Jump to content
Dogomania

Cała prawda o odrobaczaniu


Fiolka_130

Recommended Posts

  • Replies 73
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No więc, skończyło się tradycyjnie na aniprazolu........
Wetka powiedziała, że:
- fenbenat zawiera fenbenazol, czyli główny składnik aniprazolu
- anipracit jest wyłącznie na tasiemce
- levamisolem traktuje się zwierzęta hodowlane

"Damy aniprazol i będziemy obserwować, co się dzieje".
Zapewniała mnie, że tak długa obecność nicieni w organiźmie Rity nie będzie miała jakichś strasznych skutków......że to nie jest jakiś szczególnie niebezpieczny gatunek robali...
Niemniej jednak, chciałabym się ich w końcu pozbyć!!!

Link to comment
Share on other sites

Mój wet dał levamisol, bo musiał wybrać środek, który można podać i nie zabić kota. Kot żyje, robale nie.

Mój syn miał 5 lat ja przewrócił się i rozciął sobie wargę. Zszyto go w szpitalu. Na drugi dzień, a była to czwartek rano, mielismy kontrolę. Chirurg jak usłyszał, ze dziecko nie je i nie pije od wczoraj, od 9 rano powiedział " Co z pani za matka, że nie potrafi pani zmusić dziecka do wypicia szklanki wody?". Odparowałam "A co z pana za lekarz, że pan nie wie, że zaspokojenie pragnienia jest naturalną potrzebą !". Dwie godziny później pediatra stwierdziła, ze nie jest odwodniony "A nie je i nie pije na zasadzie buntu. U drugiej babci na pewno napije się herbatki". W szpitalu stwierdzono, ze ma 5 plusów acetonu w moczu i anginę. Był 4 dni na kroplówkach.


Jeśli lekarz będzie chciał pomóc- pomoże. Wet tak samo. Jeżeli idę ze zwierzakiem do lekarza i przejmuję się, oczekuję, że ów wet mu pomoże. Jeśli nie zmieniam weta, a w razie braku - lecznicę.

Levamisol 4% to sproszkowany środek przeciwrobaczy przeznaczony do zwalczania inwazji nicieni żołądkowo-jelitowych i płucnych u drobiu i świń oraz przeżuwaczy, rozpuszczany w wodzie lub mieszany z wilgotną karmą.

W Polsce iwermektyna nie jest zbyt często stosowana u psów - oba dopuszczone do obrotu preparaty: [B]Ivermectin[/B] i [B]Ivomec[/B] są zarejestrowane do stosowania u bydła, koni i świń. Przepisy weterynaryjne są jednak takie, że wszystkie leki weterynaryjne można stosować u wszystkich gatunków w razie potrzeby, jeśli nie ma postaci zarejestrowanej dla danego gatunku - w naszym przypadku dla psa.

[url]http://www.skye-terier.pl/forum/index.php?t=msg&goto=181&S=d35d667815dfb8fc4051fd83e0c9a2e0[/url]

Link to comment
Share on other sites

Jak już pisałam - jest to piąty z kolei weterynarz (czy jak kto woli - piąta z kolei lecznica), którego odwiedzam. Wszyscy z nich mają super opinie na miau.pl. Tych, którzy nie są polecani, nie biorę nawet pod uwagę.
Spróbuję raz jeszcze z tym aniprazolem. Ostatni raz. Jeśli nie poskutkuję - będę żądała od wetki ruszenia szarych komórek i zmiany sposobu leczenia.
Dzisiaj pierwsza tabletka.....

Link to comment
Share on other sites

Nie, kot jest w 100% niewychodzący.
Ritę adoptowałam właśnie za pośrednictwem miau, była kotką bezdomną, którą zainteresowała się młoda dziewczyna i postanowiła znaleźć jej dom. Odrobaczyła ją wprawdzie, ale jestem pewna, że to odrobaczanie nie przyniosło skutku i Rita przyszła do mnie z robalami, bo po 3 tygodniach pobytu u mnie zwymiotowała żywego osobnika.

Link to comment
Share on other sites

Tak, za każdym razem była odrobaczana ponownie po dwóch tygodniach.
Przejdę się dzisiaj do innej lecznicy, niedaleko mojego miejsca pracy. Wczoraj był niezły cyrk z tabletką - jedną zwymiotowała, a drugą tak długo mymlała w buzi, aż się całkowicie rozpuściła i miałam morze śliny w mieszkaniu....także wątpię, czy to odrobaczanie w ogóle miało jakiś sens....
Irytuje mnie postawa weterynarza i takie lekceważące podejście do tematu!

