cavani Posted September 10, 2011 Author Share Posted September 10, 2011 [quote name='as_ko']Po prostu Łatek doszedł do wniosku że brakuje Ci Aniu atrakcji :D masz same idealne pieski, więc trzeba było przerwać tą sielankę :)[/QUOTE] A może on po prostu w ten subtelny sposób zasugerował mi, że najwyższy czas go wykąpać :evil_lol: [quote name='as_ko']Mam nadzieję że przyszła Pani Łatka nadal zakochana i już czeka niecierpliwie.[/QUOTE] Dzisiaj zapadła decyzja, że do Płocka wyruszamy w przyszłą sobotę. Pani czeka na Łatka, a ja się bardzo denerwuję. Ten piesek tyle już przeszedł zmian, że jego kolejny dom musi być już tym ostatnim w jego życiu. Poza tym, jeszcze żaden tymczasowicz nie mieszkał u mnie tyle miesięcy. Coraz bardziej przytłacza mnie wizja rozstania. Z drugiej jednak strony w schronisku już czeka kolejna potrzebująca istota, o której myślę. Ech, znowu będę rozdarta jak ta sosna :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga_kinga7 Posted September 11, 2011 Share Posted September 11, 2011 [quote name='cavani']A może on po prostu w ten subtelny sposób zasugerował mi, że najwyższy czas go wykąpać :evil_lol: Dzisiaj zapadła decyzja, że do Płocka wyruszamy w przyszłą sobotę. Pani czeka na Łatka, a ja się bardzo denerwuję. Ten piesek tyle już przeszedł zmian, że jego kolejny dom musi być już tym ostatnim w jego życiu. Poza tym, jeszcze żaden tymczasowicz nie mieszkał u mnie tyle miesięcy. Coraz bardziej przytłacza mnie wizja rozstania. Z drugiej jednak strony w schronisku już czeka kolejna potrzebująca istota, o której myślę. Ech, znowu będę rozdarta jak ta sosna :roll:[/QUOTE] fajnie, że Łatek wreszcie się doczeka domku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavani Posted September 13, 2011 Author Share Posted September 13, 2011 Rozmawiałam dzisiaj z panią z Płocka czekającą na Łatka. Pytała w ile osób przyjedziemy w sobotę i ile obiadów szykować :lol: Chyba żadną adopcją tam bardzo się nie niepokoiłam jak Łatka - pechowca. Mam nadzieję, że w końcu odmieni się jego los. Związałam się też z nim bardzo mocno. W końcu jest u mnie od marca - żaden psiak przebywający u mnie na DT tak długo nie szukał swojej własnej rodziny, jak ten cudowny, śliczny, przyjacielski piesek. Płaczę jak wyobrażę sobie moment zostawienia go w nowym domu. Aż się boję pomyśleć co będzie, jak ten moment rzeczywiście nastąpi. Ostrzegłam panią, że najprawdopodobniej będę płakać i żeby się nie zdziwiła. Pani bardzo stanowczo powiedziała, że mi nie wolno, bo piesek będzie to bardzo przezywał, bo psy wszystko czują. A że ja będę przeżywać to już się wcale nie zmartwiła. :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andegawenka Posted September 13, 2011 Share Posted September 13, 2011 [quote name='cavani'] A że ja będę przeżywać to już się wcale nie zmartwiła. :razz:[/QUOTE] ....bo wie że następna bieda czeka:smile:;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiosenka Posted September 13, 2011 Share Posted September 13, 2011 Trzymam mocno kciuki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavani Posted September 18, 2011 Author Share Posted September 18, 2011 Łatek - pechowiec wrócił ze mną. I żeby nikt nie pomyślał, że jakaś przewrażliwiona jestem to zapewniam Was, że wizytę przedadopcyjną robiliśmy w trzy osoby: Joste5, kierownik schroniska Marek i ja. Wszyscy byliśmy jednomyślni, że to nie jest właściwy dom dla Łatka. W podróż wyruszyliśmy w składzie: 3 ludzi i 3 psy. To kilka fotek z postoju w