Tekla64 Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 no co do zachowan w obec ciekajacych suk to calkiem slodko nie jest z kastratami zwlaszcza z takimi co maja dostep do takowych, ale napewno sa bardziej odwolywalne i nie dostaja zatoru mozgowego ino na te jedna sprawe. mam dwa i .... chec maja ale im starczaja slowa coby wrocic na normalne tory i jendak potrfaia sie skupic na czyms innym a nie jak jajeczny Gustaw w odpowiednim okresie jest nie do zycia inomu jedno w glowie i nic innego sie nie liczy Quote
WATACHA Posted November 15, 2011 Author Posted November 15, 2011 [quote name='zerduszko']Ja rozumiem <prawie>, ze WATACHA histeryzuje, ale że malawaszka... co z niejednego pieca, znaczy niejeden zabieg zwierza już za nią? ;) 2 dni na zagojenie mu starczą, nie bój się nic. Jak sie coś ma podziać, to nawet jak z nim będziesz siedziała, to się podzieje :/[/QUOTE] Ja ogólnie panikuję, taki typ ;).Jeszcze się dopytam wet. jak dwa dni starczą to zrobimy wcześniej.Ale jak się coś dzieje, to wiadomo, że lepiej jak się jest w domu :)> Quote
WATACHA Posted November 15, 2011 Author Posted November 15, 2011 o k... zasiedziałam się, na razie spadam...mąż idzie, a tu kolacji nie ma, gary w zlewie, pranie w pralce...będzie wpier...;) Quote
Tekla64 Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 hihihi ja mam tak co chwile i na gwalt robie wsio coby ino deczko zalagodzic pierwsze wrazenie Quote
Fides79 Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 [QUOTE]WATACHA [INDENT] o k... zasiedziałam się, na razie spadam...mąż idzie, a tu kolacji nie ma, gary w zlewie, pranie w pralce...będzie wpier...;-)[/INDENT] [/QUOTE] [QUOTE]Tekla64 [INDENT] hihihi ja mam tak co chwile i na gwalt robie wsio coby ino deczko zalagodzic pierwsze wrazenie [/INDENT] [/QUOTE] hi hi hi no nie mogę z Was :niedowia::errrr::roflt: Quote
WATACHA Posted November 15, 2011 Author Posted November 15, 2011 [quote name='Tekla64']no co do zachowan w obec ciekajacych suk to calkiem slodko nie jest z kastratami zwlaszcza z takimi co maja dostep do takowych, ale napewno sa bardziej odwolywalne i nie dostaja zatoru mozgowego ino na te jedna sprawe. mam dwa i .... chec maja ale im starczaja slowa coby wrocic na normalne tory i jendak potrfaia sie skupic na czyms innym a nie jak jajeczny Gustaw w odpowiednim okresie jest nie do zycia inomu jedno w glowie i nic innego sie nie liczy[/QUOTE] [B]U mnie w sumie ani jeden, a ni drugi jakoś specjalnie się nie interesują sukami.Mentor kiedyś dopadł taką suczkę (chyba nie miała cieczki) i ją chciał "pyk, pyk". Często u wet jak jest jakaś sunia, to ją podrywa.Niektóre chce "pogryźć".Tak w sumie nigdy nie wiadomo. A Leo mam takie wrażenie, że nawet go nie interesuje czy pies czy suczka , tylko chce zagryźć :([/B] [quote name='Tekla64']hihihi ja mam tak co chwile i na gwalt robie wsio coby ino deczko zalagodzic pierwsze wrazenie[/QUOTE] [B]No ja już nie zdążyłam nic zrobić, tylko drzwi otworzyć ;).Ale mój mąż nie z tych czepialskich, tylko mi samej jakoś tak głupio, że bajzel [/B] [quote name='Fides79']hi hi hi no nie mogę z Was :niedowia::errrr::roflt:[/QUOTE] [B]No ale, że co ;)?Nie to , że ja pod pantoflem...hi,hi,hi[/B] Quote
zerduszko Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 [quote name='WATACHA'][B]No ja już nie zdążyłam nic zrobić, tylko drzwi otworzyć ;).Ale mój mąż nie z tych czepialskich, tylko mi samej jakoś tak głupio, że bajzel [/B] [/QUOTE] Zawsze możesz liczyć, że go ruszy i posprząta za Ciebie :lol: Quote
wilczy zew Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 Swoim kundlom dawałam też gotowane kości,tylko wtedy żaden drób i nie za dużo,bo wtedy robią się czopy. Quote
