Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 162
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Wet ma czytnik, ale jeszcze nie byłam z nimi u weta. Może w poniedziałek sie przejadę.
Zrobiłam im nowe zdjecia to wkleję tylko obrobię się ze zwierzyną, bo dopiero wróciłam do domu.

Posted

[quote name='swagnieszka']może są zaczipowane - trzymam kciuki...
Ja nadal nie mogę uwierzyć, że takich pięknych psów nikt nie szuka![/QUOTE]

Na pewno ktoś ich szuka. Trzeba sprawdzić czipy i dobrze je poogłaszać. Nie wierzę, że ktoś je wyrzucił!
P.S jutro roześlę wątek do wszystkich ogłoszeń, które znajdę w sieci na temat zaginionych onków/donków.

Posted

[quote name='swagnieszka']może są zaczipowane - trzymam kciuki...
Ja nadal nie mogę uwierzyć, że takich pięknych psów nikt nie szuka![/QUOTE]
Trudno uwierzyc,
ale z drugiej strony masa "rasowców" siedzi też w schroniskach....

Posted

Szaleją, jakby urodziły sie u mnie. Jakie one kochane, jaki cielak z tego DON/ka. Już sie wyspały, odpoczeły,odkarmiły i nie chca siedzieć w stodole. Cały dzisiaj dzień na podwórku szaleją., a odpoczywaja zamiast w stodole w budzie, to leżą na sniegu przy siatce, tuz przy domu i patrzą w okna. Bardzo towarzyskie, kochane psy.
A z tą miłościa to już nie tak bardzo, dziwne. Już z jednej michy nie jedzą, już chłop odgania ją i sam je, a ona bardzo ulega jego humorom. Jak on warknie, ona kładzie sie przed nim i zaraz sie podlizuje. Zdecydowanie dominant z niego. Ale jeśli o spotkania z naszymi psami, to on nie bardzo atakuje siatkę, a ona z kolei atakuje pierwsza i szczerzy kły. On tak sobie.
Mam zdjęcia, ale nie ma kiedy wstawić, na prawdę, nie ma kiedy.
U nas sypie niemiłosiernie i mróz straszny, brrrr.

Posted

Ja też moge dorzucic worek karmy dla psiaków (ale kaski nie mam).
Nie ma co czekać psy trzeba je ciachnać. W razie co mam namiar na ludzi z okolic Minska maz szukaja onka/onki do domu z ogrodem. Moze wzieli by dwa? mam maila moge Ci Pipi wysłąc
i jeszcze nr tel. dom z ogrodem podobno ogrodzone 3 ha. marzy o donku, ale moze zgodził by sie na dwa...też moge wyslać.

Posted

[quote name='beka'][B]Ja też moge dorzucic worek karmy dla psiaków [/B](ale kaski nie mam).
Nie ma co czekać psy trzeba je ciachnać. W razie co mam namiar na ludzi z okolic Minska maz szukaja onka/onki do domu z ogrodem. Moze wzieli by dwa? mam maila moge Ci Pipi wysłąc
i jeszcze nr tel. dom z ogrodem podobno ogrodzone 3 ha. marzy o donku, ale moze zgodził by sie na dwa...też moge wyslać.[/QUOTE]
bomba! wielkie dzięki!
u Pipi sytuacja b. trudna za dużo psiaków które potrzebują wszystkiego.....

Posted

Znalazł się właściciel. Okazał książeczki zdrowia z wpisami szczepień, imion. Psy pana rozpoznały, ale iść z nim nie bardzo chciały. Znalazłam ich opiekuna przez Radio Białystok. Pan redaktor ogłosił na antenie i zaraz miałam dwa telefony. Jeden z nich okazał sie trafiony. Pan przyjechał w ciągu godziny. To psie małżeństwo, którzy zostawili dwoje dzieci, suczkę i psa. Urodziły się w grudniu. Pan własciciel twierdzi, że miała dzieci pierwszy raz i jeszcze raz urodzi i wtedy ja wysterylizuje. Wszystkie szczeniaki zostaną w rodzinie. Za opiekę zaproponował mi szczeniaka. Dostałam też nagrodę, złotych sto.
Ciesze się, że juz psy w domu i jednoczesnie bardzo mi ich żal. Nie chciały iśc z panem, to dla mnie troche dziwne i o jednym swiadczy. No ale wątpliwosci nie miałam, wiec wydałam ich opiekunowi.
Suka jest młoda, ma nie całe 2 lata, ma na imię Tunga, a pies, to jej mąż, ma 5 lat i na imie Kronos. Psy pochodza z dwóch pseudo. Smutno mi i bardzo żałuję, że nie zdążyłam ich wykastrować. Dostałam zaproszenie od pana i zapewniał, że bedzie ze mną w kontakcie i zapewnił ze wysterylizuje sukę. A po syna Kronosa chyba pojadę, choćby po to, żeby nie trafił własnie do pseudo. Powiedziałam, że i dla suczki moge poszukac dobrego domu. Jak myslicie wziąc maluszka? Może jak go ciachnę znajdziemy mu dobry domek, co? Jest ponoc taki sam piękny jak Kronos.
Aaaa i jeszcze to, że one odeszły od domu ok 20 km w głąb lasów. Uciekły córce tego pana ze spaceru do lasu. Poszły za zwierzyną i już nie wróciły. Pan wieszał plakaty w całej okolicy, szukał wszędzie. Na każdy sygnał jechał natychmiast, ale juz nie było w tym miejscu gdzie były widziane. Uciekły 12 lutego, a moj mąż znalazł je 15 lutego. Dziwi mnie, że za trzy doby tak schudły i były zmęczone i słabe. No, ale cóż, już wróciły i mnie moze byc tylko smutno.
Dziękuję Wszystki za zainteresowanie, że przyszliście do piesów na wątek i pomagaliście szukac włascicieli. Bardzo jestem wdzięczna, dziękuje pięknie.

