięki temu odzyska chęć do życia...

Posted

[quote name='Faro']Tylko tyle mogę mu dać ..................

[/QUOTE]
Faro jesteś wielka, zrobiłaś dla niego tyle ile inni właścieciele nie robią przez całe życie dla swoich własnych psów a to, że wzięłąś go do siebie to już wogóle...podziwiam Cię.

Posted

[quote name='Jagienka']Faro jesteś złotą kobietą!!! Wielki wielki szacunek :modla: :modla: :modla:[/quote]
wszytskim sie podpisuje...Max wiedzial,ze jest kochany,Faro dawalas mu to poczucie,a teraz...??pelnia szczescia dla tego psiaka...

Posted

Maks jest trudnym psiakiem - w trakcie całej naszej znajomości "postawił" sie do mnie 4 razy - z tego 2 razy u mnie w domu, gdy chciałam "rozdzielić " go z ........."jego" panem (tzn zabrac na spacer gdy siedział przy moim męzu) . To typowo meski pies , tak jak uwielbiał p.Tomka -teraz uwielbia mojego mężą i chce mi pokazać , ze mam sie między nich nie wtrącać . Jest też troche innych problemów z maksikiem, który próbuje na mnie wymuszać szczekaniem "swój interes" (np. wypuszczenie z pokoju gdy słyszy pana ). Unikamy wiec takich sytuacji , by nie prowokowac konfrontacji.......
Wydaje mi sie , ze Maks NIGDY nie zgodzi sie z Piratkiem (to Maks na niego warczy przez drzwi i na razie zdrowy rozsadek dyktuje mi, by lepiej sie nie widzieli , nie mówiąc o spotkaniu ) Pewnie do końca zycia Maksika - nasze zycie będzie przebiegało między jednym a drugim psiakiem , tak by Piracik nie czuł sie zazdrosny a Maks nie był izolowany od człowieka . Nie jest to łatwe , ale nie miałam mozliwości innego rozwiązania jesli chcę próbowac ratowac Maksika (tak bardzo przypomina mojego nieżyjącego Sokratesika, że nie mogliśmy inaczej zdecydować .......) .

Została jeszcze Sanderka, której niestety nie moge juz zabrac do mieszkania, ale ona jest łagodnym psiakiem i nie sprawia takich problemów jak Maks - tylko kto pokoch staruszkę ? pilnie szukam jej kochającego, odpowiedzialnego domku......... , a dokąd go nie znajdę - jak zawsze będe u niej codziennie (to mój trzeci bokser tylko "w terenie" ;) )

Posted

:Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose: :Rose:


dla Faro za WIELKIE serce

Posted

Faro naprawdę jesteś wielka :loveu: Tyle miłości mu dajesz w tym co robisz :loveu: teraz trzeba tylko wierzyć, że będzie dobrze, że w końcu ta wstrętna choroba zostanie pokonana :mad: . Trzymam kciuki za Was.

Posted

Na zgodę między panami boksiami nie ma co liczyć Maks NIGDY nie zgodzi sie z Piratkiem (przynajmniej takie są na dzień dzisiejszy rokowania). Dlatego też Moksior (tak nazywa go mój mąż) mieszka w jednym pokoju, ma do dyspozycji małą sofkę (które już uznał za swoją), 2-3 razy dziennie może jakieś pół godzinki pospacerować po części mieszkania zwiedzając dwa sąsiednie pokoje i łazienkę (do kuchni zakaz wstępu ze względu na ścisły rygor żywieniowy ..:cool3:)
Właśnie przed chwilą wróciliśmy ze spacerku , Maksio zjadł (a raczej pochłonął w mgnieniu oka wydzieloną "rację żywieniową " , teraz zwinął się w kłębuszek jak kot na sofce i śpi a ja siedzę obok i przeglądam co nowego na necie ).
Ale już za chwilkę muszę zmykać na spacerek z Piratkiem

Posted

Faro Ty po prostu jesteś wielka.

Słuchaj moje dwa boksery jakoś dały radę nawet spać w jednym pokoju, mimo iż mój Omku nie przepuszczał nikomu... może i u Ciebie jakoś to będzie

Posted

[quote name='koduchaben']Faro Ty po prostu jesteś wielka........

