Jump to content
Dogomania

Uważajcie wszyscy....


seikeit

Recommended Posts

[INDENT]Witam. Mam na imie Tomek. Zamieszczam w tym dziale swój apel do ludzi, którzy pragną mieć yoreczka w swojej rodzinie. Prosze potraktowac to co niżej zamieszczę jako przestrogę...
Naszego kochanego Maksiunia kupiłem 2,5 miesiąca temu w Gorzowie Wlkopolskim. Zakochaliśmy się w nim juz pierwszego dnia. Zakupiony został (jak się później okazało) z pseudohodowli. Pani bujnie opisywała swoje predyspozycje jako hodowczyni, znajomośc tej rasy, oraz wskazówki dot. pielęgnowania maleństwa.
Maksiu był prezentem dla mojej narzeczonej, ale długo oczekiwanym i przemyślanym...
Po 2 tygodniach stwierdziliśmy, że ma przepukline...widoczne zgrubienie zauważyliśmy w dniu kiedy do nas przyjechał, jednak nie przywiązaliśmy do tego większej uwagi. U naszego doktora wyszło, że Maksiu ma przepukline pachwinową....piesek przeszedł operację...udaną, szybko wracając do zdrowia.Nasze szczęście nie trwało jednak długo. Niunia po miesiącu, czyli w zeszły czwartek dostała drgawki ok 4 nad ranem...trwały dośc krotko tak więc myślałem, że byc może coś mu sie śniło.
Ok 11 w południe kolejny atak, tym razem ok 5 minut...ze łzami w oczach, łamiąc wszystkie przepisy na drodze gnałem do doktora...wyniki krew temperatura serce itp....diagnoza....zespolenie wroczno oboczne.....zabrzmiało jak wyrok....jeszcze w czwartek rozmowa z profesorem wrocławskiego uniwersytetu weterynaryjnego i umówiona operacja, poprzedzona kompleksowymi badaniami na poniedziałek....to co pisze jest w dużym streszczeniu...dodam tylko, że ból cierpienie i łzy tonami dziennie patrząc na ataki Maksia....palce pogryzione, gdyz podczas ataku nie zawsze było coś pod ręką, aby włożyć mu do tego pyszczka, a baliśmy sie o jego języczek....boże, płacze jak to piszę....nie spaliśmy w nocy....każdy atak powodował, że ja go na ręce i plce do pyszczka, narzeczona biegiem po miód w w strzykawce( SPADAŁ POZIOM CUKRU ) ataki nasiliły się z soboty na niedzielę....weterynarie nie działają w no0cy u nas tak więc zdani byliśmy tylko na siebie....MY I CIERPIENIE NIE DO OPISANIA MAKSIA....nosiłem go na rękach tuliłem i głaskałem...czasami sie uspakajał jak przytulałem do gołego ciała....w niedziele rano po inny lepszy glukometr.....dziesięc telefonów do profesora....i o 12 wyjazd do weterynarza tu w Słubicach...lekarz stwierdza, że odstawienie wysokobiałkowego pokarmu mogło wspomóc ataki, gdyż cukier spadał......dostał więc pokarm wysokobiałkowy i troszke mu przeszło....po powrocie do domu Maksiu zaczął piszczeć i wyć ....był niespokojny i znów go bolało....ok 20 ponownie wybłagałem otworzenie gabinetu i na wskazania profesora, podana została kroplówka....miał wtenczas 380 glukozy....po powrocie do domu Maks zaczął być senny i poszedł spac do łazienki ( tam miał 2 łóżko i czasami wolał tam spać) po g pól godzinie poszliśmy zajżeć do niego....WŁŚNIE MIAŁ KOLEJNY ATAK....PONAD 15 MINUT....myślałem że oszaleje z rozpaczy...kolejny telefon do gabinetu...kolejna wizyta, tym razem samemu tam pojechałem....doktor zmierzył cukier.....30....kolejny atak już na stole............................................. .................................................. ......
Przytuliłem Maksia mocno do siebie, słysząc słowa weterynarza.....EUTANAZJA TEN PIES CIERPI PROSZĘ PANA....CIERPI KATUSZE.....dwa razy zapytanie czy to zrobić....dwa razy pozytywna odpowiedź z mojej strony....dwa razy serce pękało mi krwawiąc obficie.....wyrywał się....płakałem .....uspokoił się...płakałem....westchnął mi na rękach.......płakałem....ODSZEDŁ.....ja razem z nim.........

