Jump to content
Dogomania

W Lubuskim dogoterapia?????


klaudiczek21

Recommended Posts

[B]Witam !!
Czy ktoś może jest z województwa lubuskiego?? A jeśli nie czy ktoś się orientuje czy na tym terenie praktykowana jest dogoterapia??Może ktoś zna jakąś osobą uprawnioną do dogoterapii z moich terenów??
Może jakieś kursy w tej okolicy albo możliwość wolontariatu??
Również interesuje mnie Szczecin
Pozdrawiam
i z Góry dziękuję za każdą odpowiedź:)
[/B]

Link to comment
Share on other sites

Tak o 10 kolo strzelnicy.W prawo za ogrodzeniem jest jakaś polana.Zapisanych jest 20 psów:loveu: .Metody szkoleniowe uzależnione od właściciela:multi: .Mamy zabrać smakołyki i jakaś zabawkę jesli tak chcemy szkolic psa czyli metodami pozytywnymi.Na pierwszych zajęciach bedziemy sie poznawać,poznawać ze sobą pieski i teren szkoleniowy:razz: .Szkoleniowców bedzie chyba więcej i podziela nas na grupy pewnie,bo nie wyobrażam sobie pracy 1 szkoleniowca z 20 psami.
Ale bedzie zadyma.Jak moja sucz zobaczy tyle psów to oszaleje ze szczęścia:diabloti: .Bedzie fajnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dina2']W ZG jest dyplomowana dogoterapeutka Aldona Fedan, która jest również licencjonowanym instruktorem szkolenia psów ZKwP. Nie wiem czy organizuje jakieś szkolenia dotyczące dogoterapii, ale możesz się dowiedzieć. Telefon-502068141[/quote]

Sorry, ale nie robice ludziom wody z mózgów. W Polsce nie ma ludzi z uprawnieniami dogoterapeutycznymi i nie ma dyplomowanych dogoterapeutów, bo nie ma takiego zawodu usankcjonowanego prawnie.!!!:crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ElGreco']Sorry, ale nie robice ludziom wody z mózgów. W Polsce nie ma ludzi z uprawnieniami dogoterapeutycznymi i nie ma dyplomowanych dogoterapeutów, bo nie ma takiego zawodu usankcjonowanego prawnie.!!!:crazyeye:[/quote]

Tak podano w prasie, to nie jest mój wymysł;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='14ruda']poza tym z tego co wiem już chyba nie dziala w dogoterapii.jej "dogoterapeutyczny" mail jest zlikwidowany,bo juz próbowałam do niej pisać.[/quote]

Przecież pisałaś, że nie znasz nikogo takiego?
To, że jej mail dogoterapeutyczny jest zlikwidowany, nie oznacza, że nie działa. Trzeba widocznie zadzwonić.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Pojecie "dogoterapia" jest u nas moim zdaniem straszliwie naduzywane i chyba zle rozumiane. To, ze dziecko pobawi sie z psem, to nie jest dogoterapia. To, ze pies merdoli sie do dziecka, to tez nie jest dogoterapia. To, ze pies w przedszkolu akceptuje wszelakie dzieciece tlamszenie to tez nie jest dogoterapia.

Aby mozna bylo mowic o dogoterapii, czy kynoterapii - moim zdaniem konieczny jest:
1. Fachowiec lekarz-pedagog-psycholog-psychiatra-fizjoterapeuta, ktory zdiagnozuje chore dziecko - takich umiejetnosci nie otrzyma sie na kursie zaocznym, to wymaga studiow i specjalizacji
2. Fachowiec trener ktory potrafi nauczyc psa reakcji wspomagajacych proces leczenia, pracujacy idealnie zgodnie ze wskazowkami lekarza specjalisty
3. Dokumentacja - na ile po zajeciach z psem nastapily zmiany i w jakim kierunku.

Mam troche doswiadczenia w prowadzeniu psow, jestem instruktorem szkolenia ZKwP ale nigdy nie odwazylabym sie pracowac z psem i chorym dzieckiem, gdyby wczesniej lekarz, psychiatra, pedagog - itp zawodowiec nie powiedzialby mi, jakie konkretnie dzialania sa wskazane. I pracowalabym tylko w obecnosci lekarza (pedagoga, psychiatry itp) obserwujacego dziecko, gdy ja koncentrowalabym sie na prowadzeniu psa.
A to ze, od ilus tam lat chodze z psami do starych ludzi - to nie nazywam tego dogoterapia - ja im po prostu skladam wizyty i umilam zycie. Czekaja na nasze wizyty. Nic wiecej.
To, ze glaskanie psa, przytulenie sie do psa poprawia samopoczucie dziecku, wywola usmiech na buzi, ulatwi kontakt z otoczeniem - to naprawde do procesow skutecznego leczenia jeszcze bardzo daleka droga.
Ulatwianie kontaktu z otoczeniem i usmiech wywoluje kazdy przyjemny bodziec, spacer w lesie i w ogrodach Keukenhof tez poprawia rewelacyjnie samopoczucie, ale projektujacy i pielegnujacy ogrody nie oglaszaja, ze uprawiaja kwiatoterapie.
Wiec ostrozniej z deklaracjami przyszlych dogoterapeutow, o ile taki zawod zostanie u nas uznany i okreslone kwalifikacje - zostancie najpierw bodaj trenerami.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Masz Zofiu zupełną rację.W ty momencie każdy może skończyć weekendowy kursik i podawać się za dogoterapeutę.Niestety placówki nie wiedzą na jakiej podstawie maja weryfikować takich ludzi.I dlatego wpuszczają tam ludzi z psem,którzy praktycznie nic nie robią oprócz tego,że dzieci pogłaskają psa czy poprzytulaja się do niego.Pewnie nawet nie maja rozróżnienia w AAA,AAE i AAT.Boprzecież nie każdy pies nadający się do AAe czy AAA nadaje się do AAT.W ten sposób tworzą się niebezpieczne sytuacje.