podróży. [IMG]http://img231.imageshack.us/img231/7880/schroniskowbiaejpodl372.jpg[/IMG] [IMG]http://img233.imageshack.us/img233/3663/schroniskowbiaejpodl373.jpg[/IMG] [IMG]http://img11.imageshack.us/img11/1472/schroniskowbiaejpodl369.jpg[/IMG] Domy które czekały na Korę i Thelmę pozytywnie przeszły wizytę przedadopcyjną i zostały u ludzi zachwyconych swoimi nowymi domownikami. Jesteśmy przekonani, że będą tam miały miłość i opiekę. Na końcu pojechaliśmy do Płocka, do pani czekającej na Łatka. Pani czekała na nas na ulicy bardzo przejęta, miała przygotowany obiadek - wszystko zaczęło się bardzo sympatycznie. Zrzedły nam miny, kiedy poszliśmy do kaukazki - chciałam zobaczyć nową towarzyszkę Łatka. I tu okazało się, że pani ma dla nas propozycję nie do odrzucenia - zaproponowała nam, żebyśmy zabrali do szchroniska jej suczkę (ma ją od szczeniaka od 5 lat), a ona w zamian weźmie dwa małe pieski - Łatka i jeszcze "taką małą, czarną suczkę, której ogłoszenia widziała" (chodzi o pinczerowatą Żabkę po wypadku). W dodatku będzie nam na kaukazkę płaciła po 50 zł miesięcznie, dopóki jej nie znajdziemy domu. Chociaż odmówiliśmy zabrania kaukazki, to pani nadal chciała Łatka. Potem okazało się, że poprzedni piesek to był karmiony kaszą polaną olejem i "jak coś zostało z obiadu". Starsi państwo (mąż ma 80 lat) nie zamierzają chorować i nigdy nie znajdą się w szpitalu bo po co. Nie ma więc potrzeby zapewniania Łatkowi ewentualnej opieki. Zresztą byłoby trudno, bo zięć nie lubi zwierząt. Jednak kiedy pani zaczęła pokrzykiwać podirytowana na Łatka, bo latał za mną, a ona chciała, żeby siedział koło niej - klamka ostatecznie zapadła. Miała być miłość i przytulanie, a nie złoszczenie się na zwierzaka, bo pilnuje się opiekunki, przy której czuje się bezpieczny. Kiedy powiedziałam jej, że bardzo mi przykro, ale nie mogę pieska u niej zostawić, zapewniała mnie, że przecież jeśli będę się o niego niepokoić, to mogę do niej zadzwonić, a ona da mi posłuchać jego szczekania. :roll: To tylko najważniejsze powody, ktróre przekonały mnie, że trzeba szukać pieskowi innego domu. Bardzo przykre są takie momenty, bo pani zupełnie nie rozumiała, dlaczego nie chcemy jej psa zostawić. Była rozżalona i zła. Jej zdaniem miałby u niej dobrze. Ta cała wizyta utwierdziła mnie w przekonaniu, jak bardzo ważne są jednak wizyty przedadopcyjne. Niektóre osoby z dogomanii usiłowały mnie przekonać, że takie wizyty nie mają sensu, skoro po nich i tak zdarza się, że psy są z powrotem oddawane. Ta sytuacja przekonała mnie, że rozmowa telefoniczna nie zastąpi sprawdzenia wszystkiego naocznie. Odpowiadamy za los naszych podopiecznych i naszym obowiązkiem jest zrobić co tylko możliwe, żeby odmieniach ich los na lepsze. Ponownie muszę prosić wszystkich dobrych ludzi , którym los tego pechowego pieska leży na sercu, o pomoc w szukaniu mu domu i ogłoszenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bejotka Posted September 18, 2011 Share Posted September 18, 2011 [quote name='cavani']Ponownie muszę prosić wszystkich dobrych ludzi , którym los tego pechowego pieska leży na sercu, o pomoc w szukaniu mu domu i ogłoszenia.