Posted

Jest taka sprawa: pojechałam w odwiedziny do ON-ków. Pojechałam, bo pan pozyczył, jak zabierał psy smycz łańcuszkową i nie ukrywam, że z ciekawości. Chciałam zobaczyć w jakich warunkach one żyją i dzieci Tungi i Kronosa.
Psów jest tam sporo, ale warunki fajne/jesli mozna tak powiedziec/. Teren nieogrodzony w srodku lasu. Onki na łańcuchach zaczepiane sa na noc, kiedy ludzie śpią nie maja wtedy nad nimi kontroli. Są pieski podrzucone również. Widziałam kilka. Różne, małe, duże. Wszystkie przyjazne. Pan mówi, że podrzucają często, ale stara się oddawać, gdzie tylko może.
Są tam jeszcze dwa szczeniaki od Onków, dwa pieski. Własciwie jeden, bo drugiego zabrałam do siebie. Szczeniak jest chudziutki, zaniedbany, ma na przednich łapkach widoczne ślady krzywicy. Dokuczały mu wszystkie psy. Zauważyłam, że on bardzo sie boi i kuli i nie chce tych zaczepek. Po pewnej chwili z niemocy zaczął sie rzucać na brata i w nerwach na ojca nawet, który go skarcił tak, że ten mały płakał i trudno było go uspokoić. Miał nawyk chwytania za buty, spodnie. Miał robaki i nie chciał jeść. Pomyślałam, że zabieram, że jeśli tam zostanie, to po pierwsze będzie niebawem wariatem, a po drugie jest bardzo łądny i na pewno zostanie zapładniaczem. Pomyślałam, że wykastrowany szybko znajdzie dom. Wahałam się, ale zabrałam. Po przyjeździe do domu pochwaliłam się TZ-owi i on zapałał chęcią zostawienia go u nas na stałe. Powiedział, że nie mielismy nigdy psa z wyboru, a ponieważ człowiek nam go dał z wdzięczności za opiekę nad jego psami, to widac jakiś znak i niech będzie nasz. Przyznam się, że nie pomyslałam nawet, że coś takiego może zaświtać mu w głowie. Jednak ostateczna decyzja zawsze należy do mnie i to kwestia ugadania go tylko, żeby mu wybic z głowy. Choć nie ukrywam, że pokochałam juz tego maluszka bardzo.
I tu zrobiłam błąd, bo oberwało mi sie od ciotek mi pomagających.
Piesek nazywa się Parys, urodził się 5 grudnia i trzeba mu znaleźć naaaaajlepszy dom na świecie. W tej chwili muszę go zaszczepić i skonsultować z wetem co robić, bo ma przepuklinę. Mnie się wydaje, że to przepuklina pępkowa. Kiedys juz miałam taką suczkę i udało się wmasować ją do środka. Może jemu też tak sie uda. Jednak jak próbuję wciskac, to nie bardzo się chowa.
Ponieważ mojego męża nie ma w tej chwili w domu, to po długim przemysleniu za i przeciw, dla dobra wszystkich psów które sa u mnie, postanowiłam, że nie zatrzymam Paryska.
Skłoniło mnie do tego jedno zdanie Evelin: " jeszcze przyjdzie taki czas, że może będzie cię stać, żeby kupić psa z rodowodem"
Mam do wyboru, albo go oddać z powrotem, czego bym bardzo nie chciała, albo do dt oddać. Wybieram/jeśli mogę/ to drugie. Moge też byc dt dla niego do chwili wydania do adopcji.