Bardzo żałuję,że u nas nie ma jeszcze(o ile będzie) zawodu dogoterapeuty.Jestem terapeutą zajęciowym.Dogoterapia będzie najlepszym uzupelnieniem terapii zajęciowej.
Mam nadzieję,że to się kiedys wszystko poukłada.


Dina2-przestań sie mnie wszędzie o wszystko czepiać bo zaczyna mnie to wkurzać.Nie wiem czy sobie przypominasz spacer u Betaty miesiąc tmu.Rozmawiałysmy o tym i powiediałam,że sdane p.Aldony znalazlam na stronie którejś z fundacji i próbowałam się z nią skontaktować.Nie udało się i dostalam info,ze ta lista jest w części nieaktualna.
Zresztą przez ostatnie 2 lata odbywałam praktyki we wszystkich placówkach w Zielonej Górze,gdzie dogoterapia ma zastosowanie(u starszych,przewlekle chorych,niepelnosprawnych ,uposledzonych,itd)Nigdzie nie mieli dogoterapii(pytałam).Więc to chyba oznacza,że pani ta nie działa jako dogoterapeutka,więc napisałam ,że nie znam nikogo takiego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Pojecie "dogoterapia" jest u nas moim zdaniem straszliwie naduzywane i chyba zle rozumiane. To, ze dziecko pobawi sie z psem, to nie jest dogoterapia. To, ze pies merdoli sie do dziecka, to tez nie jest dogoterapia. To, ze pies w przedszkolu akceptuje wszelakie dzieciece tlamszenie to tez nie jest dogoterapia.

Aby mozna bylo mowic o dogoterapii, czy kynoterapii - moim zdaniem konieczny jest:
1. Fachowiec lekarz-pedagog-psycholog-psychiatra-fizjoterapeuta, ktory zdiagnozuje chore dziecko - takich umiejetnosci nie otrzyma sie na kursie zaocznym, to wymaga studiow i specjalizacji
2. Fachowiec trener ktory potrafi nauczyc psa reakcji wspomagajacych proces leczenia, pracujacy idealnie zgodnie ze wskazowkami lekarza specjalisty
3. Dokumentacja - na ile po zajeciach z psem nastapily zmiany i w jakim kierunku.

Mam troche doswiadczenia w prowadzeniu psow, jestem instruktorem szkolenia ZKwP ale nigdy nie odwazylabym sie pracowac z psem i chorym dzieckiem, gdyby wczesniej lekarz, psychiatra, pedagog - itp zawodowiec nie powiedzialby mi, jakie konkretnie dzialania sa wskazane. I pracowalabym tylko w obecnosci lekarza (pedagoga, psychiatry itp) obserwujacego dziecko, gdy ja koncentrowalabym sie na prowadzeniu psa.
A to ze, od ilus tam lat chodze z psami do starych ludzi - to nie nazywam tego dogoterapia - ja im po prostu skladam wizyty i umilam zycie. Czekaja na nasze wizyty. Nic wiecej.
To, ze glaskanie psa, przytulenie sie do psa poprawia samopoczucie dziecku, wywola usmiech na buzi, ulatwi kontakt z otoczeniem - to naprawde do procesow skutecznego leczenia jeszcze bardzo daleka droga.
Ulatwianie kontaktu z otoczeniem i usmiech wywoluje kazdy przyjemny bodziec, spacer w lesie i w ogrodach Keukenhof tez poprawia rewelacyjnie samopoczucie, ale projektujacy i pielegnujacy ogrody nie oglaszaja, ze uprawiaja kwiatoterapie.
Wiec ostrozniej z deklaracjami przyszlych dogoterapeutow, o ile taki zawod zostanie u nas uznany i okreslone kwalifikacje - zostancie najpierw bodaj trenerami.

Zofia[/quote]

Pani Zofio, mogę tylko powtórzyć za WiBa: Święte słowa.!!
Poza tym, dla analityków językowych już sam człon "terapia" to coś więcej co obwarowane jest szeregiem działań o których wielu zapomina lub wręcz nie chce dopuścić do świadomości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='14ruda']Dina2-przestań sie mnie wszędzie o wszystko czepiać bo zaczyna mnie to wkurzać.Nie wiem czy sobie przypominasz spacer u Betaty miesiąc tmu.Rozmawiałysmy o tym i powiediałam,że sdane p.Aldony znalazlam na stronie którejś z fundacji i próbowałam się z nią skontaktować.Nie udało się i dostalam info,ze ta lista jest w części nieaktualna.
[/quote]

Przepraszam, ale nic mi o tej rozmowie nie wiadomo;) Może działa sama?

Link to comment
Share on other sites

Nie mam pojecia.Wtedy cos Beata mówiła,że ta pani juz nie dziala w ZK,bo sie pokłóciła z Zarzadem czy coś i ze "leczyła" kynofobie.Ja w każdym razie skontaktować sie nie mogłam.Swoja droga ciekawe jakie miała "uprawnienia"i czy działała wlasnie sama czy z kimś.I gdzie skoro nigdzie dogoterapii u nas nie mieli.Może przez ZK jakos uda mi sie dotrzeć?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...