Link to comment
Share on other sites

Ja powiedziałam wetowi, że się boję, bo kociak jest w takim stanie, że :( Zresztą wiedział, bo dzień wcześniej byłam w lecznicy dwa razy, z kociakiem nie było kontaktu, było źle. Istniało ryzyko, ze odrobaczenie może go wykończyć. Wet dał zastrzyki. Kot żyje.

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że jakby dostała Levamisol pomógłby.
Na wsi też nie odrobaczają i koty żyją, a że krótko, pech.

Do lecznicy co jakiś czas przychodzą ludzie z wychodzącymi kotami na zastrzyk na robale, zkotami, które nie chcą zjeść tabletki i nikt problemu nie robi.
Jak chciałam Convenię dla kota, też nie było problemu.

Po wymiotach żywymi robalami, po 10 dniach powtarzaliśmy odrobaczenie, a potem znowu i znowu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='martasekret']Ja wprawdzie nie o psie, ale o stworzonku z mojego avatara, które od 2,5 roku zmaga się z robalami, dokładnie z nicieniami żołądkowo-jelitowymi.
Moja kotka wymiotuje (3 razy wymiotowała żywego robala, ale to było 2 lata temu), jest dość szczupła (waży może ze 2kg), nie może przytyć, cierpi na zespół falującej skóry - jestem przekonana, że to wszystko ma związek z robalami.
Zresztą, zarówno badanie kału jak i badanie krwi wykazało obecność wspomnianych pasożytów.
Byłam już u pięciu wetów, Rita była odrobaczana jakieś 10 razy, różnymi środkami (często Aniprazolem) - niestety bez rezultatu. To znaczy, po każdym odrobaczaniu zwraca niby rzadziej, ale nigdy wymioty nie ustały zupełnie.
Żal mi Niuńki, bo mam wrażenie, że ciągle ją coś swędzi w tyłku, czasem podgryza sobie czy "strzepuje" tylne łapki.

Skończyły mi się już pomysły, gdzie i jak ją leczyć...[/QUOTE]


a czy ktoś wykluczył inne choroby powodujące wymioty? zapewne wiesz,że to że nicienie są obecne to jeszcze nie dowód na to,że właśnie one powodują objawy..

no ale ta poza tym - nawet jeśli to to. to też da się leczyć. najlepiej środek w zastrzyku, podany 3 razy w odstępach 10 dniowych. i nie mowie tu o anipracicie tylko kombinacji 2 leków, ale o tym powinien zadecydowac lekarz weterynarii a nie wlasciciel kota. najlepiej wcześniej wykonac badanie krwi, głównie enzymow watrobowych - zeby sprawdzic czy kot nadaje sie do tego typu leczenia. uwierz,że da się to wyleczyć tylko trzeba znaleźć lekarza który będzie tego chciał tak samo jak Ty i nie szukać kolejnego po pierwszym niepowodzeniu bo lekiem z wyboru na pierwszy rzut KAŻDEGO lekarza wet. jest aniprazol... (o czym z reszta przekonalas sie juz 5 razy)


a co do szczeniakow/kociaków- tak "madrze" piszecie o tym,ze nie ma sensu ich odrobaczac. gdyby u kota ktorego ma dorobella ktos podal srodki odrobaczajace w odpowiednim czasie - jak byl kociakiem- to nie doszloby do wywedrowania larw do pluc. lepiej zapobiegać niż leczyć!

Link to comment
Share on other sites

Kociak na dzień dobry dostał pół dawki fenbentau, na drugi dzień dostał całą. Nie wymiotował, w kale nie było robali. Na 10 dzień miał dostać kolejna dawkę, ale zaczęło się zatrucie.
Brak obecności robali w kale, wymiotach- nie wyklucza ich obecności. Kolejna rzecz robale się uodparniają i środek może nie zadziałać.
Na pewno, gdybym kociaka nie zgarnęła z ulicy- zmarłby w wyniku robaczycy. Musiał mieć larwy w płucach, kiedy przestały działać leki na zatrucie - wyszło zapalenie oskrzeli. Wątpię, żeby ktoś przede mną chciał go odrobaczać.