A to Parysek

[IMG]http://images39.fotosik.pl/653/97f4e2decae80e0cmed.jpg[/IMG]

[IMG]http://images45.fotosik.pl/660/e1f7afe2fa75b44amed.jpg[/IMG]

Posted

jaki pięknościowy :)
a ja nie bardzo rozumiem za co dostało Ci się od Ciotek?
Bo psa nie w typie czyli maksymalnie wielorasowca to mogłabyś sobie zostawić i podjąć decyzję, że zostaje u Ciebie, a takiego więcej w typie to nie?
Nie bardzo rozumiem... Przecież na tyle co Ty i Twój mąż pomagacie psiakom i jeśli w jednym się zakochaliście to dlaczego nie macie prawa go sobie zostawić na stałe?
Wyjaśnijcie mi, może nie bardzo rozumiem... Ja wiem, że najlepiej z rodowodem... ale skoro Twój TZ i Ty zakochaliście się w szczeniaku to dlaczego nie macie prawa go zatrzymać u siebie? Jakby był przepraszam stary i brzydki to Ktoś napisałby Ci, że fajnie, że chcesz mu dać DS, a jeśli jest ładny i młody to już Ci się dostaje?

Posted

[quote name='beka']Pipi jeśli chcesz to moge go wziąc na dt, od juz.[/QUOTE]
Beka ciesze się bardzo, bo wiem z pewnego źródła, że od Ciebie trafi do najlepszego w świecie domu.
Prosze napisz co i jak, co dalej. Ja się zgadzam oczywiście, tylko nie wiem na jakich warunkach.

Posted

No wezme go i poszukam domu. o takie psy jest full telefonow.
Jesli wolisz by zostal u ciebie (co doskonale rozumiem) to mam karmę dla niego tylko transport potrzebny.

Posted

[quote name='Erin32']Beka, Irenka prosiła o kontakt na komórkę, jeśli potrzebujesz.
Zaraz Ci wyślę na PW.[/QUOTE]

Erin, dziekuję.
Chwilowo nie mam internetu, ale jestem juz z beka umowiona i wstepnie maly ma jechac w niedzielę.

Posted

Wczoraj jeździłam z Paryskiem do Białegostoku zeby zrobic rentgen w kierunku wykluczenia dysplazji, ponieważ wet z Bielska Podlaskiego, który go szczepił zauważył, że mały zbyt często przysiada i sie pokłada i ma nie bardzo równy chód. Po badaniach pani doktor nie powiedziała, że piesek jest wolny od dysplazji, ale i dysplazji nie stwierdziła.
[B]Opis badania:
[/B]w badaniu klinicznym Ortolani, Bardens, Barlow ujemne/wet z Bielska stwierdził, że dodatnie/
rtg stawów biodrowych-głowy kk. udowych obu konczyn zagłębione w panewce w 2/3 długości, prawa szpara stawowa nieznacznie szersza od lewej
..............................................................
postaram się wstawic skan

Opinia jest taka, że z czasem moze byc dobrze i wszystko sie wyrowna, ale moze tez byc tak, że nastapic moga zmiany w kierunku dysplazji. Moze pojawic sie kulawizna, nerowny chod.
Zalecenie na razie jest takie, żeby dostawał karme Royal Canin Large Dog, albo Hills. Nie powinien biegać, wykonywac raptownych ruchow. Potrzebny jest mu spokojny dom.
Rozmawiałam z beka i ma pomyslec i napisze do mnie co dalej. Wstępnie dalej jestesmy umówione na niedzielę do odebrania Parysa w Białymstoku.
Pomyslałam, że napisze o tym, bo jednak miałam nosa, że on jest inny od tamtych psów u człowieka i cos jest nie bardzo. Prosze też nie pomyslec, że jak wymaga specjalnej troski to ja się go chce pozbyc i dlatego oddaje do beki. Nic z tych rzeczy. W dalszym ciągu jestem gotowa podjąć się nad nim opieki i nie łączyć z opieką nad pieskami, ktore sa u mnie na dt. Jak będzie wszystko teraz zależy od Ciebie beka. Będę czekała na Twoją decyzję.

[IMG]http://images46.fotosik.pl/644/bbe7835437b19619med.jpg[/IMG]

z lecznicy do samochodu szliśmy z 15 minut, bo co chwilę przysiadał

[IMG]http://images49.fotosik.pl/681/f103551d1dcaa035med.jpg[/IMG]

Posted

Hej,
jestem nowa i dopiero się zalogowałam, ponieważ szukam szczeniaka chłopca, dla znajomego. Piesek przebywałby w kojcu, a do dyspozycji miałby ogromne, dobrze zabudowane podwórze i 8-letnia owczarkę do towarzystwa. Patrzyłam na tego młodziaka i zastanawiałam się jak wygląda sprawa z kojcem?:)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...