Mężczyzna który sprzedał mi Maksia....wiedział o wadzie genetycznej swojej suczki....gdyż siostra Maksia umarła u jego znajomych 3 tygodnie prędzej.
Wiedział o tym, jednak jak do niego dzwoniłem to przemilczał to....a informacja taka spowodowała by to, że Maksiu by był u lekarza min 2 tygodnie prędzej.....
Jeszcze dzisiaj jadę do Gorzowa...wiem, gdzie pracuje.....wiem, że jak go dorwę, to będzie cierpiał, tak bardzo, że już nigdy czegoś takiego nie zrobi...profesor określił, że wadami genetycznymi w związku z wąska linia tej rasy, obciążone jest ponad 60 procent populacji nierodowodowej....to że ludzie ci pseudohodowcy sprzedają i dopuszczają do zapłodnień takich piesków to jest JAWNE OLEWANIE UCZUC KUPUJĄCYCH, SKAZYWANIE NA MĘCZARNIE TYCH MAŁYCH STWORZEŃ..............JESTEM PEWIEN, ŻE TEJN JEDEN CYMBAŁ JUŻ TEGO NIGDY NIE ZROBI.......


Maksiuniu to dla Ciebie.....nigdy nie zapomnę jak rano budziłeś nas swoimi.....buziakami [/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aniyae']Zgłoś sprawę na Policji. Bardzo Ci współczuję.[/QUOTE]
Na jakiej podstawie?

Facet łachy nie robi - ma oddać pieniądze za psa i tyle :angryy::mad:
Należy przedstawić mu dokumenty od weta i zażądać zwrotu kosztów...

To jakaś paranoja.....:shake:

Link to comment
Share on other sites

Dlaczego wystarczylo Ci,ze baba uzywała słowa "hodowla"? czy gdybys kupował telewizor wystarczyloby Ci,ze ktos powie "świetnie działa",nie chciałbyś karty gwarancyjnej (rodowodu),czy paragonu? (umowa kupna,której tez pewnie nie było).

Przykro mi,ale ten cymbał to bedzie robił nadal,dopoty będą chetni na "tańsze yorki".

Współczuję przezyć i straty pieska.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta']Ogromnie mi przykro :(
Nie zastanowiła cię niska cena przy zakupie pieska? Czemu nie chciałeś rodowodu?[/QUOTE]

no niestety ludzie wciąż nie maja świadomosci, po co tak naprawde jest rodowód... :( I przekonują sie dopiero jak zdarzy sie podobne nieszczęście..
Współczuję Ci... Mam nadzieje, że ten typ odpowie kiedyś za to co robi...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anka_szklanka']Mam nadzieje, że ten typ odpowie kiedyś za to co robi...[/QUOTE]

Nie,nie odpowie.
Ja mam nadzieję,ze Tomek będzie tragiczną historię pieska przekazywał dalej i tłumaczył,dlaczego piesek ma z hodowli i to dobrej.

Tomek,istnieje także Urząd Skarbowy-baba chyba nie odprowadza podatku ze swojego dochodu?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brazowa1']Nie,nie odpowie.
Ja mam nadzieję,ze Tomek będzie tragiczną historię pieska przekazywał dalej i tłumaczył . . . [/QUOTE]
otóż nie będzie kochane cioteczki - zapraszam na wątek założony dwie minuty wcześniej od tego [URL]http://www.dogomania.pl/threads/200526-Uważajcie-wszyscy[/URL] można się naczytać :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...