[/QUOTE] Szukamy dalej!! Łatek ma szczęście, że ma Ciebie, Aniu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vicky62 Posted September 18, 2011 Share Posted September 18, 2011 Nie no czytam ...i na prawdę nie wiem co napisać, jedyne co bardzo dobrze,ze wizyta odbyła się i Łatek tam nie został,ma chłopak pecha ,a o kobiecie która tak podchodzi do zwierząt nie mam słów ...jednego oddaje po 5 latach, a dwa na to miejsce bierze to jakieś nieporozumienie...ech biedny ten kaukaz A Łatek na pewno znajdzie jeszcze prawdziwy kochający domek ...widocznie potrzebuje czasu,Łatku trzymam za ciebie kciuki :thumbs: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavani Posted September 18, 2011 Author Share Posted September 18, 2011 [quote name='Bejotka'] Łatek ma szczęście, że ma Ciebie, Aniu :)[/QUOTE] Nieskromnie muszę Ci przyznać rację :oops: Im dłużej rozmawialiśmy z panią, tym bardziej prześladowała mnie myśl, że ten mój wypielęgnowany, wygłaskany, wycałowany kanapowiec, trafiłby do kojca, jak tylko pani pozbędzie się kaukazki. Bo to, że się jej pozbędzie to pewne. Szkoda mi też tej suczki. Ona ma teraz cieczkę. dookoła posesji kręci się dużo psów, co jest dla pani denerwujące. Jednak nie chce jej wysterylizować, bo jak powiedziała: "...może ten co ją weźmie będzie chciał mieć po niej szczeniaki". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bejotka Posted September 18, 2011 Share Posted September 18, 2011 Są ludzie i ludziska. My ostatnio oglądaliśmy dom, który państwo sprzedawali .... razem z psem (też Łatek) przywiązanym do budy łańcuchem. Drugi mniejszy piesek był domowy i tego zabieraliby. A Łatek - niczym wiata, albo płot - ot, taki element posesji... Od razu straciłam ochotę na dom, z takimi ludźmi nie chciałabym mieć wspólnego nawet aktu notarialnego.. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bejotka Posted September 18, 2011 Share Posted September 18, 2011 [B]Łatkowi[/B] zrobiłam od nowa ogłoszenia na: tablica.pl, lubliniak.pl, owi.pl, cwirek.pl, olx.pl, swistek.pl, pajeczyna.pl, freecf.pl, zwierzaki.a4z.pl, ojej.pl, drobny.com.pl, aukcjezwierzat.pl, 24polska.pl, 24on.pl, hiperogloszenia.pl, tusprzedaj.pl, przygarnijzwierzaka.pl, pineska.pl, piesek.org, neeon.pl, morusek.pl, e-zwierzak.pl, cafeanimal.pl, petsy.pl, adin.pl Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiosenka Posted September 18, 2011 Share Posted September 18, 2011 Ojej wróciłam a tu takie wieści...dobrze, że nie został Łatek cudny... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavani Posted September 18, 2011 Author Share Posted September 18, 2011 [quote name='Bejotka']Są ludzie i ludziska. My ostatnio oglądaliśmy dom, który państwo sprzedawali ....[/QUOTE] Bejotko, czyżbyś zaczęła realizować marzenia o własnym domu? Bardzo się cieszę! A za ogłoszenia pięknie dziękuję w imieniu ślicznego Łatka. [quote name='wiosenka']Ojej wróciłam a tu takie wieści...dobrze, że nie został Łatek cudny...[/QUOTE] Oj, dobrze. Chyba nigdy nie zaznałabym spokoju zastanawiając się, jak mu tam jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
as_ko Posted September 18, 2011 Share Posted September 18, 2011 A już myślałam że wejdę dzisiaj na watek Łatka i będę się cieszyć a tu znowu nic z tego :( Łatuś czego ty takich beznadziejnych ludzi przyciągasz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jostel5 Posted September 18, 2011 Share Posted September 18, 2011 No to i ja wtrącę swoje "trzy grosze"....:) Kandydatka na Panią naszego Pięknisia,mimo prób wywarcia na nas jak najlepszego wrażenia,w zasadzie już od pierwszej chwili zaczęła sobie strzelać w kolano...:) Co stwierdzenie,to strzał-całą serię wywaliła!;) Najpierw propozycja podmianki-dwa małe psy od nas za jej suczynę (zaniedbaną-w małym kojcu!,która była u niej od szczeniaka),później-"deklaracja";),że [B]jest nieśmiertelna i nigdy nie zachoruje[/B];),a gdyby co-jest w końcu jej 80-letni mąż,dalej-kwestia sterylizacji,której pani nie jest zwolenniczką,karmienie psa kaszą okraszoną olejem,deklaracja wyprowadzania Łatka na spacerki poza teren posesji,żeby jej ogrodu nie