WATACHA Posted November 15, 2011 Author Posted November 15, 2011 [quote name='zerduszko']Zawsze możesz liczyć, że go ruszy i posprząta za Ciebie :lol:[/QUOTE] [B]Taaaaaaaaa już to widzę :) Słabo go, wychowałam i teraz fu ;)[/B] [quote name='wilczy zew']Swoim kundlom dawałam też gotowane kości,tylko wtedy żaden drób i nie za dużo,bo wtedy robią się czopy.[/QUOTE] [B]Ja chyba jednak zostanę przy surowych.Mąż dziś zakupił troszkę mięska i od piątku będziemy próbować :) [/B] Quote
jambi Posted November 16, 2011 Posted November 16, 2011 [quote name='malawaszka']a nie pomyślałaś misiu, że to o Ciebie chodzić może???:shiny:[/QUOTE] :eek2: una wrednababa :obrazic: ... a z jakiegoż to niby powodu heh? :icon_roc: [quote name='Fides79']kurde Watacha, nie rób scen z tą kastracją, [/QUOTE] no! i dobrze Ci powiedziała! :megagrin: jasne że nie rób scen! kobieto!!! ka kastrowałam zdrowego młodego psa - po 2 dniach śmigał po Polach Mokotowskich!!! a teraz niedawno Fred - kastracja spowodowana właśnie guzem prostaty i nowotworem jądra - pierwszy dzień był kiepski, ale później spoko! [quote name='evel']Na barfowym wątku jest pewnie kilkadziesiąt psów non stop żywionych barfem, głównie drobiem, bo jest ogólnodostępny. NIGDY żaden pies stamtąd nie zachorował np. na salmonellozę - odpowiednio żywiony pies po prostu nabywa swoistej odporności. Psie żołądki to naprawdę niezłe są, jak im pozwolić trochę popracować w "naturalnym" trybie ;) Poza tym, psy karmione barfem mają niejednokrotnie dużo lepsze wyniki badań niż te karmione "super karmą" (w domyśle - najlepiej RC :cool3:). [/QUOTE] a teraz o karmie - całe niemal życie Aron i małe karmione były [B]surowym mięsem mielonym - [/B]na zmiane - wołowina albo drób (indyk własnie) do tego szereg dodatków (jakby co służe dokłądnym przepisem ;) ) wtedy słowa nie słyszałam o Barfie a przepis na "obiadek" dostałam od koleżanki. To było doskonałe!!! Aron przeżył 13 lat w doskonałym zdrowiu... później zaczęło się sypać, ale to inne sprawy... nigdy żadnych robaczyc, salmonelloz itp nie stwierdzono! za to skóra zdrowa, oczy, uszy, wnętrze - wszystko w doskonałej formie! Quote
malawaszka Posted November 16, 2011 Posted November 16, 2011 [quote name='jambi']:eek2: una wrednababa :obrazic: [/QUOTE] ooo dziś uczymy sie włoskiego :D Quote
jambi Posted November 16, 2011 Posted November 16, 2011 [quote name='malawaszka']ooo dziś uczymy sie włoskiego :D[/QUOTE] no, kurs przyspieszony :grins: a co? zrozumiałas czy mam wyjasnić co to znaczy po włosku? :diabloti: Quote
malawaszka Posted November 16, 2011 Posted November 16, 2011 [quote name='jambi']no, kurs przyspieszony :grins: a co? zrozumiałas czy mam wyjasnić co to znaczy po włosku? :diabloti:[/QUOTE] powiedziałas, że bardzo bardzo mnie kochasz :grins: Quote
jambi Posted November 16, 2011 Posted November 16, 2011 [quote name='malawaszka']powiedziałas, że bardzo bardzo mnie kochasz :grins:[/QUOTE] nnoo taak, i opatrzyłam to adekwatnymi ikonkami :p gdzie Ty się włoskiego uczyłaś? :hmmmm: Quote
malawaszka Posted November 16, 2011 Posted November 16, 2011 [quote name='jambi']nnoo taak, i opatrzyłam to adekwatnymi ikonkami :p gdzie Ty się włoskiego uczyłaś? :hmmmm:[/QUOTE] na dogomanii :diabloti: Quote
WATACHA Posted November 16, 2011 Author Posted November 16, 2011 [quote name='jambi'] no! i dobrze Ci powiedziała! :megagrin: [COLOR=red][B]No to fakt, poczułam się jak by mi w mordę dała :).Ale podobno to dobrze działa na panikarzy ;) [/B][/COLOR] a teraz o karmie - całe niemal życie Aron i małe karmione były [B]surowym mięsem mielonym - [/B]na zmiane - wołowina albo drób (indyk własnie) do tego szereg dodatków (jakby co służe dokłądnym przepisem ;) ) wtedy słowa nie słyszałam o Barfie a przepis na "obiadek" dostałam od koleżanki. To było doskonałe!!! Aron przeżył 13 lat w doskonałym zdrowiu... później zaczęło się sypać, ale to inne sprawy... nigdy żadnych robaczyc, salmonelloz itp nie stwierdzono! za to skóra zdrowa, oczy, uszy, wnętrze - wszystko w doskonałej formie![/QUOTE] [B]Nie no ja spróbuję czy tak czy siak, zobaczę co z tego będzie :)[/B] Widzę , Wy tu wszystkie języki obce znacie , warto wiedzieć ;) Quote