Link to comment
Share on other sites

dorobella nie powiedziałam że Ty zrobiłaś coś źle. podałam Twojego ulicznego kociaka za przykład tego że gdyby ktoś sie nim zajął wcześniej to larw płucnych by nie było. trudno zwalczyć inwazję w plucach, znacznie łatwiej wybić formy dojrzałe w jelitach...
dlatego,szczegolnie u młodych odrobaczenie jest takie wazne - nie po to by nie mialy biegunki tylko po to by zapobiec czemus duzo gorszemu

Link to comment
Share on other sites

dzonna Zastrzyk na robale działa szybciej. Wcale nie jest tak prosto wybić dojrzałe osobniki, o larwach nie wspomnę. Larwy w płucach, mózgu, oku, jelitach.
Mój tymczas miał zatrucie i farta, że nie czekałam, aż mu przejdzie tylko pojechałam do lecznicy.

Dużo zwierząt młodych zarobaczenie wykończyło.

Z robalami trzeba walczyć do skutku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dzoanna']a czy ktoś wykluczył inne choroby powodujące wymioty? zapewne wiesz,że to że nicienie są obecne to jeszcze nie dowód na to,że właśnie one powodują objawy..

no ale ta poza tym - nawet jeśli to to. to też da się leczyć. najlepiej środek w zastrzyku, podany 3 razy w odstępach 10 dniowych. i nie mowie tu o anipracicie tylko kombinacji 2 leków, ale o tym powinien zadecydowac lekarz weterynarii a nie wlasciciel kota. najlepiej wcześniej wykonac badanie krwi, głównie enzymow watrobowych - zeby sprawdzic czy kot nadaje sie do tego typu leczenia. uwierz,że da się to wyleczyć tylko trzeba znaleźć lekarza który będzie tego chciał tak samo jak Ty i nie szukać kolejnego po pierwszym niepowodzeniu bo lekiem z wyboru na pierwszy rzut KAŻDEGO lekarza wet. jest aniprazol... (o czym z reszta przekonalas sie juz 5 razy)


a co do szczeniakow/kociaków- tak "madrze" piszecie o tym,ze nie ma sensu ich odrobaczac. gdyby u kota ktorego ma dorobella ktos podal srodki odrobaczajace w odpowiednim czasie - jak byl kociakiem- to nie doszloby do wywedrowania larw do pluc. lepiej zapobiegać niż leczyć![/QUOTE]


Odpowiadając na Twoje pierwsze pytanie - Rita miała robione różne badania, które wykluczyły np. choroby trzustki, wątroby czy nerek (na szczęście!).
Istnieje podejrzenie, że żołądek Rity nie pracuje tak, jak powinien - badanie USG wykazało słabą perystaltykę żołądka. Lekarz zalecił RTG z kontrastem.
Natomiast priorytetową sprawą jest pozbycie się robaków, których obecność jest pewna - były w kale, Rita ma też eozynofilię.
Mogę się mylić, ale przeczucie mi podpowiada, że głównym "sprawcą" wszystkich problemów są te robaki.
Także póki co skupiamy się na walce z nimi. Jeśli następnie wymioty nie ustaną, to zrobimy ten RTG z kontrastem i weźmiemy się za leczenie przewodu pokarmowego (wet wspomniał coś o lekach homeopatycznych przeciwko refluksowi).
Co do weta....wiesz, ja też niewiele więcej mogę zrobić, niż poprosić o podanie innego leku (co też uczyniłam). Zasugerowałam, że skoro aniprazol został podany już czterokrotnie, a robaki nadal są, to istnieje prawdopodobieństwo, że ten lek akurat w jej przypadku się nie sprawdza.....A co wet na to? Podał aniprazol po raz piąty!
Dałam go Ricie, ale poszłam jednocześnie do innego weta, który dał mi jeszcze dwa inne leki, do podania w odpowiednim odstępie czasowym. Potem badanie kału. Zobaczymy...

Link to comment
Share on other sites

martasekret - oby tym razem się udało. trzymam kciuki, bo zarobaczenie to paskudna sprawa - i jak widać- wcale nie łatwa do zwalczenia...

jesli mimo wszystko sie nie uda to proponuję znależć kogoś kto posiada doramektynę - najczesciej lekarze leczacy bydlo - i podac ja bo czyni cuda:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...