No masz ........
A ja sie tak cieszyłam , że przez te codzienne wizyty u boksików w hotelu jestem mniejsza o 10 kg , które starciłam od jesieni:diabloti:

Posted

Faro Ty po prostu jesteś wielka........

No masz ........
A ja sie tak cieszyłam , że przez te codzienne wizyty u boksików w hotelu jestem mniejsza o 10 kg , które starciłam od jesieni:diabloti:

Tym bardziej słowa uznania Ci się należą, bo mi to jakoś nie chce wyjść :oops: a co do określenia wielka to miałam na myśli wielka biedna chudzinka z przeogromnym serduchem ? :loveu:

Posted

Maksiu odwiedził wczoraj Panią Dominikę w recepcji lecznicy i ważył się - waży 21,340 kg. - kolejne ważenie za 2 tygodnie. Mam nadzieję, że w końcu Maksiu zacznie systematycznie przybierać na wadze.

Posted

[quote name='Hippies: ..... miałam na myśli wielka biedna chudzinka z przeogromnym serduchem ? :loveu:[/quote']

Oj, oj, aż taka chudzinka to ja nie jestem - właśnie uświadomiłam sobie , że ważę tyle co moje boksery łącznie (tj. Maks i Piratek, przy czym Piratek waży dwa razy tyle co Maks + jeszcze 2 kg ):evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Posted

[quote name='Faro']Oj, oj, aż taka chudzinka to ja nie jestem - właśnie uświadomiłam sobie , że ważę tyle co moje boksery łącznie (tj. Maks i Piratek, przy czym Piratek waży dwa razy tyle co Maks + jeszcze 2 kg ):evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/quote]

Super zadanie z matematyki :diabloti: :diabloti: :diabloti: nadaje się na olimpiadę :diabloti: :diabloti: :diabloti:

Posted

[quote name='la_pegaza']co u chłopaków :cool3:[/quote]

- u chłopaków bez zmian, czyli każdy mieszka w swojej części i nie widują się.
Może kiedyś ...... Ale na to potrzena bardzo dużo , duzo czasu. Ważne , że nie szczekają"w duecie" tzn. nawet jeśli Piratek szczeka (bo np. ktoś chodzi po klatce) to Maks nie "odszczekuje się" i odwrotnie - Pirat nie odpowiada szczekaniem na szczekanie Maksa - dla mnie to bardzo ważne,bo jednak mieszkam w bloku i są też inni mieszkańcy.
Maks ma bardzo zniszczona psychikę - wyrażnie widać to dopiero teraz gdy mam go w domu - z pewnościa był bity, panicznie boi sie wykonać komendę "leżeć" - zrobi (nawet chętnie) "siad" , da , wprawdzie niepewnie, ale da łapkę na komendę "daj łapę" , natomiast gdy wydam komendę "Maks -leżeć" to maksio jest panicznie przerażony, wiem , że rozumie co od niego chcę, bo kładzie się, ale bardziej wyględa to na "przerażone przywieranie do ziemi" wręcz , gdy sie położy to od razu kuli sie ze strachu . Być może bicie , które dostawał było poprzedzone krzykiem "leżec" i potem razy .........
Nie mam innego wytłumaczenia. Dlatego narazie ograniczamy sie tylko do "siad" i "daj łapkę" by Maksio wiedział, że coś trzeba robić i słuchać poleceń pańci , na reszte przyjdzie czas...... Teraz ważniejsze jest jego zdrowie. Gdy "pozbiera się" troche i dojdzie do siebie zdrowatnie - zajmiemy sie psychiką (być może te agresywne zachowania to wynik strachu - Maks w końcu zaczął sie bronić ......). Najpierw jednak musimy wyleczyć ciało, potem zajmiemy sie duszą (gdy będzie w dobrej formie fizycznej , łatwiej będzie leczyć duszę) .
O jego zdrówku napiszę innym razem, bo wychodzę już do pracy - na razie jest stabilny, ale "masakrycznie" chudy. -cdn

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...