jambi Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 [quote name='WATACHA'] Widzę , Wy tu wszystkie języki obce znacie , warto wiedzieć ;)[/QUOTE] nooooo :cool3: wszystkie to jeszcze nie, ale pracujemy nad tym :p Quote
Amber Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 WATACHA nic się nie bój kastracji, moja Cortina była kilka dni temu sterylizowana (a to poważniejsza operacja) i wszystko jest w porządku. Młode, zdrowe psy bardzo szybko dochodzą do siebie po takich zabiegach. Jeżeli jest wskazanie medyczne to bym się nie zastanawiała, z prostatą u psów nie ma żartów. U małych psów nietrzymanie moczu to naprawdę mały %, a jeśli pomoże na charakter to tym lepiej. Quote
WATACHA Posted November 17, 2011 Author Posted November 17, 2011 [quote name='Amber']WATACHA nic się nie bój kastracji, moja Cortina była kilka dni temu sterylizowana (a to poważniejsza operacja) i wszystko jest w porządku. Młode, zdrowe psy bardzo szybko dochodzą do siebie po takich zabiegach. Jeżeli jest wskazanie medyczne to bym się nie zastanawiała, z prostatą u psów nie ma żartów. U małych psów nietrzymanie moczu to naprawdę mały %, a jeśli pomoże na charakter to tym lepiej.[/QUOTE] Nie, ja się nie zastanawiam, bo było postanowione już u wet.Tylko po prostu muszę poprzeżywać.Mąż też przyjął nad wyraz spokojnie, mimo, że kiedyś mówił, że nie odda "jajec bez walki ;)" Ja już wczoraj troszkę się ogarnęłam, dziś już właściwie jest ok. i mam nadzieję , że nie będę mieć nawrotu :).A jeżeli już to przyjdzie Fides powie "nie rób scen" ;) i będzie dobrze hi,hi,hi. Quote
Amber Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 Rozumiem cię dobrze, ja też mocno przeżywałam sterylkę Finki. Ona dodatkowo miała 11 lat i wpadniętą pochwę (a po zabiegu się jeszcze dowiedziałam, że ropomacicze), jak wracałyśmy z mamą samochodem po tym jak ją oddałyśmy na zabieg, to obie ryczałyśmy ;). Teraz z Cortiną już trochę mniej, bo i pies zdrowy i młody i lecznica sprawdzona, no ale zawsze to narkoza i stres. Ale wszystko jest dobrze i u ciebie też tak będzie na pewno :) Quote
łamAga Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 Ja nigdy nie zapomne spojrzenia Nerona jak go zostawialam u weta na kastracje , patrzył na mnie z błagalnym wzrokiem jak by chcial powiedziec " dlaczego mnie tu zostawiasz?? ja nie chce, ja chce do domu " poznien te długie godziny oczekiwania w domu i wpatrywania sie w telefon kiedy wreszcie zadzwoni i uslysze ze moge po niego przyjechac :multi: ale i tak nie żałuje ;) Quote
WATACHA Posted November 17, 2011 Author Posted November 17, 2011 [quote name='dOgLoV'][B]Ja nigdy nie zapomne spojrzenia Nerona jak go zostawialam u weta na kastracje [/B], patrzył na mnie z błagalnym wzrokiem jak by chcial powiedziec " dlaczego mnie tu zostawiasz?? ja nie chce, ja chce do domu " poznien te długie godziny oczekiwania w domu i wpatrywania sie w telefon kiedy wreszcie zadzwoni i uslysze ze moge po niego przyjechac :multi: ale i tak nie żałuje ;)[/QUOTE] Mnie się wydaje, że on już teraz na mnie patrzy z wyrzutem.W ogóle jest jakiś smutny od paru dni :( (to znaczy ma takie chwile, bo ogólnie nic mu nie jest) Quote
zerduszko Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 A mi się wydaje, że Ty histeryzujesz, on to czuje i reaguje na to, bo nie wie co się dzieje... a Ty widzisz w jego zachowaniu, to co chcesz widzieć ;) Ha! ;) Quote
WATACHA Posted November 17, 2011 Author Posted November 17, 2011 [quote name='zerduszko']A mi się wydaje, że Ty histeryzujesz, on to czuje i reaguje na to, bo nie wie co się dzieje... a Ty widzisz w jego zachowaniu, to co chcesz widzieć ;) Ha! ;)[/QUOTE] Tak się zastanawiałam kto pierwszy coś w tym stylu napisze :).Ha ;)! Smutny już był dzień wcześniej, więc to nie ma nic wspólnego Quote
zerduszko Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 Zrozumiałam, ze ta smutność ma związek z kastracją ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.