Jump to content
Dogomania

Jest ich troje...


kalyna

Recommended Posts

[quote name='kalyna']chyba musisz się postarać o rodzeństwo :eviltong:
może wróci Twój dawny smak :lol:


noo to faktycznie.. ciężko... to prawie jak wieczorowe :hmmmm: tylko ogólnie wieczorowe, są chyba jeszcze droższe :shake:[/QUOTE]

U nas są tylko stacjonarne/niestacjonarne... jedyna różnica między nimi to to, że pierwsze są darmowe, a drugie płatne. Nie mamy wieczorowych...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE=makot'a;20485007]U nas są tylko stacjonarne/niestacjonarne... jedyna różnica między nimi to to, że pierwsze są darmowe, a drugie płatne. Nie mamy wieczorowych...[/QUOTE]

polibudy chyba rządzą się swoimi prawami ;)

u nas są stacjonarne, czyli dziennie, niestacjonarne wieczorowe, czyli cały tydzień, wieczorami... i weekendowe..
A w sumie to my dzienni kończymy późno zajęcia, bo np. o 20 :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kalyna']polibudy chyba rządzą się swoimi prawami ;)

u nas są stacjonarne, czyli dziennie, niestacjonarne wieczorowe, czyli cały tydzień, wieczorami... i weekendowe..
A w sumie to my dzienni kończymy późno zajęcia, bo np. o 20 :roll:[/QUOTE]

To nawet nie kwestia samej polibudy, tylko architektury ;)
Wszystkie inne kierunki są prowadzone albo dziennie, albo zaocznie (czyli zjazd co tydzień/dwa w weekendy), ale architektura jest po prostu czasochłonna, a typ zajęć nie pozwala na prowadzenie jej w takim trybie. Nie ma mowy, żeby w ciągu dwóch dni weekendu dostać z projektowań 3-4 korekty... trzeba by chodzić na te same zajęcia co kilka godzin tego samego dnia, żeby dostać kolejną korektę... a projektowania często trwają po 3-4 godziny. To jest po prostu fizycznie niewykonalne ;)
Normalnie to wygląda tak, że mamy 2-3 przedmioty projektowe + jakieś "normalniejsze" przedmioty np. historia, matematyka, konstrukcje itp.
Projektowania zwykle są w poniedziałki/środy/piątki, żeby mieć dzień przerwy między kolejnymi zajęciami (idzie sie po zajeciach do domu, pracuje nad projektem, potem korekta, znów dzień przerwy i praca nad projektem, następna korekta itd.). Nie wyobrażam sobie zrobienia czegoś takiego w ciągu dwóch dni weekendu :diabloti:
Pomijając już takie kwestie, jak to, że architektura to drogi kierunek - podejrzewam, że uczelni po prostu nie stać na to, żeby prowadzić ją "podwójnie" ;)

Link to comment
Share on other sites

Heja. ;)
I jak dziś?. Hmm, właśnie nie mogę doczytać, czy masz egzamin, czy już poprawki, ale nie możesz walczyć, by mieć komisyjny egzamin?. Bo u mnie tak jest, ale już nie próbowałam..
Ja to mam tak, że czasem siedzę nad tymi książkami, uczę się a i tak mi wchodzi 5% tej całej nauki. :shake:
Widzę, że mamy podobne plany, jeśli się studia nie udadzą. Tylko, że jeszcze nie wiem czy poszłabym na zaoczne czy jak teraz..

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE=makot'a;20485735]To nawet nie kwestia samej polibudy, tylko architektury ;)
Wszystkie inne kierunki są prowadzone albo dziennie, albo zaocznie (czyli zjazd co tydzień/dwa w weekendy), ale architektura jest po prostu czasochłonna, a typ zajęć nie pozwala na prowadzenie jej w takim trybie. Nie ma mowy, żeby w ciągu dwóch dni weekendu dostać z projektowań 3-4 korekty... trzeba by chodzić na te same zajęcia co kilka godzin tego samego dnia, żeby dostać kolejną korektę... a projektowania często trwają po 3-4 godziny. To jest po prostu fizycznie niewykonalne ;)
Normalnie to wygląda tak, że mamy 2-3 przedmioty projektowe + jakieś "normalniejsze" przedmioty np. historia, matematyka, konstrukcje itp.
Projektowania zwykle są w poniedziałki/środy/piątki, żeby mieć dzień przerwy między kolejnymi zajęciami (idzie sie po zajeciach do domu, pracuje nad projektem, potem korekta, znów dzień przerwy i praca nad projektem, następna korekta itd.). Nie wyobrażam sobie zrobienia czegoś takiego w ciągu dwóch dni weekendu :diabloti:
Pomijając już takie kwestie, jak to, że architektura to drogi kierunek - podejrzewam, że uczelni po prostu nie stać na to, żeby prowadzić ją "podwójnie" ;)[/QUOTE]
:mdleje: hardcore :eviltong:

noo tak, architektura to tylko dla pasjonatów jest :lol:
[quote name='Ptysiak']W życiu nie nadrobię... wiesz o tym? :oops:

Ale zdjęcia dzidziusia... :loveu: takiego sporego dzidziusia :loveu: widziałam na FB ;)
A teraz postaram się tu nadrabiać :evil_lol:[/QUOTE]
wiem, ale nie szkodzi... nic ciekawego się nie działo... ;)
ja właśnie wczoraj zrobiłam sobie przegląd jak ta Sonia rosła ;)

Spoko, a ja postaram się nie pędzić tak z ta galerią... :)
[quote name='magdabroy']Na tę chwilę nie wyobrażam sobie być z brzuchem i jeszcze niańczyć Theosia :roll: Także jeszcze jakiś rok poczekam ;)[/QUOTE]
nooo ale plany są, a to najważniejsze ;)
[quote name='phase']Heja. ;)
I jak dziś?. Hmm, właśnie nie mogę doczytać, czy masz egzamin, czy już poprawki, ale nie możesz walczyć, by mieć komisyjny egzamin?. Bo u mnie tak jest, ale już nie próbowałam..
Ja to mam tak, że czasem siedzę nad tymi książkami, uczę się a i tak mi wchodzi 5% tej całej nauki. :shake:
Widzę, że mamy podobne plany, jeśli się studia nie udadzą. Tylko, że jeszcze nie wiem czy poszłabym na zaoczne czy jak teraz..[/QUOTE]

Ja już na poprawkach jadę...
ten egzamin zaliczyłam na magiczne 3 :loveu: więc nadal studiuję :lol:

Zostały mi 3-4 jeszcze :placz:

Ja nie ogarniam.. czasem mi ładnie nauka wchodzi, a czasem kompletnie nic... a ściągać za dobrze nie umiem, więc czasem wolę nie ryzykować...
Wczoraj to miałam załamkę.. a teraz wrócił mi humorek :loveu: do poniedziałku :loveu:

Link to comment
Share on other sites

U nas fajnie się ściąga :loveu: ale nie u każdego się da, a juz na pewno nie u dziekana który łazi po całej klasie i zachodzi wszystkich od tyłu jak nietoperz, że nawet nie wiesz, że już jest za Tobą :P on nawet potrafi wywalić kogoś z egzaminu za to, że za bardzo się na krześle kręci bo to podejrzane :diabloti: a właśnie jutro mam z nim egzamin, a w niedziele poprawkę też u niego :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='phase']No to brawo!! :):)
Ja też jakoś wolę nie ryzykować ściągać, baardzo rzadko co to robię, nie jak w LO czy gimbnazjum. :evil_lol:[/QUOTE]
ja tez się bardzo boję, i za bardzo nawet nie umiem... ale jak mus to mus :lol:

oby do przodu ;)
[quote name='Ana :)']U nas fajnie się ściąga :loveu: ale nie u każdego się da, a juz na pewno nie u dziekana który łazi po całej klasie i zachodzi wszystkich od tyłu jak nietoperz, że nawet nie wiesz, że już jest za Tobą :P on nawet potrafi wywalić kogoś z egzaminu za to, że za bardzo się na krześle kręci bo to podejrzane :diabloti: a właśnie jutro mam z nim egzamin, a w niedziele poprawkę też u niego :evil_lol:[/QUOTE]

wow.. właśnie tego nie cierpię, tak szybko poprawki.. jak ktoś się nie nauczył, to na pewno w tak krótkim czasie się nauczy...
U nas w środę na egzaminie był główny wykładowca i 5 (!!!!!!) do pilnowania.. a poprawiało nas ok 50-60 osób.. a nawet i może mniej :diabloti: A jaka radość jak kogoś przyłapali na ściąganiu.. a raczej na posiadaniu ściąg... bo nikt się nie odważył zrobić jakikolwiek niekontrolowany ruch :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ana :)']U nas właśnie dziekan sobie też zawsze bierze osoby do pilnowania :diabloti: chociaż na egzaminie który oblałam to nie było żadnych pomocników bo był ustny i wchodziliśmy po 4 osoby tylko :P[/QUOTE]
wooow ustny :mdleje:
choć czasem zastanawiam się, czy nie wolałabym ustnego, zamiast pisanego...
[quote name='zmierzchnica']Ja ściągać umiem, ale tego nie praktykuję jakoś, w wyjątkowych przypadkach może ;) Będzie dobrze, byle do przodu!