obsrywał (bo suka wali straaaaszne kupy-no,dramat po prostu :shake::evil_lol:),zięć,który nie toleruje zwierząt w domu,więc "gdyby co",to nie wiadomo właściwie,ale nie myślmy o tym,bo pani jest zdrowa.... Faaaajnie było!:evil_lol: A żebyście zobaczyli minę Ani,kiedy pani wydarła się na Łatka,że nie siedzi przy niej kamieniem -zakochany i wdzięczny-tylko łazi za swoją tymczasową pańcią....:p Pani poczęstowała nas obiadem.Zjedliśmy,choć już w momencie przełykania zrazików (smaczne były:)) wiedziałam,że nic z tej adopcji nie będzie (rozmowa toczyła się w trakcie....) Głupio nam było oświadczyć potem oburzonej pani,że nie zostawimy jednak Łatka,gdyż chcemy ,by pies pasował do Państwa,a Państwo do psa,ale nie mogliśmy inaczej! Szczytu bezczelności jednak nie osiagnęliśmy!:p Bo byłoby nim chyba upomnieć się o obiecane za transport pieniądze i kołdry,które schron miał dostać w darze...:evil_lol:! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bejotka Posted September 18, 2011 Share Posted September 18, 2011 [quote name='cavani']Bejotko, czyżbyś zaczęła realizować marzenia o własnym domu? Bardzo się cieszę![/QUOTE] Realizuję od dwóch lat i nie mogę zrealizować! :( Ciągle szukamy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavani Posted September 18, 2011 Author Share Posted September 18, 2011 No to szukasz domku tyle czasu, ile Łatek chodzi po tym świecie. :lol: W końcu oboje znajdziecie swoje miejsce na ziemi :fadein: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bejotka Posted September 18, 2011 Share Posted September 18, 2011 [quote name='cavani']No to szukasz domku tyle czasu, ile Łatek chodzi po tym świecie. :lol: W końcu oboje znajdziecie swoje miejsce na ziemi :fadein:[/QUOTE] :) :) Coś w tym może jest? :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavani Posted September 19, 2011 Author Share Posted September 19, 2011 [quote name='jostel5']Szczytu bezczelności jednak nie osiagnęliśmy!:p Bo byłoby nim chyba upomnieć się o obiecane za transport pieniądze i kołdry,które schron miał dostać w darze...:evil_lol:![/QUOTE] No nie :lol: Wyszłoby na to, że przyjechali, najedli się, zabrali kołdry, poduszki i pieniądze za paliwo, a psa i tak nie zostawili :evil_lol: Przez ten pyszny obiadek jest mi jeszcze bardziej głupio. Po wyjściu od pani stwierdziliśmy zgodnie, że jeśli jeszcze kiedyś zdarzy nam się taka sytuacja, to najpierw odbywamy rozmowę przedadopcyjną, a jak wypadnie dobrze, to dopiero damy się poczęstować :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andegawenka Posted September 19, 2011 Share Posted September 19, 2011 Cavani, jest mi strasznie przykro....Śledzę wątek Łatka i nie mogę uwierzyć że takie cudo nie ma szczęścia..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
necianeta89 Posted September 19, 2011 Share Posted September 19, 2011 Ja na rozmowy jeżdżę bez psa... bo jak coś nie spasuje to nie ma wykręcania się od odp, że DZIŚ psa nie zostawię... Wierzę w Łatka, że na niego czeka wspaniały dom... ale jeszcze go nie wypatrzył między całą masą ogłoszeń na internecie... Można dostać oczopląsu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavani Posted September 19, 2011 Author Share Posted September 19, 2011 No a ja właśnie lubię jeździć z psem (a nawet z psami), bo wtedy widać też stosunek ludzi do zwierzęcia. Chociaż tyle... A tych ogłoszeń jest rzeczywiście coraz więcej. I niestety jest też bardzo dużo ogłoszeń psów, które już dawno mają domy. Tracą na tym te ciągle bezdomne. Dlatego lubię te portale ogłoszeniowe, gdzie ogłoszenie jest na określony czas, a potem można je odnowić jeśli psiak ciągle szuka domu, albo samo znika. A Łatek w końcu trafi na swojego człowieka. Przecież on nie wie, że ja jestem tylko domem tymczasowym - jest szczęśliwy. To my się martwimy, że tak dziwnie się układają jego losy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
argentynka Posted September 21, 2011 Share Posted September 21, 2011 Śledzę sobie ten wątek od jakiegoś czasu. Szkoda, że się tym razem nie udało. Myślałam, że ten domek to pewniak będzie, a tutaj Pani od innej strony się pokazała. Tak to jest, że niektórzy przez tel. się dobrze prezentują, ale rozmowa osobista dopiero prawdę pokaże. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavani Posted September 21, 2011 Author Share Posted September 21, 2011 Witaj Argentynko u Łatka! :bye: Ja właściwie też myślałam, że ten domek jest tym właściwym, ale mimo wszystko dawałam poprawkę na to, że ten psiak jest największym pechowcem jaki u mnie mieszkał. No i pech zwyciężył. Mam tylko nadzieję, że zła passa zawsze kiedyś się kończy, więc i dla Łatka kiedyś zaświeci słoneczko - nad jego własnym domem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavani Posted October 4, 2011 Author Share Posted October 4, 2011 Cichutko się zrobiło na wątku Łatka, więc przypominamy się. Łatek ciągle nie ma Domu Stałego. Nawet telefony przestały dzwonić. Znowu zamówiłam mu 40 ogłoszeń na bazarku - może tym razem się uda. A tymczasem nie spoczywamy na laurach i szukamy innych okazji, żeby dać komuś szansę na wypatrzenie tego ślicznego pieska. W miniony weekend byliśmy z Jostel i jej mężem oraz Shy i jej córeczką Martą, na zwierzęcym cmentarzu "psi los" w Koniku Nowym. Pozwolę sobie wkleić relację Jostel z innego wątku, bo opisała to pięknie: [quote name='jostel5']...O tym,że zawsze w pierwszy weekend października (z okazji imienin św.Franciszka) przyjeżdża tam mnóstwo ludzi,dowiedziałam się właśnie od Andzike.:) Zabrałyśmy ze sobą Łatka-tymczasika Cavani,a także naszego schroniskowego kudłaczka,Lolka....Chciałyśmy dać chłopakom szansę na własne,kochające domy,bo na psim cmentarzu zdarzają się w te dni-już od kilku lat -cudowne adopcje...Przychodzą tam i przyjeżdżają na groby swoich zwierzęcych Przyjaciół ludzie, którzy naprawdę kochają zwierzęta.Przynoszą kwiaty,zabawki,palą znicze,niektórzy płaczą i ....czasem-po stracie ulubieńca-decydują się dać dom jakiejś bidzie... Muszę przyznać,że nasze psiaki cieszyły się sporym zainteresowaniem,choć-jak zauważyło kilka osób-Łatek zupełnie nie prezentował się jak piesek szukający domu...;) Niestety,obaj chłopcy wrócili do Białej (Lolek do schronu....:( ),bo nie miałyśmy zbyt wiele czasu,by dłużej ich polansować...;) ,ale i tak warto było tam pojechać!Spotkałyśmy się z Andzike i Aikowo, ,porozmawiałyśmy w wieloma miłymi ,psiolubnymi ludźmi o ciężkim losie schroniskowych bid,pokazałyśmy "światu";) dwie bialskie "sieroty" i ...chyba godnie prezentowałyśmy nasz schron?[/QUOTE] A tu fotorelacja: Lolek i Łatek z Jostel [IMG]http://img829.imageshack.us/img829/9491/schroniskowbiaejpodl416.jpg[/IMG] [IMG]http://img5.imageshack.us/img5/9295/schroniskowbiaejpodl417.jpg[/IMG] Dogomaniackie pieski w potrzebie: [IMG]http://img703.imageshack.us/img703/3873/schroniskowbiaejpodl422.jpg[/IMG] Neska i Łatek szukają domu: [IMG]http://img442.imageshack.us/img442/6663/schroniskowbiaejpodl423.jpg[/IMG] Łatek ze ślicznym bokserzym dzieckiem, które nie wie, co to znaczy być bezdomnym. [IMG]http://img202.imageshack.us/img202/7708/schroniskowbiaejpodl425.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.