[URL]http://i1076.photobucket.com/albums/w457/kalyna2/DSC_0217-3_zpsf0cabb07.jpg[/URL]
On ma bardzo wyrazisty pysk, wszystkie emocje jak na dłoni :cool3:[/QUOTE]
oo tak, wszystko po nim widać :lol:
[quote name='dOgLoV']hejka ;)[/QUOTE]

[quote name='marta.k9080']dobry wieczór :p[/QUOTE]

sieeeeeemka ;)


wiecie co? jestem beznadziejnym przewodnikiem dla megoo stada... zamiast rozwijać umiejętności moich psów, to chyba je ukrócam.. muszę się chyba na jakieś szkolenie wybrać, bo to mi się nie podoba :placz:

Link to comment
Share on other sites

Guest wolfheart

[quote name='kalyna']
wiecie co? jestem beznadziejnym przewodnikiem dla megoo stada... zamiast rozwijać umiejętności moich psów, to chyba je ukrócam.. muszę się chyba na jakieś szkolenie wybrać, bo to mi się nie podoba :placz:[/QUOTE]

skąd to przypuszczenie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kalyna']


wiecie co? jestem beznadziejnym przewodnikiem dla megoo stada... zamiast rozwijać umiejętności moich psów, to chyba je ukrócam.. muszę się chyba na jakieś szkolenie wybrać, bo to mi się nie podoba :placz:[/QUOTE]

eee tam , to chwilowa depresja i stad te mysli , mnie dzisiaj tez cos depresja dopadła :shake:

Link to comment
Share on other sites

Guest wolfheart

[quote name='kalyna']Gandziu i Sonia cofają się z aportem... :placz:
było coraz lepiej, a teraz :placz:[/QUOTE]

Magda dobrze radzi.Nakręcaj je na aport,niech będzie atrakcyjny,chwal za dobre wykonanie...zresztą przecież to wiesz...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dOgLoV']eee tam , to chwilowa depresja i stad te mysli , mnie dzisiaj tez cos depresja dopadła :shake:[/QUOTE]
nie wiem czy to depresja.. czy po prostu chcę coś więcej z psami robić....
[quote name='magdabroy']To ćwicz ;) I będzie lepiej :)[/QUOTE]
nie wiem czy to kwestia ćwiczenia czy sposobu ćwiczenia....
[quote name='marta.k9080']Magda dobrze radzi.Nakręcaj je na aport,niech będzie atrakcyjny,chwal za dobre wykonanie...zresztą przecież to wiesz...[/QUOTE]

Sam aport idzie nam, w miarę dobrze....

Wszelkie zabawki są fajne, i psy są na nie nakręcone, nawet gdy pierwszy raz w życiu je na oczy widzą. Drewno tez fajnie przejdzie... plastik też... ale łyżeczka niet. wcale do pysków nie chciały brać.. Na testach na zlocie Gandzik próbował podjąć metalową rurkę, mimo że łapy go bolały.. a teraz okaz zdrowia i wypiął się na łyżeczkę.. za to na silę próbował wyciągnąć zabawkę z kieszeni i domagał jej się... Więc się cofnęliśmy :placz: teraz szukam czegoś metalowego i rurkowatego.. może ta łyżka nie była dobrym pomysłem na początek...


Za to Sonia na podwórku szaleje na aportem, a na spacerze nie chce podjąć.. tzn. zależy kiedy, ale czasem woli "inne" ciekawsze zajęcia...

Ale Ciap nadbija za nie... już któryś raz z kolei chodzi do wszystkich z piłeczka, aby mu rzucać. Dzisiaj leżałam w wyrku to do ręki mi dawał i mu rzucałam :evil_lol: Albo na dworze tą wielką piłkę owczarów przynosi, aby mu rzucać..
Aaaa i Sonia nosi ciągle tą piłkę w pysku, a jak na chwilę ją zostawi, to Gandziu momentalnie się nią interesuje... :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...